Gadzi język. Ruska agenda na portalu

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

„W trudnej sytuacji wychodzi z ludzi to, co naprawdę myślą i komu służą. Rosja i Putin za wywołanie wojny, za swoją agresję, za mordy, których dokonują, są godni potępienia bez względu na jakiekolwiek uwarunkowania historyczne. Wyciąganie teraz, gdy mamy wojnę, jakichkolwiek dawnych zbrodni Ukraińców sprzed lat, to jawna oznaka bycia ruską V kolumną.

Propolska racja stanu jest dziś bardzo jasna – należy z całą stanowczością potępić Putina, Rosję i jej obywateli, za ich agresję, oraz pomagać wszelkimi sposobami Ukrainie i jej obywatelom. Blogerzy mogą to robić pisząc notki.”

(GPS)

Tymczasem z przerażeniem obserwuję przybierającą na sile ofensywę sowieckich niekiedy jeszcze trolli. Oto

Gad nr jeden czyli „nasz” portalowy poeta.

Przyznam, że mam nieco mieszane uczucia, bowiem wiele pozycji Lwowa47 odbierałem pozytywnie. To jednak nie oznacza, że mimo uszu mam przepuścić kolejną już wpadkę, nawiasem mówiąc ocenioną dość negatywnie przez wielu userów. To jego ostatni wpis, zatytułowany GLOBALNI MORDERCY EKSTERMINUJĄ SŁOWIAN.

...

Tu gdzie jesteśmy zniewoleni w naszym Polin

Między Wschodem i Zachodem i trzecią Bestią

Która odbiera nam tożsamość oraz wiarę

Która jest od wieków nie rozwiązaną kwestią


Dziś przyjaźnimy się z banderowską Ukrainą

Bo zapomnieliśmy o Golgocie Wołynia

A to było ostatnie Pokolenie Sprawiedliwych

Które mierzyło Dobro i Zło wagą sumienia
 

Globalni mordercy eksterminują Słowian

Więc czym ma być jutro? holokaustem Polaków?

Krwawym poligonem mordowanej wolności?

Gwiazdy i połamane krzyże są symbolem znaków…

Prawda, jakie to wstrząsająco-patriotyczne?

Tymczasem jest to nic innego, jak od lat sączona przez „narodowe” ośrodki o kremlowskim obiciu propaganda.

Najkrócej – Polska, to jest już Polin, co w rozumieniu różnych kretynów oznacza Polskę pod żydowską okupacją. Jesteśmy okupowani przez „starszych w wierze” zupełnie tak, jak Ukraina. Czy to wezwanie „poety” do kolejnej „akcji wyzwoleńczej” jak najbardziej słowiańskich oddziałów Putasa?

Towarzyszu poeto Lvov47! Jako czytelnik pańskich wierszydeł grzecznie pytam:

Wzywasz Putasa, by nas „wyzwolił” tak samo jak Ukraińców, czy tylko tak ci wyszło???

Kolejna zwrotka już nie pozostawia miejsca na inną interpretację, niż ta zamierzona przez autora.

Jako Polska zapomnieliśmy o Golgocie Wołynia i dlatego przyjaźnimy się z banderowcami z Kijowa.

Najwyraźniej zdaniem Lviva (wolę po ukraińsku, niż w ruskim bełkocie) powinniśmy udostępnić nasze bazy lotnicze samolotom z czerwonym pentagramem i w trybie natychmiastowym zamknąć wszelkie przejścia graniczne z Ukrainą. Kto wie, czy nasze dzielne pułki wyposażone w niemieckie czołgi nie powinny uderzyć znienacka (jak wiemy każdy czołg wyjeżdża znienacka) i odbić nasz Lwów, Stanisławów i Równe.

W końcu towarzysz podpułkownik Putas proponował już podobny układ.

I wreszcie końcówka – globalni mordercy eksterminują Słowian.

Lviv pozostaje ślepy i głuchy na przekazy niezależnych dziennikarzy, z których to bezspornie wynika, że to „sławiańscy” ruscy sołdaci bombardują miasta, strzelają do dzieci, kobiet i starców. I przy okazji gwałcą.

„Sławianie” mordują innych Słowian.

To znaczy co, putinowski wierszokleto? Putas jest sterowany przez tajny jak cholera Rząd Światowy?

A może sam Putas to Żyd albo, co gorsza, gej? Albo, izwinitie, gejożyd alias żydogej???

Za chwilę doczekamy się pewnie kolejnego wiersza „wieszcza” Kazimierza ze strofką:

Przyjdź, Putinie

bo Polska ginie!

