W imieniu narodu... Za podłość i kolaborację (4).

Obrazek użytkownika Wiktor Smol
Kraj

 

Wszystko naokoło jakieś nieżywe i tak przygnębiające, że aż ciągnie, żeby się powiesić na tej osice koło mostku. Wiatr nie powieje, obłok nie drgnie, żywej duszy. Piekielne zaiste miejsce dla żywego człowieka!”

 

W głowie prokuratora dudniło jak w pustym beczkowozie na żelaznych kołach łoskoczących po ostrokanciastym bruku gdzieś na drodze do zapadłej podkieleckiej osady.

Pan prokurator nerwowo przemierzał przestrzeń niewielkiego pokoju od drzwi do okna i z powrotem. Przez drzwi został wprowadzony dokładnie o piątej nad ranem. Nie znał tego pomieszczenia, nigdy w nim nie był i za żadne skarby świata nie kojarzył, gdzie teraz może się znajdować.

 

Za oknem jakiś pusty plac z lichą wierzbą płaczącą rosnącą pośrodku. Tuż obok znajdował się przeładowany kontener na śmieci. Widać, że od dawna tutaj nikt nie sprzątał. Widok był tak nędzny, że nie warto go nawet opisywać.

 

Stanął nagle w połowie pomieszczenia i przekrzywił lekko głowę w lewo, co ułatwiało czytanie grzbietów książek ułożonych starannie od największej do najmniejszej. Uwagę przykuł tom „Zbrodnia i kara”, ale natychmiast, jakby podskórnie przeczuwał coś niedobrego, przeleciał wzrokiem po grzbietach dalej i zatrzymał się na opasłym tomie: „Układ”.

– „Hm, dobra powieść – czytałem i bardzo dobrze ją pamiętam” – pomyślał i zaczął się zastanawiać co on, prokurator, może tutaj robić, i dlaczego jest sam i dlaczego zabrano go z sylwestrowego balu bez jego przyjaciół.

– „Ciekawe co z nimi, gdzie teraz są? Czy ich też zabrano?”

 

Myśli prokuratora tłukły się podobnie jak skłębione chmury po niebie nad tym ponurym podwórkiem. Starał się choć na moment zatrzymać przy jakimś szczególe, oprzeć na jakimś koncercie, aby uwolnić się od swych własnych podejrzeń o najgorsze.

Ale bezskutecznie. Jeśli już myśli zwolniły na momencik, to tylko w tej niedwuznacznej sytuacji w męskiej toalecie w jakiej zastali go trzej nieznani jemu mężczyźni w nienagannie skrojonych garniturach.

Początkowo brał ich za gości tego samego balu. Ale mylił się bardzo, kiedy tamci obcesowo odciągnęli prokuratora od panienki niemalże całkowicie nagą, którą miętolił namiętnie w narożniku toalety.

Teraz nie mógł sobie dokładnie przypomnieć, czy zdążył zapiąć rozporek, czy zrobił to dopiero wtedy, kiedy tamci go oderwali od dziewczyny.

„Cholera co za wstyd! Że też tyle musiałem wypić! A może ta cała Krystyna była przez kogoś nasłana? Nieee! To niemożliwe! Przecież to sekretarka przyjaciela sędziego sądu apelacyjnego w Krakowie. To o co chodzi? O skandal? Chcą mnie skompromitować?”

 

Prokurator zaczął panikować: „I jeszcze to zamknięcie i ten potworny kac i ta pusta butelka – wodę gazowaną opróżnił już jakiś czas temu. O co chodzi? A może premier chce mnie załatwić? Po jaką cholerę dzwoniłem do Grzesia!” Porzucił studiowanie tytułów umieszczonych na grzbietach książek i podszedł do okna.

– Nie! – krzyknął – i na dodatek jeszcze ten widok. Przecież świat tak nie może wyglądać! Mamrotał coraz bardziej niezrozumiale – O co tu chodzi do cholery? Dlaczego nikt niczego mu nie mówi? Dlaczego nikt ze mną nie rozmawia? Gdzie są, kurwa, ludzie! – krzyknął i znowu zatrzymał się wzrokiem na „Zbrodni i karze”.

