Poświaty i cienie. Epilog
(Dobrze, że jesteś - więc bądź
i nie spiesz się.).
zamieniasz się w słuch ja liściem się staję
którym wiatr pogrywa w różnych rejonach
życie nie jest nazbyt ciekawe za to lat dużo
za wiele rozbitych sił o ramiona wiatraków
na stoku gdzie został tylko cmentarz stary
czas osiadł na świeżej mogile legenda
o młynie który nagle spłonął latem tam
gdzie rzeka złorzeczy w złamaniu koryta
liść przemienia się w łódkę i płynie w górę
twojego policzka
(zdążamy za czarodziejem
podpalającym latarnie na ostrowie tumskim
- magiczne ognie tej jesieni)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 765 odsłon