Tramwajowa

Obrazek użytkownika Budyń78
Blog
Dawno, dawno temu, gdy nie byłem jeszcze blogerem politycznym, pisałem sobie w miejscu dziś już zapomnianym o różnych sprawach i głównie na użytek własny. Czasami mi tego brakuje, a że okres przedświąteczny sprzyja różnym eksperymentom tematycznym, dziś - prawie niepolityczny tekst o tramwajach.
1.
Tramwaje od zawsze kojarzą mi się jako coś stałego, coś, co jest i co musi być, więc są czymś dobrym i dającym poczucie bezpieczeństwa samym swoim istnieniem. Jako dziecko myślałem, że są w każdym mieście i bardzo dziwiłem się, gdy na planach niektórych miast nie mogłem znaleźć linii tramwajowych. A były to czasy, gdy jeszcze nieodległa była Gierkowska moda na likwidowanie tego środka transportu, czasami nawet pojawiały się pomysły likwidacji tramwajów w Warszawie. Tymczasem jednak co rano słychać je było z Grójeckiej w naszym mieszkaniu na Ochocie. Dwójka, siódemka, dziewiątka, czternastka, którą mama jeździła do pracy i z której można było się przesiąść, jadąc do babci, wreszcie dwudziestka, którą jeździło się do przyjaciółki mamy na stare Bemowo. Dwudziestka miała i ma niesamowitą trasę, jazda nią przypomina bardziej wyprawę kolejką podmiejską, niż zwykłą jazdę tramwajem przez miasto. Sporą część dzieciństwa spędzałem też u babci na Mokotowie, więc równocześnie interesował mnie ciąg Al. Niepodległości - Rakowiecka - Chodkiewicza - Komarowa (dziś Boboli - Wołoska). 10 na cmentarz Wolski, 17 na Żoliborz i 33 na Powązki. Jeździła też dwunastka (dziś 16), ale jakoś nie była nam do niczego potrzebna, bo jej nie zapamiętałem. Pamiętam za to 24, skierowane na Rakowiecką na czas remontu Mostu Poniatowskiego. Od Mamy wiem, że kilkanaście lat wcześniej Rakowiecką jeździła też linia 23, która później dojechać można było na Gocławek. Później jednak zlikwidowano możliwość skrętu tramwajów na skrzyżowaniu Al. Jerozolimskich z Marszałkowską i 23 pojechało już inaczej. Potem jakoś te tramwaje zaczęły znikać. Nie było już czternastki, zaś inne linie obsługiwały składy z dwoma, zamiast z trzema, wagonami. Kilka lat później zniknęła też 15, w końcu nawet dwójka, wcześniej rzucana z trasy na trasę.Te trzy wagony były zresztą tak dawno, że zastanawiałem się, czy ja sobie czegoś nie wymyśliłem. Obejrzany wczoraj na youtube film, pokazujący jeszcze starsze czasy, potwierdza jednak moje niewyraźne wspomnienia z dzieciństwa. Na tym filmie widać też stare, ozdobne słupy trakcji, które chyba jeszcze pamiętam, a może pamiętam je już tylko z bandycko zlikwidowanej pętli na Wierzbnie, gdzie ostały się do naszych czasów. Trochę wcześniej najistotniejszy z mojego punktu widzenia stał się właśnie ciąg ul. Puławskiej. 4, 18, 19, 31, 36. Niedługo potem pojawiło się 35, później skierowane na Ochotę. 31 zniknęło (dziś działa od niedawna w formie szczątkowej, na krótkiej trasie, za to obsługiwane przez trzy wagony, chyba jako jedyne w Warszawie), później zniknęła również, zlikwidowana na stałe, 19. To według mnie druga, po zburzeniu pętli, zbrodnia na historii ul. Puławskiej, dziewiętnastka bowiem to tramwaj z przedwojenną jeszcze historią, jeżdżący Puławską, po stopniowo wydłużanej trasie, od 1920 roku. 2. Od pierwszych lat obecnego stulecia zaczęły pojawiać się plany rozbudowy