Dymorfizm płciowy

Obrazek użytkownika gps65
Blog

W Parlamencie Europejskim w marcu 2019 roku Janusz Korwin-Mikke powiedział, że kobiety muszą zarabiać mniej, bo są słabsze, mniejsze i mniej inteligentne. Niektórzy uważają, że to, co powiedział, jest obrzydliwe, że świadczy o jego głupocie czy chamstwie. Wielu wstydzi się za niego i oburza takimi wypowiedziami.       Nie rozumiem tego oburzenia. Uważam, że jest ono dziwne i bezsensowne.

       Co jest obrzydliwego w wypowiedzi stwierdzającej fakt występowania u homo sapiens dymorfizmu płciowego? Czy chodzi o to, że ten dymorfizm jest obrzydliwy? Ja rozumiem, że mówienie o pewnych organach homo sapiens - na przykład o penisie czy waginie - może być obrzydliwe albo chamskie, że mówienie o pewnych czynnościach fizjologicznych - na przykład defekacji - może być chamskie albo obrzydliwe. No ale JKM nie wymienił cech morfologicznych, które odróżniają płcie, które można uznać za obrzydliwe, ale wymienił cechy nieobrzydliwe. Wzrost, siła czy inteligencja nie są poniżające - to nie jest tabu w naszej kulturze.

       Gatunek homo sapiens, tak jak wiele innych ssaków, wykazuje dymorfizm płciowy, który charakteryzuje się różnicami morfologicznymi między płciami. Jest wiele cech, które różnią płcie - w tym wzrost, siła, cechy umysłowe czy behawioryzm. Samice są mniejsze, słabsze i mają mniejsze IQ od samców - i jest jeszcze setki innych różnic. Samce i samice mają różne mózgi, różne sposoby myślenia, różną mentalność. To jest fakt biologiczny. To powoduje, że samice zarabiają mniej. To jest obserwacja ekonomiczna - naukowo uzasadniona. Z tymi naukowymi faktami nawet feministki się zgadzają, bo walczą o ustawowe podwyższenie płac kobietom.

       Kultura te biologiczne różnice okiełznała i uporządkowała. Cywilizacja spowodowała, że kobiety i mężczyźni mają różne role społeczne, wykonują różne zawody, inaczej się ubierają. Kobiety są matkami, mężczyźni ojcami - nie mogą się w tym zamienić. Są różne przedmioty, miejsca, trunki, kosmetyki etc., które są przeznaczone tylko dla kobiet, tylko dla mężczyzn, albo są uniseks. I to jest słuszne i mądre.

       Oczywiście te wszystkie różnice są statystyczne, bo bywają wyjątki, bywają kobiety wyjątkowo silne, bardzo wysokie czy wybitnie inteligentne. To wynika z gospodarki hormonalnej w ludzkim organizmie. Różnice wywołują hormony, szczególnie w czasie życia płodowego, a to może ulegać różnym zaburzeniom. Takie kobiety nazywamy chłopo-babami.

       A różnice statystyczne to nie po prostu większość, mniejszość czy średnia, ale pewna zależność nieliniowa, którą najlepiej przybliża krzywa Gaussa. Mężczyźni są najczęściej po prostu bardziej. Jest ich więcej na skrajnościach. Więcej geniuszy i więcej idiotów, więcej świętych i więcej bandytów. A kobiety są po środku, są mniej skraje, łagodniejsze. Gdy kobieta jest agresywna, to znaczy, że ma zaburzenia hormonalne.

       Bycie mniejszym, słabszym i posiadanie mniejszego IQ nie jest czymś złym, niemoralnym, poniżającym czy uwłaczającym - to nie jest wada, choroba, czy jakakolwiek nieprawidłowość. To nie jest jakieś celowe zaniedbanie. Jak weźmiemy dwóch ludzi, to najczęściej, któryś z nich będzie mniejszy, albo słabszy, albo będzie miał niższe IQ - w wielu okolicznościach to są zalety. Ludzie się różnią. Płcie się różnią. Nie ma w tym, i mówieniu o tym, nic obraźliwego czy obrzydliwego. Te różnice są normalne i prawidłowe.

