Śląski wymiar sprawiedliwości do (prawie) całkowitej wymiany. Konsekwencje oskarżeń Górzyńskich*

Śmierć Igora Stachowiaka na wrocławskim komisariacie zmusza do postawienia pytania o stosowanie tortur przez polską policję.

Pamiętamy, jak wielkie poruszenie wywołał film emitowany przez TVN i przedstawiający znęcających się nad zatrzymanym Igorem Stachowiakiem przez policjantów.

Tymczasem od lat na niezależnych portalach internetowych, a nawet w „gazecie warszawskiej” przewija się historia Janusza Górzyńskiego; wg jego siostry Krystyny Górzyńskiej (blogerka o nicku „Rebeliantka”) tylko cudem przeżył on atak funkcjonariuszy policji. Wg blogerki do tej pory w wyniku brutalnej akcji policji jest w stanie wykluczającym podjęcie jakiejkolwiek pracy i pozostaje bez środków do życia.

Wg „Rebeliantki” zdarzenie miało przebieg następujący:

Górzyńskiego zatrzymano w dniu 17 lutego 2010 roku. Nie dał żadnego powodu do brutalnego traktowania go, a mimo to rzucano go na gruz i ostre narzędzia budowlane oraz spowodowano poważne obrażenia, m.in. głęboką ranę na nodze i liczne obrażenia w innych miejscach na ciele, w tym na czole. Przez cały dzień przebywał w szpitalu z powodu ostrego zespołu wieńcowego. Policja wymusiła na lekarzach, aby nie sporządzili obdukcji. Przez półtora miesiąca był intensywnie leczony w areszcie z powodu doznanych ran, grożących zakażeniem. Nikt nie poniósł odpowiedzialności za to brutalne postępowanie Policji.

Przestępstwa policjantów tuszowały: Prokuratura Rejonowa w Tychach, Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała Południe, Prokuratura Rejonowa w Żywcu, Prokuratura Okręgowa i Apelacyjna w Katowicach, Sąd Rejonowy w Pszczynie, Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej, Sąd Okręgowy w Katowicach, Sąd Apelacyjny w Katowicach.

]]>https://rebeliantka.neon24.pl/post/127411,terroryzm-panstwowy-zobaczcie-...]]>

Powyższy opis w różnych wariantach Krystyna Górzyńska rozpowszechnia w Internecie od lat.

Opis przedstawiający wyjątkowo niekorzystnie śląski wymiar sprawiedliwości.

Popatrzmy, jaka jest kwalifikacja prawna zarzutów sformułowanych przez Rebeliantkę.

W pierwszym rzędzie mamy jeden z najbardziej potępianych przez społeczność międzynarodową czynów, spenalizowany w polskim kodeksie karnym jako art. 247:

§ 1. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą prawnie pozbawioną wolności,

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. Jeżeli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem,

podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

§ 3. Funkcjonariusz publiczny, który wbrew obowiązkowi dopuszcza do popełnienia czynu określonego w § 1 lub 2,

podlega karze określonej w tych przepisach.

Zgodnie z opisem czynu dokonanym przez świadka Krystynę Górzyńską mamy tu do czynienia z postacią kwalifikowaną, zatem zagrożoną karą do 10 lat pozbawienia wolności.

Zarzuty powinni mieć policjanci dopuszczający się znęcania nad Januszem Górzyńskim oraz… dowódca patrolu, który nie zareagował odpowiednio na czyny podwładnych.

Przedawnienie hipotetycznego czynu nastąpi w 2025 roku. Gdyby zastosować postać przewidzianą w § 1 – przedawnienie nastąpi w styczniu przyszłego roku.

Nie ma więc ani chwili do stracenia. Jak najszybciej należy wszcząć postępowanie w celu wyjaśnienia sprawy i postawieniu ewentualnych winnych przed sądem.

To jednak nie koniec tego faktycznego powiadomienia o przestępstwie.

Krystyna Górzyńska pisze bowiem wyraźnie - przestępstwa policjantów tuszowały(…). Po czym wymienia szereg instytucji powołanych do strzeżenia prawa.

To oznacza, że w wymienionych przez Krystynę Górzyńską instytucjach są ludzie, którzy dopuścili się przestępstwa określonego w art. 239 kodeksu karnego:

§ 1. Kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne, pomagając sprawcy przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego uniknąć odpowiedzialności karnej, w szczególności kto sprawcę ukrywa, zaciera ślady przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego albo odbywa za skazanego karę,

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Poplecznictwo (bo tak w teorii nazywa się czyn określony w art. 239 kk) stanowi każde zachowanie stanowiące pomoc dla sprawcy w uniknięciu odpowiedzialności. Zamieszczone wyliczenie form zachowania ma charakter przykładowy, nie jest bowiem możliwe stworzenie zamkniętego katalogu zachowań polegających na pomaganiu uniknięcia odpowiedzialności karnej.

Podejrzanymi zatem winni być sędziowie i prokuratorzy z jednostek wymienionych przez Rebeliantkę.

Biorąc pod uwagę ogrom oskarżenia, wskazującego jednoznacznie na istnienie wszechpotężnej mafii w śląskim wymiarze sprawiedliwości sprawę powinna prowadzić prokuratura spoza województwa śląskiego.

Zgodnie z art. 304 § 1 kpk każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję.

Powyższe oznacza, że każdy czytający bloga, na którym jest opis przestępstwa, powinien zareagować i powiadomić o podejrzeniu popełnienia przestępstwa najbliższą jednostkę Policji bądź Prokuratury.

Pamiętajmy, że Internet nie zastąpi nam realnego życia.

Wszystkim przecież zależy na gruntownym wyjaśnieniu sprawy.

Proszę zwrócić uwagę, że świadek Krystyna Górzyńska opisując sprawę podaje jako pewnik popełnienie czynu zwanego poplecznictwem przez określonych prokuratorów i sędziów.

Z całą pewnością posiada więc dowody, gdyż trudno przypuszczać, by wieloletni dziennikarz „gazety warszawskiej” czy też wiarygodnego portalu NEon24 oskarżał kogokolwiek bezpodstawnie.

Ustalenie kręgu podejrzanych powinno być proste – wystarczy sprawdzić, kto zajmował się choćby przez chwile sprawą Janusza Górzyńskiego.

Istnieją zatem dowody pozwalające na postawienie zarzutów i skazanie „paragrafiarzy” prawdopodobnie działających wspólnie i w porozumieniu na szkodę wymiaru sprawiedliwości chroniąc „bandytów w mundurach”.

Zwracam uwagę, że prokuratura nie powinna zasłaniać się wcześniejszym umorzeniem dochodzenia prowadzonego w sprawie (o ile rzecz jasna takie było). Przeszkodą byłoby umorzenie postępowania prowadzonego już przeciw konkretnej osobie.

Ponadto na światło dzienne za sprawą Rebeliantki wyszły nowe okoliczności – Janusz Górzyński wskutek opisywanego wielokrotnie pobicia do tej pory nie może pracować, a jego nogi noszą trwałe ślady rzekomego policyjnego bestialstwa.

Zatem nie pozostaje nic innego, jak dokonanie zawiadomienia obywatelskiego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

W tej sprawie zwróciłem się bezpośrednio do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry a także przewodniczącego NSZZ Policjantów Rafała Jankowskiego.

Mam nadzieję, ze zaangażowanie ww. pozwoli ustalić stan faktyczny i wyjaśnić ciągnącą się od lat sprawę.

Ps.: Pora skończyć ten cyrk. Niech prawda zatriumfuje.

22.10 2019

_______________________

* gdyby okazały się prawdziwe