warszawskiej sieci tramwajowej. Poza - dziś chyba jedyną realną, choć też odwlekaną w czasie - linią na Tarchomin, mówiło się również o połączeniu Dworca Zachodniego z Wilanowem. Plan ten został przeniesiony na okres po 2030 roku, więc pewnie - na nigdy. Gdyby nie wspomniana moda z lat 70-tych, dobudować trzeba byłoby tylko niecałą jedną trzecią tej trasy. Z innych pomysłów, w rodzaju budowy linii do Piaseczna, chyba już całkowicie zrezygnowano. Pod koniec lat 60-tych i w latach 70-tych zlikwidowano jeszcze kilka mniejszych odnóg torowisk (np. na Powązkowskiej czy na Rakowieckiej, od Al. Niepodległości do Puławskiej; już za moich czasów skrócono linię na Kasprzaka, którą teraz trzeba odbudować), trochę później dobudowano połączenie z Nowym Bemowem. Ogólnie jednak losy warszawskich tramwajów, a raczej planów ich rozwoju, są idealnym symbolem polskiej sytuacji. Co chwila pojawiają się nowe pomysły, już, już wszystko jest prawie gotowe, po czym albo nic z nich nie wychodzi (Piaseczno), albo odsuwa się je na czas nieokreślony (Wilanów). Czasem też sprawę torpedować mogą... lokalne samorządy, jak ostatnio dzieje się z tramwajem na Białołękę. Jeśli już coś się dzieje, jak z Mostem Północnym, to dzięki pieniądzom z Unii i strachowi, że jeśli nie zbudujemy, to się nie rozliczymy. 3. Na szczęście nie wszystko działa źle. Sporo tramwajów nowych i po remoncie (choć te dość paskudnie, "niemiecko" malowane), wracają niektóre stare linie i nawet niekiedy mam wrażenie, że aktualnie układem tras zajmuje się ktoś sensowny, bo poza likwidacją 19, większość ostatnich zmian na Mokotowie to jednak zmiany na lepsze. Mam jednak nadzieję, że doczekam się realizacji przynajmniej części z pojawiających się od czasu do czasu ambitnych planów... Jak napisałem na początku tego tekstu, tramwajami interesowałem się w dzieciństwie, później po prostu darzyłem je sympatią, dziś jakoś znowu poczułem się z nimi mocniej związany za sprawą piosenki i teledysku, jaki do niej zrobiliśmy. Akurat udało się przekroczyć 1000 odsłon tego teledysku, więc można uznać, ze notka - choć w sposób niezaplanowany - powstała z tej właśnie okazji. 4. Z liniami tramwajowymi w najbliższym czasie na szczęście nie czekają mnie już żadne pożegnania, choć strategia długoterminowa zakłada likwidację niektórych linii. Jednak pewnie - i tu akurat stałe problemy okazują się plusem - jednak nic z tego nie wyjdzie. Pożegnać przyjdzie się za to z tramwajami typu 13B, które jeździły (i ciągle jeżdżą!) w Warszawie od lat 60-tych, co więcej, chyba nie pojawiły się w żadnym innym mieście, są więc specyfiką lokalną. Zdaje się, że są niezbyt lubiane w branży i żegnane z ulgą, mi jednak będzie ich brakować. Na szczęście nie zanosi się na wycofanie najpopularniejszych i wciąż odnawianych 105N. Oczywiście dochodzą, a raczej wjeżdżają, nowe modele w rodzaju Swinga z Pesy, które są już czymś zupełnie innym. W środku bardziej przypominają autobusy i są pojazdami o wiele nowocześniejszymi. Ciągle to jednak na szczęście tramwaje. Od kilku lat znowu można pojechać czternastką z Mokotowa na Ochotę; od kilku miesięcy - dwudziestką na Boernerowo, od kilku tygodni piętnastką z Żoliborza na Okęcie. Może więc i dwójką lub 36 na Wilanów jeszcze zdążę...
13 N 105 Na
Brak głosów

