Polska - kraj drugiej jakości

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Świat

Wydana na żądanie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego opinia tzw. Komisji Weneckiej jest oburzająca dla wszystkich Polaków.

 

Co prawda tzw. oPOzycja, zasilona sporą częścią nieświadomych „narodowców” i całą lewicą nie ukrywa zachwytu – otóż zdaniem ekspertów prawnych (w tym pochodzących z demokratycznej i praworządnej Rosji) wprowadzane przepisy poważnie ograniczają wolność słowa i zrzeszania się sędziów. Polskim sądom skutecznie uniemożliwi się badanie, czy inne sądy w kraju są niezależne i bezstronne zgodnie z prawem europejskim.

 

Jest to kolejna odsłona walki o KRS, który to prawem kaduka wrósł prawie całkowicie w szeroko pojęte struktury samorządu sędziowskiego tak, że w zasadzie zamiast trójpodziału władz zakładającego istnienie pomiędzy nimi równowagi mamy coraz wyraźniejszą dominację tej trzeciej, oderwanej zupełnie od nawet symbolicznej kontroli Narodu, nominalnie suwerena (art. 4 Konstytucji).

 

W przypadku uwzględnienia nadesłanej opinii KRS na powrót stanie się domeną sędziowską, w której za ozdobniki mniemające realnej siły robić będą przedstawiciele Parlamentu i Prezydenta oraz zostanie zlikwidowana Izba Dyscyplinarna SN.

 

O ile jeszcze można by od biedy zrozumieć, że KRS nie powinna być nazbyt upolityczniona, to jak jednak wytłumaczyć zalecenie komisji, by odstąpić od dokonywania wyboru prezesa danego sądu przez Ministra Sprawiedliwości?

 

Czyli zdaniem Komisji administracja sądowa ma wpływ na niezawisłość poszczególnych sędziów???

 

Przy czym trzeba pamiętać, że wybór prezesa następuje spośród uprzednio już powołanych.

 

Najwyraźniej wg „wenecczan” są w Polsce sędziowie i sędziowie. Ci wybrani przez Ministra są be, z kolei ci wybrani przez innych sędziów są cacy.

 

Oto kolejny dowód na to, że moje zastrzeżenia wobec sędziów delegowanych (przez Ministra Sprawiedliwości!) są trafne.

 

Ale przecież nie o trafność argumentów chodzi. Przede wszystkim „raport Komisji” medialnie ma zastąpić zeszłoroczne kapiszony w rodzaju „afery Birgfelnera”.

 

Teraz gra jest bardziej wysublimowana, bo chodzi wszak o urząd Prezydenta. Trzeba więc grillować opinię, powodować spory tak, by prosty człowiek doszedł do wniosku, że tak dalej być nie będzie. 

 

I zagłosuje na Biedronia.

 

Tyle tylko, ze wykonawcy zawiedli.

 

Zachowanie UE jako żywo zaczyna przypominać niesławnej pamięci ambasadora Rosji Otto Magnusa Stackelberga (posłował od 1772-1790 r.). To właśnie jego faktyczna nadrzędność nad osobą króla polskiego spowodowała, że cały ten okres większość historyków nazywa systemem królewsko-ambasadorskim!

 

Podobny system, gabinetowo-unijny z przewagą na drugim członie, chcą nam narzucić europolitycy.

 

Stąd buta i ciągla próba rozmawiania z Polską ostrym tonem tak, jakby ciągle jeszcze trwała zimna wojna i Bundeswehra reprezentowała realną siłę.

 

Dobitnie „raport” podsumował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro:

 

– Niech nas nikt nie poucza, że jest lepszy, mądrzejszy, że ma bardziej ugruntowane zaplecze cywilizacyjne, kulturowo-prawne. To źle brzmi i źle się kojarzy. To są akcenty obrażające nas, Polaków. (…) Są kraje, w których sędziów powołują przedstawiciele parlamentu albo nawet władzy wykonawczej, ale im wolno. Nam, Polakom, nie wolno.

 

 

Tutaj wyraźnie widać różnicę, jaka dzieli Unię Europejską od RWPG. Jeśli w tej pierwszej Polsce nie wolno stosować takich rozwiązań prawnych, jak u hegemonów, to w tej drugiej wręcz nalegano, by wprowadzać te same rozwiązania, co w Centrali. ;)

 

Niestety, zamiast jakiegoś przełomu mamy jedynie kolejny dowód, że w oczach faktycznie sprawujących władzę w UE Polska ma być krajem neokolonialnym.

 

Tak jak już pisałem wcześniej.

 

Za pomocą sądów (w szczególności Trybunału Konstytucyjnego) próbuje się kierować zmianami w Polsce tak, aby…. nic nie uległo zmianie. Przynajmniej w tym zakresie, w jakim mogłoby to zaszkodzić obcym interesom.

