Internacjonalizm monsieur Macrona

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Świat

Im dłużej trwa europejska wojna z kacapskim najeźdźcą tym bardziej pokazują się prawdziwe twarze wczorajszych obrońców demokracji w Polsce.

Kandydat eurolewicy na urząd Prezydenta Francji Macron znowu będzie musiał przełknąć ukraińską żabę. Co prawda jako Francuz nie powinien mieć z tym trudności, niemniej niesmak u obserwatorów pochodzących z innych krajów pozostaje.

A wszystko dlatego, że imć Macron zakwestionował określenie kacapskich zbrodni na Ukrainie mianem ludobójstwa.

Wg niego:

Ludobójstwo ma konkretne znaczenie. Ukraińcy i Rosjanie to bratnie narody.

Co więcej, dość wyraźnie określił się jako przeciwnik nazywania po imieniu kacapskich przestępstw:

Nie jestem pewien, czy słowna eskalacja służy naszej sprawie.

Nic dziwnego, że taka wypowiedź spotkała się z ostrą reakcją Ukrainy:

Jesteśmy rozczarowani postawą prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który odmówił nazwania "ludobójstwem" działań rosyjskich wojsk na Ukrainie, lecz powiedział, że narody Ukrainy i Rosji są jak bracia.

Ze względu na uwarunkowania historyczne Ukraina i Rosją są sobie bliskie - to obiektywny fakt. Niemniej, mit o +bratnich narodach+ zaczął upadać po rosyjskiej aneksji Krymu i rozpoczęciu przez Kreml wojny w Donbasie w 2014 roku, a ostatecznie runął wraz z atakiem rakietowym na rosyjskie miasta w lutym. Teraz rosyjscy +bracia+ rzekomo przyszli (na Ukrainę - PAP) chronić rosyjskojęzyczną ludność, lecz w ciągu ostatnich ośmiu lat zabili 14 tysięcy Ukraińców .

Braterski naród nie morduje dzieci, nie rozstrzeliwuje cywilów, nie gwałci kobiet, nie rani osób starszych i nie niszczy domów drugiego braterskiego narodu. Do barbarzyństwa wobec bezbronnych ludzi nie uciekają się nawet najbardziej zajadli wrogowie.

(cytaty powyższe za ]]>https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/8401064,emmanuel-macron-francja-ludobojstwo-rosja-wojna-ukraina-bratnie-narody.html ]]>)

Najwyraźniej powyższa wypowiedź rzecznika MSZ Ukrainy Ołeha Nikołenki skierowana jest do mieszkańców krajów tzw. starej Unii. Oraz tej części Niemców, którzy nie zaznali dobrodziejstwa najlepszego z możliwych ustrojów…

Wspomnienie o braterstwie to przecież odwołanie do czasów nie tak odległych przecież. Wówczas wszystkie Narody żyjące pod butem Związku Sowieckiego tworzyły „braterski związek”. Braćmi byli nie tylko Polacy, Bułgarzy, Węgrzy i Czechosłowacy. Braćmi naszymi byli nawet enerdowcy (tak, tak – sam pamiętam wykład tow. doktora Wsiewołoda Wołczewa, gdy ten z ogniem w oku mówił o tym nowym socjalistycznym narodzie - z niego wywodzi się np. Angela Merkel).

A jak to wyglądało w praktyce? Nie bójcie się, nie zamierzam przedstawiać faktycznych zasad funkcjonowania sowieckiego obozu. Zamiast wystarczy stary dowcip.

Na Saharze wędruje dwóch rozbitków. Samolot, którym lecieli, uległ wypadkowi i tylko oni przeżyli – Polak i Rosjanin.

Pod koniec dnia, gdy języki przyschły im do podniebienia, nagle znajdują… beczkę wody.

- Dzielimy się po bratersku? - pyta Rosjanin.

- Nie, po połowie – odpowiada natychmiast Polak.

Nie wiem, gdzie się taki Macron ooloong, jak pytają na Śląsku, bo dziesiątki lat przeżyte w realnym socjalizmie całkowicie wykorzeniły wszelkie bajki o „braterstwie”. Ciekawe, że facet nie opowiada podobnych bajd o braterskim narodzie włoskim czy hiszpańskim (wszak grupa językowa romańska). Ba, i część Belgów można by zaliczyć do bliskiej rodziny, mieszkańców Luksemburga…

To „braterstwo” ukraińsko-ruskie w ustach Macrona tak naprawdę jest... upomnieniem Putina.

- Widzisz, Władymir, trzeba było delikatniej. I Europa przymknęłaby oko.

Nie oszukujmy się. Tak właśnie by było.

Europa nie zamierzała marznąć za Donbas. A tym bardziej - za kłótnie w rodzinie.

Polska znowu pokrzyżowała plany.

Zamiast walczyć o demokrację nad Wisłą i przywrócenie do pracy Igora Tuleyi teraz całe to macroniarstwo musi zmierzyć się ze zbrodniami wojennymi.

A o tym nie mają zupełnie pojęcia.

Więc może lepiej o nich nie mówić?

Tymczasem rozpoczyna się 50 dzień walki Dawida z Goliatem.

I coraz bardziej widać, że ten Goliat widniał jedynie na papierze.

 

13.04 2022

 

fot. pressmania

 

 

 

 

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.4 (10 głosów)

Komentarze

 Patrząc na ostatnie 100 lat historii obu narodów - Francji i Niemiec oraz na ilość ofiar jakie pochłonęły walki podczas I i II Wojny Światowej - widać wyraźnie, że o ile podczas I Wojny Światowej patriotyzm Francuzów był oczywisty to już w II Wojnie Światowej znaczna część Francuzów współpracowała z niemieckim najeźdźcą i nie tylko administracyjnie ale i wojskowo oraz w mordowaniu Żydów!  

 Trudno się więc dziwić, że w kraju o takiej historii w którym burzy i podpala się kościoły a najważniejszym warunkiem cywilizacyjnym jest uznanie LGBT (zarzut prezydenta Francji podczas wyborów pod adresem naszego Premiera) oraz oskarża się inne kraje o antysemityzm gdy w ich własnych krajach synagogi muszą być ochraniane przez policję - ich przywódcy udają, że na Ukrainie nie ma ludobójstwa a ciepełko Francuzów i Niemców jest warte tysięcy mordowanych obywateli niepodległego i suwerennego kraju jakim jest Ukraina.

Vote up!
3
Vote down!
0

niezależny Poznań

#1643475

tym makaronom i innym szulcom czy sztajnmajerom basują takie różne o-hoojskie, t-Huny czy ja-giry, udające Polaków. Mam nadzieję, że Moskale wreszcie przerżną a ich admiratorzy ostatecznie zamilkną i znikną!

Zwłaszcza jeśli Ukrainie pomogą Stany Zjednoczone i Wielka Brytania.

Vote up!
3
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1643477