Komentarze

A 17 to skręcała w lewo w kierunku na Pragę - do ronda Wiatraczna. To, czyli możliwość skręcania tramwajów na skrzyżowaniu przy obecnym Dworcu Centralnym, zostało zlikwidowane właśnie przy okazji budowy DC i tej estakady dla samochodów nad Al. Jerozolimskimi.
Tak, 19 skręcała w lewo z Al. Niepodległości w Nowowiejską, a 29 na tym samym skrzyżowaniu w prawo i jechała do placu Narutowicza.
Jeszcze się parę razy przejechałem tymi najstarszymi tramwajami, tymi gdzie motorniczy taką korbą dodawał gazu, tymi, w których były drewniane ławki.
Ten model 13N to była straszna rewolucja jak się pojawiły.
Ale jakbym miał teraz gdzieś dalej pojechać czy to tramwajem, czy czymkolwiek innym to bym musiał ostro pogłówkować, żeby się nie zgubić.
A jeszcze trolejbus jeżdżący po Koszykowej też pamiętam. Potem to zlikwidowano. Potem trolejbusy jeździły po Puławskiej do Piaseczna (to w latach 80-tych).

Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#208889

Budyniu! W życiu nie słyszalem o planach linii tramwajowej do Piaseczna! Po przebudowie Puławskiej na dwupasmówkę za Gierka (przy okazji zlikwidowano wspaniałą ciuchcię) puszczono tam trajlusie (w I poł. lat 70 p.Andrzeju!). Tramwaje do Wilanowa kursowały do 1973 - jeżdziła tam na pewno 2 i chyba coś jeszcze. Tramwajowego zjazdu ul. Goworka to "smarkacze" nie pamiętacie?

Pozdrawiam ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#208902

Taki sam "samowarek" jeździł do Marek z okolic dworca Wileńskiego.
Ja to pamiętam jeszcze jak Puławska była jednopasmowa. Potem tam nie jeździłem i pewnie dlatego nie kojarzę faktu, że tam chodziły trolejbusy w latach 70 - tych.

Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#208916

na Wilanów jeździła jeszcze 14, trochę wcześniej pętlę miało 36 (Sadyba). Ja tego oczywiście nie mam jak pamiętać, ze zdziwieniem zobaczyłem to na skanie starej mapy.
Pomysł tramwaju do Piaseczna mnie też zdziwił, dowiedziałem się o nim niedawno, a wypłynął jakoś po 2000 roku. Tu widać, że było to rozpatrywane dość poważnie:
http://siskom.waw.pl/kp-tramwaj_piaseczno.htm

tutaj o planach przywrócenia linii do Wilanowa, jak pisałem, trochę bardziej realnych, ale też w bardzo odległej perspektywie

http://siskom.waw.pl/kp-tramwaj_wilanow.htm

Vote up!
0
Vote down!
0
#208928

ciuchcia wąskotorowa jeździła do Radzymina przez Marki. Mój kolega nią jeździła do domu. Gdy się spóźnił na pociąg do 5 minut to ją gonił (czasem do Targówka) i w biegu wskakiwał. Ja mieszkałem na Pradze więc raczej jeździłem "oczkiem" na Żerań. Albo trzynastką do placu Felusia D.

Vote up!
0
Vote down!
0
#208973

Ja też pamietam te trolejbusy. Ale pamiętam też jeszcze linię EKD (z Grodziska i Podkowy) która "wcinała się" w linie warszawskiej komunikacji w okolicach późniejszego hotelu Forum (dziś chyba Accord). Później już tylko do operetki.

A w ogóle, zmiana tras linii tramwajowych jest wg mnie bez sensu. Mozna tworzyć nowe, przedłużać je lub skracać, ale zawsze jest to element jekiejś tradycji.

