GRA CIENI

Obrazek użytkownika gps65
Kraj

Ma­ciej Ko­ro­waj na X opu­bli­ko­wał jed­ną z naj­lep­szy­ch ana­liz („GRA CIE­NI”), ja­kie po­ja­wi­ły się w dys­kur­sie pu­blicz­nym w cią­gu kil­ku ostat­ni­ch dni do­ty­czą­cych ak­cji dy­wer­syj­ny­ch w Pol­sce.

  To pod­puł­kow­nik re­zer­wy, ab­sol­went Wyż­szej Szko­ły Ofi­cer­skiej im. Ste­fa­na Czar­nec­kie­go w Po­zna­niu (spe­cjal­no­ść Do­wo­dze­nie Pod­od­dzia­ła­mi Czoł­gów), Uni­wer­sy­te­tu Ada­ma Mic­kie­wi­cza, Aka­de­mii Obro­ny Na­ro­do­wej oraz Uni­wer­sy­te­tu War­szaw­skie­go.

  Za­wo­do­wą służ­bę woj­sko­wą peł­nił mię­dzy in­ny­mi w jed­nost­ka­ch 1. Dy­wi­zji Zme­cha­ni­zo­wa­nej, 11. Dy­wi­zji Ka­wa­le­rii Pan­cer­nej oraz Służ­by Wy­wia­du Woj­sko­we­go Mi­ni­ster­stwa Obro­ny Na­ro­do­wej.

  Pra­cow­nik na­uko­wo-dy­dak­tycz­ny­ch Uni­wer­sy­te­tu w Bia­łym­sto­ku na Wy­dzia­le Sto­sun­ków Mię­dzy­na­ro­do­wy­ch. Eks­pert In­sty­tu­tu Wschod­niej Flan­ki spe­cja­li­zu­ją­cy w za­gad­nie­nia­ch bez­pie­czeń­stwa i ana­liz in­for­ma­cyj­ny­ch oraz tak­ty­ce, ope­ra­cji, stra­te­gii Bia­ło­ru­si, Ro­sji, Ukra­iny, Chin. Sta­le współ­pra­cu­ją­cy z Defence24 oraz Szwaj­car­skim Prze­glą­dzie Woj­sko­wym (RMS+).

  Tu ta je­go ana­li­za: ]]>https://x.com/Maciej_Korowaj/status/1990797130806530268]]>

  To, co przy­to­czo­na ana­li­za opi­su­je, świet­nie pa­su­je do ogól­ne­go mo­dus ope­ran­di ro­syj­ski­ch ope­ra­cji ty­pu pro­xy: uży­cie wy­ko­naw­ców jed­no­ra­zo­wy­ch, ka­nał bia­ło­ru­ski, punkt kon­tak­to­wy, zdal­na kon­tro­la, te­sto­wa­nie re­ak­cji pań­stwa i pró­ba wpro­wa­dze­nia dy­so­nan­su in­for­ma­cyj­ne­go mię­dzy Pol­ską a Ukra­iną. Z tym trud­no dys­ku­to­wać — tak Ro­sja dzia­ła­ła już wcze­śniej mię­dzy in­ny­mi w Cze­cha­ch, Buł­ga­rii, Niem­cze­ch i pań­stwa­ch bał­tyc­ki­ch.

  Na­to­mia­st w jed­nym miej­scu ta ana­li­za zgrzy­ta: su­ge­ru­je, że „pierw­szy atak miał wy­wo­łać wy­ko­le­je­nie, a dru­gi był de­to­na­cją w trak­cie prze­jaz­du po­cią­gu” — co nie zga­dza się z re­alia­mi tech­nicz­ny­mi. I to je­st klu­czowe.

Po pierw­sze: roz­miesz­cze­nie cięć i cha­rak­ter znisz­czeń prze­czy in­ten­cji wy­ko­le­je­nia.

