Likwidacja gimnazjów to zły pomysł
Głównym, a może i jedynym argumentem za likwidacją gimnazjów i powrotem do modelu PRL-owskiego jest poszatkowanie programów. Jest to argument dziwny, bo co stoi na przeszkodzie ułożenia programów tak, by gimnazjum i liceum lub szkoła zawodowa razem dostarczały całość wiedzy zgodnie z oczekiwaniami. Nie wiem kto z zaciekłością wartą lepszej sprawy forsuje tę zmianę w PiSie, ale osobą, która to rozpoczęła była minister Łybacka w rządzie SLD. To ona zamieniła znakomitą reformę prof. Mirosława Handke w karykaturę, na początek łącząc gimnazja ze szkołami podstawowymi, a następnie wdrażając właśnie poszatkowane programy. Minister Kluzik-Rostkowska zaczęła teraz wymachiwać rękami w obronie gimnazjów, a co robiła wraz ze swoimi poprzedniczkami przez 8 lat by działały jak powinny?
Prof. Handke zebrał wybitnych specjalistów do przygotowania reformy, którą jako minister zajmował się. Warto byłoby posłuchać, co ma do powiedzenia, co mają do powiedzenia jego eksperci. To jest zbyt ważna sprawa by pochopnie kolejny raz mieszać na całego, tym razem w drugą stronę. Wystarczą odpowiednie poprawki do systemu nauczania i przywrócenie tych elementów reformy profesora Handke, które minister Łybacka i następczynie nie wdrożyły lub popsuły.
Mam nadzieję, że rzecz nie jest zamknięta i jakaś dyskusja publiczna jeszcze pojawi się nim zapadną ostateczne decyzje, że odezwą się specjaliści. Sam nim nie będąc pozwolę sobie zwrócić uwagę na jeden tylko aspekt, moim zdaniem kluczowy. System szkolnictwa powinien być dostosowany do rozwoju dziecka. Wydzielenie najtrudniejszej wychowawczo młodzieży w gimnazjum pozwala lepiej dopasować metody nauczania i podnieść na odpowiedni poziom wychowanie. Nauczyciele gimnazjalni powinni wykazywać się najwyższymi kwalifikacjami pedagogicznymi i takimiż zarobkami. Klasy nie powinny liczyć więcej niż 15-20 osób. Pamiętajmy, że trzy lata dla piętnastolatka to wieczność, a przechodzenie kolejnych szczebli nauczania pieczętowanych egzaminami to ważny element przygotowania do życia.
Jeśli już myśleć o łączeniu z tych czy innych względów, to raczej gimnazjum z liceum, z zachowaniem egzaminów nobilitujących, nazwijmy je, w połowie sześcioletniego kształcenia średniego. Łatwiej będzie zgrać programy, dobrać nauczycieli, dostosować kształcenie do możliwości uczniów, oczekiwań rodziców i utrzymać założone standardy. Z punktu widzenia wychowawczego obecność starszej młodzieży, nieco dojrzalszej, powinna ułatwić kształtowanie postaw, w dodatku z korzystnym sprzężeniem zwrotnym.
Uwaga, ważna wiadomość poza tematem: Wojciech Sumliński - rozprawa z dn. 30.10.2015: szokujące zeznania Krzysztofa Winiarskiego obciążające prezydenta Komorowskiego.
Zobacz też: Komorowski i agencja towarzyska dla Rosjan. Wstrząsające zeznania na procesie Sumlińskiego
Całe zeznanie Winiarskiego o Komorowskim na procesie Sumlińskiego - WIDEO
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3642 odsłony
Komentarze
PiS gruntownie zreformuje polską szkołę...
31 Października, 2015 - 08:31
— twierdzi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prof. Andrzej Waśko, członek Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Jak dodaje, w programie tym ujęta została kwestia likwidacji gimnazjów.
— podkreśla prof. Waśko.
Przypomina, że zadaniem władzy jest stworzenie warunków do „realizacji zasadniczego celu, jakim jest podniesienie poziomu nauczania ogólnego i umocnienie funkcji wychowawczych szkoły”.
