Prawda
Darek jest niepełnosprawnym synem mojej dziewczyny. O tym co myśli mówi głośno. Nieraz nawet bardzo głośno. Reprymendy nic nie dają, a często przynoszą skutek odwrotny do zamierzonego. Ponieważ jest chory, to myśli, że wszystko z tego powodu mu wolno. I nic nie jest w stanie tego zmienić.
W autobusie potrafi, tak by wszyscy go słyszeli, powiedzieć:
- Co za ludzie! Przecież widzą, że jestem chory, a siedzą!
Niedawno dziewczyna wybrała się z Darkiem na basen. Stanął przed jedną Panią i się na nią patrzył. Długo. A ona na niego oczekując odpowiedzi. No, i się wreszcie doczekała:
- I co się Pani tak lampi? Lepiej niech Pani schowa te swoje syry, bo się wywalę!
Gdy już dotarł do wody i usiadł na brzegu, powidział w stronę nadchodzących:
- Ale salcesony! No, wychlapią mi całą wodę!
Zawstydzona dziewczyna próbowała go utemperować, że tak nie wolno mówić, ale jak zwykle, z marnym skutkiem:
- Sama popatrz, czy nie salcesony? Powiedz!
I co miała powiedzieć? Prawdę? Czy tylko to co wypadałoby powiedzieć?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 923 odsłony
Komentarze
Szkoda, że Darek nie widział Dziadzi.
10 Sierpnia, 2013 - 15:15
Xenia
Zwłaszcza jak pływa. Ciekawe, co wtedy by powiedział?
Pozdrowienia dla Darka.
Xenia