  Gdy­by ce­lem by­ło fi­zycz­ne znisz­cze­nie po­cią­gu, to cię­cia wy­ko­na­no by sze­rzej, a ła­dun­ki mia­ły­by in­ny cha­rak­ter — bar­dziej si­ło­wy, mniej pre­cy­zyj­no-li­nio­wy. Tym­cza­sem cię­cia by­ły zbyt bli­sko sie­bie, a wy­rwa zbyt wą­ska, by do­pro­wa­dzić do ka­ta­stro­fy przy pręd­ko­ści 150 km/h. Sam fakt, że kil­ka skła­dów prze­je­cha­ło po uszko­dzo­nym to­rze, je­st nie do po­go­dze­nia z hi­po­te­zą „za­ma­chu ki­ne­tycz­ne­go”.

  To nie by­ła pró­ba za­bi­cia pa­sa­że­rów — tech­ni­ka wy­ko­na­nia te­mu prze­czy.

Po dru­gie: to nie by­li pro­fe­sjo­na­li­ści od dy­wer­sji ki­ne­tycz­nej, tyl­ko „agen­ci-tech­ni­cy”.

  Au­tor ana­li­zy sam to pi­sze: spraw­cy by­li prze­szko­le­ni na po­zio­mie kur­so­wym, mie­li pod­sta­wy wy­bu­cho­we, ale brak za­awan­so­wa­ne­go do­świad­cze­nia. Gdy­by mie­li znisz­czyć po­ciąg — to by go znisz­czy­li. Zro­bi­li coś, co wy­glą­da na po­kaz mo­cy, te­st sys­te­mu, spraw­dza­nie cza­su re­ak­cji i spo­wo­do­wa­nie kosz­tów in­fra­struk­tu­ral­ny­ch, nie ma­so­wą ka­ta­stro­fę.

  To zresz­tą zga­dza się z mo­ją pier­wot­ną te­zą: ope­ra­cja mia­ła cha­rak­ter lo­gi­stycz­ny i psy­cho­lo­gicz­ny, nie ter­ro­ry­stycz­ny.

Po trze­cie: nar­ra­cja pań­stwa mu­si przed­sta­wiać to ja­ko pró­bę do­pro­wa­dze­nia do ka­ta­stro­fy.

  Tu war­to być pre­cy­zyj­nym: na­wet je­śli z tech­ni­ki wy­ni­ka, że in­ten­cją by­ła dy­wer­sja (a nie ma­sa­kra), to apa­rat pań­stwa nie mo­że te­go przy­znać. Dla­cze­go, bo uży­cie okre­śle­nia „za­ma­ch na po­ciąg” da­je służ­bom szer­szy wa­chla­rz upraw­nień praw­ny­ch, a rzą­do­wi po­li­tycz­ną moż­li­wo­ść:

  • od­stra­sza­nia spraw­ców,
  • mo­bi­li­za­cji opi­nii pu­blicz­nej,
  • uzy­ska­nia wspar­cia NA­TO,
  • prze­ję­cia nar­ra­cji za­nim zro­bi to Kreml.

  Stąd wła­śnie wła­dza ma­lu­je in­ten­cję mak­sy­mal­ną, choć fakt tech­nicz­ny wska­zu­je na in­ten­cję mi­ni­mal­ną.

Po czwar­te: w lo­gi­ce ro­syj­skiej dy­wer­sji in­ten­cja mi­ni­mal­na je­st praw­do­po­dob­niej­sza niż mak­sy­mal­na.

  Ro­sja nie chce ka­ta­stro­fy na te­re­nie NA­TO. Ro­sja chce cha­osu, kosz­tów, stra­chu i pęk­nięć spo­łecz­ny­ch — ale bez tru­pów, bo te kom­pli­ku­ją grę dy­plo­ma­tycz­ną i przy­cią­ga­ją uwa­gę Wa­szyng­to­nu.

  Dla­te­go to, co ana­li­za na­zy­wa „ata­ka­mi ki­ne­tycz­ny­mi”, na­le­ży ra­czej ro­zu­mieć ja­ko ka­ry­ka­tu­rę ata­ku ki­ne­tycz­ne­go — coś, co wy­glą­da groź­nie, ob­cią­ża pol­ski sys­tem, ale nie eska­lu­je do po­zio­mu art. 5.

