Czemu najłatwiej się przebija myśl najgłupsza? Tekst dla mądrych.

Obrazek użytkownika Łażący_Łazarz
Kraj

Cysorz to ma klawe życie. No chyba, że jest intelektualistą i mężem stanu.

Wtedy zamiast korzystać z życia, liczyć cyfry na kontach numerycznych, pić wstrząśnięte-nie mieszane, bzykać panienki, hasać po Andach albo leżeć na kanapie, oglądać Milionerów, rżeć z dowcipów w Szkle Kontaktowym i gdy wyfiokowana aktoreczka pacnie pupą na lód – gryzie się chłopina, myśli i denerwuje.

 

 

U dzisiejszego Marka Aureliusza lampka na biurku pali się do drugiej w nocy. Przekrwione oczy (okulary nie wiele pomagają) czytają kolejne dokumenty, analizy i informacje. Ręce skostniałe od pisania listów, odezw i analiz sięgają wciąż po nowe książki. Telefon Marka A. dzwoni bez przerwy: z jednej strony przyjacielskie od doradców, z drugiej od przyjaciół po radę. Na dodatek asystentka, sekretarka i ministrowie przeszkadzają bez przerwy. Jakie dyspozycje, jaka reakcja i jak to będzie?

 

Męczarnia.

 

Rodzina Cesarza-Intelektualisty przeklina dzień koronacji:

– Ciągle tylko ta polityka, państwo, rauty z dyplomatami i kumple profesorowie, pisarze oraz królowie jacyś zaściankowi… A MY?

Ja nie byłam w supermarkecie już półtora roku. Nie mogę! Bo nie wolno mi sugerować, że popieram taką lub inną sieć. A taka Małgośka z Liwią nie muszą się niczym przejmować. Łażą od ciuchów do ciuchów, przymierzają, przeglądają kosmetyki, serki homogenizowane i wybierają pomidory na jutro.

Kamcio już drugą dziewczynę stracił. Nie śpi po nocach. Borowiki mu się nie dają wyszaleć na dyskotece, ba nawet z go-go musiał zrezygnować. Julcia beczy całymi dniami, rysuje i pisze wiersze w samotności, już drugi wyjazd pod namiot jej przepadł a o toplesie na plaży nasza śliczna córka może sobie tylko pomarzyć. Nawet tańczyć z gwiazdkami jej zabroniłeś, bo ma się uczyć języków. Po co jej szósty język? I to chiński? Zgłupiałeś? Gdzie Rzym gdzie Krym!? Nie mówiąc o tragedii drugiej naszej córy.

 

To przekleństwo jakieś Mężu. Nie po to miałeś być Cysorzem by nas dręczyć. Patrz na Dionizego z za wschodniej granicy. Dostajemy od niego kolejne kartki: Bora Bora, Baden Baden, Zermatt, Tobago, Monte Carlo i Las Vegas oraz Las Palmas. Jadźka jeździ po takich pałacach, klubach i festiwalach, że ja nawet o nich nie słyszałam. A jakie futra, kreacje i buciki. Gdybyś czytał Vivę albo Galę to by Ci się na pewno łyso zrobiło. Nie umiesz się bawić i ustawiać w życiu. A ze swojej małżonki robisz zwykłego kocmołucha.

 

Marek zawsze przerywa taką rozmowę. Jest dla niego żenująca. Faustynie zdecydowanie palma odbiła. Wychodzi to łażenie na walki gladiatorów z Jolą, Danusią i Moniką Olejnik. Przestała Go rozumieć. Tymczasem, cesarzowanie to dla niego służba publiczna, gra międzynarodowa o wielką stawkę, walka o swoje miejsce w historii i miejsce narodu na mapie świata.

 

Mąż Stanu to nie dziad podróżny ze złotym łańcuchem na opalonym torsie. Cesarz to nie Bolek lub Lolek z bajki dla dzieci, by przeżywać papierowe przygody i się podobać telewidzom.

 

Przypomniał mu się jedyny fragment z Falstaffa, który wykorzystano w reklamówkach. Znamienne, że właśnie ten. Przyjął się jak diabli i jest popularny na ulicy. Rudy aktor zwany Donkiem gra szarżującego Księcia Harryego z gazetą pod pachą:

 

„Honor gna mnie naprzód.

Tak, ale co będzie, jeśli pójdę naprzód, a honor pogna mnie wstecz?

Co wtedy? Czy honor złoży złamaną nogę? Nie. Lub rękę? Nie.

A czy ukoi ból z rany? Nie. Więc honor nie ma żadnej zręczności jak chirurg? Nie.

Czym jest honor? Słowem. Czym jest to słowo honor? Powietrzem. Śliczne rozumowanie!

Kto go ma? Ten, który umarł w środę? Czy go odczuwa? Nie. Czy go słyszy? Nie. Więc honor umyka zmysłom? Tak, należy do umarłych. A czy nie żyje z żywymi? Nie. Dlaczego? Oszczerstwo nie może go znieść. Więc nie chcę go wcale.

