Cywilizacja przełamuje bariery natury!

Obrazek użytkownika gps65
Blog

Roz­wój cy­wi­li­za­cji to pro­ces cią­głe­go oszu­ki­wa­nia, prze­ła­my­wa­nia, okieł­zny­wa­nia i pa­cy­fi­ko­wa­nia na­tu­ry — za­rów­no tej wo­kół nas, jak i tej tkwią­cej w nas sa­my­ch, czy­li na­szy­ch in­stynk­tów i be­ha­wio­ry­zmu ho­mo sa­piens. Szcze­gól­nie do­ty­czy to na­szej cy­wi­li­za­cji ła­ciń­skiej, za­chod­niej, eu­ro­pej­skiej, opar­tej na chrze­ści­jań­stwie, któ­ra w swo­jej isto­cie je­st wy­jąt­ko­wo sprzecz­na z na­tu­rą. W po­rów­na­niu z in­ny­mi kul­tu­ra­mi na­sze war­to­ści i nor­my moc­niej in­ge­ru­ją w pier­wot­ne in­stynk­ty czło­wie­ka. Na­wet przy­ka­za­nia De­ka­lo­gu są w du­żej mie­rze wy­mie­rzo­ne prze­ciw na­tu­ral­nym od­ru­chom na­sze­go ga­tun­ku.

  Czło­wiek, jak go ukształ­to­wa­ła ewo­lu­cja, to dra­pież­nik — uzbro­jo­ny, agre­syw­ny, te­ry­to­rial­ny i skłon­ny do in­fan­tyl­nej cie­ka­wo­ści oraz ak­tów prze­mo­cy. W swo­jej na­tu­rze je­ste­śmy „mał­pa­mi-mor­der­ca­mi”. Jed­no­cze­śnie wie­rzy­my, że ten skom­pli­ko­wa­ny me­cha­ni­zm ewo­lu­cji mó­gł zo­stać stwo­rzo­ny przez Bo­ga.

  Wie­lu fi­lo­zo­fów i więk­szo­ść re­li­gii wska­zu­je na za­ko­rze­nio­ny w na­szej świa­do­mo­ści du­ali­zm. Mo­tyw wal­ki prze­ciw­staw­ny­ch sił, ta­ki­ch jak do­bro i zło, Jin i Jang, czy pier­wia­stek żeń­ski i mę­ski, je­st klu­czo­wy dla roz­wo­ju ludz­ko­ści. Wszyst­kie te tra­dy­cje zga­dza­ją się co do jed­ne­go: roz­wój je­st pro­ce­sem dy­na­micz­nym, na­pę­dza­nym na­pię­ciem mię­dzy kom­ple­men­tar­ny­mi prze­ci­wień­stwa­mi.

  Jed­nak u pod­staw ty­ch wie­rzeń le­ży głów­ny kon­flikt, któ­ry kształ­tu­je hi­sto­rię: zma­ga­nie się kul­tu­ry z na­tu­rą. Kul­tu­ra sym­bo­li­zu­je do­bro, mę­sko­ść i Jang, na­to­mia­st na­tu­ra utoż­sa­mia­na je­st z pier­wot­no­ścią, żeń­sko­ścią i Jin.

  Roz­wój cy­wi­li­za­cyj­ny bę­dzie co­raz bar­dziej od­da­lał nas od na­tu­ry. Na koń­cu te­go pro­ce­su cze­ka trans­hu­ma­ni­zm — osta­tecz­ne prze­kro­cze­nie ogra­ni­czeń na­rzu­co­ny­ch przez bio­lo­gicz­ną ewo­lu­cję. Na­tu­ra to pla­ne­ta Zie­mia, na­sza ko­leb­ka, ale nikt nie zo­sta­je w ko­ły­sce na wie­ki. Aby sko­lo­ni­zo­wać ko­smos, mu­si­my ze­rwać wię­zy z ziem­ską na­tu­rą, któ­ra nie ofe­ru­je nam w ko­smo­sie ani wo­dy, ani po­wie­trza, ani zwie­rząt do po­lo­wań, ani ro­ślin do ho­dow­li.

  Nie ozna­cza to jed­nak, że cał­ko­wi­cie po­rzu­ci­my na­tu­rę. Bę­dzie­my kie­ro­wać się na­szym naj­sil­niej­szym in­stynk­tem — po­trze­bą eks­plo­ra­cji. To wła­śnie ten pier­wot­ny in­fan­tyl­ny od­ru­ch ka­zał na­szym przod­kom opu­ścić Afry­kę i sko­lo­ni­zo­wać ca­ły świat. My za­wsze chce­my wie­dzieć, co je­st za ko­lej­nym wzgó­rzem. Ten sam in­stynkt dziś po­py­cha nas do się­ga­nia gwiazd. Wol­no­ść to mo­bil­no­ść.

  Kwin­te­sen­cją czło­wie­czeń­stwa je­st ka­pi­tan Co­ok, od­kryw­ca, któ­ry dą­żył do prze­ła­my­wa­nia gra­nic, na­wet je­śli nie wszyst­kie je­go ce­le zo­sta­ły osią­gnię­te i nie od­krył An­tark­ty­dy. Bar­dziej uosa­bia na­szą na­tu­rę niż Ko­lumb, któ­ry od­krył Ame­ry­kę przy­pad­kiem. Współ­cze­śnie tę ro­lę prze­jął Elon Mu­sk, no­wo­cze­sny ka­pi­tan Co­ok, któ­ry mo­że oka­zać się rów­nież Ko­lum­bem ko­smo­su. Ludz­ko­ść bę­dzie mia­ła jesz­cze wie­lu ta­ki­ch wi­zjo­ne­rów. Prze­kro­czy­li­śmy już ba­rie­ry mię­dzy­kon­ty­nen­tal­ne, zbli­ża­my się do po­ko­na­nia ba­rier mię­dzy­pla­ne­tar­ny­ch, a przed na­mi le­żą jesz­cze wy­zwa­nia mię­dzy­gwiezd­ne i mię­dzy­ga­lak­tycz­ne.

  Ziem­ska na­tu­ra w tym pro­ce­sie sta­nie się dla nas ba­la­stem, któ­ry bę­dzie­my mu­sie­li od­rzu­cić, aby w peł­ni zre­ali­zo­wać na­sz po­ten­cjał eks­plo­ra­cyj­ny. Do te­go po­trze­bu­je­my bar­dzo wy­ra­fi­no­wa­nej kul­tu­ry, a w szcze­gól­no­ści tech­no­lo­gii. To na­sz dru­gi in­stynkt, któ­ry bę­dzie mu­siał po­zo­stać: chęć i zdol­no­ść do uży­wa­nia na­rzę­dzi.

  Na­pi­sa­łem o tym set­ki no­tek blo­go­wy­ch.

Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>

Brak głosów