Skoro żyje to znaczy, że ma na to pieniądze

Stara zasada starania się o zwolnienie od kosztów sądowych mówi wyraźnie: jeśli podasz, że masz 0 dochodów, sąd odrzuci twój wniosek jako niewiarygodny.

Ostatni „występ” sonderkommando KOD w Pucku dał impuls do poszukiwań.

Jak już dwa wieki temu zauważył wielki Clausewitz do prowadzenia wojny trzeba trzech rzeczy – pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy.

Tak samo jest w przypadku wojenki, jaką Polsce wydali totalitarni mocodawcy KOD.

Jak już ktoś trafnie zauważył od blisko trzech lat „spontanicznie” protestujący p-ko PiS mają te same twarze bez względu na to, gdzie aktualnie protest się odbywa.

Takie kadrowe komando.

Podejrzenia powoli przeradzają się w pewność.

Oto posłanka KO Magdalena Filis (wcześniej liderka KOD) w oświadczeniu majątkowym ujawniła swoje dotychczasowe źródło dochodów.

Okazuje się, że jej jedynym źródłem dochodu jest „umowa cywilnoprawna z KOD” tytułem której otrzymuje 2600,- PLN miesięcznie.

Inna posłanka tego samego ugrupowania Klaudia Krystyna Jachira w swoim oświadczeniu deklaruje za rok podatkowy 2018 wpływy z umów zlecenia, umów o dzieło i darowizn.

Pamiętamy dobrze jej obecność gdzie-tylko-się-dało w 2018 r.

Raczej trudno przypuścić, by te wszystkie „występy” organizowała za własne pieniądze i kosztem wolnego czasu.

Tak właśnie wygląda „spontan” totalitarnej oPOzycji.

Ale nie tylko jawna oPOzycja jest finansowana w podobny sposób.

Niejawna tak samo.

Utajnione przed opinią publiczną pozostają źródła finansowania dywersji antykościelnej, skierowanej również, a raczej przede wszystkim p-ko PiS.

Pamiętamy, jak tuż przed wyborami parlamentarnymi 2019 r. pod płotem okalającym Radio Maryja w Toruniu stanęło dwóch „arcykatolików” – Sławomir Dul i Janusz Górzyński.

W długich, rwących się i niezbornych myślowo filipikach oskarżali wręcz o „spisek diabelski” ks. T. Rydzyka oraz rozgłośnię.

Dul nadto wygrażał Prymasowi Polski więzieniem.

Odrzućmy nadawcę masońskiego! Nie dać się zwieść ich manipulacjom! (…) Czy to jest nadawca? To nie jest nadawca katolicki (o redemptorystach i Radiu Maryja – przyp. HD)!

Ci ludzie przekazują nam zatrute informacje! I trzeba o tym powiedzieć Polakom.

Jedna opcja, opcja judaistyczna, która zawładnęła w 89 roku Polskę, nasz kraj, i ta opcja robi wszystko, żeby zniszczyć naszą świętą wiarę. To są Chazarzy, oni są do tego doskonale przygotowani. Oni przejęli judaizm, niszczą Żydów, niszczą wiarę żydowską i niszczą wiarę katolicką dzisiaj również. To są syjoniści! I ci syjoniści niszczą nas Polaków!

..dzisiaj jestem pod tym Radiem Maryja, to jest zgniły owoc drodzy moi.

Panie Prymasie Polak! Pana ksiądz jest dzisiaj pracownikiem Służby Więziennej! I on idąc dawać tym biednym pokrzywdzonym ludziom w więzieniu Jezusa Chrystusa on bierze za to pensję! I dlatego jestem tutaj. I powiem Ci, panie Polak. Panie Prymasie... Będziesz za to gnił w więzieniu!

https://niepoprawni.pl/blog/humpty-dumpty/szurlandia-atakuje-radio-maryja-ale-zly-i-tak-jest-pis

 

Jednocześnie nic nie stoi na przeszkodzie, by po wyborach powoływać się na…. treści Radia Maryja!

Dywersja antypisowska dokonywana pod płaszczykiem zatroskanych „arcykatolików” jest więc aż nadto widoczna.

No dobrze, powie ktoś. Polska to kraj demokratyczny, więc i takie formy ekspresji politycznej powinny być dopuszczalne.

Taka Anglia na przykład ma swój Hyde Park, więc i nasze oszołomy chcą podobnej swobody wypowiedzi.

Ale w Anglii jedyną inwestycją, jakiej musi dokonać mówca-na-każdy-temat to taboret, na który się wspina.

W Polsce natomiast jest inaczej. Takim Hyde Parkiem stają się liczne knajpki, szczególnie wówczas, gdy jakiś mówca jest po kilku piwach.

Natomiast „eventy” jak ten pod płotem Radia Maryja wymagają już organizacji. I nakładów finansowych.

Przejazd do Torunia osób tworzących to zbiegowisko (jeden animator rzekomo nie może pracować od 20 lat, drugi prawdopodobnie też bezrobotny) wymagał niemałych kosztów.

Poza przejazdem w akcję był zaangażowany operator, materiał filmowy został zmontowany, opublikowany w necie itp.

Tylko pobieżnie licząc koszty (wraz z paliwem) mogły sięgnąć min. 2 tys. zł.

A jeszcze do tego ekipa musiała po drodze coś zjeść.

Kto więc finansował ten „spontan”?

Chronicznie bezrobotny? A może siostrzyczki odłożyły z emeryturek?

Skąd u licha biorą się pieniądze, by tę zwalistą i powolną postać nachalnie wpychać do kadru wszędzie tam, gdzie faktycznie prawica chce coś zrobić? I następnie pokazywać na youtubie?

No i za co żyją, skoro ich jedyne zajęcie prócz plenerowych występów to siedzenie od rana do wieczora na różnych forach i obrażanie patriotów?

Jedyne wytłumaczenie – taką mają „pracę”.

Przed wyborami 2015 roku popularne było określenie hejterjugend. Określało ono trolli zatrudnianych przez Ewę Kopacz (z domu Lis) do hejtowania środowisk prawicowych.

Na szczęście to nie wypaliło.

Najwyraźniej wyciągnięto z tego wnioski i dlatego mamy do czynienia z hejterogeriatrią.

Teoretycznie prawicowi, teoretycznie hurrapatrioci i arcykatoliccy.

Tak mają przyciągać Bogu ducha winnych prawicowców, którym robią wodę z mózgu hasełkami nie mającymi dzisiaj szans na realizację.

Ale jak komuś uda się zerwać tę ich maskę widać uśmiechniętą twarz Sorosa.

I jego pieniądze.

27.02 2020