Koniec projektu NEon

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Zastanawia mnie jedno. Czy Astra i SLibero w końcu zrozumieli, czym jest ten portal? Czy też uznali, iż są tak dobrzy, że mogą zachować się tak jak Tomek Parol kilka lat wcześniej ?

Początek był kosztowny. Czarne T-shirty z nadrukiem NOWY EKRAN, średniej klasy samochód, odpowiednio opisany, kamera, wynagrodzenia dla zespołu na przeciętnym poziomie wyższym, niż obecnie może liczyć średnio utalentowany dziennikarz… Do tego kanał na youtubie oraz realna perspektywa wydania papierowego.

Same płace rocznie pochłaniały prawie milion zł.

W takiej formie Nowy Ekran przetrwał ciut więcej, niż 2 lata, przy czym ostatnie miesiące to były już tylko obietnice bez pokrycia.

Finansowe.

Od samego początku portalowi towarzyszyło zaciekawienie innych.

Przede wszystkim ze względu na relatywnie zbyt wysokie nasilenie tekstów gloryfikujących bądź promujących ludzi związanych z b. WSI.

2 czerwca 2011 roku w salonie24 niejaki Aleksander Ścios pisał:

Od początku do grona aktywnych użytkowników NE należeli: Michał Podobin – wieloletni bloger i główny „ideolog” portalu Pro Milito oraz wiceadmirał Marek Toczek – jeden z założycieli stowarzyszenia. Tematyka wojskowości należy do jednych z najczęściej poruszanych na portalu. Swoje teksty na NE publikują tu m.in.: były wiceminister obrony Romuald Szeremietiew oraz Bogusław Kowalski – dawny prezes Stronnictwa Narodowego. Gen. Tadeusz Wilecki był kandydatem SN w wyborach prezydenckich 2000 roku. Wywiadu portalowi udzielał gen. Skrzypczak, a na stronach NE można znaleźć wystąpienia Bogdana Poręby, do którego kiedyś należały prawa tytułu prasowego „Ekran”. Od czasu powstania Nowego Ekranu publikowane tam teksty są również propagowane na forum Pro Milito, zaś przenikanie obu środowisk wydaje się aż nadto widoczne .

]]>https://www.salon24.pl/u/cogito/312186,nowy-ekran-stare-metody,2]]>

Tekst był powielany praktycznie na wszystkich rzeczywiście prawicowych portalach.

Oczywiście Ściosowe wystąpienie można przypisać politycznej walce.

Oto stary układ (POPiS-owski zgodnie z nowomową cudotwórców politycznych) broni się przed narodowym i zdrowym jądrem społeczeństwa.

Bogoojczyźniane pienia rychło jednak przeistoczyły się w zalew sekciarstwa najrozmaitszego autoramentu, atakującego dniem i nocą portal.

Przy czym sekciarstwo to dotyczyło także innych niż religia dziedzin. Do tej pory swoje odjechane pomysły ekonomiczne prezentuje jeden z dawniejszych blogerów.

Trudno było usuwać wpisy, bo przecież ludzie tworzący redakcję mimo wszystko uważali za szczerą deklarację, że NE będzie forum wszystkich Polaków.

A wiec bez względu na przekonania i/lub głoszone poglądy.

Ponadto okazało się, że nad żywiołem blogerskim nie da się panować. Można, co prawda, stosować odpowiednią politykę, nazwijmy ją wydawniczą, i promować określone teksty czy określone tematy.

Jednak en masse tekstów było tyle, że wyróżnione ginęły w masie.

Ilość powodowała również i to, że choć portal notował sporo wejść indywidualnych to pojedyncze teksty w najlepszym razie osiągały poziom prasy lokalnej, i to w miasteczku liczącym circa 15 tys. mieszkańców.

NE jako medium mające kształtować świadomość pewnej grupy Polaków okazał się niewypałem.

 

Czy takie było założenie?

