Stan wskazujący ...

Obrazek użytkownika Mohair Charamassa
Kraj

Jeszcze nigdy tak długo nie zastanawiałem się nad tytułem. Dalej postaram się wyjaśnić dlaczego taki wybrałem, ale przyznać muszę, że po drodze tyle różnych myśli kłębiło mi się w głowie, że zacząłem się martwić, że z głową coś nie tak.

Po ostatnim głosowaniu sejmowym nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że właśnie oglądam jakiś mecz-groteskę. Jeśli komuś haratanie w gałę kojarzy się z ekipą rządową, to dobrze się kojarzy – właśnie o nich piszę. Nie dość, że ceny biletów podnoszą z dnia na dzień, to każą nam brać udział w w widowisku na żenującym poziomie. To tak, jakby nagle kapitan, który jednocześnie pełni rolę sędziego, bojąc się przegranej, zarządził rzut karny dla swojej drużyny. Dla pewności usunął bramkarza z drużyny przeciwnej, jedenaście metrów skrócił do jednego, a bramkę poszerzył o jakiś kilometr. Po czym podbiegł, strzelił i … gol! Gooool! - kazał nam, kibicom, wiwatować. Mamy votum zaufania!!!

Ja nie mogę. Brak mi słów, więc skorzystam z cytatu, którego pewna Kanadyjka użyła, gdy kelner w restauracji próbował ją orżnąć na rachunku za lunch: „I don't like being fucked up without kissing!”

Jakie zaufanie? Czyje? Moje? Wasze? Bez żartów. I niech nikt mi nie próbuje tłumaczyć, że takie są reguły gry. Ja już to słyszałem. - Pacta sunt servanda! - grzmiał kiedyś Gieremek, tylko po to, by tacy kibice jak ja wsadzili mordę w kubeł, gdy nam się przestało podobać co się dzieje z Polską.

Nie tym razem. Niedobrze mi się robi, kiedy piłkarzyki zmuszają mnie do przyjmowania konwencji, w której przybić piątkę zblatowanemu sędziemu na trybunie dla vipów, to standard bon tonu, ale jeśli muszę - proszę: to dopiero pierwsza połowa. Ciekawe, czy z waszą kondycją dotrwacie do dogrywki …

Dlaczego stan wskazujący? No właśnie – dlaczego? Dlaczego Polacy dają się ogłupiać występom garstki celebrytów, którzy z naszego wyboru, za nasze pieniądze, zasiadają w Sejmie i tam próbują załatwiać swoje interesy? Kiedy słyszę, że komuś z nich grozi „ polityczny niebyt” - skręca mnie i mierzi. A co mnie to obchodzi? Oni są tam po to, by myśleć o nas – nie o sobie. Przecież my wszyscy - „nieposłowie” - w politycznym niebycie żyjemy na co dzień. Dlaczego mam się martwić, że ktoś z nich się boi wrócić do realu, bez diet, bez immunitetu, z podatkami, które my płacimy, a oni – nie. Mam ich żałować?

Wiecie jakie są proporcje? Ilość mandatów, które im przyznaliśmy, do ilości biorących w głosowaniu?

Niecałe 1.5 promila.

Czy to nie jest stan wskazujący … na to, że … coś z tym trzeba zrobić?

P.S. MUKUZANI WRÓĆ! Własnie chciałem wybrać sobie jakieś fajne motto do bloga, jak długo każesz mi czekać, chcesz, żeby takie zostało?

Brak głosów

Komentarze

!,5 promila to nie jest stan wskazujący. To jest stan upojenia. Ale tolerancja różnych organizmów jest różna... ;-)

Pozdrawiam

PS. Od "politycznego niebytu" wolałbym polityczny odbyt.

