Symbol zawsze przerasta nieszczęście
Naprawdę nie widzimy, czy tylko symulujemy ślepotę?
Suche dane statyczne powinny przerażać.
Wiadomość pojawiła się na Facebooku tego samego dnia, w którym ukazał się raport Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej z danymi za rok 2017. Opublikowano go w 80. rocznicę nocy kryształowej z 9 na 10 listopada 1938 r., kiedy w niemieckich miastach bojówkarze NSDAP, niemieckiej partii narodowosocjalistycznej, rozbijali szyby w żydowskich sklepach, firmach i domach, niszczyli i podpalali synagogi.
"Każda agresja wymierzona przeciwko jednemu z naszych współobywateli, ponieważ jest Żydem, brzmi jak nowe pęknięcie kryształu" - oświadczył szef francuskiego rządu. "Daleko nam do zakończenia antysemityzmu" - napisał, informując za źródłami rządowymi, że "liczba przypadków antysemityzmu wzrosła o ponad 69 proc. w pierwszych dziewięciu miesiącach 2018 r.". Dokładnej ich liczby nie podał.
Według raportu Agencji Praw Podstawowych we Francji po rekordowym roku 2015 r. liczba antysemickich aktów gwałtownie spadła w roku następnym, o 58 proc., i zmalała w 2017 roku jeszcze o 7 proc. - do 311 przypadków.
Zróbmy więc przybliżone obliczenia. 311 przypadków w ciągu 10 miesięcy daje 31 miesięcznie. A zatem w ciągu całego roku można założyć 373 przypadki.
Z kolei wzrost o ponad 69% oznacza, że liczba przypadków antysemityzmu wzrosła do ok. 635 w ciągu 2018 r.
Powyższe przypadki prócz zamachów, często ze skutkiem śmiertelnym, obejmują także bezczeszczenie cmentarzy, pomników, domów modlitw a także zwykłą agresję słowną skierowaną do konkretnego Żyda.
Tymczasem:
Zgodnie z oficjalnymi statystykami francuskiej policji w zeszłym roku aktami wandalizmu dotkniętych zostało aż 875 francuskich kościołów (uszkodzenia mienia, wulgarne napisy, podpalenia). Kolejne 129 kościołów zgłosiło włamania z kradzieżą mienia. Zdewastowano również 59 cmentarzy. I we wczorajszym przypadku służby nie wykluczają możliwości położenia ognia. Jednym z argumentów przemawiającym za tym jest fakt, iż pożar przemieszczał się w niesamowicie szybkim tempie.
Tak więc tylko aktów wandalizmu przeciw obiektom sakralnym było aż 1063.
Do tego należałoby dodać jeszcze zamachy przeciwko osobom.
Co prawda w 2018 r. nie zabito żadnego księdza (jak w Normandii w 2016 r.) niemniej ataki również za pośrednictwem mediów społecznościowych stały się codziennością.
Nie tylko we Francji.
Obserwowany jest wyraźny wzrost antykatolicyzmu, choć nikt o tym nawet nie wspomina.
Jeśli jednak uznać, że za antysemityzmem kryją się przede wszystkim muzułmanie, to za antykatolicyzmem widać wyraźnie uśmiechniętą twarz…francuskiej masonerii.
To tylko w Polsce udało się zbagatelizować problem poprzez wykpienie ludzi upatrujących w masonerii zagrożenia dla cywilizacji jaką znamy.
Słynne powiedzenie, że wszystkiemu winni są żydzi, masoni i cykliści miało demaskować polski ciemnogród jednocześnie go ośmieszając.
Tymczasem we Francji ludzie zdają sobie sprawę z zagrożenia.
Francuscy masoni są bardzo zaniepokojeni ruchem „żółtych kamizelek” i antymasonizmem jaki się w nim rozwija.
Najwyraźniej jest on widoczny na francuskiej wyspie Réunion, gdzie „żółte kamizelki” w swoich żądaniach domagają się m.in. likwidacji masonerii. Również we Francji kontynentalnej coraz częściej słychać takie głosy.
Masońska świątynia w Tarbes była celem „żółtych kamizelek” w nocy z soboty na niedzielę. Nocne protesty żółtych kamizelek (w 17 weekend z rzędu) zgromadziło około sto osób.
Francuskie media relacjonują, że nagle jeden z protestujących namówił innych do udania się do budynku masonów, zbudowanego około 130 lat temu na ulicy Léon-Dalloz.
Podczas, gdy dziesiątki „żółtych kamizelek” rzucały kamienie na elewację, zamaskowany mężczyzna wspiął się po ścianie i otworzył drzwi świątyni. W przeciągu kilku minut wnętrze budynku zostało uszkodzone.
https://medianarodowe.com/zolte-kamizelki-zniszczyly-budynek-masonow/
Powyższe informacja pochodzą odpowiednio z 11 grudnia 2018 r. i z 12 marca 2019 roku.
Jaki jest wpływ współczesnej masonerii na europejską politykę można przeczytać w licznych artykułach Jana Bodakowskiego.
Tymczasem Europa coraz bardziej zaczyna być miejscem na mapie, a nie zjednoczonym (po części, ale jednak zjednoczonym) kontynentem.
Sięgnięto do podstaw, by je skutecznie wzruszyć.
Zupełnie jak biblijny Samson, który obalił słupy podtrzymujące świątynię a gruzy pogrzebały wraz z nim jego nieprzyjaciół.
Jednak już widać wyraźnie, że erozja wiary dotknęła tylko rdzennych Europejczyków.
Mrzonki o nowym wspaniałym człowieku okazały się niebezpieczną iluzją, która może spowodować śmierć Europy.
Najgorsze jest jednak to, że ten, kto powinien, tego nie dostrzega.
Natomiast ten, który widzi, uznawany jest w najlepszym przypadku za prawicowego oszołoma.
Tymczasem nawet z zewnątrz płyną już przestrogi.
Izraelski polskojęzyczny dziennikarz Eli Barbur:
Zamiast nadal biadolić i ronić łzy, które przecież nie ugaszą żadnych pożarów - potwierdzając jedynie rozdartą tożsamość cywilizacyjną i stanowiąc dodatkowy bodziec dla jej wrogów – Europa powinna wziąć się ostro do tejże tożsamości rekonstrukcji , mając przy tym przed oczami nieśmiertelne zdanko francuskiego pisarza Vercors: Symbol zawsze przerasta nieszczęście.
Pożar katedry Notre Dame nie jest końcem naszego świata.
Jeszcze nie.
17.03 2019
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2476 odsłon
Komentarze
Zaryzykowałbym tezę,
18 Kwietnia, 2019 - 19:11
że to nie masoneria tylko lewactwo. Wynalazek całkiem współczesny, niemniej skuteczny. Francja ma specyficzną historię. Rewolucja francuska, ale także komuna paryska. Przyznam, trochę tego nie rozumiem. Może należy zadać pytanie: jak wpłynęła na obecną mentalność Francuzów rewolucja francuska? I proponuję nie sugerować się "materializmem dialektycznym" marksistów...
Pozdrawiam
Honic