I pewnie przeszedłbym do porządku nad tym wierszopodobnym putinowskim aktem propagandy, gdyby nie to, że wiersze Lvova nie sięgają jedynie poziomu bruku na Placu Czerwonym…

Choć trudno odzobaczyć jego ostatni wybryk…

Drugi gad, co prawda działający o wiele bardziej subtelnie, i dlatego bardziej niebezpieczny, to strojący się w piórka patrioty oraz rzekomo rozsądnego antyszczepionkowca, niejaki Krispin.

Popatrzcie na opublikowany przez niego jeszcze 28 listopada 2021 roku tekst wymierzony w polską rację stanu, jaką była wówczas ( i ciągle pozostaje, choć teraz przez ruską agresję zepchnięta na drugi plan) obrona granicy z putasowską Rosją, nazywana oficjalnie granicą z Białorusią.

Gad wali bez cienia zastanowienia - zamiast bronić granic przed podsyłanymi przez reżim Putaszenki „uchodźcami” należy zając się wrogami Putina, czyli przebywającymi w Polsce żonami, matkami i dziećmi czeczeńskich bojowników, którzy ramię w ramię z Ukraińcami walczą przeciwko ruskim najeźdźcom.

Truizmem jest stwierdzenie, że wedle Putasa Czeczeni dzielą się na dwie kategorie. Pierwszą, pożądaną przez rosyjskie przywództwo, stanowią aktualni poddani Ramzana Kadyrowa; druga, zła i stanowiąca zagrożenie dla kremlowskiej oligarchii to liczna diaspora, mająca swoje skupiska również w Polsce. A przede wszystkim czynnie wspierająca Ukrainę w walce z Rosjanami. Pośród ochotników występujących po stronie Kijowa lwią część stanowią właśnie Czeczeńcy. Dlatego różni pożyteczni i etatowi mają za zadanie walczyć z nią wszelkimi metodami.

Oto wspomniany już Krispin tak maluje czeczeńskich uchodźców:

Nie mam na myśli tego, że ci sami ludzie mogą powrócić, by szturmować nasze granice kolejny raz w innym miejscu (a pisałem te słowa parę dni przed takim atakiem, w którym grupa 200 migrantów z pomocą służb specjalnych Białorusi próbowała dostać się do Polski w okolicach miejscowości Czeremcha[1]). Chodzi o to, czy im podobni – lub jeszcze gorsi – już się do nas nie dostali. I czy jakimś zrządzeniem losu nie dostali kart pobytu, aby móc zamieszkać w Polsce na stałe?

Czy to możliwe? Owszem. Jak to „jeszcze gorsi”? Już wyjaśniam. Ci znad granicy krzyczeli „Fuck you, Pollack” (i nie mieli na myśli amerykańskiego reżysera Sydneya Pollacka). Ci, którzy już tu są mówią wprost: „Polska będzie nasza – muzułmańska. Włos nam tu z głowy nie spadnie. Nie boimy się nikogo. Nic nam nie zrobisz”. A jak reagują na widok noszonego na łańcuszku chrześcijańskiego krzyżyka: „Jezus to debil… Zabierzmy jej ten krzyżyk. Trzeba ją zabić”. Naprawdę ktoś tak powiedział? Owszem. Gdzie padły te słowa? W ośrodku dla uchodźców w Polsce. Kto to powiedział? Przebywający w nich Czeczeni.

To zarzut całkowicie wyssany z brudnej d...łoni ruskiego najwyraźniej pożytecznego bądź etatowego trolla. O ile jeszcze pierwsza cytowana wypowiedź może być uznana za prawdopodobną, tyle druga stanowi już wyraźną konfabulację, mającą na celu obudzenie nienawiści do innych osób ze względu na ich wyznanie. Trzeba bowiem pamiętać, że sam krzyż u islamistów może budzić wrogość (tak samo zresztą u rodzimych Świadków Jehowy) to Jezus w Islamie zajmuje wysoką pozycję. Jest bowiem jednym z proroków, tylko ciut mniejszym od Mahometa.

Jezus będzie przykładem i nauką poprzedzającą zbliżenie Ostatecznego Sądu. Strzeżcie się wątpić o jego przyjściu. Niech szatan nie sprawi abyście odrzucili tę prawdę; on jest waszym otwartym nieprzyjacielem. Skoro Jezus pokazał się wśród cudów na ziemi, rzekł do ludzi: Przychodzę objawić wam prawdę, i oświecić was w wątpliwościach waszych. Bójcie się Boga, a mojej nauki trzymajcie się. On jest moim i waszym Panem! Służcie Mu, oto jest droga zbawienia. (Koran, 43:61-64 TB tłumaczenie/interpretacja Jana Murzy Tarak Buczackiego, Warszawa 1858).

