Gęgacze

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

W czasach siermiężnej „demokracji socjalistycznej” pod batutą spodlonego kremlowskiego raba Władysława Gomułki, domniemanego dziadka Borysława, funkcjonowała zbrodnicza organizacja odpowiedzialna m.in. za mordy stoczniowców w 1970 r. i wiele śmiertelnych ofiar stanu wojennego w 1981 r. W latach 1956-1970 tą sparszywiałą do cna bandą kierował w/w osobnik jako pierwyj sekrietar tegoż tałatajstwa, które górnolotnie zwane było partią polityczną pn. Polska Zjednoczona Partia Robotnicza.

To za czasów tego bezwzględnego dyktatora realizującego bez jakiegokolwiek szemrania wszelakie dyspozycje Moskwy, prymitywnego, pozbawionego nawet minimalnego zakresu intelektu chama i obwiesia celem skutecznego ujarzmienia Narodu RP rozbudowano do monstrualnych rozmiarów bezpieczniackie służby w postaci Służby Bezpieczeństwa. Pomimo upływu półwiecza od tego czasu w przestrzeni publicznej TENKRAJU niezwykle dobitnie uwidaczniają się różnego rodzaju wielce charakterystyczne, bezpieczniackie miazmaty i związane z tym zachowania osób bezpośrednio jak też pośrednio (w drodze rodzinnej schedy wyznawane komuszej aksjologii) związane z tzw. dawnym reżimem. Nie wymaga wręcz żadnej dociekliwości zauważalna niezwykle ścisła korelacja pomiędzy wówczas funkcjonującymi partyjnymi aparatczykami (i inszymi członami partyjnymi), a zachowaniami ich progenitury w drugim czy nawet w trzecim pokoleniu. Wyraziście się takowe miazmaty uwidaczniają w typowych lewackich organizacjach typu „LSD”, czy usiłujący się aktualnie konspirować mianem Nowej Lewicy (z garniturem starych, do szczętu skompromitowanych komuchów), a także ponoć kreujących się jako liberalne, czy też neoliberalne.

Powróćmy jednak na moment do w/w gomułkowskiej kreatury. Tenże łajdackiego charakteru osobnik do którego na wiek wieków przylgnęła przypięta mu przez znanego satyryka Janusza Szpotańskiego wielce zasadna łatka obergnoma, za takowe zdefiniowanie jego osoby srodze się wobec autora tychże słów zemścił. Za użycie tegoż sformułowania wobec omnipotencyjnego władcy PRL-u J. Szpotański został skazany na 3 lata bezwzględnego więzienia. Ośmieszył tegoż Gomułę w swojej kpiarskiej „operze” pt. Cisi i gęgacze, czyli Bal u Prezydenta, która do imentu w sposób krytyczny demaskowała panujący w Polsce komuszy system.

Władysław Gomułka został przedstawiony w niej jako "Gnom". Przywołani w tej operze Cisi wg koncepcji J. Szpotańskiego odnosili się do pracowników SB, natomiast Gęgaczami nazwani zostali opozycjonistycznie nastawieni, dramatycznie wręcz nieskuteczni w swej manifestującej kontestacji wobec władzy PZPR-u intelektualiści. Przypomnieć także należy wielce wymowny wyrok śmierci jaki zapadł w tychże czasach na wskutek osobistej interwencji tegoż gnoma wobec osoby S. Wawrzeckiego (ojca aktora Pawła Wawrzeckiego) za aferę mięsną. Wyrok został wykonany!!! Fajniaste, pełne tolerancji i wszelakiego demokratyzmu były komusze czasy, co???

Tenże wszechwładny komuszy kacyk pozwolił sobie wobec J. Szpotańskiego na następujące wielce wymowne wnioski i komentarz:

Osoba skazana na trzy lata więzienia za reakcyjny paszkwil, ziejący sadystycznym jadem nienawiści do naszej partii i do organów władzy państwowej. Utwór ten zawiera jednocześnie pornograficzne obrzydliwości, na jakie może się zdobyć tylko człowiek tkwiący w zgniliźnie rynsztoka, człowiek o moralności alfonsa!