— zaznacza prof. Waśko.
— wyjaśnia.
Inaczej będzie wyglądać również matura, która - zdaniem prof. Waśko - powinna być trudniejsza.
— tłumaczy.
Prof. Waśko jest też za zwiększeniem liczby lektur obowiązkowych.
— ocenia ekspert.
Wróci nauczanie historii od starożytności do czasów współczesnych, które zostało zastąpione nauką o historii i społeczeństwie.
— podkreśla prof. Andrzej Waśko.
bzm/”Nasz Dziennik”
Cytat za: http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/270235-pis-gruntownie-zreformuje-polska-szkole-trzyletnie-gimnazjum-i-trzyletnie-liceum-sie-nie-sprawdzily
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
4 + 4 + 4 to może być dobry kierunek.
31 Października, 2015 - 11:40
Takie propozycje powinny być szeroko dyskutowane, a nie idiotyzmy gender. Również propozycja 6+6.
JW
Najlepsza reforma polskiej szkoły, to...
31 Października, 2015 - 15:30
...pięciocyfrowa pensja nauczyciela.
To zupełnie wystarczy.
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Gimnazjum to porażka
31 Października, 2015 - 19:08
Gimnazjum to porażka wychowawcza. Dzieciaki nabuzowane hormonami trafiają w nowe środowisko i wiele z nich zaczyna rozrabiać, nikt ich tam nie zna, więc czują się swobodnie. Ponadto uczniowie, którzy chca sie uczyc pomiesza i sa z tymi, których to zupelnie nie interesuje i którzy wiedze przyswajają z trudem. Jak wiadomo z życia, bardziej kuszący jest ten zły przykład. Przez 3 lata uczniowie nie bardzo się integruja, podobnie w liceujm, gdzie już od drugiej klasy gada sie stale o maturze.
Znajome dziecko, z niezbyt nawet religijnej rodziny zapisało się do katolickiego gimnazjum, gdzie jest większy rygor i wymagania. Do liceum zapisał się do szkoły publicznej, jednak po pierwszej klasie przeniósł się do katrolickiego. Myśli powaznie o studiach, zależy mu na poziomie nauczania, nie zaś na byle jakiej maturze.
" Dzieciaki nabuzowane hormonami
1 Listopada, 2015 - 00:39
trafiają w nowe środowisko i wiele z nich zaczyna rozrabiać, nikt ich tam nie zna, więc czują się swobodnie. Ponadto uczniowie, którzy chca sie uczyc pomiesza i sa z tymi, których to zupelnie nie interesuje i którzy wiedze przyswajają z trudem."
Reforma upowszechniła kształcenie do 9 lat. Dobrze to czy źle? Być może nie należało upowszechniać, bo z góry było wiadomo, że średni poziom spadnie.
Czy przewidziano jakieś ścieżki by nie zgubić zdolniejszych? Owszem, ale pani Łybacka zablokowała je. Mieliśmy więc reformę okrojoną bez istotnych elementów. Należałoby do nich powrócić.
To są bardzo istotne sprawy jeśli pamiętamy, że planuje się upowszechnienie kształcenia do liceum włącznie. Doświadczenie z gimnazjami miało ułatwić dalsze etapy reformy. Problem polega na tym, że tego doświadczenie nie było, bo rząd SLD/PSL zablokował, jak wspomniałem, podstawowe mechanizmy reformy.
Tak, dzieciaki rozrabiają bo wchodzą w taki wiek. Zadaniem szkoły jest dostarczyć im nowych wyzwań dostosowanych do wieku i właśnie gimnazjum tak było pomyślane. Jesli szkoła tych wyzwań nie dostarcza to same sobie je znajdują. Pół biedy jeśli jest to np. gra w piłkę, ale równie dobrze mogą to być zawody w staczniu się na margines - kto szybciej. Te zagrożenie są niezależne od systemu.
By podejmować wyzwania potrzebują nowych rozdań i nowych szans. W 8-o letniej podstawówce wszystko było zafiksowane, nie mieli szans wyrwać się z ról, które otoczenie im przypisało i opinii nauczycieli, często nietrafionych.