Maryja, jego Matka, jest w Islamie uważana za najpierwszą niewiastę. Drwiący stosunek do niej Żydów jest jednym z podstawowych powodów świętej wojny pomiędzy Arabami a Judejczykami.

Niestety, to nie jedyna konfabulacja antyczeczeńska polskojęzycznego autora. Oto najwyraźniej wymyślona przez niego postać niejakiej Mariny (jak można się domyślać Ukrainki, do tego z polskimi korzeniami) przeżywa traumatyczne chwile:

Ta nieugięta postawa – trzeba przyznać, że Marina ma charakterek – odbiła się negatywnie na jej sytuacji. Doszło do tego, że usłyszała: „Przygotuj się, ze twoje dzieci zostaną sierotami, bo jak wyjdziesz za bramę, odetniemy ci głowę”. Tak, te słowa padły naprawdę. Chyba każdemu przypomina się w tym momencie „incydent” z niemieckiego Saarbrücken, gdzie 27-letni syryjski „uchodźca” obciął głowę psychologowi z Ośrodku Terapii dla Uchodźców.

Doprawdy aż dziwne, że dekapitacji chcą dokonać za bramą Ośrodka, a nie np. w pralni czy obok komórki na węgiel…

Tajemnicza Marina jest tworem wyobraźni blogera, bowiem nikt odpowiadający opisowi Krispina nie przebywa i nie przebywał w ciągu ostatnich czterech lat w polskich ośrodkach.

O dłuższy okres nie pytałem, więc nie wykluczam, że podobnej osoby nigdy nie było.

Antyczeczeńska fantazja coraz bardziej widocznego putinowskiego poputczika (po polsku – renegata) Krispina daje upust w wymyślonej ad hoc wypowiedzi:

Czeczeni nie pracują. Zbierają pieniądze z różnych źródeł: z Ośrodka, z 500+, żywność z OPS-u, dostają skądś dary (np. naczynia), które potem sprzedają. Odkładają pieniądze, za które potem kupują euro i wysyłają do rodzin w Czeczenii. Kiedy mają już karty pobytu w Polsce wyjeżdżają na wycieczki do Czeczenii. Budują tam sobie domy za pieniądze wyłudzone w Polsce. Może tam za parę lat tam wrócą – na razie doją Polaków i płodzą kolejne dzieci. Widziałam, jak są ubrani – mnie na takie ciuchy nie stać. Nie bardzo chcą się uczyć polskiego. Po co, skoro tu ma być państwo islamskie? Dzieci niechętnie chodzą do polskiej szkoły. Nie wszystko chyba na zajęciach rozumieją. Awanturują się, biją inne dzieci. Biorą przykład z rodziców. I oni – między innymi ci, którzy mnie cały czas atakowali i poniżali – dostali karty pobytu, a ja nie. Ciągle wisi nade mną groźba deportacji.

Sprawdźcie sami, jak bardzo Krispin jest załgany. Zajrzyjcie na tę stronkę:

]]>https://www.gov.pl/web/rodzina/pomoc-spoleczna-dla-cudzoziemcow-na-jakie-wsparcie-w-polsce-moga-liczyc]]>

Swoją drogą potraficie sobie wyobrazić, że odpowiadająca opisowi polskojęzycznego gada Marynia uchowałaby się przez żurnalistami TVN, GazWyb, Newsweeka czy choćby należącej jeszcze niedawno do Niemców polskiej prasy regionalnej???

Toż od rana do wieczora, a nawet 24/7 wszyscy oni jeździliby po PiS-ie…

Krispin mimo woli demaskuje swoje pochodzenie. Używanie imienia Marina świadczy niezbicie o rosyjskiej konotacji. Tak bowiem się dziwnie poukładało, że litera „и” po rosyjsku czytana jest jak nasze „i”, natomiast po ukraińsku jak nasze „y”. Dlatego właśnie Марина po rosyjsku brzmi tak, jak w cytowanym tekście; po ukraińsku (i białorusku, ale tu pisownia ciut inna – Марына) brzmi tak samo, jak po polsku – Maryna. Czasem tylko u ludzi pochodzących z dawnych kresów zmiękczana jako Marynia (stąd popularne powiedzenie o d… Maryni).