Czy leciał z nim(i) pilot???

W rynsztoku rzecz jasna nie przebywał (rzekomo) tenże gnom i wszyscy jego akolici oraz polityczni popieracze. Ten zbrodniarz rozstrzeliwujący w grudniu 1970 r. rękoma innego komuszego zbrodniarza, a swojego faworyta Wojtka Jaruzela (od 1968r!!! szefa MON-u) nie poniósł absolutnie żadnej odpowiedzialności. Zgodnie z „filozofią” ustaleń czerwonych i różowych komuchów pozostających w ścisłej korelacji z solidaruchami podczas obrad Kanciastego Stołu usytuowanego w Magdalence tejże odpowiedzialności także nie poniósł zawiadujący zbrodniczymi pacyfikacjami Wojtek Jaruzel.

Odnieśmy się w tym miejscu, nawet w sposób nieco pobieżny do rejestrowanej bieżączki życia społeczno-politycznego TENKRAJU. Rzecz jasna na czoło aktualnych wydarzeń podlegających ustawicznemu typowemu żurnalistycznemu „trzepaniu cepem” wybijają się tematy związane z daleko idącą w swoich rozmiarach aferą korupcyjną w strukturach parlamentarnych Unii Europejskiej oraz w kontekście odnoszącym się do spraw krajowych upublicznione w raporcie organizacji Transparency International EU niezwykle nośnego tematu jakim jest kwestia horrendalnie wysokich dochodów, które znany cwelebryta RADEK ZDRADEK inkasował za rzekome „konsultacje”.

Radosław Sikorski poza pracą w Parlamencie Europejskim uzyskuje także dochody z 12 innych źródeł. Za wykonywanie tzw. „innych zajęć” polityk ten przez rok zarobił od 588 do 804 tys. euro. Do chwili obecnej tenże europoseł Platformy Obywatelskiej nie ujawnił jakie są źródła tych wspomnianych niezwykle wysokich dochodów dochodów. Absolutnie nie wyjaśnia także za co mu płacą takowe kwoty, a indygowany w tej sprawie drwi.

Doprawdy konia z rzędem osobie, która na wyłącznie tzw. piękne oczy dokona stosownego ubogacenia posiadacza takowych. Doświadczenie życiowe, zasady logiki, a przede wszystkim powszechnie akceptowalne reguły ekwiwalentności wyraziście konkludują w kierunku latyńskiej paremii do ut des, czyli daję coś w zamian.

Pozostaje oczywistą oczywistością fakt, że w przypadkach znaczących kwot pieniężnych od osoby, która takową kwotę zainkasowała jej donator oczekuje stosownego zrównoważenia według kryteriów jakie sam ustala w tymże procesie dwustronnej wymiany ekwiwalentności.

Pomiędzy bajki z mchu i paproci należy włożyć apriorycznie całkowicie niewiarygodne, infantylne, niespójne, a wręcz fantasmagoryjne składane przez adresata donacji pokrętne wyjaśnienia mające rzekomo zaprezentować autentyczny zakres meritum takowych konsultacji. Subsydiarne użycie słowa-wytrychu o rzekomo świadczonych usługach konsultacyjnych ma w istocie rzeczy jedynie zakonspirować autentyczny zakres usługi jaka została lub ma zostać dokonana w kontekście przygotowanych do wypłaty wysokich wielomilionowych apanaży. Wielce pomocnym narzędziem w tejże skutecznej „konsultacyjnej” demaskacji okazują się być powszechnie znane biblijne stwierdzenie.

Nie może dobre drzewo wydać złych owoców, ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień rzucone. A więc: poznacie ich po owocach (Mt 7, 17-20)

Absolutnie wykluczonym w takowym ujęciu jest jakakolwiek próba „zwekslowania” działań donacyjnych w kontekście ich autentycznego, zgodnego z oczekiwaniami donatora zaprezentowana w określonym przedziale czasu, środowisku czy też stosownym wieloosobowym towarzystwie.

