Patriot wyborczy

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Świat

Kolejna wpadka totalitarnej oPOzycji każe postawić pytanie o kondycję psychiczną osób deklarujących rychłe przejęcie władzy w Polsce.

Z końcem tygodnia rozległo się w Polsce zgodnie wycie. Zawodzili oPOzycyjni politycy, polityczki i politykiszcze, łkały wielkim głosem tzw. wolne media. Doprawdy brakowało w tym chórze wujów bodaj tylko Iustitii i sędziego Tuleyi.

Najdobitniej wrzask ów wydalił niejaki Wojciech Maziarski, od lat żurnalista z ulicy Czerskiej. W tekście zatytułowanym Wobec kogo jest lojalny Jarosław Kaczyński, skoro nie wobec Polski? pisze:

W obliczu zagrożenia ze strony Rosji, która zaatakowała Ukrainę i bombarduje jej miasta oraz ośrodki przemysłowe, sojusznicze Niemcy, z którymi od 1989 roku budowaliśmy przyjazne i dobrosąsiedzkie stosunki, zaoferowały Polsce wsparcie w postaci nowoczesnego systemu obrony przeciwlotniczej Patriot. Oferta to tym cenniejsza, że polski system obrony nieba jest w stanie rozkładu. Jej przyjęcie w oczywisty sposób leżało w żywotnym interesie państwa i narodu polskiego. A jednak PiS, partia Jarosława Kaczyńskiego, ją odrzucił. Co zresztą wpisuje się w całą jego politykę skłócania Polaków z ich dobrymi i przyjaznymi sąsiadami – Niemcami.

Wszystkie te fakty nie mogą być zbiegiem przypadków. To nie incydenty, lecz przejawy konsekwentnie realizowanej linii politycznej. Za każdym razem gdy w grę wchodzi najżywotniejszy, elementarny interes narodowy Polski i Polaków, czyli racja stanu – PiS, partia Jarosława Kaczyńskiego, występuje przeciwko niej, dla niepoznaki gromko wykrzykując pseudopatriotyczne slogany.

Trzeba więc głośno zadać pytanie: w czyim interesie partia ta rządzi? Wobec kogo jest lojalny PiS i osobiście Jarosław Kaczyński? I jakie są źródła tej lojalności?

]]>https://wyborcza.pl/7,75968,29188817,wobec-kogo-jest-lojalny-jaroslaw-kaczynski-skoro-nie-wobec.html#S.TD-K.C-B.2-L.2.duzy]]>

Co prawda nie tak dawno (10 listopada) w tej samej GazWyb mogliśmy przeczytać, że Polska niepotrzebnie się zbroi, bo Rosja wyczerpała swoje siły na Ukrainie do tego stopnia, że przez najbliższe dekady nie będzie stanowiła zagrożenia dla sąsiadów (vide: ]]>https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,29104732,roman-kuzniar-zbroimy-sie-jakby-to-polska-miala-najechac-rosje.html]]>).

Najwyraźniej jednak mamy teraz inny etap, następczo inną mundrość zatem.

Niemcy obiecali nam Patrioty, mające strzec polskiego nieba. Co prawda nie całego, tylko tego rozpościerającego się nad wschodnią lubelszczyzną, ale zawsze to coś. PiS niewdzięczny…

Sprawa jednak wcale nie wygląda tak, jak to karykaturalnie kreśli czerska gadzinówka. Okazuje się, że to tylko kolejna nieprzemyślana i oderwana od rzeczywistości PR-owska odzywka działaczki SPD, aktualnie pełniącej obowiązki ministry ds. Obrony Narodowej Federalnej Republiki, niejakiej Christiny Lambrecht, rok temu jeszcze ministry... ds. rodziny, osób starszych, kobiet i młodzieży!