Zwróćcie proszę uwagę na zapomnianą już sprzedaż akcji NE. Pomysł wykluł się praktycznie razem z portalem.

Każdy użytkownik portalu miał możliwość wykupienia akcji i w ten sposób stać się współwłaścicielem.

By jednak to uczynić trzeba było przekazać swoje dane personalne.

Bardzo wiele osób tak uczyniło.

Kuszono również legitymacjami prasowymi, które faktycznie otwierały dostęp do niektórych zamkniętych dla „zwykłego” śmiertelnika drzwi.

O ile jednak pamiętam z tego ułatwienia korzystała bodaj jedna osoba.

Dla reszty legitka była generalnie powodem do szpanowania wśród krewnych czy znajomych.

Legitymacja oznaczała przekazanie swoich danych osobowych do „centrali”.

Naprawdę więc chodziło o to, by zebrać dane o ludziach aktywnych w necie. Często mających poglądy niewygodne nie tylko dla władz.

Mam przesłanki, by tak sądzić.

 

Przesłanka pierwsza

Kiedy skrytykowałem, a mówiąc wprost – wykpiłem wiedzę prawną człowieka, chcącego uchodzić za autorytet prawny (co czyni do tej pory. W programach Elżbiety Jaworowicz przedstawia się za prawnika, chociaż jego jedyne wykształcenie to…. Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Pancernych w Poznaniu ukończona za wczesnego Gierka), i to o wiele subtelniej, niż zrobiłbym to dzisiaj. ;) to około godz. 23 tego samego dnia (właśc. nocy) zadzwonił i próbował mnie przestraszyć m.in. wspominając, że jest emerytowanym oficerem służb. Odpowiedziałem mu w krótkich żołnierskich słowach gdzie mam emerytów peerelowskiej esbecji tak, że rzucił słuchawką.

Pytanie retoryczne – skąd miał numer telefonu do mnie?

Sądząc po tym, że czasem ludzie wyjątkowo mocno powiązani z jądrem b. NE dzisiaj jeszcze zapominają się, i potrafią „przypadkowo” ujawniać publicznie częściowe dane blogera twierdzę, że dane osobowe pierwszych użytkowników NE krążą po ludziach dawnej WSI.

To być może tłumaczy ustawiczny chichot niejakiego Z. Niebieskiego. On doskonale wie, kto ukryty jest pod nickiem.

To taka stara esbecka mentalność – ja wiem o tobie, a ty o mnie nic.

Na szczęście jest to pan nikt, a zatem absorbuje tyle uwagi, co mijany słup przydrożny.

Poza tym wiemy o nim wystarczająco dużo – cham, prostak, demagog i na dodatek tępy. ;)

 

Przesłanka druga.

Spróbujcie odgrzebać stare tematy. Wiem, ze to jest trudne i żmudne; raz z obszerności materiału, dwa – wpisy były dokonywane w czasie bieżącym, nie było i nie ma tzw. numerów.

Ale wystarczy pogrzebać w archiwum tych, którzy wykreowali się (a raczej wykreowani zostali) jako bojownicy o wolność ludu pracującego miast i WSI.;)

I tutaj możecie doznać wstrząsu. Portal, przez który przewinęło się co najmniej 10 tys. piszących i komentujących tak naprawdę zajmował się jedynie dwoma osobami!

W 38-milionowym kraju armia blogerów odnalazła dwie pokrzywdzone osoby!

Wokół nich kręcili się wszyscy.

Najczęściej było to internetowe wołanie o pomoc i pozorowane akcje, z których nic nie wynikało poza medialnym szumem.

To jednak służyło uwiarygodnianiu tzw. liderów, czy też z rosyjska mówią poputczików.

Przez cały okres istnienia NE była tylko jedna akcja zorganizowana przez niezależnych dziennikarzy, w której to miałem zaszczyt uczestniczyć. Potem była kontynuowana na 3obieg.pl.

Akcja nie miała wsparcia ze strony tak RO, jak i reszty działającej wtedy redakcji.

