Piąty scenariusz

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Świat

Na Kremlu już dzielą Ukrainę.

Jak informuje polskojęzyczny Onet:

Plan podziału Ukrainy znajduje się w rosyjskim dokumencie z prognozą rozwoju sytuacji militarnej i politycznej na świecie do 2045 r. Nie jest wykluczone, że Rosja za pośrednictwem rządów i przedstawicieli państw trzecich będzie próbowała przekazać ten projekt nowym władzom w Waszyngtonie — podaje Interfax-Ukraina.

Dokument zakłada, że po podziale Ukrainy jedną z trzech części mają zostać "nowe regiony Rosji", powstałe po aneksji obwodów: donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego, chersońskiego oraz Krymu do Federacji Rosyjskiej. Interfax przypomina, że wysiłki wojskowe Moskwy koncentrują się teraz na umocnieniu władzy Kremla w "nowych regionach".

Druga część podzielonego ukraińskiego terytorium to "prorosyjska formacja państwowa", czyli byt państwowy z prorosyjskimi władzami, stworzony na terenach obwodów: kijowskiego, czernihowskiego, sumskiego, charkowskiego, połtawskiego, kirowohradzkiego, dniepropietrowskiego, odeskiego, czerkaskiego, winnickiego, żytomierskiego, a także Kijowa. Według planów Moskwy, takie państwo odrzuciłoby integrację europejską i wejście do NATO oraz posiadałoby na swoim terytorium rosyjskie wojsko.

Trzecia część to "terytoria dyskusyjne", czyli zachodnia Ukraina — obwody wołyński, rówieński, chmielnicki, lwowski, iwanofrankowski, tarnopolski, czerniowiecki i zakarpacki. Dokument resortu obrony zakłada, że przyszłość tych terytoriów powinna zostać rozstrzygnięta przez Rosję w porozumieniu z sąsiednimi państwami — Węgrami, Polską i Rumunią.

Do tego kremlowska jaczejka dokłada cztery możliwe scenariusze dla Świata.

Pierwsze z nich to "dominacja USA i Zachodu" oraz "uzyskanie przez Chiny statusu wiodącego mocarstwa na świecie". To rozwiązania, które mogą zostać zrealizowane w przypadku przegrania przez Kreml wojny lub zamrożenia konfliktu. Rosjanie oceniają to oczywiście jako niekorzystne.

Kolejne scenariusze to "kształtowanie multipolarnego świata i podział stref wpływów przez wiodących aktorów" oraz "regionalizacja/chaotyzacja". To rozwiązania pozytywne z punktu widzenia Moskwy. W nich Rosjanie osiągają zwycięstwo nad Ukrainą i rozwój sytuacji na świecie przebiega na warunkach akceptowalnych dla Kremla.

]]>https://wiadomosci.onet.pl/swiat/wyciekly-plany-rosji-dotyczace-podzialu...]]>

Nie da się ukryć, że w powyżej przedstawionych scenariuszach Polsce ma się dostać najbardziej banderowska część Ukrainy. Zatem wg Kremla to na nas spoczywałaby odpowiedzialność za utrzymanie najbardziej nacjonalistycznego żywiołu ukraińskiego w ryzach.

A wybór mielibyśmy naprawdę niewielki. Albo konfrontacja z Rosją i przyzwolenie na ukraińskie ruchy niepodległościowe, przedstawiane przez Rosję jako terroryzm, albo też godzenie się na zamachy terrorystyczne na własnym terytorium.

Tak jak przed wojną.

W Sowietach bowiem OUN praktycznie nie istniała.

Tak na marginesie. W 2004 roku byłem we Lwowie. Podczas małej imprezki (jak na tamtejsze zwyczaje rzecz jasna) usłyszałem, że Polska przed wojną… okupowała Ukrainę, konkretnie zaś jej zachodnią część.

Zgodziłem się z tą wypowiedzią. I dodałem, że cała UA powinna być w granicach ZSRS a wtedy nie byłoby 15 mln ofiar Hołodomoru ale jakieś 35! I dzisiaj Ukraińców byłoby mniej, niż Litwinów czy Łotyszy, a problem ukraiński przestałby istnieć.

Facet otrzeźwiał i przeprosił.

A kiedy otrzeźwieje Zełeński?

Wszak jego ostatnie wystąpienie na tle szmaty ludobójczej UPA to policzek świadomie wymierzony Polakom!

Coraz bardziej widoczne jest, że kijowski kurdupel robi za kremlowskiego Wallenroda!

Żadna ruska propaganda nie zrobiła bowiem tyle, by zohydzić Ukrainę w oczach Polaków, co on!

Jeśli nic się nie zmieni, to najbardziej pożądany dla Polski scenariusz jest ciut inny. Otóż Rosja zabiera sobie całą Ukrainę. I robi porządek z postbanderowcami.

A kiedy już sama padnie pod ciosami Chin (pamiętamy wszak, że roszczenia terytorialne Pekinu wobec Moskwy są większe, niż… terytorium I RP podczas jej największego rozkwitu, czyli ponad 1 mln km kwadratowych) wtedy spokojnie zabierzemy to, co było przez wieki nasze. I jeszcze będzie to powiązane z radością tamtejszych mieszkańców.

Piąty scenariusz?

...

Daj Boże opamiętanie wszystkim!

21.11 2024

Ps. Putin ogłosił (za: Onet), że wojna na Ukrainie ma wymiar globalny. Może więc warto by przypomnieć mu, że amerykańskie rakiety z ładunkiem jądrowym mogą trafić w Moskwę, Piotrogród i inne miasta?

Putin bowiem postępuje tak, jakby tylko Rosja miała „atomówę”…

fot. AI pixabay

Twoja ocena: Brak Średnia: 4 (4 głosy)