Dziś "targowica" ma twarz Bieńkowskiej...

Zaczął się szczyt NATO w Warszawie.Mimo skomlenia tzw. opozycji i latania z donosami i paszkwilami na polski rząd po całym świecie, spotkanie się odnywa i nikt normalny nigdy nie chciał tego zmieniać.tylko w równoległej rzeczywistości elyty III RP pomysły mieszały się z intrygami, a wymyślone naprędce kłamstwa fetowano tygodniami jako "sukces" nad znienawidzonym PiS-em. Nie warto się zastanawiać nad stanem samopoczucia konfidentów "europejskich" w dniu dzisiejszym. Mają czego chcieli. O tym,że działania konfidenckie i antypolskie przynoszą odmienny od zamierzonego skutek, tzw. opozycja mogła się juz nauczyć. Ale nienawiść do partii rzadzącej, do pana prezydenta mąci resztki rozsądku i podpowiada coraz głupsze i podlejsze pomysły. Najnowszt sondaz dający PiS 39% poparcia a PO-sitwie i "nowośmiesznym" 29% razem pokazuje intelektualna miałkośc tzw. opozycji. O wyniku "zielonej zarazy" wspominać nie trzeba, bez lupy nie da się go zobaczyć...

 Wczoraj okazało się ,że "komisarz" lewackiej UE - Bieńkowska spotyka się z szefami obcych sieci hipermarketów, mających sklepy w Polsce, by wspólnie szukac możliwości zablokowania prponowanego przez rzą pani premier Szydło - podatku od sklepów wielkopowierzchniowych. Czyli walczy o to by wpływy podatkowe w Polsce były mniejsze...To juz obłęd, wynikający z panicznego strachu. Bo czy osoba, nazywająca siebie Polką, może działać przeciw swojemu państwu w obronie interesów obcych? W dodatku na rzecz ludzi, którzy przez lata wydrenowali z Polski miliardy euro, zmusili pracowników do pracy po kilkanaście godzin z niedzielą włącznie, którzy masowo stosują "umowy smieciowe" i zabraniają pracownikom zrzeszać się w związkach zawodowych. Idiotka, wyniesiona na piedestał prze płemieła tysiąclecia, slynna z wypowiedzi o pracy za 6 tysięcy zlotych, zdaje się w swojej pustej łepetynie nie mieści prostej prawdy - do Polski będzie trzeba wrócić. a tam już nie ma kolesi przy władzy, nie ma Bredzisława, nie ma spolegliwych sądów i dyspozycyjnych prokuratorów. Może więc się zdarzyć, że ktoś pociągnie panią urzędnik Bieńkowską do odpowiedzialności za działania przeciw Polsce. I żaden szczur "udający prezydĘta Europy" nic nie pomoże, zamilkna telefony leackich genossen. A tak po ludzku i polsku to mnie mdli - paniulka z Sosnowca, absolwentka orientalistyki o specjalności - iranistyka, zdaje się, że uwierzyła w swój talent i kompetencje. Polakom należy przypominać jej pełną wulgaryzmów i knajackiego języka rozmowę z b. szefem CBA- Wojtunikiem, gdzie bez ogródek mówiła o bałaganie, korupcji i nepotyzmie w podległych jej instytucjjach. Frau Elżbieto - na pomnik w Sosnowcu liczyć raczej nie można, "chlopaka z Sosnowca" również sławą pani nie przewyższy, zostaje wobec tego jakiś gustowny ZK w pobliżu...