No, no , tyle ignorancji w jednym krótkim tekście.Spróbujmy to wyprostować.
Wyjdźmy od przesłanek antropologicznych i badań neuropsychologicznych. Wskazują one, że natura ludzka jest dwoista - indywidualnie - biologiczna i wspólnotowo - duchowa. Trzeba pamiętać, że każdy kij ma dwa końce i nie odstępować od tej reguły.Jednostka staje się człowiekiem w pełni tego słowa znaczeniu poprzez interakcje z innymi, przede wszystkim rodzicami. Tak więc podstawowym elementem analizy antropologicznej nie jest stworzenie biologiczne, nie są żadne geny, ani mózg, lecz konstrukt dosyć abstrakcyjny - interakcja, czyli relacje międzyosobowe w jakie wchodzą jednostki ze sobą. A gdy jednostki wchodzą między sobą w relacje, tworzy się wspólnota. Tak to ukształtował proces ewolucji. Tak więc analizując człowieka, musimy prowadzić analizę dwutorową - analizujemy jednostkę i wspólnotę. Bez wspólnoty mamy do czynienia z tym, co opisał autor "Władcy much".
Takie są skutki polegania w analizach na wzroku. Jednostkę widać, relacji wspólnotowych nie widać. W tym tkwi pułapka naoczności, zbytniego prymitywnego polegania na zmysłach. Zmysły musi kontrolować rozum.
Jaki to ma związek z moją notką? Rozumiem, że fraza: "No, no , tyle ignorancji w jednym krótkim tekście" to taki zwrot grzecznościowy zachęcający do dyskusji, tak?
Komentarze
No, no , tyle ignorancji w
16 Października, 2015 - 14:14
No, no , tyle ignorancji w jednym krótkim tekście.Spróbujmy to wyprostować.
Wyjdźmy od przesłanek antropologicznych i badań neuropsychologicznych. Wskazują one, że natura ludzka jest dwoista - indywidualnie - biologiczna i wspólnotowo - duchowa. Trzeba pamiętać, że każdy kij ma dwa końce i nie odstępować od tej reguły.Jednostka staje się człowiekiem w pełni tego słowa znaczeniu poprzez interakcje z innymi, przede wszystkim rodzicami. Tak więc podstawowym elementem analizy antropologicznej nie jest stworzenie biologiczne, nie są żadne geny, ani mózg, lecz konstrukt dosyć abstrakcyjny - interakcja, czyli relacje międzyosobowe w jakie wchodzą jednostki ze sobą. A gdy jednostki wchodzą między sobą w relacje, tworzy się wspólnota. Tak to ukształtował proces ewolucji. Tak więc analizując człowieka, musimy prowadzić analizę dwutorową - analizujemy jednostkę i wspólnotę. Bez wspólnoty mamy do czynienia z tym, co opisał autor "Władcy much".
Takie są skutki polegania w analizach na wzroku. Jednostkę widać, relacji wspólnotowych nie widać. W tym tkwi pułapka naoczności, zbytniego prymitywnego polegania na zmysłach. Zmysły musi kontrolować rozum.
Nie rozumiem.
17 Października, 2015 - 00:12
Jaki to ma związek z moją notką? Rozumiem, że fraza: "No, no , tyle ignorancji w jednym krótkim tekście" to taki zwrot grzecznościowy zachęcający do dyskusji, tak?
Pozdrowienia,
Grzegorz GPS Świderski
Czy solą w Twoim oku jest...
17 Października, 2015 - 07:41
... prawo narodowe, czy... naród?
Pozdrawiam.
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.
Sól w oku
18 Października, 2015 - 21:27
Solą w oku jest prawo narodowe, które zniewala mój naród.
Pozdrowienia,
Grzegorz GPS Świderski