W imieniu narodu… Za podłość i kolaborację
– Meldujemy się panie majorze – stając w pozycji na baczność obaj zasalutowali. Na ich mundurach widniały naszywki i emblematy wojsk powietrzno-desantowych. Obaj w stopniach porucznika w nienagannie czystych mundurach polowych.
Człowiek w szarym wełnianym płaszczu z kołnierzem zasłaniającym kark rozmawiał z postawnym mężczyzną w wieku około lat 40. Gdyby nie ich ożywiona gestykulacja rąk i nerwowe przestępowanie z nogi na nogi można by pomyśleć, że to rozmowa dwóch statecznych panów o niczym ważnym.
Jednak w błędzie byłby ten, kto by tak choć przez moment pomyślał. O czym rozmawiali dwaj panowie, jeden w wełnianym pałaszu drugi w wojskowej drelichowej kurtce?
Otóż, ten w wojskowym uniformie składał meldunek cywilowi i prosił o dalsze rozkazy.
Sprawa, o której rozmawiali ci dwaj była niezwykłej rangi. Pierwszy mężczyzna, ten w wełnianym płaszczu był odpowiedzialny za prowadzaną akcję pod kryptonimem „ Reset. Opcja zero”. Drugi, najwyraźniej jakiś ważny wojskowy odpowiadał za logistykę akcji.
Sama akcja to inicjatywa kilkunastu osób, którzy dziś tworzą sztab, a do której udało się powołać kilkuset sprawdzonych i pełnych zaufania ludzi rozmaitych profesji. Do przeprowadzenia akcji zostali zwerbowani wojskowi i cywile. Których było więcej trudno powiedzieć. Byli tutaj: informatycy, specjaliści w zakresie łączności i nawigacji, chemicy i kilku fizyków i matematyków, a też kilkunastu lingwistów. Byli również zwykli pozornie wyglądający ludzie, których wygląd o niczym specjalnym nie świadczył, a już na pewno nie świadczył o tym, że oni biorą udział w jakiejkolwiek akcji innej niż zbieranie kapsli i pustych puszek po coli na potrzeby szkoły.
Rozmowę dwóch mężczyzn przerwała kobieta w wojskowym drelichu, która żwawo wyskoczyła z pół-terenówki z zamazanymi tablicami rejestracyjnymi. – Panie Tomaszu – zwróciła się do cywila w płaszczu – mogę prosić na słowo. Gestem ręki odesłała tego w drelichu na bok, a cywila ujęła pod mankiet i odciągnęła w kierunku niskich zabudowań. Szli powoli. Kobieta wciąż mówiła, tylko od czasu do czasu spoglądała swemu rozmówcy w oczy.
Tomasz został wybrany na cywilnego szefa całej akcji. I co może dziwić, mimo iż akcja nosiła typowe znamiona działań wojskowych, to, to, że sami wojskowi, którzy byli odpowiedzialni za większość zadań, wytypowali na przedostatnim tajnym spotkaniu Tomasza na przywódcę jak to określili – rebelii.
Para w pewnym momencie zatrzymała się. Kobieta wysunęła swoją rękę spod mankietu Tomasza i stanęła naprzeciw niego. Była raczej średniego wzrostu i dość wątłej budowy z twarzą o delikatnych słowiańskich rysach i czarnymi jak dwa węgle oczami. Te pięknie oprawione oczy nie były spokojne, ich ruchliwość zdradzało napięcie, a może nawet niepokój, co wyraźnie burzyło harmonię spokojnej w ruchach sylwetki posiadaczki tych czarnych oczu.
W tym samym czasie kiedy para odeszła na bok drugi mężczyzna gestem ręki przywołał kogoś z drugiej strony placu. Z budynku o mahoniowych drzwiach wyszło dwóch postawnych żołnierzy i szybkim krokiem przebyli dzielący ich od przywołującego odcinek trzydziestu metrów.
– Meldujemy się panie majorze – stając w pozycji na baczność obaj zasalutowali. Na ich mundurach widniały naszywki i emblematy wojsk powietrzno-desantowych. Obaj w stopniach porucznika w nienagannie czystych mundurach polowych. W porannym słońcu ostrej zimy ich buty i lufy karabinków lśniły niczym odbite światło luster na paradzie.
I tutaj trzeba powiedzieć, aby czytelnik się nie pogubił i nie nabrał wrażenia, że rzecz dzieje się gdzieś nie wiadomo gdzie, że mimo zapowiedzi majów o końcu świata, ten koniec nie nastąpił i nie miało to absolutnie nic wspólnego z reklamą Toyoty.
Ale z obowiązku trzeba też powiedzieć, że w zaledwie kilkanaście dni od zapowiadanego przez Majów końca świata nastąpił koniec pewnej ery. Tą erą była degrengolada uprawiana od ponad dwudziestu lat przez kolejne ekipy sprawujących pieczę aby ten kraj doszczętnie zniszczyć. W pierwszych godzinach stycznia, kiedy jeszcze szampan i inne mniej lub bardziej wykwintne trunki sprawiały ogólną wesołości u bywalców salonów nastąpił początek końca.