Najsłynniejszym takiego typu „zagraniem” było uznanie przez TK, że powołanie przez Sejm komisji śledczej do spraw banków i nadzoru bankowego jest niezgodne z konstytucją (2006 r.). Z wnioskiem do Trybunału wystąpiła PO, co w jasny sposób już wtedy określało charakter tej partii.

Niedługo po tym wyroku rozpoczął się największy deal bankowy w Polsce po 1989 r., obecnie zwany coraz częściej „aferą frankową”.

Wielka wojna o Trybunał zakończyła się obecną secesją części środowiska sędziowskiego, jawnie szukającego wsparcia poza granicami Europy.

 

Co to oznacza?

 

Ano to, że dalszy pobyt w eurokołchozie oznaczać będzie coraz szybszą utratę suwerenności.

 

Dzisiaj każą nam mieć sądy wg swojego kaprysu, a co jutro?

 

 

Małżeństwa jednopłciowe? Krytyka LGBT+ zagrożona dożywociem? Pedofila karana tylko wtedy, gdy sprawcą jest duchowny katolicki?

 

Przymusowe słuchanie TVN-u? Obowiązkowa prenumerata „Wyborczej”?

 

I pewnie jeszcze przymusowe lajkowanie każdego wpisu „rebeliantki’ i jej brata ??????

 

 

Jest stare przysłowie, bodaj chińskie – dać mu palec, chwyci całą rękę.

 

 

W sprawie sądów nie możemy się cofnąć.

 

Bo za chwilę nie będziemy już mieli nic do powiedzenia.

 

 

Jestem za wyjściem Polski z UE.

 

O ile, rzecz jasna, dalej będą traktować Polskę jako kraj gorszego sortu.

 

 

 

16.01 2020

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.3 (14 głosów)

Komentarze

""Marszałek"" senatu Grodzki to żaden marszałek , to zaprzaniec katorgo przerosło jego ego , to donosiciel , kapuś, dupo liz zagranicznych kacyków.
W Polsce nowa potoczna i urzędową jest język Polski tym bardziej w każdym urzędzie państwowym , grodzki złamał te prosta zasadę i przepis .
Jak tak dalej pójdzie to Grodzki wprowadzi język angielski w senacie .
M
Komuniści uzależnili nas od Moskwy teraz wprowadzając nas do Unii komuniści uzależnili Polskę od Brukseli , jest to zemsta za częściowe odsuniecie komunistów od władzy .

Ci wszyscy co srają w w własne gniazdo mam nadzieje ze zdechną w tym swym gównie , mam nadzieje ze ci ""polaczkowie "" żrący polski chleb któregoś dnia się uduszą jakimś kęsem Polskiego chleba .
Mam nadzieje ze Polacy zrozumialeja co zrobili ci zdrajcy Polski i narodu Polskiego , to oni będą winni jeśli Unia obetnie nam środki unijne .

Vote up!
7
Vote down!
0
#1615265

   Witam! Tu nie tylko chodzi o Izbę Dyscyplinarna, ale niezwykle ważnym dla Targowicy elementem, jest scheda wakatu przewodniczącego SN po odchodzącej  w kwietniu Gersdorf. 

Vote up!
5
Vote down!
0

ronin

#1615276

Już uknuła wielką intrygę dworu jej cesarskiej mości, obliczoną na swój własny, osobisty sukces w wyborach swojego następcy tronu w kwietniu 2020 roku. Najprawdopodobniej najlepszym jej kandydatem byłby poseł nadzwyczajny i minister pełnomocny w Warszawie Nikołaj Repnin ewentualnie Otto Magnus von Stackelberg. Do uzyskania większości odpowiadającej interesom jej cesarskiej mości wystarczą głosy jej zauszników w trzech izbach Sądu Najwyższego. Dołączenie do zgromadzenia sędziów uprawnionych do głosowania członków Izby Dyscyplinarnej, przechyla szansę na korzyść przeciwników carycy.

To jest jedyny powód dla którego Izba Dyscyplinarna musi być skasowana, zlikwidowana i zadeptana.

To jest jedyny konieczny i wystarczający argument nakazujący likwidację Izby Dyscyplinarnej Sadu Najwyższego. Oni wszyscy od Brukseli do Moskwy i od Jurovej do Putina w rzyci*) mają polską praworządność, demokrację, polski klimat, sprawiedliwość i polskie aspiracje także w rzyci*) mają. Im wszystkim od totalitarnej opozycji aż do samego Rasputina - chodzi wyłącznie o wybór totalitarnego następcy carycy herbu Gersdorf.

Oni nawet w rzyci*) mają polską Niepodległość.

Podręczny słowniczek:
*) rzyć - dupa

Vote up!
6
Vote down!
0

michael

#1615436