Vote up!
0
Vote down!
0
#209004

i uzasadnienia istnienia kolejnych "wybitnych inaczej" pracowników, którzy muszą jakoś uzasadnić swoją obecność. To są jakieś nowe zaciągi ze wsi (nie obrażając mieszkańców wsi) co to tramwaj do nie dawna widziały tylko na obrazku. Teraz rozparci w dyrektorskich fotelach śmiało z ołówkiem śmigają po mapie miasta i zmieniają przebieg linii tramwajowych. Oni absolutnie nie rozumieją, że ktoś może czuć się zagubiony czy zniesmaczony ich głupawymi pomysłami na ciągłe reorganizacje i bezsensowne zmiany linii
(czasami i 2 razy w roku). Ciągłe reorganizacje i zmiany linii dla tych ludzi nic nie znaczą poza podstawa do wypłaty kolejnej sutej premii za nikomu nie potrzebą "racjonalizacje".
Zamiast budować nowe linie i wprowadzać nowe autobusy i tramwaje na kolejne trasy ci geniusze mieszają jak mogą bo w tym interesie liczy się ruch będący podstawą do wypłaty.
Wystarczy porozmawiać z kierowcami/motorniczymi co myślą o kolejnych genialnych zmianach wymyślanych przez "młodych wykształconych z wielkich miast lub wsi". Jak taki "czereśniak" zasunie wiązankę pod adresem "geniuszy z zarządu" to od razu serce rośnie w człeku :)

Co to są te ..?
Spółdzielcze punktowce !

Vote up!
0
Vote down!
0
#208913

Pamietam linie tramwajowa w... Jeleniej Gorze. Jechalem nia od Dworca PKP do... Sobieszowa !  Z Sobieszowa na pobliski zamek Chojnik :

poklonilem sie, zyjacym tam, dzikim muflonom:

i ruszylem dalej w... Karkonosze :) Na zdjeciu, zrobionym z Chojnika widac zachodnie krance masywu:

I na koniec ciekawy artykul o jeleniogorskich tramwajach, zlikwidowanych w... 1966 roku przez jakiegos lokalnego towarzysza Wieslawa :)

http://www.kolej.one.pl/_fervojoj/BIBLIO/OGOLNE/CIEPLICE/CIEPLICE.HTM

* Podziekowanie dla Budynia za interesujacy tramwajowy news!

 

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#208931

a ja dziękuję za link, zaraz biorę się za czytanie
pozdrawiam!

Vote up!
0
Vote down!
0
#208936

Tutaj dość ciekawa mapka - układ sieci komunikacyjnej w Warszawie w 1966 roku
http://www.trasbus.com/informatory/1966/2820.jpg

Vote up!
0
Vote down!
0
#208976

* Niech Pan poszuka podobna mape sieci komunikacyjnej przedwojennej Warszawy.

Ciekawe, byloby porownanie sieci tramwajow przedwojennych z obecnymi.

pozdro.

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#208978

Część sieci przedwojennej pokrywa się z obecną o tyle, o ile pokrywają się główne ulice, choć oczywiście przed wojną proporcje tramwajów i autobusów były zupełnie inne. Niektóre pętle są zachowane. Tutaj schemat z 1930 roku, a więc jeszcze sprzed przedłużenia linii na Puławskiej na Wyścigi

http://www.trasbus.com/schematy2/schemat1930.gif

dla porównania schemat z roku 1956:

http://www.trasbus.com/schematy2/schematdannal1956.gif

i aktualny:

http://www.ztm.waw.pl/pokazmapy.php?i=16&l=1

Vote up!
0
Vote down!
0
#208987

Ciekawe sa te porownania.

Mam do Ciebie jedno pytanie - czy przedwojenne plany metra pokrywaja sie z tym wybudowanym (wydrazonym) i dalej rozbudowywanym ?

Jeden z moich kumpli zbiera mapy kolejek podziemnych w miastach na calym swiecie.

Ciekawe hobby.

pozdro !

