Dwa słońca Putina

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Świat

Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nikomu nie śniło się nawet o jakiejkolwiek zmianie, w kraju na zachód od Brynicy popularna była bajeczka o herbacie – gdzie się taki, k..wa, ulung?

Dzisiaj, by to zrozumieć, trzeba by trochę zmienić zapis – nie ulung, a ooloong. Przypomnieć jednak trzeba, że w czasie komunistycznej prosperity lat 1970-tych trzy były gatunki herbaty w naszych sklepach – gruzińska, ulung i madras. Ta ostatnia w metalowych pudełkach, doskonale nadających się później do przechowywania rozmaitych śrub i muter w domowym warsztaciku.

Jako osoba pragnąca być na bieżąco z kremlowską wizją świata zaglądam prawie codziennie na polskojęzyczny rosyjski portalik propagandowy. I oto najświeższy plon – tłumaczenie wywodu ruskiego propagandzisty Dmitrija Orlowa, przedstawianego rzecz jasna jako naturalizowanego hamerykanina. ;)

Przyznam, że już dawno nie czytałem nic, co by mnie wprawiło w tak dobry humor.

Z przetłumaczonego za pomocą wujka Google’a tekstu dowiadujemy się, że:

Kryzys kubański to złośliwe, mylące określenie. Kuba nigdy nie miała żadnych pocisków nuklearnych; tymczasowo gościła kilka sowieckich. Kryzys rozpoczął się, gdy Amerykanie umieścili swoje rakiety nuklearne średniego zasięgu w Turcji, co stanowiło nowe zagrożenie dla Związku Radzieckiego, który zareagował, umieszczając podobne pociski na Kubie pod koniec meczu. Amerykanie wpadli we wściekłość, ale w końcu uspokoili się i wycofali swoje pociski z Turcji. Sowieci wycofali swoje rakiety z Kuby i kryzys się skończył. I tak powinno się to nazywać amerykańskim kryzysem rakietowym.

Oto komunistyczny morderca (za Stalina zasłużył się bardziej, niż Beria!) Chruszczow zmusił do wycofania rakiet hamerykańskich z Turcji. Dopiero potem sowieckie siły komiczne opuściły Kubę.

Toż to jakaś reinkarnacja Radia Erewań!

- Czy to prawda, że w Moskwie na Placu Czerwonym dają za darmo Wołgi?

- Prawda. Ale nie na Placu Czerwonym tylko w Symferopolu na Placu Zwycięstwa, nie Wołgi, a rowery, i nie dają za darmo, ale kradną!

Nic nowego pod postsowieckim słońcem. ;)

Tak naprawdę kryzys rozpoczął się, gdy Chruszczow spróbował zainstalować swoje rakiety u wybrzeży Florydy (Kuba leży tylko 90 mil od USA), co doprowadziło do postawienia w stan gotowości sił amerykańskich na całym świecie.

Dzięki materiałom dostarczonym przez Olega Pieńkowskiego okazało się, że Sowieci mimo spektakularnych sukcesów kosmicznych militarnie nie są w stanie zagrozić Ameryce. Ich rakiety bowiem napędzane paliwem płynnym wymagały ok. 24 godzinnego napełniania zbiorników na wyrzutni. W tym czasie stały wyprostowane i widoczne na wiele mil dokoła. Tymczasem samoloty amerykańskie krążyły nad Kubą bez przerwy. Wystarczyło więc ostrzelać rakietę nawet z broni maszynowej, by ją trwale uszkodzić i uczynić niezdolną do startu.

Na terytorium opanowanym przez Sowietów również nie było nośników mogących przewieźć ładunek jądrowy do Stanów.

Chruszczow musiał brać d… w troki, a za kilka lat został zdetronizowany. Zaczęła się era Breżniewa.

Zacofanie sowieckiej techniki było powodem, dla którego Amerykanie wycofali swoje rakiety z Turcji słusznie uważając, że trzymanie ich tam generuje tylko niepotrzebne koszty.

Jak widać jednak polskojęzyczni rosjanie piszą swoją hertorię. ;)

O Kubie to tylko mała wprawka. Clou wspomnianego tekstu to zachwyt nad opracowywaną bodaj od czasów Gagarina „superbronią”.

Rosyjski okręt nuklearny Biełgorod niedawno odpłynął w nieznane, wywołując panikę w NATO. Przenosi kilka nowych torped dronów o napędzie atomowym Poseidon, których liczba wynosi około 100. Każda z nich niesie ładunek o mocy 100 megaton. Posejdony mają prawie nieskończony zasięg, poruszają się z prędkością około 100 km/h na głębokości 1000 m (trzy razy głębiej niż jakakolwiek nuklearna łódź podwodna), a po zdetonowaniu w pobliżu podwodnego grzbietu przybrzeżnego mogą podnieść 100-metrowe tsunami. Tylko pięć z nich wystarczy, aby zburzyć oba wybrzeża USA i całą Europę Północną. To byłyby podwodne testy nuklearne przeprowadzane na wodach międzynarodowych – aspołeczne, owszem, ale nie do końca bezpośrednie ataki nuklearne na czyjeś terytorium, więc nie jest to casus belli. A wynikające z tego tsunami? O o! Oopsie-daisy, przepraszam za to! Nikt nie napisze „w przypadku tsunami zniszcz Rosję” w amerykańskiej doktrynie nuklearnej. Co najlepsze, Posejdony mogą czekać latami, wynurzając się okresowo na nowe zamówienia. Ale jeśli Rosja zostanie zniszczona, powstaną i zniszczą resztę świata, ponieważ „Jaki jest pożytek ze świata, jeśli nie ma w nim Rosji?” (W. Putin)

Braffo towariszcz! Biełgorod, rzekomo okręt podwodny nie mający na świecie równych sobie, został ukończony po prawie… 30 latach od położenia stępki!