Obliczone również na nieznajomość polskiego prawa są opowieści o Czeczenach siedzących w Ośrodkach i otrzymujących 500+ oraz żywność z OPS-u. To (nie)wiedza godna osoby, która swój „blog” prowadzi zza biurka na Łubiance (Moskwa, FSB), a raczej osoby zatrudnionej w „fabryce trolli” Jewgienija Prigożina.

Zakończenie nie pozostawia cienia wątpliwości. Czeczen to wróg największy, i szybko należy ludzi uciekających przez rosyjską przemocą wysłać do… Rosji!

Nasze pytanie powinno brzmieć, co zrobić z tymi niechcianymi gośćmi? Czy można się ich pozbyć? Czeczeni, którym nie zostaje przyznany status uchodźców, jako obywatele Rosji są deportowani na przejście graniczne z Obwodem kaliningradzkim. Może polską odpowiedzią na zajścia na granicy z Białorusią powinno być wypchnięcie w kierunku Kaliningradu grupy 200-300 Czeczenów, z obietnicą dostarczenia kolejnych takich grup?

(…)

Wydano już zbyt wiele kart pobytu w Polsce bandytom i nierobom, którzy nigdy nie powinny się u nas znaleźć. Tymczasem sprawy osób takich, jak opisana tu Marina nadal czekają na rozstrzygnięcie. Czy historia tej dziewczyny będzie miała szczęśliwe zakończenie? Mam nadzieję… nie, powiem to inaczej: wierzę, że jednak tak.

Mamy więc usunąć z terenu III RP osoby, które poszukały schronienia przed rosyjskim despotyzmem, często nawet przed śmiercią, na pewno zaś przed prześladowaniami. Jedynym czynnikiem, nakazującym ich wydanie w ręce prześladowców jest ich wiara. Bloger NP wyraźnie to podkreśla:

… za chwilę – broniąc się od wschodu – będziemy mieli islamskiego wroga za plecami?

Jednak ta silna fobia antyczeczeńska (choć akurat Czeczeni to jedyni w Europie uciekinierzy islamscy, nie oczekujący na zasiłki, ale podejmujący na własną rękę zatrudnienie. I co najważniejsze – deklarują chęć powrotu do Ojczyzny) opiera się na dość wątpliwych podstawach. O tym, że „Maryna”, zwana z ruska Mariną, wydaje się być całkowicie fikcyjna już wspominałem. Popatrzmy na daty powstawania niektórych źródeł, na których to rzekomo opiera się cytowany tekst. Poza danymi statystycznymi, przytaczanymi w miarę aktualnie, mamy odniesienie do artykułu w Polska Times z 2018 r. (5), Dziennika Gazeta Prawna z 2009 (6), youtube z 2018 r. (8).

Zaś szczytem manipulacji jest zamieszczenie w tekście atakującym Czeczenów linku do materiału na Naszych Blogach o kobiecie, która została zgwałcona przez… Syryjczyków! (9).

Pomimo dementowania tej informacji, jako celowo rozpowszechnianego na facebooku fejka, mającego nakłonić naiwnych do odwiedzania adresu, pod którym można było stracić kilkadziesiąt złotych, autor wpisu z podziwu godną powagą udaje, że wpis był OK. Tymczasem wystarczy poszukać w google’u by znaleźć:

Jeśli wejdziecie na stronę www: nowiny.warszawa.pl, nowiny.bydgoszcz.pl i wiele podobnych, to uruchomi wam się strona z informacją zatytułowaną: „29-letnia Polka brutalnie zgwałcona w okolicy ośrodka dla uchodźców w Lininie w gminie Góra Kalwaria„. Po chwili wyskoczy baner zachęcający do sprawdzenia osób, które zobaczyły wasz profil na Facebooku. Trudno go zamknąć, ale mniejsza o to. Na pewno nie powinniście klikać na przycisk sprawdź, który przekieruje was na wasze konto, gdzie zostanie opublikowany spam z filmem.

]]>https://proline.pl/?n=uwazaj-na-nowy-przekret-na-facebooku]]>

Kolejna staroć, mająca jednak uzasadniać fobie blogera w 2022 roku to materiał oznaczony nr 10. Tekst niejakiego Wawela ukazał się na s24… 7 czerwca 2017 r. – prawie 5 lat temu!

"Atak" Czeczenów na polską szkołę miał mieć z kolei miejsce w kwietniu 2017 roku (11).