Po pią­te: „pro­xy” z oby­wa­te­la­mi Ukra­iny to do­kład­nie to, cze­go Ro­sja ocze­ki­wa­ła.

  I to się uda­ło: na­tych­mia­st po­ja­wi­ły się ko­men­ta­rze ty­pu „Ukra­iń­cy coś knu­ją”, „uchodź­cy z Ukra­iny to za­gro­że­nie”. Ta­ka nar­ra­cja je­st znacz­nie dla Krem­la bar­dziej war­to­ścio­wa niż ja­ka­kol­wiek wy­rwa w to­ra­ch.

  Mo­im zda­niem lu­dzie, któ­rzy uwa­ża­ją, że ak­cje dy­wer­sji prze­pro­wa­dza się na te­re­na­ch so­jusz­ni­ków, a nie wro­gów, to de­bi­le.

Po szó­ste: „Ukra­iń­cy”

  Mo­im zda­niem to je­st tra­ge­dia, że w ostat­nim cza­sie je­st wie­le osób w Pol­sce, któ­re w swo­jej nar­ra­cji kła­dą na­ci­sk na na­ro­do­wo­ść wszel­kiej ma­ści sa­bo­ta­ży­stów nisz­czą­cy­ch in­fra­struk­tu­rę w Pol­sce, a nie na to na czy­je zle­ce­nie dzia­ła­ją. Gło­sze­nie, że to Ukra­iń­cy i prze­mil­cza­nie, że dzia­ła­ją na zle­ce­nie Krem­la, to je­st nar­ra­cja Krem­la!

  Prze­cież na Ukra­inie miesz­ka wie­lu Ro­sjan! Ja­kie zna­cze­nie ma na­ro­do­wo­ść w tym kon­tek­ście? Co to w ogó­le zna­czy „Ukra­iń­cy”? Skąd je­st zna­ne ich do­kład­ne po­cho­dze­nie? I w ogó­le ja­kie zna­cze­nie ma to po­cho­dze­nie? Prze­cież waż­niej­sze je­st to, że dzia­ła­ją na zle­ce­nie Krem­la i to, że to so­wie­ci!

Po siód­me: woj­na!

  Woj­na na Ukra­inie je­st dla nas bar­dzo ko­rzyst­na i po­win­na trwać jesz­cze 2 la­ta, a do­pro­wa­dzi Ro­sję do ru­iny i roz­pa­du. Cał­ko­wi­te wy­zwo­le­nie Ukra­iny i cał­ko­wi­te opa­no­wa­nie jej przez Ro­sję bę­dzie dla nas nie­ko­rzyst­ne. Każ­da pie­re­dysz­ka bę­dzie nie­ko­rzyst­na. W ży­wot­nym in­te­re­sie Pol­ski je­st to, by po­zy­cyj­na woj­na do­mo­wa u so­wie­tów trwa­ła jak naj­dłu­żej i utrzy­my­wa­ła front mniej wię­cej w miej­scu, tak jak się to już od daw­na dzie­je.

  Nie ma sen­su od­róż­niać jed­ny­ch so­wie­tów od dru­gi­ch. Istot­ne je­st to, że so­wie­ci się mię­dzy so­bą wy­ży­na­ją. Po­win­ni­śmy wspie­rać słab­sze­go tak, by to trwa­ło jak naj­dłu­żej. Dla­te­go cią­gle po­win­ni­śmy moc­no wspie­rać mi­li­tar­nie Ukra­inę i bez­względ­nie tę­pić sa­bo­ta­ży­stów nisz­czą­cy­ch u nas in­fra­struk­tu­rę, gło­sząc, że to so­wie­ci dzia­ła­ją­cy na zle­ce­nie Pu­ti­na — nie Ukra­iń­cy, nie Ro­sja­nie, nie Bia­ło­ru­si­ni, nie Cze­czeń­scy — tyl­ko so­wie­ci! Ich wszyst­ki­ch na­le­ży wrzu­cić do jed­ne­go wo­ra cy­wi­li­za­cyj­ne­go, w któ­rym tkwią.

Po ósme: je­ste­śmy pod bu­tem!