Czas na Gazetę Wyborczą”

 

Dzisiejszy Marek Aureliusz wie, że jest inaczej. Że walczy o honor. Że ma Misję. Ma też program jak tę Misję wypełnić. Jest blisko władzy jak nikt. Dotyka tajemnic nieznanych obywatelom, poznaje zagrożenia, o których się nie śni szarym ludziom. Musi, więc wypracować wyjścia z wielu trudnych sytuacji, znaleźć sposób jak zrealizować swój program skutecznie i tanio, a przy tym spacyfikować wrogów swojego kraju. Wiedza to skarb, jakim należy się dzielić. Dzielić mądrze, by ludzi nauczyć myślenia a nie karmić ich ochłapami informacji.

 

Cesarz-Intelektualista pisze, więc kolejne traktaty i sprzedaje swoje mądre myśli wszelkimi możliwymi kanałami. Na przykład w swoich orędziach telewizyjnych. Nie bardzo to lubi, bo czuje się czasem obiektem żenującego spektaklu. Tak było ostatnio. Próbował powiedzieć, nad czym pracuje i z kim walczy, a tymczasem komentowano jego źle zawiązany krawat i że, przełykał zdenerwowany. Dziwota? Nie jest prezenterem dziennika albo modelem żyjącym jako wieszak na garderobę. Za to ma przywary typowe dla zagonionego, zapracowanego i często zamyślonego człowieka. Dlaczego ludzi interesują takie bzdury? Czy to ważne?

 

Dlatego Marek wyładowuje swą intelektualną frustracje korzystając także z mniej formalnych narzędzi. Loguje się po nocy, gdy żonka stęka, jako jeden z blogerów w Internecie. I pisze. Mądrze, interaktywnie i anonimowo. Dociera do takich samych frustratów jak on. Oczywiście nie na takich stanowiskach (Cesarz wszak jest jeden) ale kto wie, kto wie, ilu tam jest Prezydentów znanych korporacji, słynnych Reżyserów i przyszłych Noblistów. A na pewno wielu równie mądrych jak on politologów, filozofów oraz przywódców politycznych, którzy nie zostali docenieni przez społeczeństwo.

Prawdopodobnie, dlatego, że mówili i pisali za mądrze lub byli dużo brzydsi od Cezarego Pazury. Albo po prostu byli mądrzy i uczciwi. Uczciwość i Mądrość to mieszanka zabójcza dla polityka. Taki człowiek rzadko porwie tłumy. Tłum oczekuje rozwiązań łatwych. A takich nie ma, więc od uczciwego i mądrego człowieka takiej propozycji nie otrzyma. Od uczciwego Głupca: owszem. Głupiec wymyśli, że ludziom będzie dobrze, gdy wszystko będzie za darmo z wysokich 99 procentowych podatków. Po co wam pieniądz - powie szczerze i szczerze się uśmiechnie.  –Wystarczy, że każdy przepracuje obowiązkowe 40 godzin w tygodniu i już będzie mógł gratis korzystać z wszystkiego. No może z wyjątkiem pietruszki w warzywniaku – ale na to akurat raz w miesiącu dostanie kieszonkowe. TO nie mrzonka, nawet Lem to przewidział!

Ludzie popatrzą w jego szczere oczy, ocenią pewność siebie, zaangażowanie i …. PRZYTAKNĄ. Bo kto by nie chciał świata, gdzie niemal wszystko jest za darmo? Gdzie nie ma miejsca na bogatych i biednych. Na lepiej urodzonych i gorzej. Jakie to proste. I widać możliwe, jeśli nawet wielki pisarz o tym pisał, TAK UCZCIWY człowiek w to wierzy, a tylu znanych ludzi już go popiera.

Mm… podobnie będzie w przypadku MĄDREGO POLITYKA, ale kłamcy – Cesarz zmartwił czoło. Kłamcy-manipulanci wiedzą, jaka jest prawda, ale zrobią badania rynku, dowiedzą się, czego ludzie oczekują, a potem powiedzą oczekiwane prosto i dosadnie. Wykreowanym głupim hasłem trafią tak dokładnie, że nawet nie będą musieli patrzeć nikomu w oczy. Wiadomo: wielki profesor i utytułowany ekonomista jest od razu AUTORYTETEM MORALNYM. Chcecie mieć podwyżki? Proszę! Chcecie służby zdrowia za darmo na najwyższym na świecie poziomie? NIE MA SPRAWUŃKI! Chcecie igrzysk, dobrych filmów w TV i wesołych tok szołów? BĘDĄ! Chcecie kłótnie i wstyd międzynarodowy zamienić na miłość i harmonię braterską (oraz oczywiście w pokój na świecie)? ABRAKADABRA. PSTRYK. TO PROSTE!

- To dlaczego do dziś tego nie ma?

- Bo tamci kradli

- A Pan nie będzie kradł?

- Ja? To śmieszne. Przecież jestem AUTORYTETEM z dorobkiem. PROFESOREM.

 

Markowi Aureliuszowi zadrgała ręka z piórem. Odetchnął głęboko. Wstał od biurka i wyszedł na taras. Komórka zadrżała i zagrała fragment Medusy Clan of Xymox – wyłączył. Miał szukać ochroniarza, by wysępić papierosa, ale się rozmyślił. Zamiast tego wrócił do swojego gabinetu, przeszedł do następnej komnaty, minął ją i przeszedł dwanaście następnych. W końcu zatrzymał się nad kołyską wnuczki.

Piękne dziecko, szkoda, że jej ojca zabili na Manhattanie. Murzyni. Podczas antyrasistowskiej demonstracji poparcia dla popularnego afro-Prezydenta. Przez przypadek pewnie (no, bo jak? – zakpił w myślach). Był dobrym człowiekiem. Szkoda. Mógłby mnie kiedyś zastąpić. A tak.. ech.. muszę znów szukać kogoś odpowiedniego. Inaczej, kto przejmie schedę? Komodus?

 

Na samą myśl, o Kraju w łapach synka-utracjusza, Cesarza – Intelektualistę przeszedł dreszcz. A może to był tylko przeciąg? Wszak kilkanaście komnat dalej zostawił uchylone drzwi balkonowe. Chłodny i porywisty piątkowy wiatr dawał się we znaki. Z biurka w gabinecie poleciały papiery. Sfrunęła też strona tytułowa ledwo zaczętego Traktatu. I ugrzęzła w świeżuchnej kupie osamotnionego Azora.

 „CZEMU NAJŁATWIEJ PRZEBIJA SIĘ MYŚL NAJGŁUPSZA?” odczytał zaintrygowany szczeniaczek nowofunlandczyka.

Brak głosów

Komentarze

nowej filmoteki Polskiej. Pewnie dla sceny gdzie główna bohaterka czci pamięć swojego ojca organizując stypę-orgię z golasami i ruchaniem grupowym. Jurry i snoby na festiwalach były zachwycone.

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#7892

Wielu myśli, że myśli głupie przebijają się najłatwiej, bo są prymitywne i proste jak kij od cepa. To prawda, ale nie cała.

Myśli i treści głupie przebijają się przede wszystkim dlatego, że mają sponsorów. Komuś zależy, żeby ludzi ogłupiać. Albo inaczej - nikomu nie zależy na tym, by stawali się mądrzejsi.

Dowód: zobaczcie jakie filmy dają telewizje w prime-time. Zobaczcie jakie czasopisma mają najniższe ceny. Jakie ksiażki reklamują w mediach. Jasne?

Nie sponsoruje się u nas niczego co mądre, a jeśli nawet - to tylko dla picu, żeby stworzyć sobie alibi.

Nie mamy serii książkowej podobnej do angielskiego Penguina. TVP przestała pełnić misję publiczną. Nie dofinansowuje się ambitnej twórczości filmowej. Lansujemy wzorce w stylu Dody i dziesiątków innych idiotek oraz idiotów. A jak już trzeba pokazać społeczeństwu autorytet to wybieramy typy w rodzaju Wałęsy (jeden z europejskich mędrców) i skretyniałego Bartoszewskiego.

Głupota ma potężny system produkcji i dystrybucji, mądrości nikt nie popiera. Ale mimo wszystko coś niecoś dałoby się zrobić. Można na przykład zwrócić uwagę opinii na jakąś mądrzejszą publikację - i z tego powodu ośmielam się zarekomendować tekst Łażącego Łazarza o Marku Aureliuszu. Nie taki znów trudny, a do tego świetnie napisany!

Jacek Maziarski

Vote up!
0
Vote down!
0

dubler

#7893

Zdaje sobie sprawę, że nie tylko łatwosć jest Deus ex machine przyśpieszonego i coraz częstrzego triumfu głupoty. Ale też faktem jest, że mamy do czynienia z paradoksem. Jesteśmy głodni prawdy bo tylko prawda jest ciekawa, szukamy jej, dociekamy, kłócimy się o jej istotę. A tymczasem Ci sami którzy karcą Grzesia-Kłamczuszka chłoną głupstwo jak gabka. Nie potrafię tego rozstrzygnąć sama intencją WŁADCÓW ŚWIATA. To nie tylko wtłoczenia speców od manipulacji. Wszak plotka też czym głupsza i bardziej prymitywna tym szybciej się rozprzestrzenia.

Podobno gdy "ktoś głupotę powie uczenie, to znajdzie się zawsze kilku mędrców którzy temu przyklasną". No tak, ale to działa u nas takze wtedy gdy głupstwo przedstawić prymitywnie. A może zwłaszcza wtedy. Jak to wyjaśnić.

Pozdrawiam i dziękuję za dobre słowo :-))

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#7895