To za rządów Tuska powstały areszty wydobywcze
Amicus Brynkus sed magis amica veritas. ;)
W opublikowanym 10 marca tekście Wprowadzone przez PiS reżimowe prawo służy zatrzymaniom polityków PiS prof. Józef Brynkus stawia dość zaskakującą dla prawnika czy też przedsiębiorcy tezę.
Dziś prawo PiS, pozwalające stosować bezkarnie i bezterminowo tzw. areszt wydobywczy, krytykowany przez posła Kukiz’15 Jerzego Jachnika, jest narzędziem dla koalicji PO, zwłaszcza jak może być wykorzystane tak, jak to opisali ludzie z tzw. SilnychwKupie (….).
Trudno o przykład bardziej odstający od rzeczywistości. Długość stosowania aresztu tymczasowego określona jest w art. 263 Kodeksu postępowania karnego i… nie uległa zmianie od 1998 roku, kiedy to wszedł w życie nowy KPK. O ile pamiętam, PiS wówczas jeszcze nie istniało. ;)
§ 1. W postępowaniu przygotowawczym sąd, stosując tymczasowe aresztowanie, oznacza jego termin na okres nie dłuższy niż 3 miesiące.
§ 2. Jeżeli ze względu na szczególne okoliczności sprawy nie można było ukończyć postępowania przygotowawczego w terminie określonym w § 1, na wniosek prokuratora tymczasowe aresztowanie mogą przedłużyć, gdy zachodzi tego potrzeba:
1) sąd właściwy do rozpoznania sprawy do 6 miesięcy,
2) sąd wyższego rzędu nad sądem właściwym do rozpoznania sprawy na dalszy okres oznaczony, niezbędny do ukończenia postępowania przygotowawczego, który jednak łącznie nie może przekroczyć 12 miesięcy.
§ 3. Łączny czas stosowania tymczasowego aresztowania do chwili wydania pierwszego wyroku przez sąd pierwszej instancji nie może przekroczyć 2 lat.
§ 4. Przedłużenia stosowania tymczasowego aresztowania na okres oznaczony, przekraczający terminy określone w § 2 i 3, może dokonać tylko Sąd Najwyższy na wniosek sądu, przed którym sprawa się toczy, a w postępowaniu przygotowawczym na wniosek Prokuratora Generalnego - jeżeli konieczność taka powstaje w związku z zawieszeniem postępowania karnego, przedłużającą się obserwacją psychiatryczną oskarżonego, przedłużającym się opracowywaniem opinii biegłego, wykonywaniem czynności dowodowych w sprawie o szczególnej zawiłości lub poza granicami kraju, celowym przewlekaniem postępowania przez oskarżonego, a także z powodu innych istotnych przeszkód, których usunięcie było niemożliwe.
§ 5. Z wnioskiem o przedłużenie okresu tymczasowego aresztowania wystąpić należy, z jednoczesnym przesłaniem właściwemu sądowi akt sprawy, nie później niż 14 dni przed upływem dotychczas określonego terminu stosowania tego środka.
Potem jednak nastąpiła zmiana. Oto za rządów premiera Jerzego Buzka (prezydent Aleksander Kwaśniewski) wydłużono kompetencje aresztowe sądu I instancji:
§ 1. W postępowaniu przygotowawczym sąd, stosując tymczasowe aresztowanie, oznacza jego termin na okres nie dłuższy niż 3 miesiące.
§ 2. Jeżeli ze względu na szczególne okoliczności sprawy nie można było ukończyć postępowania przygotowawczego w terminie określonym w § 1, na wniosek prokuratora, sąd pierwszej instancji właściwy do rozpoznania sprawy, gdy zachodzi tego potrzeba, może przedłużyć tymczasowe aresztowanie na okres, który łącznie nie może przekroczyć 12 miesięcy.
§ 3. Łączny okres stosowania tymczasowego aresztowania do chwili wydania pierwszego wyroku przez sąd pierwszej instancji nie może przekroczyć 2 lat.
Reszta w zasadzie pozostała bez zmian.
Z kolei podczas rządów premiera Leszka Millera utrzymano rozwiązania dot. przedłużenia tymczasowego aresztowania do roku przez sąd pierwszej instancji. Dodano jedynie § 7:
Jeżeli zachodzi potrzeba stosowania tymczasowego aresztowania po wydaniu pierwszego wyroku przez sąd pierwszej instancji, każdorazowe jego przedłużenie może następować na okres nie dłuższy niż 6 miesięcy.
Jak widać praktyka wymusiła wydłużenie okresu stosowania tymczasowego aresztowania po wyroku sądu pierwszej instancji.
Kolejna zmiana miała miejsce w lutym 2007 r. wskutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Zmiana nie miała jednak wpływu na terminy przewidziane w art. 263 kpk a jedynie spowodowała enumeratywne wyliczenie przypadków, gdy areszt może być przedłużony.
Dopiero za rządów Tuska wprowadzono kolejną zmianę, aczkolwiek moim zdaniem całkowicie bezsensowną.
W dodanym § 8 czytamy:
Minister Sprawiedliwości określi, w drodze rozporządzenia, wzór pouczenia o przysługujących oskarżonemu w wypadku zastosowania tymczasowego aresztowania uprawnieniach: do składania wyjaśnień, do odmowy składania wyjaśnień lub odmowy odpowiedzi na pytania, do informacji o treści stawianych zarzutów, do przeglądania akt w części zawierającej treść dowodów wskazanych we wniosku o tymczasowe aresztowanie, do dostępu do pierwszej pomocy medycznej, jak również uprawnieniach wskazanych w art. 72 § 1, art. 78 § 1, art. 249 § 5, art. 252, art. 254 § 1 i 2, art. 261 § 1, 2 i 2a oraz art. 612 § 1, mając na względzie konieczność zrozumienia pouczenia także przez osoby niekorzystające z pomocy obrońcy.