JW
To bardzo dobry pomysł
1 Listopada, 2015 - 10:07
Nie wyrywa się dorastających dzieciaków ze środowiska, gdzie od początku musi walczyć o swoją pozycję.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
"od początku musi walczyć o swoją pozycję"
1 Listopada, 2015 - 20:23
Później będzie to czynił przez całe życie, gdzieś tego powinien nauczyć się. Dobra szkoła powinna dawać nowe szanse a nie nowe stresy. Dyskutujmy o tym jak powinna funkcjonować, a jeśli już spójności programowej nie da się osiągnąć to w pierwszej kolejności rozważmy system 6+6 dobrze zagnieżdżony w polskiej tradycji nauczania.
JW
Najlepszym dowodem na porazke
1 Listopada, 2015 - 13:12
Najlepszym dowodem na porazke obecnego systemu edukacji jest katastrofalny poziom absolwentow szkol.
Juz za komuny mielismy ciagle reformy programowe i chyba zaden rocznik nie ukonczyl calego cyklu nauczania
bez jakiejs reformy.
A ta rewolucja Buzka i Handkego to juz kompletnie rozlozyla szkolnictwo.
Miejmy nadzieje,ze PiSowi starczy energii i odwagi do przywrocenia systemu 8 + 4 i wprowadzenia ponownie uaktualnionych programow
szkolnych z lat 60-70 tych.
Pamiętajmy o powszechności szkolnictwa.
1 Listopada, 2015 - 23:26
Co to oznacza? Ano to, że najcięższy tępak kończy szkołę średnią! Innymi słowy średni poziom szkół wyznacza powszechność. W PRLu średnie szkoły kończyło 1/4 populacji co automatycznie przekładało się na wyższy poziom w porównaniu ze średnim poziomem szkolnictwa na Zachodzie.
Chodzi o to by system nie gubił zdolniejszych. Zachodnie systemy najwyraźniej nie gubią, skoro cały rozwój naukowy, technologiczny, kulturowy, cywilizacyjny dokonuje się od dziesiątek lat w tych krajach.
Przypomnę, że odpowiednik gimnazjum funkcjonował przed wojną (mała matura), nie jest to zatem przeszczepienie obcych wzorów. Zaadoptowałbym całość, czyli w dzisiejszych warunkach system 6+6 uważałbym za optymalny.
System 8+4 był fatalny. Ludzie najwyraźniej zapomnieli już dyskusje poprzedzające reformy - w nich bez trudu można znaleźć przekonujące przesłanki do definitywnego odrzucenia tego systemu.
Negatywne opinie o gimnazjach wynikają z połączenia w szerokiej opinii ponurej rzeczywistości z kłamliwym przekazem. Rzeczywistość to 12 lat psucia szkoły przez rządy SLD/PSL/PO, a kłamliwy przekaz to echa zmasowanego ataku medialnego na reformy Buzka po odejściu z koalicji Unii Wolności i Balcerowicza. Dzisiaj naprawa szkoły wymaga po pierwsze spokojnej diagnozy i rozważnych działań. Trzeba zastanowić się gdzie leżą przyczyny złego i noga słonia na gazie. Na pewno nie może to być rzucanie się od bandy do bandy. Jaki autorytet będzie miało państwo, jeśli powróci do systemu szkolnictwa powszechnie krytykowanego 18 lat temu?
JW
Powszechnie? Przez kogo?
2 Listopada, 2015 - 01:59
Powszechnie?
Przez kogo?
Autorytet nauczyciela
2 Listopada, 2015 - 07:15
Każdy z nas miał swoich ulubionych nauczycieli, których darzył szacunkiem. Zwykle - ze względu na klasę pedagoga przykładało się bardziej do jego przedmiotu.
Czy i dziś tak jest?
Przechodząc szkolnym korytarzem wśród dzikiego wrzasku dzieci - można natknąć się na osobę dobrze ubraną, usmiechniętą, pobrzękujacą kluczykami od dobrego samochodu.
