Niewiele wiem o rodzinie ze strony matki. Lecz tej stronie swojego drzewa genealogicznego zawdzięczam nadciśnienie. I nie tylko.
Prababcia żyła gdzieś sobie w spokoju na wschodzie Polski. Jeśli wiedziała coś o swojej chorobie, niezbyt się tym przejmowała. Aż złamała nogę, wdały się komplikacje i umarła. Miała sto siedem lat.
Babcię znałem. Mieszkała na wsi. O trzydzieści lat młodsze...