W wolną niedzielę Rysiek i Gregor "jadą" Bareją...

Trwające kilkanaście dni straszenie Polaków mitycznymi "sankcjami", które miały dotknąć nasz kraj stały się już przeszłością. "Totalni" zaangażowali się mocno w opluwanie Polski i zakłamywaniu rzeczywistości. w końcu urodzili "fake newsa" czyli wyssaną z palca informację o rzekomym "zakazie wjazdu do USA" panów prezydenta i premiera. Prym wiedli europosłowie z PO-mafii - Thun, Boni, Lewandowski, Pitera, Szeiss...pardon, oczywiście - Szejnfeld i cała reszta. Wtórowali im Kiewiński, Grabiec, Neumann a nawet Gregor. No i co - ano nic....tylko PO-mafii spadło w sondażach do 14%, chwała Bogu...

Wczoraj po raz 95-ty Polacy uczcili w Warszawie pamięć o wszystkich poległych w Smoleńsku. Rzecz jasna pod kolumną (czerwonego ze złości) króla Zygmunta III znów wybiło szambo UBywateli RP, wzmocnione przez Kramka, "czarne feministki", wieloletnich konfidentów służb i ich oficerów prowadzących - słowem - zwierzyniec. "Lider" tej menażerii - Trójząb wrzeszczał i groził "tysiącami demokratów", których zmobilizuje na kwiecień. Żenujący poziom tych ludzi pokazuje jak wielkie spustoszenie czyni w głowach oglądanie TVN-u albo czytanie portali Li(s)za czy Michnika. Poza tym w całym kraju było spokojnie i godnie - Polacy rozumieją znaczenie tych comiesięcznych uroczystości...

Dziś, po fiasku "sankcji" i "zakazu wjazdu do USA" pojawił sie kolejny temat dla pozbawionej koryta elyty III RP. to wolne od handlu niedziele. Oczywiście "totalni" stanęli na czele "protestów", tym razem pod hasłem - "Otwórzcie sklepy". I nic ich nie obchodzi, że w większości krajów zachodu w niedziele wszystkie sklepy są zamknięte, a w Niemczech (źrenicy demokracji dla "totalnych") zakaz niedzielnego handlu wpisano do konstytucji. no i co z tego? Że fakty mijają się z narracją tych zaprzańców? Tym gorzej dla faktów. PO-mafia urządzała "konferencje" pod zamkniętymi marketami, niemiecki Der Onet prowadzi nadal relacje na żywo pod tytułem - "Co się dzieje w Polsce?" I żaden z tych "obrońców demokracji" nie wspomniał słowem o ciężkiej pracy zatrudnionych w obcych sieciach handlowych., nie wyjaśnił sensu nowych przepisów o pracy w tych miejscach.  No cóż, w marketach i galeriach nie pracuje przecież elyta, tylko "podludzie" mający zarabiać na byłych "właścicieli " Tegokraju....

I na koniec - Rysiek, który konsekwentnie dąży do zatopienia projektu "nowośmieszna" (na dziś ma 4% w sondażach) po wczrajszym dramatycznym odliczaniu minut do "apokalipsy" zamkniętych marketów, wpadł dziś na kolejny świetny pomysł. Znalazł sposób by obejść "nieludzie pisowskie przepisy". Zaproponował odważnie by wędliny i drób sprzedawać w wolne niedziele w...aptekach! Idąc tokiem jego "myśli" należy zastanowić się na dystrybucją (oczywiście spod lady), odzieży i butów na stacjach benzynowych, a słodyczy i napitków w kasach kolejowych. Z tym panie Ryszardzie, że to już dawno temu wymyślił i pokazał w "Misiu" Mistrz Bareja...