Subsydiarnie może także przywołać wielce trafną latyńską paremię cui prodest scelus is fecit oznaczającą zasadność konkluzji w kontekście dokonanego alegalnego czynu. Takowy wg teorii kryminalistycznej alegalny czyn z reguły popełnia osoba, która na wskutek jego realizacji odniosła określoną korzyść.

Nawet pobieżna analiza wypowiedzi RADKA ZDRADKA czynnego polityka pełniącego funkcję europosła w tematyce m.in. NORD STREAM 2, czy też toczącej się w Ukrainie wojny może niezwykle trafnie dowodzić, że tego typu kreatura po prostu przy pomocy zastosowanego „konsultacyjnego” fortelu inkasuje do swojej przepastnej kieszeni najzwyklejszy jurgielt!!!

Tenże człapiący w błyszczących lakierkach (z których wystaje... słoma) sołtys z Chobielina o kulturze i manierach menela spod budki (nomen omen) z piwem i czyniący Amerykanom fajniastą laskę … po prostu tak ma.

Skrótowo rzecz ujmując to klasyczna postać jurgieltniczej, do cna zdegenerowanej osobowości, czyli charakteru jaki chcąc nie chcąc wszem i wobec okazuje w pełnym wymiarze.

No ale zaczęliśmy od Gęgaczy. Pamiętajmy zatem, że w swoich opisach życia społeczno-politycznego smętnych lat sześćdziesiątych XX w. J. Szpotański odnosił się też do wówczas raczkującej dopiero opozycji intelektualistów, której liczebność, a w konsekwencji skuteczność była po prostu nikła, zauważalna praktycznie tylko przez Radio Wolna Europa.

Z satyryczną premedytacją J. Szpotański dokonując opisu działań esbecji określił osoby w niej funkcjonujące mianem „cichych”. Bez bowiem zbędnego rozgłosu „cisi” na co dzień realizowali swoje cele.

Odnosząc się paralelnie do otaczającej nas politycznej bieżączki możemy mianem aktualnie prezentujących się na scenie politycznej gęgaczy spersonifikować tego typu intelektualne tuzy jak nie przymierzając nabzdyczona z powodu funkcjonującej informacji o strzelaniu przez PEŁO do górników Iza Leszczynka, czy też nowatorska, komentatorsko traktująca dzieło Mikołaja Kopernika w kontekście sfery… niemieckiej niedoszła kandydatka na urząd prezydencki.

Wielu gęgaczy, których jednak litościwie nie będziemy wymieniać bardzo mocno zaangażowało się tj. donośnym krzykiem (a zatem gęganiem) w proces całkowitej ekskulpacji jurgieltnika RADKA ZDRADKA.

Najwyraźniej po blisko półwieczu descendenci cichych… zaczęli gęgać.

…....….........………………………………..………

Gdyby dzisiaj żył Szpotański pewnie inaczej zatytułowałby swoją Komedię.

Wiele znaków na Niebie, a zwłaszcza na Ziemi wskazuje jednak, że zwyczajnie... poszedłby na piwo, zamiast pisać cokolwiek.

Tragedia rozgrywana kolejny raz po latach staje się farsą, komediodramatem nawet. Z tą jednak uwagą, że drugi scenariusz jest po prostu kiepski.

I to byłoby na tyle jak onegdaj konkludował śp. prof. J. T. Stanisławski.

15.02 2023

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (13 głosów)

Komentarze

We francji POlicja też działą POdobnie jak za gomułki. A peło skrzeczy że u nas jakiś pisowski reżim jest.

Vote up!
5
Vote down!
0

Евросоюз, идите вы в жопу!

#1650211

Gomułka był komunistą, ale był w Polakiem, o czym świadczy jego biografia, także polityczna.

