Szczęściarz

Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Miałem o kilka lat starszego kolegę. Był znany ze swojego szczęścia. We wszystkim. Za co by się nie wziął. Mówiło się, że to jego szczęście potrafi przechodzić na innych. Więc każdy chciał z nim współpracować. Aż do czasu. Bo jak to mówią, szczęście jest jak gumka od majtek. Do pewnego momentu się rozciąga, a potem pęka.
Wychodził z mieszkania. Zamknął za sobą drzwi na zamki. W jednym z nich utkwił mu klucz. Wyciągał go na siłę. Szarpnął raz i drugi. Klucz wyszedł. I to tak gwałtownie, że aż stracił równowagę. Poleciał do tyłu i to tak niefortunnie, że uderzył głową w posadzkę. Zmarł natychmiast.
Minęło od tego zdarzenia wiele lat. Nikt już nie pamięta jaki to był kiedyś z niego szczęściarz. Tylko jak głupio i pechowo zginął.

Brak głosów

Komentarze

 wszyscy zginiemy i opowiastki nam nie pomogą

Vote up!
0
Vote down!
0
#371084