Macron czy Le Pen, to tak jak Coca Cola czy Pepsi Cola.
We Francji odbyły się wybory prezydenckie pomiędzy Macronem a Le Pen, to taki wybór jak między Coca Colą a Pepsi Colą.
Obydwoje kandydaci są pro putinowscy, Macron udowodnił to wysyłając do Rosji broń od 2015 r. pomimo embarga, nałożonego w 2015 r. po aneksji Krymu i poparciu saperatystów we wschodniej Ukrainie przez Rosję, ( tak de facto) separatyzm z inspiracji Putina.
Po ataku morderców Putina na niepodległą Ukrainę, okazuje się, że m.inn celowniki wysłane przez Francję służą kacapskim mordercom do zabijania Ukraińców.
Próbuje się zrównać Macrona i Le Pen w ich prorosyjskości, ale to nie Le Pen dzwoniła do Putina w czasie wojny, to nie Le Pen rządzi we Francji.
Le Pen zarzuca się, że chodziła w koszulce z wizerunkiem Putina i to , że wzięła pożyczkę z rosyjskiego banku, nie chcę Le Pen usprawiedliwiać, ale wzięła ją dlatego, że we Francji nie chciano udzielić jej takiej pożyczki.
Jeżeli położyć na szali prorosyjskość Macrona i Le Pen, to oprócz werbalnego poparcia Rosji słowa Le Pen mało „ważą” w porównaniu np. z eksportem przez Francję broni do Rosji.
Jest kilka różnic między Frontem Narodowym a Macronem, Le Pen jest za UE, ale za UE niezależnych krajów, a nie jak to chcą Niemcy i Francja za federalizacją Europy.
Ponadto Le Pen sprzeciwia się niekontrolowanej i nieograniczonej emigracji do Francji, zwłaszcza z czarnej Afryki i krajów muzułmańskich.
Jak wspomniałem, prorosyjskość Le Pen i Mcrona jest w mniejszym lub większym stopniu dość wyraźna, z tym, że jaki jest Macron każdy widzi, a jeżeli chodzi o Le Pen, wszystko jest w sferze domniemań, ale skoro Putin zrobił z Ukrainy kraj faszystowski i to był atak, to również z Le Pen można zrobić „czarnego luda”.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 152 odsłony