Ziemie Odzyskane to było jego oczko w głowie. Gospodarzył na nich także przy pomocy prawicowego Związku Zachodniego. Doprowadził do Układu Zgorzeleckiego (Polska - NRD). Doprowadził do zawarcia układu z NRF (ob. RFN), za co go w perfidny sposób zdjęto ze stołka, przypisując jemu strzelanie do robotników. A cała akcja była dobrze skomponowana socjotechnicznie. Za przyzwoleniem sowietów.

Rok 68 to była prowokacja, nieudana, ze strony trockistowskiego skrzydła w PZPR.

Obronił Szczecin, powstrzymał ruskie czołgi w 56 roku, Nie zostawił długów. 

Obciąża go pierwszy okres, czyli walka w "reakcją". I  polskie czołgi w Czechosłowacji, choć na szczęście, wielu tragedii z polskich rąk Czesi nie doznali.

Vote up!
0
Vote down!
-2
#1650234

W okresie okupacji niemieckiej sowiecki zbrodniarz Gomułka ze stalinowskiego NKWD wysyłał zbrodnicze bojówki stalinowskiej PPR by mordowały i rabowały Polaków i Żydów.

Bandyci z PPR przynosili łupy z mordów do PPR - gdzie Gomułka rozdzielał te łupy wśród sowieckiej agentury z NKWD kierującej PPR.

* * * * *

Czym zajmowali się dygnitarze PRL w czasie wojny, kiedy byli jeszcze partyzantami AL? Rabowaniem chłopów, zabijaniem Polaków i Żydów oraz gwałceniem kobiet. Sami to drobiazgowo opisali. Wystarczy zajrzeć do archiwum. W rzeczywistości komunistyczna Armia Ludowa jak ognia unikała starć z Niemcami. Często za to ściśle współpracowała z gestapo w rozbijaniu polskiego podziemia niepodległościowego. Dowódcami oddziałów AL bardzo często byli przedwojenni więźniowie kryminalni. Komunistyczni partyzanci nocami wpadali z bronią do polskich wiosek i miasteczek, mordowali opornych i ograbiali mieszkańców ze wszystkiego, co cenne.

– Także w Warszawie komuniści w dzień działali w Polskiej Partii Robotniczej, a w nocy obrabiali sklepy na Pradze – mówi dr Piotr Gontarczyk, badacz dziejów PPR-u. I podsuwa mi fotokopię jakiegoś dokumentu.

– Niech pan patrzy, tu są wyszczególnione „fanty” z rabunków. Złote przedmioty, złote monety, dolary, marki, franki... Zdał je Mieczysław Moczar, późniejszy generał i minister, o, tu jest jego podpis. A poniżej są podpisy Zenona Kliszki, który te fanty pobrał, i Władysława Gomułki, który pokwitował przyjęcie – pokazuje.

Ten dokument i wiele innych szokujących materiałów znajdziesz w książce Piotra Gontarczyka „Polska Partia Robotnicza. Droga do władzy 1941–1944”.

Za: Gość Niedzielny nr 44/2006 r.

Vote up!
2
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1650235

Nie bardzo w to wierzę. Gomułka był ortodoksyjnym komunistą, robociarzem z pochodzenia i z zawodu, niewiele potrzebował dla siebie. Żył skromnie i wydawało mu się, że tak mogą wszyscy. Nie rozumiał aspiracji do bogacenia się. Stąd też i anegdoty, np. o cytrynach, których nie chciał sprowadzać (dewizy), bo w kapuście więcej witaminy C (to, nawiasem mówiąc, prawda). Trudno jednak dodawać kapustę do herbaty - ktoś ośmielił się zasugerować "Wiesławowi". No i zgodził się na kontygent cytryn.

Warto poczytać trochę więcej. I czytać nieuprzedzonym okiem. Popatrzeć trochę z perspektywy tamtego czasu.

Gomułka unormował jako tako stosunki z Kościołem, pozostawił indywidualne rolnictwo, rzemiosło. Pojawiały się pisma takie jak "Znak" czy "Tygodnik Powszechny" (wtedy inny niż teraz).

Do sowietów nie miał zaufania i ciągle się z nimi wykłócał. 

Vote up!
0
Vote down!
-1
#1650252