 

Przesłanka trzecia.

Przedwyborcza aktywność poputczików.

To przede wszystkim próba wsadzenia do Senatu wyjątkowo odrażającej postaci byłego agenta WSW (wojskowa służba wewnętrzna, czyli WSI w PRL) w wyborach 2011 roku. Na szczęście za mało czasu było, by wykorzystać rosnącą wówczas popularność portalu.

Już po odejściu „ekipy Parola” poszczególni poputczicy czynnie włączali się w akcję wyborczą 2015 roku.

To, że nie udało im się osiągnąć spodziewanych efektów wynikało ze słabości NEon-u. W zasadzie poza infantylnym tekstami i oraz opluwaniem wszystkiego, co może tylko być przeciwne reelekcji Komorowskiego nic innego nie było. A to oznaczało spadek wejść indywidualnych do poziomu, który dzisiaj ma wczoraj powstały portal Słupianek i Ruszkiewicza. Rzecz jasna ilość wejść indywidualnych trzeba podzielić przez ilość tekstów. NEon24 oferował i oferuje ich znacznie więcej. Jednak odbiór na poziomie kilkadziesiąt to nawet nie jest porażka.

To NIC.

 

Przesłanka czwarta

Ta akurat jest wynikiem nie tylko moich obserwacji.

Od samego początku istnienia w sposób wręcz nieprawdopodobny NE deptał prawa autorskie.

Gros tekstów, ukazujących się jako „wiadomości ze świata” stanowiły…. plagiaty serwisu PAP-owskiego. Trudno nazwać je inaczej, bo choć treść miały PAP-owska brakowało wzmianki o autorze.

Nikt jednak słowa nie powiedział na ten temat.

Przyznam, że nim poznałem „kuchnię” dziennikarską tego pana (obecnie publicysta w pewnym tygodniku powstałym jak wieść niesie za pieniądze bankstera Leszka C.) odczuwałem lekką zazdrość..

Skąd ma tyle i tak fajnych tematów?

Bywało, że czasem kilka na dzień.

Jak on to robi?

Ja, prowincjusz, muszę sporo czasu poświęcić, by opisać kolejny fragment rzeczywistości, a ten sypie tematami.

W końcu zrozumiałem…

 

Ale tak było na NE.

NEon-owi przyszło pracować w „trudniejszych czasach”.

Wiadomości zniknęły. Mimo to pełno jest cudzych materiałów podawanych w taki sposób, że niezorientowany czytelnik może odbierać je jako własne autorów portalu.

To przede wszystkim fotografie, choć nie wykluczam, że znalazłoby się coś jeszcze. Sam nie tak dawno przyłapałem jednego z bardziej zasłużonych, co stwierdzam bez ironii, autorów na przekopiowaniu tekstu z GazWyb i opublikowaniu go…. jako własny!

 

Przesłanka piąta

Kilka lat temu przyjrzałem się bliżej społecznym instytucjom zajmującym się tropieniem mowy nienawiści, antysemityzmu, antyukrainizmu itp.

Czepiano się dosłownie pierdół. Czasem takich, że prokuratura (i to przed 2015 rokiem dawała sobie spokój i odmawiała wszczęcia postępowania.

Ale nikt nigdy nawet nie zająknął się na temat NEona, choć tam przecież najczęstszą obelgą jest nazwanie kogoś „żydem”.

Klinicznym przykładem tego obłędu jest bloger Z. Niebieski, admin na NEonie.

Trudno znaleźć jego wypowiedź, w której brakowałoby przynajmniej sugestii, że jego adwersarz jest semitą.

A tu Rafał Gaweł i jego grupa byli ślepi i głusi jako ten pień, jak mówił Szwejk.

Czyżby kasa i polecenia płynęły z tego samego źródełka?