Z pewnością nie jest to nauczycielka!
Nauczyciel - pariasem, biedakiem, popychadłem - oto chodzi czerownej zarazie. Negatywna selekcja: do szkół idą najsłabsi. To jest do natychmiastowej zmiany.
Od tego trzeba zacząć, bo nic nie pomogą rachunki typu "4+4" etc. Powtórzę swoje zdanie: podwojenie (conajmniej) nędznej pensji, to pierwszy krok w podniesieniu poziomu stanu nauczycielskiego.
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Nie ma żadnych argumentów na
2 Listopada, 2015 - 14:09
Nie ma żadnych argumentów na obronę gimnazjum. Proces nauczania jest procesem jednolitym i w gruncie rzeczy wystarczyłaby szkoła jednoszczeblowa od klasy 1 do 12. Tylko względy zewnętrzne, jak konieczność pewnej specjalizacji pod kątem zawodowym, przemawiają za podziałem na dwie fazy. Trzy fazy nie mają żadnego uzasadnienia, ponieważ w każdej fazie następuje dodatkowa strata czasu, związana z rozpoczęciem fazy i jej zakończeniem, co ogranicza czasokres nauki w gimnazjum i liceum praktycznie do dwóch lat. Bezsens. A do tego dochodzą względy wychowawcze.
"Nie ma żadnych argumentów"
2 Listopada, 2015 - 14:35
Jak ktoś zamknie oczy to nie ma.
JW
Przedstawiłem argumenty
2 Listopada, 2015 - 16:19
Przedstawiłem argumenty decydujące czyli strukturalne. Każdy obiekt ma jakąś strukturę i powinna być to struktura wewnętrzna, wynikająca z charakteru obiektu a nie z wpływów zewnętrznych. Szkola jest takim obiektem także, więc podział tego obiektu na części wynikający z powodów zewnętrznych uważam za absurdalny. Struktura szkoły ma wynikać z cech procesu nauczania i organizacji wiedzy, a więc z czynników poznawczych, a nie z decyzji biurokratyczno-politycznych. Możemy uznać wiek za czynnik istotny wpływający na proces poznawczy i oddzielić dzieci od młodzieży, ale bez przesady.
Można, owszem, dyskutować czy podział ma być 8+4 czy 7+5. Ja bym optował za tym drugim.
Stawianie nowych wyzwań
4 Listopada, 2015 - 00:15
jest integralnym elementem kształcenia. Wyzwaniem jest budowa pozycji w nowej grupie i nowych relacji uczeń - nauczyciele. Innymi słowy, zmiana otoczenia mieści się w "strukturze wewnętrznej" poslugując się pańskim językiem.
System 8+4 był ostro krytykowany, warto powrócic do dyskusji sprzed 20 lat i przypomnieć sobie dalczego. Warto przypomnieć inne elementy reformy, które nie zostały wdrożone, a stanowiły integralną część reformy. Nie możemy zachowywać się jak spłoszone stado koni zmieniające kierunek poruszania po każdym strzeleniu z bata.
System 6+3+3 moim zdaniem zadziałałby, gdyby gimnazjum było integrowane z liceum a nie z podstawówką, jak psuła reformę Łybacka. Tę poprawną integrację można przeprowadzić teraz. Pierwszym krokiem byłoby przyjęcie spójnych programów nauczania obejmujących całe 6 lat. Docelowo można rozważać system 6+6 z wyróżnieniem w szkole średniej dwóch etapów. Ze względów wychowawczych to rozwiązanie byłoby również lepsze. Dzieci w najdurniejszym wieku miałyby na kim wzorować się - na swoich starszych kolegach i koleżankach. Dzisiaj znaczna część gimnazjów, jesli nie przytłaczająca większość funkcjonuje przy szkołach podstawowych, często z kadrą z tych szkół słabo przygotowaną do wyzwań jakie niesie praca z młodzieżą w tym wieku. To jest prawdziwya przyczyna złego stanu rzeczy: zepsucie reformy przez Łybacką i rządy PO, które dołożyło do tego nowe patologie.
JW