Gdyby Maziarski faktycznie był dziennikarzem, a nie tępym antyrządowym propagandzistą, musiałby zwrócić uwagę na wrzawę, jaką nieopatrzne chlapnięcie rzeczonej ministry wywołało w Niemczech. W opublikowanym na łamach Welt am Sonntag dwa dni wcześniej niż agitka Maziarskiego tekście Eher Assistentin als selbstständige Verteidigungsministerin Thorsten Jungholt pisał m.in.

Minister obrony Christine Lambrecht strzela jedną bramkę samobójczą po drugiej. Obecnie urząd kanclerski w coraz większym stopniu angażuje się w bieżącą działalność resortu wojskowego - pisze gazeta "Welt am Sonntag". Ostatnio Lambrecht zaproponowała Polsce systemy obrony powietrznej Patriot, ale nie skonsultowała tego z wojskowymi.

"Wadephul nie był wówczas świadomy ostatniego samobójczego gola minister" - zauważa "Welt am Sonntag". Gazeta przypomina przy tym, że Lambrecht zareagowała gestem solidarności po tym, jak źle nakierowane rakiety z Ukrainy uderzyły w polskie pogranicze w zeszłym tygodniu i zaproponowała rozmieszczenie w Polsce systemu obrony powietrznej Patriot. "Postępowała zgodnie z zaleceniami swoich konsultantów ds. PR. Jednak wcześniej nie skonsultowano się z siłami powietrznymi"- podkreśla "Welt am Sonntag".

"Początkowo Warszawa była zadowolona z oferty, na co liczyli doradcy PR, ale potem Polska nieoczekiwanie zasugerowała, że Patrioty powinny być raczej dostarczone bezpośrednio na Ukrainę. Oznaczałoby to jednak, że Bundeswehra zrezygnowałaby z ostatniej zdolności do obrony własnej przestrzeni powietrznej" - czytamy w tekście. Lambrecht kontrargumentowała, wskazując, że Patrioty są częścią "zintegrowanej obrony powietrznej" NATO i dlatego transfer musiałby być przedyskutowany w ramach sojuszu.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg nie chciał jednak być listkiem figowym: debata w Sojuszu nie jest konieczna, powiedział w piątek, że jest to "decyzja narodowa". Lambrecht musi sama wybrnąć z tej sytuacji - pisze gazeta.

]]>https://forsal.pl/swiat/bezpieczenstwo/artykuly/8596490,niemcy-minister-obrony-zaproponowala-polsce-patrioty-bez-konsultacji-z-wojskowymi.html]]>

Jak widać pijarowska zagrywka niemieckiej ministry, generalnie bez cienia szans na realizację bez względu na to, gdzie rzeczona bateria miałaby stanąć – czy to w Polsce czy na Ukrainie, została wykorzystana w Polsce przez totalniaków w sposób również wybitnie pijarowy. Z tą jednak różnicą, że o ile Lambrecht chciała pozytywnie podkreślić swoją osobę, to z kolei w Polsce rzekoma odmowa pewnie już „wypożyczonych” rakiet Patriot jest traktowane jako doskonały element czarnego pijaru PiS, jaki już tradycyjnie (od 2005 roku) zastępuje w praktyce nawet najmniejszy zarys programu Platformy Obietnic.

Cóż… Najwyraźniej obok funkcjonującego w naszej kulturze od dwóch co najmniej stuleci pojęcia „potiomkinowska wioska” dojdzie nowe - „tuskowa rzeczywistość”.

I tak oto Donald trafi do historii. Ta bowiem nie zawsze mówi o kreatorach; częściej nawet wspomina kreatury.

28.11 2022

fot. youtube (screen)

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (13 głosów)

Komentarze

Vote up!
3
Vote down!
0

M-)

#1648738

nicji. Wg DW mają zapas na... 20 minut. W zasadzie gdyby miała wybuchnąć wojna między Polską a RFN wystarczy, żebyśmy wysłali na Berlin kibiców Ruchu Chorzów.... ;)

Vote up!
2
Vote down!
0
#1648741