Z tą przekrzywioną w lewo głową wyglądał przekomicznie, co urągało powadze smutku i beznadziei prokuratora oraz widoku jaki roztaczał się za oknem.

 

Prokurator nie wiedział, że w tym samym czasie premier, którego podejrzewał o najgorsze, znajduje się w podobnej sytuacji, ale w zupełnie innym miejscu. Nie wiedział, bo skąd mógł to wiedzieć, że z premierem w tej właśnie chwili rozmowę rozpoczyna Jerzy.

 

Prokurator znowu zerknął na książki, ale tym razem przekrzywił głowę w prawą stronę – wyglądał równie śmiesznie jak przedtem. Na półce znajdującej się na wysokości jego piersi dostrzegł powieść: „Mistrz i Małgorzata”.

W tym momencie poczuł się jeszcze gorzej i śmiało rzec by tu można, że nasz prokurator czuł się tak samo, jeśli nie gorzej, jak prokurator Judei, Poncjusz Piłat bohater drugiego rozdziału powieści Michaiła Bułhakowa, na której właśnie zatrzymał wzrok.

 

Brak głosów

Komentarze

 

Zapewne wroga agentura w obawie przed publicznym śledzeniem w Trybunale Praw Człowieka sprawy nieważności wyborów w RP przyspieszyła jej nielegalne działania, ponieważ już otrzymałem list podpisany przez K. Kosowicz z datą 06.12.2012 r. z informacją z Trybunału o decyzji bez uzasadnienia podjętej dnia 29.11.2012 r. przez tylko jednego sędziego L. Bianku przy pomocy niewymienionego sprawozdawcy, że moja skarga: „nr 33352/12 Kondej (ix) przeciwko Polsce” – tak ją oznaczył Trybunał, wniesiona dnia 03.05.2012 r. została uznana za niedopuszczalną, oraz że ta decyzja jest ostateczna i nie podlega zaskarżeniu, ani do Trybunału, z Wielką Izbą włącznie, ani do jakiejkolwiek innej instytucji.

 

Zazwyczaj bardzo długo trzeba czekać na decyzję Trybunału a moja skarga złożona w tak bardzo ważnej sprawie została rozpatrzona już po sześciu miesiącach i na niejawnym posiedzeniu tego sądu więc zapewne w związku z moimi publikacjami poniższego Listu otwartego.

 

Więc jeśli też chcecie zastąpić zło dobrem to osobiście zajmijmy się polityką bo ona nami już się zajęła.

 

LIST OTWARTY

 

Szanowny Pan Robert Winnicki i Współorganizatorzy oraz Zwolennicy Marszu Niepodległości,

 

w związku z ważnymi wydarzeniami i Pana zapowiedzią powołania Ruchu Narodowego, proponuję nie tworzenie politycznej partii tylko politycznego Komitetu Wyborczego Wyborców mającego na celu osobiste kandydowanie w najbliższych wyborach do Sejmu RP oraz wygrania wyborów dzięki właściwie opracowanemu programowi wyborczemu.

Cechą faszyzmu jest m.in. pełna kontrola partii rządzącej nad dużą częścią aspektów życia społecznego dlatego to SLD i wszystkie partie, które już były u władzy a także inne monopartie jako ich popleczniczki winny być zdelegalizowane bo te partie są faszystowskimi partiami, ponieważ  one uniemożliwiły i uniemożliwiają wolne wybory w Polsce gdyż np. politycznie niezależnemu Obywatelowi RP nie wolno osobiście zgłosić tylko swojej kandydatury np. w wyborach do Sejmu RP, mimo, że partyjniacy stanowią zaledwie nieliczną grupkę społeczną w porównaniu z dziesiątkami milionów bezpartyjnych, niezrzeszonych i politycznie niezależnych Obywateli RP.

 

Fakty dowodzą, że w Polsce faszystowskie partie i partyjniacy dla ich osobistych korzyści odmawiają nam większości bezpartyjnych Polaków prawa osobistego kandydowania w wyborach i odmawiają nam prawa posiadania własnych przedstawicieli w parlamencie oraz odmawiają JOW w wyborach do Sejmu RP.