Napaść na polską drukarnię w Białymstoku to z kolei lipiec 2013 r. (12). Szumnie zaś zapowiadany czeczeński terror w Lininie i Cetniewie – czerwiec 2017 r. (13).

Kolejny materiał, tym razem o muzułmanach nękających uchodźców z ośrodka pod Warszawą pochodzi sprzed 7 lat – z lipca 2015 roku, kiedy to Kopacz zapowiadała, że Polska może przyjąć nawet 70 tys. uchodźców z unijnego rozdzielnika i nawet tego nie zauważy (14).

Materiał o kosztach, jakie ponosimy na uchodźców to rok 2017 (16).

Patrząc zatem na materiał faktograficzny widać wyraźnie, jak bardzo bezsensowna jest teza wstępna cytowanego tekstu. Praktycznie wygląda to tak, jakby po 2017 roku (czyli od 5 lat) nie było już problemu z uchodźcami w ośrodkach. No, poza krótkim buntem z listopada 2021 r. Niemniej tekst, który uzurpuje sobie prawo do podsumowania aktualnej sytuacji uchodźców w Polsce oparty na wybiórczo dobranych materiałach archiwalnych jest nie do przyjęcia.

A korzystanie z rozpowszechnianego na facebooku fejka świadczy wyjątkowo dobitnie o kondycji umysłowej, a raczej jej braku, autora.

Trzeba sobie jasno powiedzieć. To jedyny tekst, za który autor powinien odpowiadać karnie. Nie tylko banem na portalu, który zasłużenie uważany jest za polski i patriotyczny.

Mocno widoczne zaburzenie umysłowe tego blogera ani o jotę nie zmienia faktu, że mamy do czynienia z nawoływaniem do nienawiści na tle rasowym oraz z powodu wyznania. Autor (bądź kryjąca się za nim grupa trolli) oddziaływuje na psychikę innych osób chcąc wzbudzenia u nich „najsilniejszej negatywnej emocji (zbliżonej do „wrogości”) do określonej narodowości, grupy etnicznej czy rasy” (post. SN z 1.9.2011 r., V KK 98/11; wyr. SN z 8.2.2019 r., IV KK 38/18). Według Sądu Najwywższego nawoływanie do nienawiści z powodów wymienionych w art. 256 § 1 KK to „wypowiedzi, które wzbudzają uczucia silnej niechęci, złości, braku akceptacji, wręcz wrogości do poszczególnych osób lub całych grup społecznych czy wyznaniowych, bądź też z uwagi na formę wypowiedzi podtrzymują i nasilają takie negatywne nastawienia i podkreślają tym samym uprzywilejowanie, wyższość określonego narodu, grupy etnicznej, rasy lub wyznania” (wyr. SN z 8.2.2019 r., IV KK 38/18,).

Treści składające się na pojęcie publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic rasowych SA w Katowicach odczytał jako „publiczne wzywanie (nawoływanie) innych osób do odczuwania i utrwalenia negatywnych emocji, niechęci oraz wrogości wobec przedstawicieli odmiennej rasy, przy czym dla realizacji występku określonego w przepisie art. 256 § 1 KK nie jest konieczny skutek w postaci przekonania przez sprawcę innych odbiorców do prezentowanych przez siebie poglądów, chociaż tym motywowane winno być jego zachowanie w inkryminowanym miejscu i czasie” (wyr. z 24.9.2013 r., II AKa 301/13, Prok. i Pr. 2014, Nr 7–8, poz. 29).

Treści stanowiące przedmiot wypowiedzi nawołujących do nienawiści powinny dotyczyć różnic, jakie istnieją ze względu na cechy narodowościowe, etniczne, rasowe, wyznanie albo bezwyznaniowość członków określonej społeczności (np. głoszone przekonania o wyższości danej grupy społecznej, poczuciu zagrożenia ze strony osób należących do innej społeczności, wystąpienia wzywające do ustanowienia ograniczeń w korzystaniu z określonych praw i wolności czy wartościujące twierdzenia o charakterze religijnym lub światopoglądowym).

(za: Kodeks karny. Komentarz, red. red. prof. dr hab. Alicja Grześkowiak, prof. dr hab. Krzysztof Wiak, 2021)

Jest więc Krispin nie tylko polskojęzycznym putinowskim trollem, ale powinien również odpowiadać karnie jak pospolity przestępca.

I wreszcie gad trzeci, najbardziej utytułowany, zatem szczególnie niebezpieczny.