 

Przesłanka szósta

Portal powstał pod koniec stycznia 2011 roku. Jeden z bardziej aktywnych w tym czasie autorów, publikujący teksty doskonale obalające tezy (dot. katastrofy smoleńskiej) GazWyb czyli tzw. komisji Anodiny nagle… otrzymał propozycję życia.

Powołany na odpowiedzialne (w wydaniach papierowych najbardziej) i dobrze opłacane stanowisko P. zaprzestał publikacji z braku czasu na pisanie.

Pracę otrzymała również jego żona.

Ilu było podobnych?

Powszechną tajemnicą było, że istnieją blogerzy opłacani. Dzisiaj domyślam się, którzy to byli.

I wiem, za jakie teksty… były te wynagrodzenia.

Nic poza tym.

 

Myślę, że krótka rozmowa z tymi, którzy podobnie jak i ja dali się kiedyś porwać idei „forum wszystkich Polaków” pozwoliła by na rozszerzenie powyższej wyliczanki.

Ot, choćby o udział w projekcie ludzi związanych z tzw. mafią paliwową.

Należałoby także wyjaśnić, jakim cudem młody Opara, po szkole wojskowej, otrzymał paszport. Na dodatek na kierunek zachodni.

Przecież ludzie kończący tą samą szkołę (WAM – Wojskowa Akademia Medyczna) jeszcze w 1978 roku dowiadywali się, że po jej ukończeniu będą musieli odsłużyć min. 12 lat, by móc pisać raport o zwolnienie ze służby.

Ci zaś, którzy kończyli najlepszą za Gierka uczelnię techniczną w kraju, czyli Wojskową Akademią Techniczną w Warszawie liczyli się z dodatkowym obostrzeniem – przez 4 lata po zakończeniu służby mogli wyjeżdżać jedynie na Węgry, do Bułgarii czy też „bratniego” NRD.

Oczywiście czytam AMEN. Jednak znając tamte czasy nie tylko z opowiadań wątpię szczerze, by przedstawiony tam opis był mocno zbliżony do prawdy.

Nie doceniamy byłych służb. A przecież z tego, że poza granicami PRL były najsłabsze w całym Układzie Warszawskim nie wynika, że tak samo było wewnątrz.

Do czarnej legendy przeszły słowa Czesława Kiszczaka wypowiedziane w lutym 1989 roku:

Służba Bezpieczeństwa może i powinna kreować rożne stowarzyszenia, kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie głęboko infiltrować istniejące gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym i wojewódzkim, a także na szczeblach podstawowych, musza być one przez nas operacyjnie opanowane. Musimy zapewnić operacyjne możliwości oddziaływania na te organizacje, kreowania ich działalności i kierowania ich polityka.

I zapewnili.

Dopiero teraz ci, którzy interesują się historią najnowszą czy wręcz polityką ze zdumieniem dowiadują się, jak mocne piętno WSI (a więc naprawdę stara peerelowska kadra WSW) zostało odciśnięte na fundamentach III RP.

Do tego stopnia, że najbardziej prawdopodobną przyczyną odwołania rządu Olszewskiego była pierwsza próba rozwiązania WSI. Lustracja miała być tylko zasłoną dymną.

 

Proszę zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt działania WSI.

Już po ich rozwiązaniu odnaleziono m.in. prawdziwe skarby ukryte w tajnym sejfie. Informacja o tym fakcie pojawiła się, jeśli dobrze pamiętam, jedynie we WPROST, kierowanym wtedy przez Latkowskiego.

Mój informator potwierdza, że faktycznie tak było.

W skład odnalezionych dóbr wchodziła nawet część kosztowności ofiarowanych przez Naród na Fundusz Obrony Narodowej w 1939 r. i nieco wcześniej (FON powołany został w 1936 r.).

Część stanowiły także składniki majątku po zmarłych na obczyźnie Polakach, którzy nie zostawili spadkobierców.

Nikt nigdy nie ujawnił, ile tego faktycznie było i na jakie cele zostało przeznaczone.

