TVP: rewizja granic wg Tuska-Scholza

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kultura

Powiedzmy sobie wreszcie otwarcie. Przypisywanie jakiegokolwiek znaczenia wypowiedzianym lub nie wypowiedzianym słowom kanclerza Olafa Scholza to bicie piany.

Niemcy, których złowrogi cień kładł się na Europę Środkową mniej więcej od czasów wojen śląskich (1740-1766) aż po 1945 r., kiedy to raz na zawsze wytarty z map został ośrodek militaryzmu niemieckiego Prusy, dzisiaj do woli mogą się napinać.

To, czy kanclerz grozi (a wierząc Onetowi jest to raczej nasza nadinterpretacja, wynikła z doświadczeń września 1939), czy też nie, wobec mizerii militarnej ongiś trzeciego (po USA i Turcji) państwa NATO, może być traktowane na równi z deklaracjami premiera San Marino czy innego Lichtensteinu.

Niemcy posiadają jeszcze potencjał przemysłowy, chociaż i ten w każdej chwili może być zachwiany. To efekt trwającego od dekad odprzemysławiania Europy i przerzucania „brudnych” technologii na Wschód.

Już widać po przemyśle motoryzacyjnym, czym takie uzależnienie od dalekowschodnich kooperantów grozi.

Europa popełnia ten sam błąd, co z ruskim gazem. Bo o ile w Unii panuje jeszcze wolność gospodarcza, to zarówno w Rosji jak i w Chinach gospodarka jest pod całkowitą kontrolą Państwa. I kiedy trzeba będzie służyć za oręż.

Wróćmy jednak do Schulza. Oto jego wypowiedź, mająca wg jednych zapowiadać rewizję polskiej granicy zachodniej:

- Chciałbym powiedzieć tutaj właśnie, patrząc na Donalda Tuska, jak wielkie znaczenie mają układy, które wynegocjował Willy Brandt, że raz na zawsze ustalona jest granica Polski i Niemiec po setkach lat naszej historii. Nie chciałbym, żeby jacyś ludzie szperali w książkach historycznych, żeby wprowadzić tutaj rewizjonistyczne zmiany granic. To musi być dla nas wszystkich jasne.

I? Powiedzmy, że się Schulzowi zamarzy Breslau zamiast Wrocławia czy też Hindenburg w miejsce Zabrza.

I???? Nosz karwasz twarz, a kto tam zamieszka????

Wystarczy pojechać do Zgorzelca. Coraz więcej mieszkańców tego polskiego miasta (do 1945 roku prawobrzeżnej części niemieckiego Görlitz) osiedla się po drugiej stronie Odry. Powód? Niższe czynsze. I wolne mieszkania bez lokatorów.

Często, jak w przypadku mojej znajomej o wiele bliżej do pracy. Po polskiej stronie, żeby nie było nieporozumień.

Jeśli Niemcy mają kłopot z zasiedleniem własnych (po 1945 r.) terenów, to jakim cudem mieliby osiąść w Szczecinie czy w Opolu?

Chyba, że ludność naszych zachodnich województw marzy o tym, by stać się Niemcami. ;)

Uświadomcie sobie wszyscy, którzy ciągle straszą Niemcami tak, jakby kanclerz Niemiec ciągle miał pod nosem charakterystyczny wąsik, że na zachodzie za sąsiada mamy byłe mocarstwo. Owszem, produkuje. Owszem, posiada mocny system bankowy. Ale tak naprawdę potęga Niemiec jest bardziej wirtualna niż realna.

Przede wszystkim Niemcy nie mają liczącej się armii. To samo praktycznie dotyczy Francji. Łączna ilość czołgów, jakie oba te kraje posiadają, odpowiada mniej więcej tygodniowym stratom armii Federacji Rosyjskiej na Ukrainie.

Co z tego, że są lepszej jakości? Co najwyżej zamiast 3 minut na polu walki wytrzymają 8!

Na naszych oczach spełnia się proroctwo Kadafiego. Francja, Niemcy i… Rosja za chwilę nie opanują żywiołu muzułmańskiego. Tak na marginesie – już teraz w Rosji jest więcej muzułmanów niż we Francji. I nie tylko w liczbach bezwzględnych, ale też procentowo.

Z jakimi tworami za moment będziemy graniczyć?

I czy  niemieckie dzisiaj landy jutro nie będą szukały ochrony w Rzeczpospolitej?

To z kolei oznaczać będzie przesunięcie naszych granic na… zachód.

Możemy opowiadać sobie cuda-niewidy o rewizjonizmie niemieckim. Ale wystarczy je skonfrontować z… demografią.