To nestor blogosfery, od lat nazywany polskim patriotą, i za takowego robiący na rozlicznych portalach, w tym nawet całkowicie wymyślonych, jak ten polonijny w Kanadzie.

Zapewne już odgadliście, o kogo chodzi. Tak, to ten sam człowiek, który przez dekady chwali się swoim debiutem literackim, jakim było odczytanie w sowieckim radiu w okupowanym polskim Lwowie wierszyka ku czci największego bandyty wszech czasów, czyli Józefa Stalina. Jak widać nie miał ani on (wtedy 9-latek), ani też faktycznie sprawujący pieczę nad synem ojciec, żadnych oporów, aby w pełni kolaborować z wrogiem gorszym nawet od nazistowskich Niemiec. Nic to, że dziesiątki, a nawet setki tysięcy Polaków wywożono na Kołymę czy do Kazachstanu. Nie ważne, że dosłownie co chwilę ówczesna propaganda potępiała „pańską” Polskę i ustami różnych mniej lub bardzie przekupionych/przestraszonych ciuli głosiła wielkość Stalina i szczęście, jakiego doznali polscy chłoporobotnicy w sojuszu z pracującą inteligencją mogąc na wiek wieków osiąść w Ojczyźnie Proletariatu.

Czy nikogo nie zastanowiło nagłe przypominanie starych, pokradzionych innym autorom tekstów jego „autorstwa”, a mających na celu tylko i wyłącznie zohydzenie walczącej z kałmuckim najeźdźcą Ukrainy?

Wyjątkowo paskudny tekst tego pana nosi tytuł SS GALIZIEN - 14 UKRIŃSKA DYWIZJA GRENADIERÓW SS BYŁA JEDNĄ Z NAJBARDZIEJ ZBRODNIVZYCH FORMACJI MILITARNYCH W DZIEJACH (błędy podaję w zgodzie z oryginałem). Bloger Aleszumm, bo o nim wszak mowa, skopiował stary tekst ekonomisty z wykształcenia Pawła Łepkowskiego z Rzeczpospolitej (z 25 sierpnia 2016 roku). Aleszumm na szczęście nie zamieszcza jak leci swoich topornych plagiatów na każdym portalu – on tylko szerzy antyukraińską propagandę na swoim blogu. Kto ciekawy, niech sobie znajdzie sam.

Wracając jednak do tekstu – oto zdaniem ekonomisty z Rzeczpospolitej, powielonym przez „naszego” blogera, dywizja SS-Galizien była jedną z najbardziej zbrodniczych formacji militarnych w dziejach. Dziś hasła głoszone przez zbrodniarzy z SS-Galizien znów stają się mottem przewodnim współczesnych ukraińskich nacjonalistów. Żołnierze 14. Dywizji Grenadierów SS, nazywanej także SS-Galizien, składają przysięgę na wierność Adolfowi Hitlerowi.

Co więcej, wg tego samego autora całość mordów wołyńskich obciąża SS-Galizien:

Na piersi ostatniego dowódcy zbrodniczej SS-Galizien, która wymordowała ponad 120 tys. Polaków i niezliczoną liczbę obywateli polskich pochodzenia żydowskiego, zawisło najwyższe polskie odznaczenie wojskowe z napisem: „Męstwu wojskowemu – (cnocie) dzielności żołnierskiej".

Znamienne, że autor wpisu (ekonomista Łepkowski, którego tekst Aleszumm kopiuje, na dodatek z rażącymi błędami w tytule) powołuje się w zasadzie tylko na jedno źródło, jakim jest… Edward Prus. Delikatnie, i to nawet bardzo delikatnie, nie jest to człowiek zasługujący na zaufanie. Pomijając już świadome zamieszczanie przez niego jako ilustracji ewidentnych fałszywek (np. słynny „wianuszek dzieci” w istocie będący zdjęciem dzieci zabitych przez chorą psychicznie Mariannę Dolińską 11 grudnia 1923 roku. Ponadto wykorzystano zdjęcia pomordowanych przez sowietów niemieckich dzieci w Nemmersdorfie bezczelnie informując, że to polskie, pomordowane przez Ukraińców!) to nazbyt wielu historyków, i to z wykształcenia, zarzuca mu kłamstwa. Ba, nawet robiący furorę na różnych niby kresowych portalach tekst UCHWAŁY KRAJOWEGO PROWIDU ORGANIZACJI UKRAIŃSKICH NACJONALISTÓW (OUN) podjętej  22.VI.1990.w rzeczywistości jest jego autorstwa!