Pamiętać należy, że Rosja jest krajem ogromnie zacofanym technologicznie. Po odcięciu od zachodnich podzespołów, co nastąpiło po inwazji w 2014 roku, są skazani na kradzieże oraz technologię chińską. Na szczęście ta ostatnia ciągle jeszcze nie dorównuje zachodniej i dlatego m. in. czołg Armata jest tylko dekoracją rosyjskich defilad.

Biełgorod zatem będzie tylko ciut większą wersją okrętów podwodnych, jakimi dysponował Związek Sowiecki w czasach Breżniewa.

A sama supertorpeda?

To tylko rozwinięcie powstałej jeszcze za Stalina koncepcji. Jak wiadomo Sowieci dysponowali wówczas jedynie mocno już przestarzałym samolotem bombowym Tu-4, skopiowanym z amerykańskiego B-29. Samoloty te w praktyce padłyby łupem amerykańskich myśliwców jeszcze nad terytorium państw Układu Warszawskiego. Podwodny dron, płynący na głębokości w latach 1950-tych niedostępnych dla okrętu podwodnego, miałby szansę na dowiezienie atomówy do Nowego Jorku.

Dzisiaj natomiast to typowe opowieści o „żelaznym wilku”.

Najzabawniejsza natomiast jest opowieść o głowicy atomowej, rzekomo przenoszonej przez Poseidona.

100 Mt!

Jak do tej pory największa bomba termojądrowa, odpalona na powierzchni Ziemi, to słynna Car -bomba z 1961 roku. Miała ona jednak moc dwakroć mniejszą – 50 Mt. Mimo tego ważyła aż 27 ton. Niewątpliwie technika rosyjska posunęła się do przodu, ale i tak głowica 100 Mt ważyć musiałaby sporo więcej, niż Poseidon… razem z nią, wg podawanych danych. ;)

O jawnych dziurach w mózgu świadczy zaś stwierdzenie, że Rosja posiada już 100 Poseidonów z głowicami 100 Mt.

Wróćmy na chwilę do Car-bomby.

Jej moc miała wynieść 1% tej wydzielanej na powierzchni Słońca. A tu, proszę, Putin dysponuje megagłowicami o łącznej mocy równej… dwóm Słońcom!

Albo 2000 razy większą, niż wynosiła łączna energia wszystkich bomb (łącznie z atomowymi w Hiroszimie i Nagasaki) użytych w II wojnie światowej.

Z takim uzbrojeniem Putin powinien zostać dyktatorem Wszechświata. ;)

Tymczasem na stepach Ukrainy wielka rosyjska armia dostaje lanie.

Ukraińcy najwyraźniej nic sobie nie robią z „dwóch słońc” Putina.

Być może dobrze pamiętają jeszcze „słoneczko Stalina”, by kocopały Orłowa i jemu podobnych brać na poważnie.

4.11 2022

fot. pixabay

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (11 głosów)

Komentarze

Seria porażek sprawia, że trubadurom rosyjskiego imperializmu pozostała już tylko metafizyka

 Putin wyjaśnił, dlaczego „druga armia świata” ugrzęzła w wojnie z Ukrainą? Przekonywał, że nad Dnieprem Rosja walczy nie z Ukrainą, tylko z Zachodem, który „dostarcza tam najemników i broń”. Ten prawdziwy wróg Rosji, jak wskazywał Putin, jedynie wykorzystuje Ukraińców do „realizacji swoich geopolitycznych celów”. Prezydent Rosji nie przyzna przecież, że najechał sąsiedni, postradziecki kraj, ale jego armia doznała takich strat, że musiał ogłosić mobilizację i uzupełniać szeregi sił zbrojnych więźniami z rosyjskich kolonii karnych. Wróg musi być potężny, a najlepiej nieznany. Tzw. kolektywny Zachód (takiego określenia używają władze Rosji) do tej roli jak najbardziej się nadaje, bo jest wrogiem odwiecznym i większość Rosjan widziała go wyłącznie z ekranu telewizora.

Czytaj więcej

https://www.rp.pl/komentarze/art37359501-ruslan-szoszyn-mitotworcy-niedoszlego-imperium-rosji-pozostala-tylko-metafizyka

Vote up!
5
Vote down!
0

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1648101

Czuję się onieśmielony Pańskimi komentarzami pod moją skromną notką: 

https://niepoprawni.pl/blog/wawel24/demiurgowie-i-globalny-proletariat-czyli-puttany-w-eleusis

 

Niech się panu darzy, Mistrzu.

Vote up!
0
Vote down!
-1

wawel24

#1648196