A może właśnie w nim tkwi tajemnica wzbogaconych polonusów, którzy u progu III RP przyjechali ratować kraj, bowiem byli, są i będą patriotami, katolikami i humanistami?

Czasem tylko wyposażeni w „czarne teczki”, w których przechowują kompromateriały tak straszne, że aż sami boją się zajrzeć do środka. ;)

Ryszard Opara na NE łkał nad losem, który spotkał jego zdaniem narodowo-patriotyczne służby:

polskie >>spec-służby<< były i nadal są niepewne, należało je zlikwidować – poprzez zdalnie sterowanych >>pożytecznych idiotów<<, stosujących rozmaite populistyczne hasła, np. o dekomunizacji, lustracji. Takie są/były realia polityczne”. Również Tomasz Parol potępiał likwidację post-czerwonych Wojskowych Służb Informacyjnych. Pisał, m. in. że „Całkowita likwidacja ich pod pretekstem lustracji i dekomunizacji może być radością dla wrogów […].

Tymczasem dr hab. Sławomir Cenckiewicz w swoich publikacjach, opartych o solidną kwerendę po materiałach źródłowych udowadnia, że wywiad PRL był najgorszy w sowieckim obozie. Jedyne, co mu wychodziło to inwigilacja wewnętrzna i penetracja rosnącego prywatnego biznesu, następnie zaś lokowanie w nim swoich ludzi.

I jeszcze… wały międzynarodowe.

Mówienie o „radości naszych wrogów” w tym kontekście jest co najmniej nieporozumieniem.

Wywiad PRL jedyny problem, jaki stwarzał „kapitalistom” to… pospolity bandytyzm (vide: afera „Żelazo”). To jednak zbyt odbiega od meritum tego wpisu, aczkolwiek niewykluczone, że coś o tym napiszę w najbliższej przyszłości.

Cdn.

18.07 2019

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.3 (12 głosów)

Komentarze

15.07.2019   szczurołap Spirytek Liberalny wyprowadza swoją trzódkę w nowe miejsce

Same leonkowe spady-odpady czyli qrwa, złodziej i ormowiec no i oczywiście 3 trole z Olegino
I choć ten Leonek jest dziś znany przede wszystkim ze swego szczurołapa, wydaje się on być postacią symboliczną, 
Szczurołap ten wydaje się więc naturalnym elementem historii o deratyzacji  czerwonych ścierw z portalu Leon24.pl
A może po prostu symbolizuje pokoleniową "śmierć" tych bękartów z czasów przemarszu sowieckiego bydła przez Polskę?
Howgh

Vote up!
6
Vote down!
-2

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1597059

cyt:
Czy Astra i SLibero w końcu zrozumieli, czym jest ten portal?

Zasadnicze pytanie to jest czym niby to mieli zrozumieć.Czym ?
Jedno jest pewne chazarsko-sowiecki szczurołap wyprowadził najgorsze męty z leonka, tj.paru kretynów i polskojęzyczny ruskich trolli i raczej Opara nie jest zbyt tym zmartwiony.
Duet czerwonych gnid Ruszkiewicz -Repsol przez ostatnie 6 lat skutecznie zgnoili ten portalik.
A teraz dzieła dokończy inny dyplomowany szczurołap Z.N i za najdalej rok zaledwie kilka osób będzie pamiętać że to coś kiedykolwiek w sieci istniało.
Gdyby tak jeszcze paru tutejszych blogerow pokazało im środkowy palec to klespydry rozwieszane byłyby już za 2-3 miesiące.

Najwyższa ocena za idealne podsumowanie przez autora tego ścierwo medialnego szamba

Howgh

Vote up!
4
Vote down!
-4

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1597085

że mam duży ubaw widząc jak tu wyjesz, jak opowiadasz bzdury jak zaklinasz rzeczywistość, bo wszystko co opowiadasz o portalu jest kompletną bzdurą. Ale wyj wyj dalej trolliku, trochę śmiechu nigdy nie zaszkodzi.