Po drodze Sąd Najwyższy został zastąpiony Sądem Apelacyjnym i tyle w temacie.
Tekst prof. Brynkusa dowodzi jeszcze jednego – otóż trzeba ciągle powtarzać, nawet i kilka razy dziennie, że to SĄD DECYDUJE O ZASTOSOWANIU ARESZTU TYMCZASOWEGO!
I o jego przedłużeniu również. Więc jeśli w Polsce mamy systemowy problem z długością trwania aresztów (tych trwających ponad dwa lata przybywa w zastraszającym tempie) to jest to wina sędziów.
I tych orzekających przedłużenia, i tych, przede wszystkim, przez których sprawa się ślimaczy i delikwent zamiast odsiadywać orzeczoną karę siedzi w warunkach gorszych niż skazany osadzony nawet w tzw. zamku, czyli najostrzejszej formie kary pozbawienia wolności.
Natomiast co do samego aresztu wydobywczego trzeba podkreślić, że termin ten po raz pierwszy w III RP został użyty wobec trwającego ponad trzy lata aresztu Marka Dochnala (28 września 004 r. do 31 stycznia 2008 r.).
Tak samo termin ten użyty był wobec prof. Filipiaka (2008 r.) czy też kibica Legii Warszawa Macieja Dobrowolskiego.
Szczególnie bulwersujący jest ten ostatni przypadek. Dobrowolski pod celą spędził 40 miesięcy (od maja 2012 r. do września 2015 r.).
Przeciw kibicowi Legii Warszawa rozpętana była nagonka medialna, ostrych słów nie szczędzili nawet sędziowie. Ówczesny przewodniczący Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie sędzia Jerzy Leder grzmiał:
– Mamy do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą. Z czynami o charakterze zbrodni i przestępstw narkotykowych. Pan Maciej Dobrowolski jest numerem 1 w tej grupie.
Wtórowała mu sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak z Sądu Okręgowego w Warszawie:
– Gdyby sprawa nie była tak poważna, żaden sąd nie stosowałby aresztu tymczasowego przez tak długi czas.
Tymczasem okazało się, że pieczołowicie nagłaśniane przez ówczesne me(r)dia zarzuty okazały się funta kłaków niewarte.
Co prawda jakieś postępowanie najprawdopodobniej jeszcze się toczy, ale z najpoważniejszego zarzutu tj. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej prokuratura zrezygnowała jeszcze w 2015 roku.
Pikanterii sprawie może dodawać jedynie to, że nie biorą w niej udziału tzw. neosędziowie, ale sprawdzone wg Bodnara „niezawisłe” kadry. ;)
Wszystkie te przypadki miały miejsce podczas rządów Tuska.
Niektórzy zarzucają, że „aresztem wydobywczym” było stosowanie TA wobec Pawła Piskorskiego już za rządów PiS.
Trzeba jednak podkreślić, że taką opinię głoszono głównie na polskojęzycznych portalach po 24 lutego 2022 r. jawnie prorosyjskich.
To nie jedyna nieścisłość, jaką zawiera tekst byłego posła (KUKIZ’15). Prof. Brynkus pisze bowiem całkiem na serio:
Przez lata ludzie PiS krzyczeli o karuzeli vatowskiej. Przecież bez ochrony ludzi na świecznikach, do niej by nie dochodziło. I ktoś za to poszedł do wiezienia? Nikt.
Najwyraźniej prof. Brynkus zapomniał o przypadku Marcina K., ongiś naczelnika Pierwszego Śląskiego Urzędu Skarbowego. Nazwisko jest mi znane. Miałem kontakt z tym panem zanim awansował. Ale już wtedy żądał łapówek….
Marcin K. został tymczasowo aresztowany w lutym 2017 r. Prokuratura postawiła mu… ponad 30 zarzutów, wszystkie związane z korupcją i, następczo, nadużyciem uprawnień.
Wg prokuratury miał otrzymać co najmniej 600 tys. zł łapówek.
Marcina K. wg powszechnej na Śląsku opinii odwiedził w celi seryjny samobójca…
A zatem nie jest prawdą, że nikt nie poszedł do więzienia, jak twierdzi prof. Brynkus.
Takich spraw było więcej.
O faktycznym działaniu Zjednoczonej Prawicy świadczy praktyczne zniknięcie tzw. dziury vatowskiej.
Po 13 grudnia 2023 r. objawiła się na nowo.
I kolejna wtopa Pana Profesora.
W kadencji VIII Sejmu RP ustawicznie podnosiłem problem palących się wysypisk śmieci. I co?? PiS nic w tej sprawie tak naprawdę nie zrobił.
Wysypiska paliły się, i to jest prawda. Sam popełniłem na ten temat co najmniej kilka artykułów.
Ale genezą tych pożarów było… zaostrzenie prawa przez PiS i konieczność usunięcia ewentualnych dowodów rzeczowych.
Śmieci do Polski zwiezione zostały bowiem… za POprzedniego Tuska!
Bądź też na podstawie zezwoleń udzielanych przez... opanowane przez PO samorządy!, co zresztą było zgodne z prawem… unijnym.
Dzięki pożarom możemy tylko spekulować, że były niemieckie.
15.03 2025
ilustracja: Temida, Franciszek Kulon
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 203 odsłony