 

Uważam, że najwłaściwszą formą jest powołanie wyborczej formacji politycznie niezależnych Obywateli, do których ja się zaliczam, którzy razem kandydowaliby w wyborach do Sejmu RP pod wspólnie uchwaloną deklaracją i programem wyborczym dla Ruchu Narodowego.

 

Uważam, że właśnie taki Ruch Narodowy polskich patriotów jest konieczny w celu przeciwstawienia się nacjonalizmowi obcych państw w Polsce, które nielegalnie spowodowały uprzywilejowanie ich patriotów w wyborach do Sejmu RP i tym dowiodły, że my Polacy u siebie w Polsce podlegamy obcym państwom i nie decydujemy o własnych prawach oraz nie decydujemy o własnej przyszłości.

 

Fakty dowodzą, że rząd w RP nie jest rządem RP bo w Polsce dokonano bezkarnego zamachu stanu.

 

Konstytucja RP z 1992 r. stanowi przepis prawa o karze dla sprawców uprzywilejowania obywateli ze względu na narodowość a w 1993 r. pseudo parlament w Polsce i bezkarni parlamentarzyści uchwalili nielegalną ordynację wyborczą do Sejmu RP, w której kandydaci z mniejszości narodowych w wyborach otrzymali kolosalnie większe prawa wyborcze niż my rdzenni Polacy nie mający innej Ojczyzny niż Polska.

 

L. Wałęsa podpisał taką ordynację niezgodną z obowiązującym prawem i ta dyskryminacja nas większości Narodu Polskiego nielegalnie trwa wskutek oczywistej zdrady partyjniaków oraz kolejnych pseudo prezydentów RP.

 

Ale według obowiązujących przepisów prawa tamta ordynacja wyborcza była nieważną czynnością prawną tak jak następna i tak jak obecny kodeks wyborczy.

 

Fakty dowodzą, że do teraz włącznie nielegalnymi m.in. posłami są ci wybrani według przepisów niezgodnych z prawem dlatego konieczny jest nowy rząd przejściowy i utworzony z faktycznie bezpartyjnych Obywateli rzeczywistej opozycji – do czasu przyspieszonych wyborów do Sejmu RP i do Senatu RP.

 

Fakty dowodzą, że każde zainteresowane państwo w dogodnym dla niego czasie może zarzucić Polsce nieważność wstąpienia Polski do NATO i EU oraz panującą anarchię.

 

Takimi faktami mogą być szantażowani ludzie dotychczas trzymający władzę w Polsce i ci szantażowani dla ich osobistych korzyści oraz dla nielegalnego utrzymania się u władzy mogą wykonywać polecenia szantażującego państwa, albo może już je wykonali i nadal wykonują.

 

Fakty wystarczająco wykazują kolejny cynizm partyjniaków i władz, które publicznie twierdziły i twierdzą, że rozdzielono funkcję Prokuratura Generalnego od Ministra Sprawiedliwości, a w rzeczywistości Prokurator Generalny nie jest niezależny tylko nadal musi się przypodobać D. Tuskowi albo innemu premierowi, czyli większości w Sejmie RP, jeśli Prokurator Generalny chce dotrwać do końca swojej kadencji na tym stanowisku.

 

Od 1993 r. ja skarżę do Sądu Najwyższego ważność wyborów do Sejmu RP i moje protesty są zasadne ale niestety one są bezskuteczne, ponieważ orzekający sędziowie naruszyli stan faktyczny i stan prawny

na korzyść nielegalnie trzymających władzę w Polsce.

 

Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zarejestrował moją aktualną skargę na postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 04.11.2011 r. sygn. akt III SW 157/11 o pozostawieniu bez dalszego biegu mojego protestu wyborczego z 2011 r. 

 

Uważam, że Organizatorzy i Uczestnicy oraz Zwolennicy Marszu Niepodległości także powinni być zainteresowani przebiegiem tego postępowania przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, aby zapobiec niejawnemu rozpatrzeniu skargi przez Trybunał i stronniczemu zreferowaniu skargi orzekającemu Trybunałowi oraz wydaniu decyzji Trybunału bez jej uzasadnienia.

 

Jan Z. Kondej

 

jankondej@wp.pl albo janzkondej@gmail.com lub jankondej@aol.com

 

PS

Nie bądź biernym obserwatorem tylko stań po stronie dobra

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Z. Kondej

#318914