  Fran­cja z Niem­ca­mi i USA ma­ją kom­plet­nie róż­ne in­te­re­sy, ale je­den je­st wspól­ny — trzy­mać Pol­skę pod bu­tem. Nie­mniej le­piej być pod ich bu­tem niż pod bu­tem Ro­sji. Le­piej, by Ro­sja się roz­pa­dła, za­nim Fran­cja i Niem­cy sta­ną się sza­riac­ki­mi ka­li­fa­ta­mi, co je­st nie­uchron­ne.

  Gdy woj­na z Ukra­iną bę­dzie trwa­ła, to Ro­sja się roz­pad­nie w cią­gu dwó­ch lat, a Fran­cja i Niem­cy upad­ną do­pie­ro w cią­gu dzie­się­ciu. Le­piej nie mieć sil­nej Ro­sji na wscho­dzie, gdy bę­dzie­my mie­li is­la­mi­stów na za­cho­dzie. Kon­kret­ni lu­dzie, ci Fran­cu­zi i Niem­cy, któ­rzy dziś od­po­wia­da­ją za trzy­ma­nie nas pod bu­tem, wkrót­ce do nas uciek­ną i bę­dą bła­gać o ła­skę, by ich tu przy­jąć i dać spo­koj­ną eme­ry­tu­rę. Trze­ba im to uświa­da­miać, a mo­że ich ter­ror ze­lże­je. Ro­sji nic uświa­da­miać nie na­le­ży, trze­ba ją roz­bić i ty­le.

Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 3 (1 głos)

Komentarze

Kiedyś napisałem tekst o możliwym sojuszu KWaM(ać), czyli Kijów-Warszawa-Moskwa. Bo naprawdę może się okazać, że razem przyjdzie nam bronić chrześcijaństwa...

Vote up!
0
Vote down!
0
#1671041

Akcje dywersyjne w Polsce miały, mają i miejsca mieć będą z trzech powodów. Po pierwsze, z powodu usiłowań zainstalowania u nas komuny. Po drugie, z powodu usiłowań utrzymania jej na naszej świętej polskiej ziemi. I po trzecie, z powodu ponownego wzmocnienia się komuny i jej bufońskiego wierzgania. Termin „komuna” robi tu za wszystko to, czym nas nasi obsesyjni, hegomoniczni sąsiedzi od stuleci pragną „uszczęśliwiać” i to wyłącznie dla swoich własnych korzyści.

Jakiś chiński uczony czy też nawiedzony powiedział kiedyś, że najłatwiej łapać ryby w mętnej wodzie. Takiego zamulenia sceny politycznej jak od czasu powrotu tuskowatych do władzy już dawno w Polsce nie było. I kto na tym korzysta? Tylko te tuskowate oszołomy, blefiarze, kanciarze, karierowicze, aferowicze, różne żule, żuliki i że o zwykłych żurkach już nawet nic nie wspomnę. Same tylko tematy zastępcze w polityce, coraz to nowe rewelacje, sensacje, nominacje ... a robić i tak nie ma komu!

Tak na rozum mata rezerwy, czyli na mój, to Tusk i jego kolaboranci starają się doprowadzić Polskę do bankructwa gospodarczego, militarnego, kulturowego, zdrowotnego, a szczególnie do demograficznego. Polska ma się sama rozpaść bez fatygowania obcych inwazorów. Tak wychodzi dużo taniej. Na tym tle, co kto komu czy też komu sam się podłożył, nie ma zupełnie znaczenia. Tu chodzi jedynie o odciągnięcie uwagi społeczeństwa od faktu, że toniemy. Kapela na tonącym Titanicu też rżnęła skocznego walczyka aż do samego końca.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1671047

Tusk dopiero stara się to zrobić, a Kaczyński rękami Morawieckiego już to zrobił - doprowadził do ruiny tysiące polskich biznesów oraz do 200 tys. nadmiarowych zgonów biorąc udział w przekręcie kowidowym na rzecz Big Pharmy. Nikt nigdy w Polsce nie narobił tylu szkód, ile narobił rząd Morawieckiego. PiS i PO są siebie warci, rujnują nas na spółkę.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1671050