       Moim zdaniem obrzydliwe jest uznanie, że jakaś różnica morfologiczna, czy charakterologiczna, poniża czy obraża kogoś. Moim zdaniem poniżające jest to, że za obraźliwe uznaje się stwierdzenie faktu jakichś różnic morfologicznych, czy występowania dymorfizmu płciowego - czy to różnic fizycznych, czy psychicznych. Moim zdaniem głupie jest niezauważanie, czy podważanie tego, że płcie różnią się nie tylko fizycznie, ale też psychicznie i mentalnie. Te różnice są dobre i korzystne.

       Korwin ma po prostu rację, a oburzanie się na tę rację, to jakaś aberracja, obrzydliwa polityczna poprawność.

       Zła jest narracja, jakoby kobiety i mężczyźni się nie różnili. Złe jest to, gdy kobieta chce być mężczyzną, a mężczyzna kobietą. Gdy to wynika z jakiegoś zaburzenia, choroby psychicznej, to takiego człowieka należy oczywiście wspierać, pomagać mu, a nie prześladować. Ludzi upośledzonych należy traktować specjalnie, dawać im więcej uwagi - ale oczywiście dyskretnie, tak by nie dać im odczuć, że są inni. Ale gdy zaczynają swoją ułomność wykorzystywać politycznie, gdy żądają nieuzasadnionych przywilejów, to trzeba ich zwalczać.

Grzegorz GPS Świderski

PS. Notki powiązane:

3
Twoja ocena: Brak Średnia: 2.1 (8 głosów)

Komentarze

IQ nie zależy od płci, wzrostu, masy ciała i masy mózgu.

BTW - Maria Skłodowska-Curie miała troje dzieci (pierwsze zmarło, dwie córki przeżyły) i była "jedynym noblistą" dwukrotnym. Mężczyznom się to nie trafiło.

Negatywne porównania cech wynikających z różnic płci (dymorfizmu) to, niestety, jest seksizm.

"Korwin ma po prostu rację, a oburzanie się na tę rację, to jakaś aberracja, obrzydliwa polityczna poprawność." Ejże!

Idąc tym tokiem rozumowania - kobieta-premier powinna zarabiać mniej, aniżeli mężczyzna na tym stanowisku. Podobnie - kobieta dyrektor itd., itp.

Tak nawiasem - warto prześledzić np. mądrość polityczną polskiego "króla", czyli Jadwigi Andegaweńskiej. Jej dyplomatyczne listy, jej decyzje personalne... Przy okazji - była osobą "słusznego" wzrostu, a dziecko także urodziła (nie była babo-chłopem), choć skończyło się to dla niej i dla dziewczynki - tragicznie.

Z osobistych obserwacji - znam niemało małżeństw, gdzie IQ żony znacznie przewyższa ten wskaźnik u męża. Te żony są inteligentniejsze, lepiej wykształcone (mają wyższe kwalifikacja zawodowe), mają zdolności przywódcze i organizacyjne lepsze niż mężowie. I..., i - otrzymują niższą pensję, obejmują niższe stanowiska, później od mężczyzn awansują. Z tzw. humorystycznych przykładów - w Wielkiej Brytanii była kobieta-chirurg, którą (jako singielkę) awansowano na stanowisko konsultanta (w pewnym stopniu odpowiednik naszego "prymariusza" - ordynatora). Pani natychmiast wyszła za mąż, i w krótkim czasie urodziła czwórkę dzieci (bo wcześniej - małżeństwo i dzieci byłyby przeszkodą do awansu!). Zbliżona historia jest mi znana z Polski, tyle że Polka (fantastyczna niewiasta) urodziła dwójkę przeuroczych malców.

Sposób argumentacji Korwina - nie świadczy najlepiej o jego IQ.

Pozdrawiam,

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1595404

Rozumiem zatem, że proponuje Pani mierzyć różnice w inteligencji kobiet i mężczyzn przy użyciu liczby noblistów różnych płci i liczby osób różnej płci na wysokich stanowiskach politycznych, tak? A różnice we wzroście mierząc wzrost królów i królowych Polski, tak? A co do siły, to jaką miarę Pani proponuje?

Z tym, że biologiczny dymorfizm to seksism mogę się zgodzić. Ten seksizm jest zły? Pan Bóg tworząc człowieka z dymorfizmem płciowym popełnił zło?

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1595418

Tego sposobu "różnicowania", które on  zastosował.

Odniosłam się do seksistowskich argumentów Korwina.

Co innego dymorfizm, co innego seksizm - dyskryminacja osoby (głównie - kobiety!) - ze względu na płeć. Zwłaszcza gdy argumenty nijak się mają do rzeczywistości.

Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1595451

No ale Korwin żadnych argumentów nie przytaczał, on tylko stwierdził fakty. Te fakty są rzeczywiście seksistowskie. Dymorfizm płciowy u wszystkich zwierząt jest seksistowski, bo podział na płcie i ich zróżnicowanie służy seksowi. Czy natura, albo też Bóg, czyniąc kobietę słabszą dokonał dyskryminacji? Jakie konkretnie argumenty nijak się nie mają do rzeczywistości? 

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1595468

ze względu na te fakty - powinne być "niżej cenione" - czyli - gorzej opłacane:

Oczywiście, że kobiety powinny mieć niższe pensje od mężczyzn. Są mniej inteligentne - powiedział podczas debaty w Brukseli Janusz Korwin-Mikke. Polityk swoją osobliwą wypowiedź "wzmocnił” argumentem dotyczącym warunków fizycznych kobiet. Określił kobiety jako "mniejsze i słabsze"»​​​​​​​" gazetalubuska.pl/europosel-janusz-korwinmikke-kobiety-powinny-mniej-zarabiac-bo-sa-mniej-inteligentne/ar/11859338

Może już nie warto dyskutować?

Vote up!
0
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1595526

A zatem dymorfizm płciowy nie ma wpływu na zarobki, tak?

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1595615

 - rodzajem płci - jest seksizmem, czy nie?

Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1595617

Tak, uzależnienie zarobków od cech dymorficznych jest seksizmem. Jeśli do jakieś pracy potrzebne są jakieś cechy, to płacenie mniej tym, którzy tych cech nie mają, jest dyskryminowaniem ich. Jeśli dokonuje jakiegoś rynkowego wyboru, to dyskryminuję wszystko to, czego nie wybrałem. Jeśli do pracy wymagającej siły, wybieram silnych, to słabych dyskryminuję. Jeśli kobiety są słabsze, to je rzadziej wybieram, a zatem dyskryminuję je, a zatem to seksizm. Gdy odróżniam kobietę od mężczyzny, inaczaj traktuję kobietę, a inaczej mężczyznę, gdy realizując jedne cele preferuję mężczyzn, a realizując inne preferuję kobiety, to jest to oczywisty seksizm. Ponieważ płcie się różnią, to seksizm musi zaistnieć.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1595644

powinny (powinni!) zarabiać mniej aniżeli kobiety-pielęgniarki.

Uzasadnienie - mężczyźni są mniej empatyczni, mniej subtelni, mniej delikatni, mniej cierpliwi w relacjach z innymi osobami - aniżeli kobiety. Od pielęgniarek oczekuje się empatii, delikatności, szczególnych umiejętności manualnych, cierpliwości, dyskrecji...

 Jednak takie uzasadnienie dla niżej płatnych "męskich" pielęgniarek byłoby niewątpliwie przejawem seksizmu. Wyrazem pewnych założeń, przyjętych a priori, w dodatku - niekoniecznie prawdziwych.

A jak powinny być opłacane osoby transseksualne? W czym mógłby przejawiać się seksizm?

Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1596083

"Jednak takie uzasadnienie dla niżej płatnych "męskich" pielęgniarek byłoby niewątpliwie przejawem seksizmu. "

Tak. Rozróżnianie płci to seksizm. Osobna konkurencja sportowa dla kobiet, a osobna dla mężczyzn, to seksizm. Większe zarobki dla kobiet modelek, pielęgniarek, prostytutek to seksizm. Młodszy wiek przechodzenia na emeryturę kobiet niż mężczyzn to sekszizm. Większe kolejki do toalety damskiej niż męskiej to seksizm. Dymorfizm płciowy powoduje seksizm. No i co z tego? W jaki sposób ten seksizm miałby przeczyć czemukolwiek co w notce napisałem?

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1596089

ze względu na płeć.

NB mówi się o "dyskryminacji pozytywnej" - czyli wyrównującej szanse. Osobiście uważam ten pomysł za idiotyzm

Natomiast rozróżnianie płci to nie seksizm. To uznanie obiektywnie istniejącego faktu dymorfizmu. 