A ta jest nieubłagana. Rocznie etnicznych Niemców ubywa. I to całkiem sporo. Mniej więcej tak, jakby w Polsce co roku ginęło miasto wielkości Chorzowa.

A mimo to RFN notuje przyrost ludności.

Ale czy ktoś, którego dziadkiem był mieszkający nieopodal Erzurum (miasto w pobliżu granicy z Iranem) Turek będzie czuł sentyment do Opola?

Nic nie jest wieczne. Europa wytrzymała dość długo w obecnym kształcie. Tylko przez ostatnie dekady zrobiono wystarczająco dużo, by wyzbyć się Boga nie tylko z przestrzeni publicznej, lecz przede wszystkim z sumień Europejczyków.

Dlatego do wojny religijnej przystępujemy jako przegrani.

Społeczeństwo zachodu nie jest w stanie pokonać ideologii transcendentnej za pomocą nawet najbardziej racjonalnych argumentów. Czymże bowiem jest kilka lat spędzonych we względnym dobrobycie wobec wieczności w Raju?

Społeczeństwo zachodu jest postrzegane jako ohydne Bogu, całkowicie opanowane przez Szatana.

Muzułmanie w swojej większości nie chcą się asymilować, ponieważ czują się od nas… lepsi. To taka moralna wyższość, którą jako Polacy powinniśmy dość łatwo zrozumieć. Część z nas też czuje się biedniejsza od ludzi z zachodu, ale za to moralnie wyższa dzięki papieżowi i kilku heroicznym bitwom stoczonym podczas drugiej wojny światowej. Muzułmanie mają podobnie, tylko kilka razy silniej. Oni są blisko Boga, my Go odrzuciliśmy. Oni posiadają wysokie standardy moralne, my pielęgnujemy rozwiązłość i permisywizm. Dlaczego więc mieliby się z nami asymilować?

Pielęgnują w sobie z jednej strony dumę i wyższość, a z drugiej poczucie ekonomicznego pokrzywdzenia. W ich oczach jest jawną niesprawiedliwością, że moralnie zgniła Europa jest bogata, a ich macierzyste kraje – biedne. Odczytują to jako efekt wykorzystania sięgającego czasów kolonizacji. Bo przecież kiedyś było inaczej. W średniowieczu pierwsze kalifaty były ostoją wiedzy i wyższej kultury. To dzięki nim zachowały się do naszych czasów dzieła antycznych filozofów, tam powstało też wiele wielkich odkryć naukowych, choćby z dziedziny optyki. Muzułmanie pielęgnują w sobie pamięć po tych historycznych już osiągnięciach mniej więcej w ten sam sposób, w który my z dumą i melancholią wspominamy dawną Rzeczpospolitą „od morza do morza”. Do dzisiaj cieszymy się też bitwą, w której pokonaliśmy Zakon Krzyżacki, choć bitwa ta miała miejsce ponad 600 lat temu.

]]>https://3dno.pl/islamska-jesien/]]>

Coś się zmieniło?

Tak naprawdę uratować może nas już tylko cud.

Ale trudno sobie wyobrazić, by miał on miejsce pośród ateistów.

Najwyraźniej Polska znowu będzie Przedmurzem Chrześcijaństwa. Tym razem jednak od zachodniej strony.

19.09 2022

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (8 głosów)

Komentarze

Faktycznie folksdojcze i sekta TVN ujadają, że zabraliśmy przecież Niemcom Szczecin, Wrocław, Gorzów i to już wystarczy.

Ale wystarczy zadać tym ludziom kilka kluczowych, lecz banalnie prostych pytań, by im gęby się zamknęły i skrzywiły, a oni sami odwrócili się skwaszeni plecami do nas i dali nogę.

oto zestaw pytań:

1 - to Niemcy dały nam zachodnie województwa w ramach reparacji ? gdzie taki dokument jest ?

2 - Nie Niemcy ? A kto ?  

3 - Stalin nam dał ? Z dobroci serca ? 

pytanie pomocnicze na wypadek rozmowy z komuszymi dziećmi:

Stalin ma dał, więc Polska jest większa niż przed wojną ?

Nie jest ? a dlaczego ?

komuszy synalek tego pytania nie zdzierżył...

Vote up!
5
Vote down!
0
#1647046

"Najwyraźniej Polska znowu będzie Przedmurzem Chrześcijaństwa. Tym razem jednak od zachodniej strony."

Z taką intencją JPII zachęcał Polaków, by wstęp-owali do UE.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1647066

Ani też nie chcę by araby się tu pałętały. Byłem raz w ćeskim tjeśynie i tak od nich się aż roi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1647106