Koziołek Matołek szuka wolności
I znów poszedł biedaczysko, po szerokim szukać świecie tego, co jest bardzo blisko.
Wolność to moblilność. To nie jest definicja, to twierdzenie. Pełna definicja jest tu: Wolność . Tam jest taki fragment: "…taki sens pojęcia wolność podjęła i wykorzystała przede wszystkim myśl liberalna…" - a zatem są inne sensy, podjęte przez inne myśli. Więc moja myśl podjęła inny sens, bardziej ogólny, bardziej pasujący do powszechnych użyć tego pojęcia przez ludzi w języku polskim. Myśl liberalna nie podjęła i nie wykorzystała pojęcia wolności w stosunku do zwierząt. Ta myśl nie rozumie powszechnie stosowanego przez ludzi zwrotu: „wolny jak ptak”. Ta liberalna myśl myśli tylko o polityce, a nie potrafi zobaczyć tego co jest bardzo blisko. Ptaki przecież polityki nie uprawiają.
W najszerszym znaczeniu wolność to mobilność. Wolność polityczna to podzbiór wolności. Myśl liberalna podjęła i wykorzystała podzbiór, objęła tylko jeden gatunek zwierząt, tylko homo sapiens, a moja myśl objęła całość, wszystkie zwierzęta. Wolność to pojęcie fizjologiczne, a nie filozoficzne.
Mitem jest, że jest jakaś lewicowa wolność "do" i prawicowa "od". Ta prawicowa to wolność społeczna, a ta lewicowa to zamordyzm społeczny, czyli wolność do zniewalania innych. W istocie wolność to dużo szersze pojęcie, którego wolność społeczna jest tylko częścią. Wolność ogólnie, bez przymiotników, to mobilność, a zatem potencja do swobodnego poruszania się, brak ograniczeń w ruchach. Zwierzęta mają dużo wolności, rośliny mało, bo im korzenie utrudniają poruszanie się.
Wolność jest pojęciem ciągłym, a nie dyskretnym, stopniowalnym, a nie zero-jedynkowym. Można być bardziej lub mniej wolnym. Poziom wolności można mierzyć. Na bezludnej małej wyspie mamy tyle wolności, ile ona ma powierzchni. Jesteśmy tam tylko trochę wolni, a na kontynencie wolności mamy więcej – oczywiście, jeśli nie ma innych czynników ograniczających wolność, w tym politycznych. Gdy na wyspie mamy do dyspozycji dalekomorską łódź to jesteśmy bardziej wolni. Na wyspie z łodzią mamy tyle wolności, ile na wszystkich kontynentach. Wolność to nie ruch, ale potencja ruchu – czyli mobilność.
Wolność dzieje się poza umysłem. By wiedzieć, czy zwierzę jest wolne (dotyczy to też ludzi, którzy są gatunkiem zwierząt) nie trzeba badać, co czuje. Ono jest wolne niezależnie od swoich zdolności kognitywnych. Wiemy, że zwierzęta są wolne, bo obserwujemy ich ruch, ich swobodę przemieszczania się, widzimy, jak się poruszają – nie chaotycznie, ale celowo. To wystarcza. Wolność to stan organizmów żywych. Każdy człowiek bez żadnej wiedzy filozoficznej bardzo łatwo rozstrzygnie, że burek na łańcuchu ma mniej wolności niż burek szwendający się samopas po wsi.
Wolność to kwestia fizjologiczna zwierząt, w tym człowieka. Tak jak zwierzę musi jeść czy oddychać, tak też musi mieć wolność, by żyć. Ale oczywiście można jeść więcej lub mniej, oddychać z większą lub mniejszą częstotliwością, być mniej lub bardziej wolnym – ale gdy to wszystko ograniczymy do zera, to umrzemy. Bez wolności się zagłodzimy i zadusimy. By wiedzieć, że zwierzę chce jeść, nie musimy mu badać stanów umysłowych. I to samo jest z wolnością. Psy wyprowadzamy na spacer, by zaspokajały swoje potrzeby fizjologiczne – potrzebę do wypróżniania się i potrzebę wolności.
Moim zdaniem nigdy skutecznie nie zawalczymy o wolność, jeśli nie zrozumiemy, że jest to pojęcie fizjologiczne, takie jak jedzenie czy oddychanie. Wolność jest nam tak samo niezbędna do życia jak żywność i powietrze. Po prostu, by żyć, musimy się ruszać. Wolność to mobilność. To całe mędrkowanie i filozofowanie, zamącające pojęcia wolności, wymyślanie, że to jakieś stany umysłu, że to jakieś pojęcie duchowe, transcendentne czy polityczne, powoduje tylko to, że odbywa się rewolucja w imię wolności, która wam wolność odbiera.
Jeśli wolność to pojęcie polityczne, to musicie mieć państwo, które musi wam wolności strzec. No to je macie i ono jest kluczowym czynnikiem ograniczającym wolność. Filozofia was oszukuje, polityka kłamie. O wolności mówią wszystkie odmiany lewaków, ale i prawaków. Komunistom chodzi o wolność, socjalistom, demokratom, liberałom, konserwatystom, wszystkim. Wolność to komuna, to demokracja, to socjalizm, to państwo narodowe. Można tak to mącić, bo nie potraficie pojąć kwestii oczywistej, że wolność to mobilność. Jesteście jak ten Koziołek Matołek – szukacie wolności w jakichś nieskończonych filozoficznych światach, nie wiedząc, że ona jest tuż koło was, jest w waszym ruchu, w trywialnej, przyziemniej, codziennej swobodzie poruszania się.
Grzegorz GPS Świderski
t.me/gps65
PS. Notki powiązane:
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 70 odsłon