Vote up!
0
Vote down!
0
#297717

Polityczny odbyt - to jest myśl! Żeby tak jeszcze mieć wpływ na zestaw kandydatów ... Trochę się pocieszam, że historia i tak mnie wyręczy.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

charamassa

#297721

Znamiennym jest fakt, że "cudownego pomysłu" Rostowskiego/Bieleckiego Tusk nie przedstawił na expose. Projekt ten brzmi na tyle nierealnie a kolokwialnie mówiac pokrętnie i durnowato, że co prawda szum w ławach opozycji nie zapobiegł by głosowaniu lodziarzy z POPSL na siebie samych, ale popsułby ton komentarzy "zaprzyjaźnionych" mediów.

Póki nie padły żadne konkrety to przez cała dobę mogli sobie w tych studiach TV i PR gadać o pierdołach: krawacie w paski, "nienagannym" garniturze Tuska, "zdecydowanym tonie", jak to matkom chce zrobić dobrze (jak mąz bez pracy to ona o niczym nie marzy tylko o dłuuuuuuugim urlopie- żenada!) itp

No i na konferencji w sobote ok południa wyszedł zasmarkany Gargamel z wystraszonym Mikołajkiem u boku by głosić mega-pierdołę o "6-7krotnym lewarze na resztówkach Skarbu Państwa" i FOZZ bis w wersji z dopalaczem

Oczywiście że słowa "inwestycje napedzające koniunkturę" to tylko wytrych do wygarnięcia kolejnych miliardów z naszej prawie pustej już kasy

Jak to w koniunkturze robią lodziarze z POPSL "intratne" inwestycje zobaczyliśmy na własne oczy z okazji Euro2012 - miał być boom budowlany a skończyło się bankructwem wykonawców, partactwem, złodziejstwem a po podsumowaniu gigantycznymi stratami.

Jakby deponowanie pakietów kontrolnych w bankach kontrolowanych przez aparat państwowy to był taki złoty biznes 7-krotnego lewara to by to robiono w każdym kraju od czasów Fenicjan!

Szkoda że Gargamel Bez Nipu nie ogłosił grania na Forexie tymi resztówkami - takiej żenady dawno nie słyszałem nawet w relacjach z krajów afrykańskich ;/

Mikołaj B. mało ze strachu nie uciekł ale bezczelny hucpiarz Rostowski jak zwykle czuł się świetnie w swojej roli błazna wciskajacego głupim gojom szajs.

BTW - Rostowski łgał publicznie w kwestii formalnej, twierdząc że tak zaciągane kredyty pod zastaw resztówek nie będa powiekszały długu publicznego bo jakoby BGK nie jest bankiem kontrolowanym przez rząd 3RP.

Gdyby nie chodziło o próbę zuchwałej grabieży na polskim budżecie, to tarzałbym się ze śmiechu - to skoro BGK jest niezależny i suwerenny to jak niby rząd ma zmusić bank do zrzeczenia się tych lewarowych konfiturowych miliardów na rzecz Skarbu Państwa - no w jaki sposób panie Janie Szlomo Vincencie R????????

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#297790

Ponieważ, jak twierdzą niektórzy , wielki redaktor naczelny w każdej wolnej chwili śledzi niepoprawnych i zapisuje w kajeciku komu wytoczyć proces - specjalnie i tylko jemu :
אחד וחצי

Serdecznie pozdrawiam ! Oczywiście Ciebie a nie wielkiego redaktora naczelnego. Jego mam tam, gdzie sam sobie nie zajrzy ! :)))))

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#298322

... qurczę, jak ja lubię Mukuzani ! :-))
No witaj , witaj Żono Marynarza... tak bardzo się cieszę,że.. Cię widzę.
Pozdrawiam Ciebie i Tego Oficera ,
Marek
ps.
.... Boziu, jak ja chciałem zostać marynarzem :-)))
pps.
... Junior na morzu czy już u Mamy ?

Vote up!
0
Vote down!
0
#298325

Chciałeś zostać marynarzem ? No to zostań, co za problem ?
Tylko skonsultuj to z Żoną, bo Jej sytuacja wcale nie będzie najłatwiejsza, wierz mi.
Junior pruje fale w kierunku Ameryki.
U mamy będzie za ok. miesiąc, a potem już u żony w Irlandii.
... qurczę, jak ja lubię Marka ! :-))
Pozdrawiamy !

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#298327