Mimo medialnego szumu z lat 2007-8, jaki towarzyszył szerokiemu ujawnieniu faktycznego pochodzenia zdjęcia „nasz” bloger Aleszumm jeszcze w 2014 roku opublikował na NP tekst ilustrowany pomnikiem przedstawiającym rzekomo wołyński „wianuszek dzieci”.

Tutaj: https://niepoprawni.pl/blog/2218/banderowska-miedzynarodowa-konferencja-0

Tymczasem stanowiący ilustrację pomnik został usunięty jeszcze w 2007 roku.

Znaffca problematyki ukraińskiej, samozwańczy „świadek historii”, występujący wielokrotnie p-ko Żydom, choć należy jednocześnie do powstałego w 1991 r. Stowarzyszenia Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II Wojnie Światowej. Do stowarzyszenia należą wyłącznie… Żydzi. Zadziwiające, nieprawdaż?

Tymczasem ta „najbardziej zbrodnicza” formacja II wojny światowej, jaką była wedle cytowanego czy raczej splagiatowanego autora dywizja SS-Galizien wcale nie dorastała do „standardów” wyznaczonych choćby przez bataliony zaporowe NKWD pilnujące, żeby sowiecki żołnierz nie cofał się przed nacierającym wrogiem. Wg niektórych historyków aż do września 1942 roku na swoim koncie miały więcej zabitych sowieckich żołnierzy niż Wehrmacht.

Obszernie o tej dywizji wypowiada się historyk, profesor Grzegorz Motyka.

]]>https://www.polska1918-89.pl/pdf/dywizja-ss-galizien-halyczyna,4292.pdf]]>

Szczególnie zakończenie tekstu każdy „antybanderowiec” winien wbić sobie do głowy te oto słowa pana Profesora:

Historia 14. Dywizji SS „Galizien” ciągle wywołuje wiele emocji i wymyka się łatwym ocenom. Krytycy zarzucają, że jej żołnierze i organizatorzy byli germanofilami i politycznie naiwnymi kolaborantami. Nierzadko rozciągają też zbrodnie popełnione przez część żołnierzy na całą jednostkę. Z kolei obrońcy podkreślają patriotyczne pobudki, jakimi kierowali się ukraińscy ochotnicy.
Zwracają także uwagę na brak alternatywy dla ukraińskiego ruchu niepodległościowego. Niezależnie od tego, czyje racje wydają się bardziej przekonywające, wypada wszakże pamiętać o tym, że wybór dokonany przez żołnierzy Dywizji SS „Galizien” nie był ani lepszy, ani gorszy od tego, którego dokonali w tym samym czasie łotewscy i estońscy członkowie dywizji SS.

I jeśli można, a nawet należy, przypisać poszczególnym oddziałom wchodzącym potem w skład dywizji zbrodnie wojenne, to jednak obwinianie jej o całość mordów ludności cywilnej (nie tylko polskiej, ale i innych narodowości) na Wołyniu to cyniczne bolszewickie kłamstwo.

Z całej tej putasowskiej trójcy tylko pierwszemu zarzuciłbym rażącą naiwność. To jednak ani o jotę nie powinno zmieniać naszej czujności.

Tuż za naszymi granicami toczy się okrutna wojna, w której zabijane są również dzieci, kobiety i starcy.

W czasie działań dochodzi do zbrodni wojennych, gdyż ruskie sałdaty nie mogąc zwyciężyć w polu z armią ukraińską coraz częściej atakują ludność cywilną po to tylko, by zastraszyć Ukraińców.

Działająca w Polsce ruska V kolumna atakuje 24/7.

Dlatego tak ważne jest jej rozpoznanie i neutralizacja.

Państwowe służby już ograniczyły zasięg niektórych wyjątkowo antypolskich portali. Gdyby nie to, że zawczasu przygotowali sobie awaryjne konta zniknęliby na dobre z Netu.

Wiele portali zrobiło czystkę na własną rękę, nie czekając na ingerencję Służb czy nawet Prokuratora.

Naprzód sowiecka, potem rosyjska propaganda z wrogów władców Rosji czyniła potwory, odpowiedzialne za wszystko.

Tymczasem nie tylko na przestrzeni wieków, ale tylko w XX Naród Polski ucierpiał od Rosjan bardziej niż od jakiejkolwiek innej nacji.

Putasy robią jednak wszystko, byśmy zapomnieli. Mamy pamiętać tylko to, co jeszcze za Stalina zadekretowano z Kremla.