Mnie nie chodzi o udowadnianie braku różnic, a jedynie o to, że korwinowe uzasadnienie dla gorszej płacy kobiet ma być (jego zdaniem słusznie!) skutkiem z ich niższej inteligencji i słabszej budowy. Taki rodzaj dowodzenia to seksizm. Co do różnic w inteligencji kobiet i mężczyzn - rzecz jest poza dyskusją.Co do słabszej budowy ciała - nie w każdym zawodzie siła fizyczna stanowi kryterium przydatności. Kobiety nie ubiegają się o pracę górnika, hutnika, traktorzysty itp. (mimo komunistycznych haseł o "kobietach na traktory"). A mężczyźni nie szukają raczej zawodu tkaczki, dziewiarki, manicurzystki, makijażystki... Można określić większą, lub mniejszą przydatność zawodową osób różnej płci - do różnych zawodów.

Zakończę - swobodnie powtórzonym - cytatem z filmu "Żebro Adama":

"Niech żyje ta drobna różnica" (mowa o "drobnej różnicy" między kobietą i mężczyzną). Na filmie pani adwokat (Katharine Hepburn - właśnie minęło 16 lat od jej śmierci), żona prokuratora (Spencera Tracy), przeprowadza dowód, iż kobiety nie ustępują mężczyznom.

Toteż - niech żyje ta drobna różnica!

 

Vote up!
1
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1596090

W kwestii seksizmu się zgodziłem, więc nie ma co polemizować. Proszę wyraźnie i wprost napisać z czym się Pani nie zgadza z tego co napisałem. Proszę zacytować jakąś konkretną tezę, którą postawiłem i uzasadnić dlaczego jest nieprawdziwa. 

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1596094

Wyruszyć w przestrzeń internetu, to jak wyruszyć na wojnę. A ja mam minimalne szanse na froncie z tego względu, że jestem kobietą i w dodatku blondynką. Jako kobieta jestem na straconej pozycji oczywiście z mężczyznami. O tym, że kobiety różnią się od mężczyzn wiedziałam już jako dziecko, ale to, że ten ...męski organ ma wpływ na możliwości męskiego intelektu, zostałam uświadomiona już tu w czasie dyskusji w sieci; „że jako kobieta, to wiadomo...” Teraz już wiem czemu tak rośnie liczba par męsko-męskich, co dwa organy to nie jeden! ;)

Druga sprawa to moje jasne włosy i jasna karnacja. A o tym też w dyskusji internetowej mnie uświadomiono, że „wiadomo blondynka”. A co ja mogę na to poradzić? Opalanie się nie pomaga, kończy się efektym podobnym do smażenia.

Jako kobieta i blondynka mam ograniczone pole tematyczne moich blogów, bo kto uwierzy, że coś tam wiem o polityce? Z moich pobieżnych obserwacji wynika, że męskie wypowiedzi o polityce opierają się na tworzeniu świata alternatywnego, w który oni wierzą. A im bardziej ciemny mężczyzna polityk, tym większą tę własną prawdę alternatywną tworzy. Takim krańcowym politykiem jest były prezydent Barak Obama, który powiedział kiedyś: „ co tam Rosja, taka większa stacja benzynowa”. Prezydent Donald Trump, jest blondynem, ale też tworzy własną alternatywna prawdę, bo mówi, że wraz z sojusznikami pokonał ISIS i wygrał wojnę w Syrii! Potem były zamachy na Sri Lance, pojawił się sam lider ISIS , El Bahdadi.. Okazuje się, że ma się dobrze i tylko mu broda nieco posiwiała.

Prezydent Trump wyraził się kiedyś o wzajemnej sympatii jaką on i lider Koreii Pn. do siebie poczuli. Owszem, mają dziwne upodobania co do fryzur, ale z tą sympatią to jest wielkie nieporozumienie. Umiejętności prowadzenia gładkich rozmów jakich ludzie Wschodu uczą się od urodzenia, nie oznacza, że są oni zgodni we wszystkim. To oznacza tylko, że ludzie Zachodu nie poświęcają dostatecznie czasu na poznawanie kutur innych narodów, a szczególnie ludów wschodnich. To widać po rezultatach rozmów prezydenta Trumpa z prezydentem Xi Jinpingiem.

Takie są moje, nieco minorowe rozważania na dzisiaj, ale ja zwykle nie zajmuję się dzieleniem blond własa na czworo i szybko przechodzę na słoneczną stronę mocy.

.Proszę poczytać o kobiecie noblistce z matematyki to: https://pl.wikipedia.org/wiki/Marjam_Mirzachani

 

Vote up!
2
Vote down!
-3

Anna K.

#1595411

Kolor włosów nie jest cechą dymorficzną u homo sapiens.  

Vote up!
2
Vote down!
0

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1595419