Byłem w piątek w Sejmie i patrzyłem na "protestujące" matki osób niepełnosprawnych. Gdy protest zaczynał się trzydzieści dni temu, podobnie jak większość Polaków, rozumiałem go jako krzyk rozpaczy rodziców próbujących ponownie nagłośnić tragedię swych, często już dorosłych, dzieci. Rząd poważnie zajął się tym problemem i przyjęta już ustawa realizuje wszystkie, poza jednym, postulaty...