Akcja „Reset. Opcja zero” została rozpoczęta. Już w pierwszych godzinach stycznia sprawnie wyprowadzono i zatrzymano z sylwestrowych bali kilkaset osób. Zatrzymani byli tak bardzo zdumieni, że na słowa: „jest pan/pani aresztowany/aresztowana” zapominali języka w gębie.
Kilkanaście osób z ministerialnych kręgów zatrzymano, a w zasadzie sprawnie uprowadzono, z sal bankietowych poza granicami i terytorium kraju. Osoby te bezzwłocznie zostały przewiezione do kraju, gdzie kolejno dowiadywały się o swoim zatrzymaniu. Najbardziej zdziwionym był premier i minister spraw zagranicznych. Ci dwaj nie mogli wprost uwierzyć w to co się stało. W zdenerwowaniu wpierw wykrzykiwali coś o łamaniu praw człowieka, potem, już ściszonym głosem, o zamachu na demokrację, by w chwilę później załamani zaczęli szlochać, czym wzbudzali odrazę u osób dokonujących ich zatrzymania. Zniknęła ich buta i bezczelność. Gdzieś uleciał ten swoisty drwiący uśmieszek premiera. A minister spraw zagranicznych zrobił jeszcze bardziej dziwny dzióbek i szlochając wybąkiwał coś o chęci współpracy i o tym że wiedział, że to się musiało źle skończyć.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1564 odsłony
Komentarze
ooone: marzenie scietej
16 Grudnia, 2012 - 21:57
ooone:
marzenie scietej glowy
ooone
Za podłość
16 Grudnia, 2012 - 22:06
Pomarzyć dobrze jest w niedzielne popołódnie, ale te buty za bardzo wypastowane. Mogą wybuchnąć.
Rząd w RP nie jest rządem RP
16 Grudnia, 2012 - 22:56
To już nie są politycy tylko przestępcy, którzy dokonali zamachu stanu na stan prawny RP i są całkowicie bezkarni a na dodatek kradną kupę forsy z budżetu RP dla siebie oraz dla ich popleczników m.in. z innych monopartii.
Oni nielegalnie posegregowali nas Polaków i z oczywistym naruszeniem obowiązującego prawa RP nadali nam różne prawa w wyborach do Sejmu RP w zależności od przynależności danego obywatela do danej mniejszości narodowej albo partii lub innych organizacji.
Największe prawa nielegalnie nadali kandydatom z mniejszości narodowych w wyborach do Sejmu RP i to już w 1993 r. oraz ta dyskryminacja nas Polaków w Polsce trwa do teraz włącznie.
Dlatego Powtarzaną krytyką zmuśmy D. Tuska i parlamentarnych partyjniaków do rezygnacji a tym umożliwimy zmiany na lepsze.
I dlatego osobiście zajmijmy się polityką bo ona nami już się zajęła.
LIST OTWARTY
Szanowny Pan Robert Winnicki i Współorganizatorzy oraz Zwolennicy Marszu Niepodległości,
w związku z ważnymi wydarzeniami i Pana zapowiedzią powołania Ruchu Narodowego, proponuję nie tworzenie politycznej partii tylko politycznego Komitetu Wyborczego Wyborców mającego na celu osobiste kandydowanie w najbliższych wyborach do Sejmu RP oraz wygrania wyborów dzięki właściwie opracowanemu programowi wyborczemu.
Cechą faszyzmu jest m.in. pełna kontrola partii rządzącej nad dużą częścią aspektów życia społecznego dlatego to SLD i wszystkie partie, które już były u władzy a także inne monopartie jako ich popleczniczki winny być zdelegalizowane bo te partie są faszystowskimi partiami, ponieważ one uniemożliwiły i uniemożliwiają wolne wybory w Polsce gdyż np. politycznie niezależnemu Obywatelowi RP nie wolno osobiście zgłosić tylko swojej kandydatury np. w wyborach do Sejmu RP, mimo, że partyjniacy stanowią zaledwie nieliczną grupkę społeczną w porównaniu z dziesiątkami milionów bezpartyjnych, niezrzeszonych i politycznie niezależnych Obywateli RP.
Fakty dowodzą, że w Polsce faszystowskie partie i partyjniacy dla ich osobistych korzyści odmawiają nam większości bezpartyjnych Polaków prawa osobistego kandydowania w wyborach i odmawiają nam prawa posiadania własnych przedstawicieli w parlamencie oraz odmawiają JOW w wyborach do Sejmu RP.
Uważam, że najwłaściwszą formą jest powołanie wyborczej formacji politycznie niezależnych Obywateli, do których ja się zaliczam, którzy razem kandydowaliby w wyborach do Sejmu RP pod wspólnie uchwaloną deklaracją i programem wyborczym dla Ruchu Narodowego.