 

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#208988

Przedwojenne plany z dzisiejszym metrem i planami pokrywają się w bardzo niewielkim stopniu
http://www.ahistoria.pl/index.php/2011/08/jak-mialo-wygladac-metro-w-warszawie-znaleziono-przedwojenne-plany/

Vote up!
0
Vote down!
0
#209015

 a w moim mieście "mkną po szynach niebieskie tramwaje"

Vote up!
0
Vote down!
0
#208979

i bajerantka Koterbska :)

http://www.youtube.com/watch?v=iGLVfKf6uHo&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=oCCV0-mP2R4

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#208990

Pierwsze trolejbusy pojawiły się w stolicy Polski już w marcu 1945 r., kiedy to władze ZSRR przekazały w darze dla Warszawy 30 pojazdów typu JATB-2. Pojazdy te – z których udało się uruchomić 23 sztuki, a ostatecznie wyremontowano 28 – pochodziły najprawdopodobniej z Moskwy, być może też z Kijowa – i kto wie, czy także nie z Gdyni, Poznania i innych miast, do których Niemcy sprowadzali w czasie wojny zdobyte w Związku Radzieckim trolejbusy.

]]>http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia/article.htm?id=82832]]>
Vote up!
0
Vote down!
0
#209024

Świetny tekst Budyniu, pobudził moją pamięć i uświadomiłem sobie jedną rzecz - tramwaje, ich jedno i dwucyfrowe numery były o niebo bardziej romantyczne niż autobusy z ich trzycyfrowymi oznaczeniami.

Ech... jeden kierunek pamiętałem w sposób szczególny. W tamtym czasie byłem w stanie bez pudła wymienić wszystkie numery tramwajów, które były w stanie dowieźć mnie Tam, lub choćby w pobliże.

Czwórka miała przystanek najbliżej. Jednak wiedziałem też, że w razie czego, również siedemnastka i trzydziestka trójka dowiozą mnie wystarczająco blisko.

Najbliżej właścicielki najwspanialszych migdałowych oczu i zagadkowego uśmiechu, jaki kiedykolwiek w życiu widziałem.
M. mieszkała w cichym zakątku sienkiewiczowskich uliczek i te trzy cyfry - 4, 17, 33 - potrafiły same w sobie zawrócić mi w głowie. Co ciekawe - numer Jej telefonu był niemal idealną kombinacją tych trzech cyfr. Numer domu zresztą też... teraz dopiero zdałem sobie z tego sprawę...

Prawie wszystko co ważne i pierwsze w moim życiu działo się na odcinku, którym jechała czwórka.

Autobusy nie miały dla mnie takiego znaczenia. Nie wiem dlaczego ? Ich numerów nawet nie pamiętam. Może dlatego, że w tramwajach było ciasno i były jednorzędowe siedzenia - można było stać bardzo blisko albo siedzieć na jednym fotelu, nigdy obok...

Nie wiem też dlaczego to piszę, nikt przecież w to nie uwierzy ; )

Oprócz M.

Ale Ona tego nawet nie przeczyta.

"parówka"

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#209030

dziękuję za komentarz, cieszę się, ze mi się udało do niego natchnąć, ale moja drobiazgowość każe dopytać - czy aby na pewno 17? 17 nigdy nie jeździła w tych okolicach, w odróżnieniu od 19 i, trochę dalej, ale zawsze coś - 18. 17 to kawał... Chyba,że trafiłeś na czas jakiejś krótkotrwałej zmiany trasy :)
Pozdrawiam!

Vote up!
0
Vote down!
0
#209036

17 na 100% - najwyraźniej dojechanie w okolice dzisiejszej Galerii Mokotów było "dość" blisko ; )
Spojrzałem teraz na mapy i nie pasuje mi do tej bajki 33, choć pamiętam ten numer - jaki ja sobie wtedy "skrót" wykombinowałem - nie mam pojęcia ; ) Przesiadki na pewno były.

Zmiana trasy - znowu nie pamiętam konkretnie ale kojarzę, że długi czas był jakiś bajzel z Rakowiecką i ówczesną Komarowa.

Pamiętam wszystko bardziej emocjami niż konkretami - to wspomnienia z ćwierć wieku wstecz ; )
Szkoda, ze całkiem niedawno wyrzuciłem plany Warszawy z lat 80., były podniszczone ale dałoby się to ustalić.

Miejsce docelowe to oczywiście Służew, a Mokotów i Wierzbno zdeptałem wzdłuż i wszerz. Zahaczałem o liceum na Wiktorskiej więc drogi bywały dziwne ; ), a ja lubiłem chodzić. Do dziś pamiętam i czuję zapach Puławskiej z wieczorów późnej wiosny, a także pustkę zimowych wieczorów rozświetlonych latarniami i brzmiących Medusą CoX.

Po Warszawie trzeba było lubić łazić. Pamiętam jak często się w pewnym okresie lubiły jarać tramwaje. Np. na wysokości Centralnego dymił sobie taki jeden (105Na chyba częściej niż 13N ale może odwrotnie) i stało wszystko od Ronda Babki, a czasem i dalej ; ) No i kiedyś dymałem z Żeromskiego do Chałubińskiego - dlaczego nie pojechałem autobusem ? Nie mam pojęcia ale teraz zdałem sobie sprawę, że wybierałem tramwaje.

Fajne są takie teksty - można nagle odkryć ciekawe wspomnienia w odmętach niepamięci.

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#209042

Chyba nie Służew, a Służewiec ;-)! W latach 80 trasa 33 przebiegala Puławską (od pętli SŁużewieckiej), Woronicza, Komarowa, Rakowiecką, Al. Niepodległości...

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#209046

33 na Puławskiej było od 1967 roku, wcześniej jeździło przez 10 lat na Wilanów. Z tym, że pętlę na Wilanowskiej miało do 1980 roku, później przedłużono trasę do Wyścigów. I tak było do 2008 roku, gdy 33 skrócono, 19 zlikwidowano i zamiast nich skierowano na Puławską 10, o czym piszę w notce. W 2010 jako rekompensata pojawiła się też linia autobusowa 210.

Vote up!
0
Vote down!
0
#209054

To co znajduje się w obrębie Puławskiej, Al. Wilanowskiej, Dominikańskiej i Wałbrzyskiej to raczej Służew ?

33 - no tak, teraz się zgadza.

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#209094

Za centrum obszaru zwanego Służewem można uznać kościół św. Katarzyny i pozostałości po tzw. Forcie Służewieckim. A więc to, co znajduje się na wschód od ul. Puławskiej. To, co znajduje się na zachód, tzn. tor wyścigów konnych oraz pętla tramwajowa w Dolince Służewieckiej, to już Służewiec. Proszę mi wierzyć, że wiem co mówię. Rodzina mojego ojca zamieszkiwała tam od końca XIX wieku.

Pozdrawiam.  

Vote up!
0
Vote down!
0
#209097

Dzisiejsza mapa z serwisu UM podaje coś zupełnie innego.
Służew, wg. mapy, rozciąga się wzdłuż Puławskiej na odcinku od Wyścigów do Al. Wilanowskiej - i to po obu stronach (!).

Fakt, nie ma na niej przebiegu granic poszczególnych terenów ale lokalizacja opisów nie pozostawia wątpliwości.

To dość dziwne, proszę spojrzeć:

MAPA

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#209111

Przykro mi, ale nie mogę spojrzeć, ponieważ podany link nie otwiera się. Jeśli na opisach okolic (we wszystkich kierunkach) występuję takie nazwy jak, Ksawerów, Wyczółki, Służew, Służewiec, Wolica, Ursynów, Natolin, Grabów, Imielin, Krasowola etc. to chętnie uznam wartość tej mapy, choć z naszej korespondencji wynika, że granice lokalizacji historycznych uległy na niej dziwnej zmianie. Nazwy, które przytaczam, są nazwami historycznymi, wykształconymi najpóżniej (podkreślam) w końcu XIX wieku, gdy wilanowscy Braniccy zaczęli parcelować swoje dobra. Być może wcześniej - tu moja wiedza nie sięga. Na swoje i Pańskie pocieszenie dodam, że obecnie występujące nazwy administracyjne mają niewiele wspólnego z granicami historycznymi; np. to, co nazywamy Ursynowem, to w istocie Służew, Wolica, Ursynów, Natolin etc. Tzw. Imielin na Ursynowie ma niewiele wspólnego z Imielinem historycznym, który był wschodnią (w stosunku do osi ul. Puławskiej) częścią Grabowa, za którym dalej na zachód rozciągała się Krasnowola...

