Dbaj o zdrowie albo licz na cud

Obrazek użytkownika bożena
Kraj

Zdarzają się sytuacje, na które mamy teoretycznie wpływ. Na przykład na stan zdrowia, a dokładniej na stan naszych poszczególnych organów, które w razie czego można by przeszczepić. Trzeba żyć higienicznie, dobrze się odżywiać, nie palić, uprawiać gimnastykę, albo przynajmniej regularny sex (przy okazji dbamy o psyche).

Gdy dojdzie do sytuacji wymykającej nam się spod kontroli, pomimo przestrzegania w/w reguł….sytuacja oczywiście się komplikuje. Co robić? Liczyć na cud. Ci, którzy zaliczają się do wierzących, mogą oczywiście klepać różańce, gorzej z ateistami, bo w chwili próby, do kogo się zwrócą? Nawet do Dobrego Mzimu nie wypada im się modlić, ani bić pokłonów siłom przyrody.

Do opieki zdrowotnej też lepiej niech się nie zwracają. Czemu? Bo kryzys. A jak kryzys, to trzeba oszczędzać, i zaiste, ludzie, miejcie na uwadze, że chorować w czas kryzysu nie wypada.

Długi czas wbijano mi do głowy, że z powodu konferencji prasowej, w Polsce drastycznie spadła ilość przeszczepów.
To zaiste dziwne połączenie akcji – reakcji.

No, ale z drugiej strony żyjemy w czasach, gdzie dyplom magistra można dostać za 500 zł, więc pomyślałam: nie warto tracić czas na niekompetentne zdziwienia. Najwyraźniej konferencje prasowe mają bezpośredni wpływ na wiele rzeczy, pozornie z samym medialnym faktem nie związanych.

Ale oto czytam dziś:
W ramach cięć budżetowych i szukania oszczędności w dobie kryzysu, planowane wydatki Ministerstwa Zdrowia obcięto o 336 mln zł, z czego 154 mln będzie pochodzić ze wstrzymania finansowania inwestycji, m.in. budowy lub rozbudowy szpitali. Kolejne 52 miliony złotych, przeznaczone na tzw. procedury wysokospecjalistyczne - w tym transplantacje dotychczas finansowane przez Ministerstwo Zdrowia - przekazano do NFZ. Wzbudziło to niepokój transplantologów i onkologów. - Nie ma jeszcze żadnych ustaleń dotyczących rozliczeń transplantacji - przyznaje Edyta Grabowska-Woźniak, rzecznik centrali NFZ. Przedstawiciele rządu i Funduszu mają w tym tygodniu spotkać się w tej sprawie z transplantologami.

Oczywiście mogę błędnie interpretować, iż przewidywalna mniejsza liczba zabiegów wysokospecjalistycznych wynika z mniejszej kwoty na to przeznaczonej oraz niejasnych zasad finansowania.
http://www.rynekzdrowia.pl/Finanse-i-zarzadzanie/Mniej-zdrowotnych-inwestycji-i-nowe-zasady-finansowania-przeszczepien,4552,1.html

Być może to nadal skutki owej sławetnej konferencji prasowej?....Skąd ja, potencjalny szary pacjent mogę to wiedzieć? Najlepiej by było, gdyby Tomasz Lis mi to podpowiedział, czekam w każdym razie na program w tej sprawie. On najlepiej mi wyjaśni, skąd ta troska transplantologów o spadek liczby zabiegów.

Trochę moje lęki rozwiała sama minister Kopacz w TVP Info, w zeszłym tygodniu. Udzielając wywiadu nie poweidziała zupełnie nic konkretnego, nic racjonalnego ani merytorycznego. Ale z dwadzieścia razy w ciągu 10 min powtórzyła, iż pacjenci nie muszą się niczego obawiać.

Skoro sama władza tak mówi….no to ja przestaję się obawiać. Zaczynam się modlić, coby mnie dobry Bóg przy obecnym stanie zdrowia raczył przez kilka lat pozostawić.

Pani Minister jest zresztą dosyć ciekawą osobistoscią. Taka pewne siebie, temperamentna.... Kiedy tak na nią patrzyłam i słuchałam zapewnień iż pacjenci mogą być spokojni, przypomniało mi się, w jaki sposób Sandor Marai ("Dziennik")scharakteryzował kiedyś Włochów: "Włosi podczas choroby w tym samym stopniu wierzą w penicylinę i w Boga. Mają rację, bo jedno bez drugiego pewnie nie ma sensu"

Brak głosów

Komentarze

zapomnieli powiedzieć,że to GW prowadziła atak na lekarz co przeszcepiali chore nerki i spadły zaraz przeszczepy,natomiast na okragło manipuluje się opinia spolęczną,jakoby jedyny wpływ i to pewny miala konferencja Ziobry.Kto naiwny niechaj wiezry,wszak wiara cuda czyni.

Vote up!
0
Vote down!
0
#13074