I pewnie nawet by się udało, gdyby nie trwająca już prawie dwa tygodnie wojna.

7.03 2022

 

 

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.9 (7 głosów)

Komentarze

Znającym żmijowy jad autora tej notki - "chluby" tego portalu, starannie wyhodowanej i pielęgnowanej - polecam zapoznanie się z całością tekstu: Oni są wśród nas, czyli czeczeńska ferajna

Głupek myśli, że jak Czeczeni to wrogowie Putina, to jednocześnie nasi przyjaciele. Życie nie zawsze funduje takie łatwe recepty. Potem HuDu VooDoo napisze, że "myślał", że chciał "dobrze". Wiemy, co dobrymi chęciami (jeśli w ogóle kiedykolwiek je miał) jest wybrukowane. Głupich nie sieją, sami się rodzą. Gdyby nie Internet, tylko rodzina wiedziałaby, że upośledzony, a tak... wszyscy musimy cierpieć. Trudno.

Vote up!
3
Vote down!
-4

Krispin z Lamanczy

#1641979

Pamietajmy...żeby nie trzeba było oddawać życia za Polskę jutro, trzeba Ukrainie pomóc pokonać Rosję dziś

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1641996

trzeba mieć propolskie odruchy. Czasem można się tego wyuczyć - jak się bardzo chce. Jak ojciec Chopina. Można jednak być Polakiem z genetycznym defektem. To ostatnio często się zdarza, taki cywilizacyjny syndrom. Piszesz dobrze, obficie i często, ale Twoje teksty i napaści napawają coraz większym obrzydzeniem. To coś jak z Urbanem - "gadzi język".

Vote up!
3
Vote down!
-3

1-2-3

#1641999

stowarzyszenia patriotycznego "Tannenberg". I pewnie wśród idoli masz także Wandę Wasilewską i jej jaczejkę. Tym się różnimy, bo dla mnie to są renegaci. A jak wolisz rozmawiać po rosyjsku to śmiało. Uczyłem się tego języka całe 11 lat. Na pewno będzie ci łatwiej.

Vote up!
3
Vote down!
-2
#1642001

wystarczy przeczytać moje teksty od wielu lat. Z pewnością wielu Niepoprawnych to zrobiło. Dzisiaj obsesje i natręctwa da się leczyć. Zrób to jak najszybciej, inaczej popadniesz w schizofrenię. Już zaczynasz żyć własnym wyimaginowanym światem.

Vote up!
2
Vote down!
-3

1-2-3

#1642019

No cóż, coraz więcej "waszych" się ujawnia. Dzięki temu będzie można zrobić wreszcie porządek z wrogą agenturą.

Vote up!
1
Vote down!
-2
#1642027

HuDu-VooDoo-Multi-Kulti będzie teraz zachwalał wyznawców Allacha. To taki polsko-muzułmański patriota. Przeczytał gdzieś, że wróg naszego wroga to nasz przyjaciel i myśli, że to prawda w każdym wypadku. Dziś chłopina pluje na Putina, a przecież sam jest z tej samej gliny ulepiony (narcyz, zazdrosny i mściwy) - tyle że nie ma swojego KGB, tysięcy wojaków i czerwonego guzika. Ma tylko swój guzik z pętelką i kręci nim na prawo i lewo. Z tej bezradności sięga po typowo kobiece chwyty: pomówienie i intrygi. Na tyle go stać. Ale ma tu swoich wielbicieli - pałkarzy nie gorszych od zomowców czy putinowskich siepaczy. Taka zgrana paczka.

Vote up!
2
Vote down!
-2

Krispin z Lamanczy

#1642036

istnieje. Tam będziesz do woli lżył ludzi, których nie lubi Putas.

Vote up!
0
Vote down!
-2
#1642042

Tu już Twojego smrodu zbyt wiele i coraz więcej osób to dostrzega, chamski plagiatorze. Prędzej powitają Cię tam z otwartymi ramionami, niż mnie tam zobaczysz.

Vote up!
2
Vote down!
-2

Krispin z Lamanczy

#1642044

Albo oryginał tekstu o Syryjczykach?

Vote up!
1
Vote down!
-2
#1642048

Chciałbyś upublicznić jej dane jak dane polskich żołnierzy broniących naszego pogranicza przed zalewem muzułmanów z Białorusi - muzułmanów, których kochasz jak Czeczeńców? Wybij to sobie z tej pustej głowy, portalowa "chlubo".

Vote up!
0
Vote down!
-1

Krispin z Lamanczy

#1642060