Pozdrawiam raz jeszcze, a gdy uda mi się otworzyć mapę, to jeszcze coś odpiszę...

Vote up!
0
Vote down!
0
#209123

Były chyba jakieś prace konserwacyjne.

Bardzo ciekawe są mapy historyczne dostępne z menu głównego. Niestety część nazw jest nanoszonych automatycznie według zgrubnego współczesnego podziału.

Ciekawe natomiast jest obejrzenie planu z 1939 roku gdzie pojawiają się ówczesne podziały terytorialne.

Okolice kościoła św. Katarzyny i Fortu Służewieckiego znajdują się w obrębie Wsi Służew (która nota bene, w 1938 roku leżała częściowo w granicach, częściowo poza granicami miasta). Wspomniana wcześniej część zachodnia Puławskiej od Wyścigów po Wierzbno i wschodnia po Potok, opisana jest jako Folwark Służew.
Służewiec rozciąga się wyłącznie po zachodniej stronie Puławskiej, od Wyczółek ze strony południowej.

Mapa jest nieco powolna ale pozwala prawie dowolnie nakładać podziały, granice i przebiegi ulic z różnych okresów.

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#209202

Miło nam się rozmawia, ale obawiam się, że zaczęło się od nieporozumienia. W Pańskim drugim komentarzu do tekstu napisał Pan: "Miejsce docelowe to oczywiście Służew." Potraktowałem to w kontekście "tramwajowym", a wobec tego, że na Służew "nic nie chodziło", poprawiłem na "Służewiec", gdzie pętlę miała 19 (a potem inne tramwaje). Kolejne nieporozumienie to "Fort Służewiecki". Dla mnie były to pozostałości po XIX wiecznych fortyfikacjach rosyjskich Twierdzy Warszawa, których centrum znajdowało się vis a vis kościoła św. Katarzyny, na zachód od ul. Nowoursynowskiej, a na wschód od ul. Puławskiej. Wnioskując z mapy, Pan miał na myśli fortyfikacja po zachodniej stronie Puławskiej, przy skrzyżowaniu z Walbrzyską (dawniej siedziba "Czołówki"). Meritum się zgadza: Służew jest na wschód od Puławskiej, Służewiec na zachód.

Pozdrawiam i życzę spokojnych świąt Bożego Narodzenia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#209228

No tak, to możliwe, że nieco się minęliśmy z objaśnieniami. Zwłaszcza, że jak się właśnie okazało, dzieci w prezencie przytargały ze szkoły nową grypę i co najmniej od wczoraj mam lekko upośledzony kontakt ; )
Parę razy myliłem się operując nazwami ale nie mogłem zorientować się dlaczego ; )

Również pozdrawiam i życzę zdrowych i wesołych Świąt

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#209245

pętla na Służewcu w sensie pętli na Wyścigach oczywiście? Bo pamiętajmy, że jeszcze mamy pętlę przy dworcu PKP Służewiec - 17, 18, 31 (44), wcześniej również 10, a jeszcze wcześniej 12 i stare 31 sprzed likwidacji.

Dzięki za świetny link.

Vote up!
0
Vote down!
0
#209347

Pętla na Sużewcu w sensie na Wyścigach, oczywiście. Ta druga, to pętla na Służewcu zwanym od II poł. lat 60. Przemysłowym.

Wszystkiego dobrego na Boże Narodzenie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#209373

dziękuję i wzajemnie! Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#209389