Frau Angela dostała w szczękę od Donalda...Trumpa...

ale konieczna poprawka. Wstrętny, antyeuropejski i brutalny Trump wymierzył złotej pani Angeli, nie jeden, lecz trzy nokautujące ciosy. Sprawy klimatyczne, imigracja i handel. Wzmianki o dwóch pierwszych znalazły się w dokumecie końcowym po spotkaniu G-7. Czy wspomniano o handlu? Zdaje się wspomniano, że powinien być uczciwy. Zwraca uwagę histeria prasy niemieckiej, którą zapewne podkręciło Pressestelle Kanzleramt'u. Prasa niemiecka wręcz wyje. Media wyrażają nadzieję, że "społeczeństwo amerykańskie" i Kongres doprowadzi do impeachmentu Trumpa (komentarz polityczny w ZDF dzisiaj). To są sprawy niesłychane i nieznane dotąd w relacjach niemiecko-amerykańskich. RFN jest stroną słabszą, nadal zależną od US w wielu różnych sprawach - bo twierdzenia że USA wycofały się (politycznie i militarnie) z Niemiec po zjednoczeniu to jest bajka. US utrzymały pewne uprawnienia z czasów kiedy RFN nie były suwerennym państwem. Poza tym, o czym wielokroć pisano w raportach Stratford, amerykańskim thing tanku związanego z CIA i Narodową Radą Bezp US, siła gospodarki Niemiec to eksport. Zaś wezwania Trumpa do "uczciwego handlu" wyglądają na przygotowania do rozstrzygającego ciosu w Niemcy, który podważy ich dominację w Europie i ich światowe ambicje. Czy US zadaten cios gospodarce niemieckiej. Na to pytanie nikt dziś nie może odpowiedzieć. Niemcy inwestują w US, są tam zakorzenione, a więc nie będzie to łatwe. W każdym razie Stany GROŻĄ Berlinowi, że mogą..., a mogą wiele. Sprawy klimatyczne i wycofanie się US z szaleńczych teorii o globalnym ociepleniu, co może wkrótce nastąpić, (zapowiedź Trumpa: "w przyszłym tygodniu" bedzie decyzja) to klęska dla tych firm niemieckich, które oferują instalacje "czystej energii", których zakup wymuszają dyrektywy KE. Cios wymierzony przez Trumpa klimatycznemu szaleństwu może Niemcom przynieść tylko poważne straty finansowe, o prestiowych już nie wspominam. No i najważniejsze. Polityka imigracyjna. Tu Trump może liczyć na poparcie większości krajów UE, które dotąd były i nadal są, szantażowane przez KE w sprawie przyjmowania bez ograniczeń "biednych uchodźców" którzy są nawet nie IMIGRANTAMI, lecz zwykłymi TRUTNIAMI, dążącymi do konusumowania bez ograniczeń europejskiego socjału. To co zapisano w dokumencie końcowym po zakończeniu posiedzenia G-7, to najbardziej bolesny cios w polityke Niemiec od połowy 2015 w tej sprawie. Z tego wszystkiego biorą się wrzaski w mediach niemieckich, że Europa musi liczyć tylko na własne siły, bo na Amerykę Trumpa liczyć nie można. Wrzask jest niesłychany, ale poczytajcie posty pod krytycznymi artykułami o Trumpie na portalach niemieckich. Spora część internautów uważa, że stanowisko Trumpa jest WŁAŚCIWE. Decyduje oczywiście sprawa imigrantów, oj przepraszam TRUTNI, którzy ciągną dalej do Niemiec zachęceni przez Angele i niemiecki socjał. 

Z powyższego wynika, że zbliża się czas konfrontacji między Waszyngtonem a Berlinem, który może skutecznie podciąć, pozycję Niemiec w Europie, wypracowaną przez ostatnie lata. Nie muszę dodawać, że dla Polski jest to korzystne, choć trzeba być przygotowanym na presję Brukseli i Berlina w sprawach przyjmowania trutni z Bliskiego Wschodu i w kwestiach klimatycznych. Ale konflikt, podkreślam KONFLIKT, między RFN a US, co coraz wyraźniej widac, może zmusić Polskę do wyraźnej deklaracji za kim stoimy. Berlina poprzeć nie można, więc opowiedzieć się trzeba za US. Tylko za jaką cenę? Warunek jest jeden najważniejszy. US ma być obecne militarnie w Polsce. No i inwestycji amerykańskich także by się przydało więcej. Ważne jest stanowisko Francji w obecnej sytuacji. Macron dostał cenny prezent. Czy spróbuje zrównoważyć pozycję Francji wobec Niemiec, wykorzystując spory między Berlinam a Waszyngtonem? Trudno przewidzieć. Jeśli jednak Macron jest dojrzałym politykiem, a nie wydmuszką, to powinien z tej okazji sporzystać. Zapowiadają się ciekawe wydarzenia w najbliższych miesiącach na arenie międzynarodowej i w UE.

No i pytanie końcowe. Proszę mnie oświecić, dlaczego premier Szydło wygłosiła tak stanowcze przemówienie w Sejmie w sprawie przyjmowania imigrantów (czytaj TRUTNI), krytykując politykę krajów UE w tej sprawie przez ostatnie dekady. Przecież wcale nie musiała tego robić, bo wzięła udział w debacie o odwołanie Macierewicza. Co ją skłoniło do tak stanowczego wystąpienia? Jest ono hitem internetu i przemówienie Pani Premier  jest powszechnie chwalone przez internautów. Ale Ona nie musiała o tym mówić. Meritum debaty semowej było inne. A może coś w Warszawie wiedziano co zrobi na Sycylii Trump? Nie jest to wykluczone. Gdyby tak było, oznaczałoby, że "idziemy do góry" jako uczestnik (dość skromny jeszcze) ważnej gry na arenie międzynarodowej.

pzdr

Angela Merkel musi wiedzieć doskonale, że Europa stacza się w b. szybkim tempie do nihilistycznego piekła. To samo było w USA za b. słabego i lewicowego Prezydenta Obamy. Na szczęście Amerykanie w czas kopli w zadek Demokratów i Hillary Clinton, a teraz Donald Trump zbiera i łata to wszystko na powrót do kupy. Tymczasem kanclerz Angela Merkel i Niemcy zaczynają na Trumpa ujadać i to jest już oczywisty, b. niebezpieczny znak na przyszłość! W tej sytuacji my Polacy winniśmy jeszcze bliżej i dokładniej śledzić wydarzenia w kołchozie UE, bo w tym siedzimy i módlmy się tylko, by ta już miejscami nieciekawa mielizna nie zamieniła się czasem w mordercze bagno! Precz z gender! Precz ze śmiertelnym grzechem homoseksualizmu! Precz z aborcją i eutanazją i wszelkim tego typu badziewiem! Pozdrowienia dla Yagona 12