Kałuża

Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Jechałem swoim wózkiem inwalidzkim do kawiarenki internetowej. Korytarz był długi i dosyć wąski. Ale myślę że dwa wózki by się zmieściły. Gdy jechałem w stronę kawiarenki to podłoga była mokra. Po umyciu. Bo podłoga jest myta codziennie.
Gdy po paru godzinach wracałem, to podloga ciągle była mokra. Ale tylko w paru miejscach. Widocznie znajdowały się tam jakieś wgłębienia. I woda w nich stała dłużej. No, ale nie byłem przecież, z papieru. A ręce szybko wyschną. Zwłaszcza, że panowała wysoka temperatura
Za zakrętem była następna kałuża, oraz spotkałem tam zafrasowanego opiekuna:
- No, i znowu trzeba myć podłgę.
- Nie trzreba. Niedawno była myta. Sam widziałem.
- Trzeba, bo ktoś nasikał.
Spojrzałem na swoje mokre ręce. I chyba zbladłem.

Brak głosów

Komentarze

Ja wiem Stefan, że to są Twoje osobiste, traumatyczne przeżycia, którymi z wielkim wdziękiem dzielisz się na NP.
Tylko czemu Ty Stefanie Niezguło poruszasz swój wózek inwalidzki, dotykając gumowego bieżnika kół, zamiast metalowych obręczy nie mających kontaktu z podłogą ?
I dlaczego z uporem pensjonariusza DPS wjeżdżasz w kałużę moczną zamiast piwną ?

P.S. A swoją drogą, przestań wreszcie wozić leniwe dupsko wózkiem. Weź balkonik i zrób dziennie z nim chociaż z 500 m.
W przeciwnym razie do końca swoich dni będziesz oglądał swoje "spracowane" ręce, raz mokre od "piwa" a innym razem od brązowych "precelków".

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#378342