Uważam, że właśnie taki Ruch Narodowy polskich patriotów jest konieczny w celu przeciwstawienia się nacjonalizmowi obcych państw w Polsce, które nielegalnie spowodowały uprzywilejowanie ich patriotów w wyborach do Sejmu RP i tym dowiodły, że my Polacy u siebie w Polsce podlegamy obcym państwom i nie decydujemy o własnych prawach oraz nie decydujemy o własnej przyszłości.
Fakty dowodzą, że rząd w RP nie jest rządem RP bo w Polsce dokonano bezkarnego zamachu stanu.
Konstytucja RP z 1992 r. stanowi przepis prawa o karze dla sprawców uprzywilejowania obywateli ze względu na narodowość a w 1993 r. pseudo parlament w Polsce i bezkarni parlamentarzyści uchwalili nielegalną ordynację wyborczą do Sejmu RP, w której kandydaci z mniejszości narodowych w wyborach otrzymali kolosalnie większe prawa wyborcze niż my rdzenni Polacy nie mający innej Ojczyzny niż Polska.
L. Wałęsa podpisał taką ordynację niezgodną z obowiązującym prawem i ta dyskryminacja nas większości Narodu Polskiego nielegalnie trwa wskutek oczywistej zdrady partyjniaków oraz kolejnych pseudo prezydentów RP.
Ale według obowiązujących przepisów prawa tamta ordynacja wyborcza była nieważną czynnością prawną tak jak następna i tak jak obecny kodeks wyborczy.
Fakty dowodzą, że do teraz włącznie nielegalnymi m.in. posłami są ci wybrani według przepisów niezgodnych z prawem dlatego konieczny jest nowy rząd przejściowy i utworzony z faktycznie bezpartyjnych Obywateli rzeczywistej opozycji – do czasu przyspieszonych wyborów do Sejmu RP i do Senatu RP.
Fakty dowodzą, że każde zainteresowane państwo w dogodnym dla niego czasie może zarzucić Polsce nieważność wstąpienia Polski do NATO i EU oraz panującą anarchię.
Takimi faktami mogą być szantażowani ludzie dotychczas trzymający władzę w Polsce i ci szantażowani dla ich osobistych korzyści oraz dla nielegalnego utrzymania się u władzy mogą wykonywać polecenia szantażującego państwa, albo może już je wykonali i nadal wykonują.
Fakty wystarczająco wykazują kolejny cynizm partyjniaków i władz, które publicznie twierdziły i twierdzą, że rozdzielono funkcję Prokuratura Generalnego od Ministra Sprawiedliwości, a w rzeczywistości Prokurator Generalny nie jest niezależny tylko nadal musi się przypodobać D. Tuskowi albo innemu premierowi, czyli większości w Sejmie RP, jeśli Prokurator Generalny chce dotrwać do końca swojej kadencji na tym stanowisku.
Od 1993 r. ja skarżę do Sądu Najwyższego ważność wyborów do Sejmu RP i moje protesty są zasadne ale niestety one są bezskuteczne, ponieważ orzekający sędziowie naruszyli stan faktyczny i stan prawny na korzyść nielegalnie trzymających władzę w Polsce.
Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zarejestrował moją aktualną skargę na postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 04.11.2011 r. sygn. akt III SW 157/11 o pozostawieniu bez dalszego biegu mojego protestu wyborczego z 2011 r.
Uważam, że Organizatorzy i Uczestnicy oraz Zwolennicy Marszu Niepodległości także powinni być zainteresowani przebiegiem tego postępowania przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, aby zapobiec niejawnemu rozpatrzeniu skargi przez Trybunał i stronniczemu zreferowaniu skargi orzekającemu Trybunałowi oraz wydaniu decyzji Trybunału bez jej uzasadnienia.
Jan Z. Kondej
jankondej@wp.pl albo janzkondej@gmail.com lub jankondej@aol.com
Jan Z. Kondej
Panie Janie!
17 Grudnia, 2012 - 15:15
marcopolo
To jest to,o czym ja juz od dluzszego czasu mysle,nawet czytajac KONSTYTUCJE RP ,zainteresowal mnie Art.4 :1) Wladza zwierzchnia w Rzeczypospiltej Polskiej nalezy do NARODU! 2) Narod sprawuje wladze przez swoich przedstawicieli,lub bezposrednio!! Ten 2 punkt najbardziej mnie przejmuje,bo co to znaczy NAROD SPRAWUJE WLADZE BEZPOSREDNIO? Moze mi ktos wytlumaczy!Bardzo prosze !Pozdrawiam Pana ,bardzo ciekawa koncepcja,tylko kto tym sie zainteresuje,najbardziej powinien naglosnic to PiS,gdyz ma jeszcze jakas sile medialnego przebicia!
marcopolo
Wiktor Smol
17 Grudnia, 2012 - 15:32
Ten tekst odczytam sobie pod choinką...
Pozdrawiam
Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze