Weźmy na celownik senatora Jana Filipa Libickiego

Obrazek użytkownika michael-abakus
Kraj

yes michael, czw., 04/03/2021 - 13:27

Otóż stwierdzam, że senator Jan Filip Libicki jest politycznym oszustem. Oczywiście, zgodnie z ułożonym przez komunistów obyczajem politycznym każdy polityk, a nawet każdy człowiek, bez względu na swoje obywatelstwo, wypowiadając się w dowolnej politycznej sprawie ma prawo oszukiwać, kłamać oraz swobodnie posługiwać się nieprawdą, nawet jeśli jego zamiarem jest działanie w złej wierze

Oczywiście, zgodnie z tym komunistycznym obyczajem, wciąż dominującym w Polsce, nie można panu Janowi Filipowi Libickiemu postawić żadnego zarzutu, ponieważ pan senator ma prawo posługiwać się nieprawdą w celu oszukiwania wyborców. Cóż, wyborcy to ocenią.

Tak skomentował rozmowę polityczną pan redaktor Michał Rachoń w programie "Jedziemy" (3 lutego 2021 roku).

O co chodzi?
Otóż pan senator występując w tym programie, stanowczo wsparł stanowisko TSUE uznające, że nieważna jest polska Konstytucja, a polskie prawo jest podrzędne i nie liczy się wobec każdego, nawet najgłupszego postanowienia TSUE.

Konkretnie, TSUE stwierdził, że każdy akt mianowania sędziego dokonany przez polskiego Prezydenta może być ze względów proceduralnych unieważniony przez każdego polskiego sędziego. A co jest tym proceduralnym względem, co może być podstawą "unieważnienia" polskiego sędziego? Otóż pan senator Jan Filip Libicki dokładnie i tak samo jak cała reszta totalitarnej opozycji twierdzi, że powodem wystarczającym jest mianowanie tego sędziego przez polityków.

Stwierdzam kategorycznie, że w tym politycznym stanowisku jest co najmniej sześć kłamstw:

1. Pierwsze fundamentalne kłamstwo, to nadużycie w stosowaniu zasady trójpodziału władzy. Kiedyś, w felietonie zatytułowanym "]]>Gdy się komuś pomiesza MONTESQUIEU z MACHIAVELLIM]]>" znalazłem taką opinię:

Otóż "największym dziełem Monteskiusza była składające się z trzydziestu jeden ksiąg praca „O duchu praw” (De l'esprit des lois), z roku 1748, w której dokonał analizy znanych ówcześnie form ustrojowych". Trzydzieści jeden ksiąg i potężna analiza poświęcona "duchowi praw".
A współczesne prymitywne autorytety nie mają zielonego pojęcia ani o tej analizie, niczego nie rozumieją z ducha praw. Zupełnie nic, żadnej refleksji, oni tylko martwo posługują się pustym hasłem "trójpodziału władzy". Nie umiem sobie nawet wyobrazić tego absurdu, który plącze się po ich pustych głowach. Czarna dziura (black hole) rozumu.

"Monteskiusz uważał, że o jakości państwa stanowi jakość gwarantowanych przez państwo wolności obywateli. Filozof wysunął myśl, że sprzyja temu ograniczenie władzy, a zwłaszcza jej podział".
A państwo to nie kawałek sera, który wystarczy ciachnąć nożem na trzy osobne kawałki. Państwo to społeczeństwo, a społeczeństwu potrzebna jest myśl, konieczny jest rozum służący zrozumieniu rzeczywistości. Głupcy zwani totalitarną opozycją nie mają bladego pojęcia o tym, że Monteskiusz podzielił władzę, by ją ograniczyć, tak ograniczyć, by możliwe było ukonstytuowanie równowagi ośrodków władzy. To jest mniej więcej nasz sposób myślenia o ustrojowych warunkach szczęśliwego i zrównoważonego rozwoju cywilizowanych społeczeństw w XXI wieku. Szacunek do człowieka. Po prostu.

Trójpodział władzy polega nie na rozdzieleniu władzy ale na jej podzieleniu. Nie chodzi o odseparowaniu trzech systemów władzy, ale na wzajemnej kontroli, w celu utrzymania równowagi. 

2. A już uznanie samego udziału polityków w procedurze mianowania polityków za naruszenie niezawisłości sędziowskiej jest nie tylko złośliwym kłamstwem, ale zarazem nielogicznym kretynizmem. Otóż prawdziwe jest takie twierdzenie, że "wszyscy sędziowie w Polsce od roku 966, przez tysiąc lat mianowani byli z udziałem polityków". Tak i teraz jest w całym demokratycznym świecie. Tak jest, by demokracja mogła stanąć przeciwko wszechwładzy. Aktualna procedura mianowania sędziów także realizowana jest z udziałem i sędziów i polityków. Dlatego twierdzenie, że w Polsce jest źle, ponieważ sędziowie mianowani są przez polityków jest kłamstwem. Sędziowie mianowani są z udziałem i sędziów i polityków.

A wykluczenie polityków z tej procedury i powierzenie tej roli tylko sędziom, to utworzenie sędziowskiej samowoli, bez żadnej kontroli ani równowagi pomiędzy trzema rodzajami władzy. Nigdzie na świecie tak nie może być. Tak było za Stalina. I dzisiaj senator Jan Filip Libicki potwierdził, tak ma być, niekontrolowana kasta sędziowska jest dobra. I powołał się na pana Chodorkowskiego, nawet zacytował jego artykuł, zrobiony na chwałę sędziowskiej kasty.

3. Dwa kłamstwa, te najważniejsze przykłady już wystarczą, ale rzeczywiście jest ich dużo więcej, a każde z nich jest robione na chwałę sędziowskiej samowoli. Może jeszcze tylko jeden interesujący fakt. Jestem absolutnie pewien, że Niepodległość Rzeczypospolitej Polakiej jest wartością najwyższą i dlatego nasza polska Konstytucja stanowi prawo, które w Rzeczypospolitej Polskiej jest prawem najwyższym.

A jeżel senator JFL uznaje za prawdę coś przeciwnego, to całkowicie straciłem resztki szacunku do jego osoby. Ten człowiek przyłączył się do całej totalitarnej opozycji, która robi wszystko, aby Polska była uznana za pokracznego bękarta traktatu wersalskiego i dlatego powinna być zlikwidowana, tak aby pomiędzy Niemcami a Rosją już nigdy żadnej Polski nie było.

Cokolwiek by nie powiedzieć już nie jest tak, że komunizm czai się u europejskich bram, ]]>komunizm już w Europie jest]]>!

A tak ogólnie, to ]]>"TSUE może Polsce naskoczyć"]]>.

_________________________________________

]]>Totalitarnym PO, PSL, Lewicy, żadnej Hołowni, Konfederacji ani ich ideologii
nie tylko nie należy powierzać żadnej władzy,
ale po prostu niczego, nawet złamanego grosza!
]]>

* * *

następny - poprzedni

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

I to jest poważna uwaga, albowiem prawda nie broni się sama. niestety. Kłamstwo wypada oszustom spod ogona jak paskudne łajno, lepi się i brudzi i trzeba się mocno nasprzątać, aby je usunąć. A kłamstwo we współczesnej przestrzeni medialnej zbyt często zupełnie nie przypomina czegoś obrzydliwego. Podłe łgarstwo, przebiegła dywersja, wredny sabotaż i dobrze zatruta dezinformacja, wypieczona w profesjonalnej pracowni marketingu politycznego wygląda jak apetyczne, choć śmiertelne zatrute ciasteczka. Cukiereczki propagandy zwykle są śliczne i mamią nie tylko naiwnych.

Rozmowa z senatorem Janem Filipem Libickim jest przykładem podawania takich zatrutych cukiereczków czarnej i antypolskiej propagandy. W jego wypowiedzi znalazłem co najmniej sześć kłamstw, przy czym co najmniej trzy dotyczyły fundamentalnych doktryn prawa oraz zasad polityki. Chlapnięcie kłamstwem, to kilka sekund:

  • "wybieranie sędziów przez polityków w Polsce narusza niezależność sądów i zasadę trójpodziału władzy". Kropka

Tak wypowiedziane zdanie zawiera co najmniej kilka poziomów nieprawdy, które najpierw muszą być wyciągnięte na powierzchnię, a ich ujawnienie jest na tyle skomplikowane, chociażby przez zamotanie w samą naturę idei trójpodziału władzy, iż trzeba się solidnie napocić, aby zrozumieć, że pan Jan Filip Libicki jest na tyle inteligentny i wykształcony, że jest nieomal pewne, że konstruując to konkretne kłamstwo musiał działać w złej wierze. 

A pokazanie gdzie w tej prostej wypowiedzi jest trucizna kłamstwa, uzasadnienie tego, że to rzeczywiście jest łgarstwo i na koniec pokazanie jaka jest prawda wymaga znacznie więcej pracy, która nie zawsze jest skuteczna.

A wniosek jest taki - już widać, z jakim trudem prawda się broni. A kłamstwem chlapnąć łatwo.

Prawda wymaga pracy i to uczciwej, przede wszystkim kompetentnej. A JFL chlapnął kłamstwem bez wysiłku, sypnął zatrutymi cukiereczkami przed kilkudziesięciotysięczną publicznością telewizyjną, z uśmiechem na twarzy zadrwił z polskiej Niepodległości, zażartował z polskiego Państwa i sobie poszedł.

A prawda wymaga pracy 

Vote up!
1
Vote down!
0

michael

#1630147