Vote up!
4
Vote down!
-4
#1597094

Ubaw dyplomowany trollu to my tu mamy z ciebie od dnia kiedy się tu pojawiłeś.Zrobiłeś tu oszałamiając karierę, niemal taką jak na Leonku gdzie jadą po tobie jak po psie.A właściwie to piesek jedzdzil tam po tobie jak po łysej białej kobyle .Zrobił z ciebie błazna(ale czy zrobił skoro od zawsze niem byłeś),pośmiewisko i wali ci prosto w ryj to co mu na sercu leżało i leży.
A ty?
Ty jesteś tylko "panem nikt", który załapał się jako kolejny szczur w ruszkiewiczowym niepodległym szambie.
Wystarczy?

Howgh

Vote up!
4
Vote down!
-2

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1597126

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika Zawisza Niebieski nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Rzeczywiście odnieśliście tu wielki sukces jak PiS w PE. Bohatersko nie dali się na żadne wyższe stanowiswko obsadzić. Pani Szydło zakłada klub gospodyń wiejskich, na tym się zna, bo na sprawach społecznych to się tak zna, że jak w naszym parlamencie niepełnosprawni protestowali to ją obwozili po jarmarkach. Posłał PiS dietetyków to i diety odbierają.

Kaczyński po rozgłośniach chodzi, płacze, że go Unia słuchać nie chce, nie potrafi pojąć iż jak posłał "dyplomatołków" to mu "dyplomację" zrobili.

Z waszym sukcesem jest identycznie, Ile razy zrobiłeś ostatnio z siebie "zawiedzonego"? :) Więc gadaj gadaj o Neonie, trochę się z ciebie pośmiejemy. Jedyne co możesz, to sobie pałkę postawić, tu pobiadolić, na polskich portalach to tylko nos do szyby przykleić.

A pieski? na polskich portalach zgodnie z prawem polskim pieski chodzą grzecznie na smyczy, Czasami gdzieś obrazek zostawią, ale tylko na wybranych trawnikach (blogach)

Vote up!
1
Vote down!
-4
#1597146

http://zawisza.neon24.pl/post/149264,kiedy-slychac-trolli-wycie#comment_1555032

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1597153

była tam próba wylansowania własciciela i podobnych z ich projektem politycznym ale i nawiązywanie kontaktów (w dość naiwny sposób) dla biznesu i polityki. oczywiscie i tzw. data mining jest niedoceniana kwestią. całośc mozna uznać za swoisty eksperyment co do wywierania wpływu przez nowoczesne, alternatywne media z potencjalnie najtańszym lansem, reklamą. trudno powiedzieć, czy próbowano inaczej na tym zarabiać, skoro olano tą kwestię od początku i szybko przykrócono rozwój. z pięterkiem od WSI i paroma macherami bystrzejszymi od tępego rysia musiało chodzic o coś więcej, niz tylko zabawę w redakcję dla nagłosnienia procesu z PKO. wrzucę jeszcze mój ulubiony, znaczący acz późniejszy cytat

 

Jedyną szansą dla Polaków i Słowian – aby przeżyć, zachować tożsamość, czy nam się to podoba czy też nie - jest schować się pod parasol Rosji. Tym bardziej, że wbrew pozorom ideologii i historii - Rosja potrzebuje silnej Polski - jako partnera w rozgrywce o hegemonię światową. O inny NWO.

Proponuję: 

Stworzyć organizację i struktury – wspierające działania Rosji, w walce o nowy (ale inny) porządek świata – w którym Słowianie (w tym Polacy) mieliby czynny, partnerski udział.

Ryszard Opara

 

 

Vote up!
3
Vote down!
-1

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1597124

ttps://eugeniuszsendecki.neon24.pl/tag/83386,marek-chrapan

 

Ten link prowadzi do innych bardziej znaczących

linków o R. Oparze.

Vote up!
4
Vote down!
0

antyleming

#1597130