Głosiciele szarości
Świat nie jest czarno biały. Historia tym bardziej. Tę głęboką myśl pożyczył sobie od kogoś miłośnik cytatów i pośladków nadobnych tłumaczek – profesor Iwiński. Pal sześć! Niech pożycza i niech nią raczy chętnych, którzy chcą go słuchać, ale doradzałbym ostrożność: przy wyciskaniu prawdy z truizmów można się nadwyrężyć. Zwłaszcza, gdy komunały mają zastąpić prawdę o komunie.
Pan profesor znów próbuje nam wmówić, że byli komuniści be i komuniści cacy. Redaktor publikacji „Burżuazyjne i emigracyjne próby deprecjacji roli i polityki PZPR” myśli, że wie co mówi. Myli się. Nie tylko myli – bredzi jak potłuczony. Ma prawo mu to powiedzieć w oczy każdy, kto – w odróżnieniu od niego – do partii się nie zapisał.
O śmierci Grzegorza Przemyka lepiej niech pan profesor milczy. Grzegorz został zakatowany w maju 1983. Miał pan Iwiński parę lat by w akcie potępienia bandyckich metod stosowanych przez jego towarzyszy z partii wystąpić. Gdzież tam! W tym samym roku, owszem, pan profesor potępiał … „genezę, źródła i rolę amerykańskiej krucjaty w strategii i taktyce amerykańskiego imperializmu” w opracowanych przez niego materiałach dla podstawowych organizacji partyjnych. Miał zresztą tych okazji więcej - wcześniej i później – i jakoś nie skorzystał.
Od lat, od Okrągłego Stołu zwłaszcza, jesteśmy karmieni kitem o złych i dobrych komuchach. O reformatorach, których nam Partia zesłała na ratunek. Jest jednak pewien problem: tych dobrych na pęczki, a tych złych – nie widać.
Pan profesor, łaskawca, dziś jest gotów przyznać, że owszem, komuna to był system autorytarny. No proszę! A oni, zbawcy narodu, chcieli go reformować, chcieli protestować, ale im głos w gardłach uwiązł i tylko – ja pro! - było słychać.
A dzisiaj jakiś chłystek, którego zrobili rzecznikiem, wychodzi przed szereg i ma czelność powiedzieć: przecież Sejm uczcił pamięć Grzegorza Przemyka minutą ciszy …
Świat nie jest czarno biały, ale to nie znaczy, że kupimy jego mętno szarą wersję.
Ci, którzy zabili Grzegorza to mordercy. A ci, którzy próbują ich bronić to zwykli łajdacy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 958 odsłon
Komentarze
A dla mnie
17 Maja, 2013 - 00:09
świat jest bardziej kontrastowy niż w odcieniach szarości. Znalazło to nawet wyraz w moim zero-jedynkowym nicku. Za to w mętnej wodzie łatwiej łowi się ryby...
czym różni się niemiecki faszyzm od sowieckiego komunizmu?
17 Maja, 2013 - 06:15
Ci, którzy zabili Grzegorza to mordercy. A ci, którzy próbują ich bronić to zwykli łajdacy.
--------------------------------------------------
I z tym ostatnim zdaniem trudno mi się zgodzić. Otóż ludzie pomagający w zbrodni, to współsprawcy. Kodeks Karny również dla nich przewiduje - w zależności od stopnia udziału - karę. To nie są zwykli łajdacy! Czy grono ludzi zacierających ślady po dokonanym morderstwie, to łajdacy? Przecież Iwiński i ta cała jego zbrodnicza organizacja nadal usiłuje mataczyć. I to od młodego do starego komucha. Do dzisiaj nie wiem dlaczego rozwiązano NSDAP, a pozwolono istnieć takiej organizacji jak PZPR.