Studnia świadomości, czyli katastrofa smoleńska
"Najważniejszą sprawą w narzuceniu określonej wizji wydarzenia jest natychmiastowe jego wyjaśnienie w sposób, który nie może być skonfrontowany z innymi odmiennymi wyjaśnieniami. Posiadana przewaga medialna pozwala w tym przypadku przerodzić się w monopol medialny. Pierwszy powszechny przekaz co do przebiegu i przyczyn danego wydarzenia w sytuacji monopolu medialnego powoduje wprowadzenie świadomości społecznej w swoistą „studnię świadomości”. Wydobycie się z tej studni nie jest już możliwe przez podanie kontrprzekazu. Jeśli ludzie uwierzą w początkowy przekaz, będą bronić swego przekonania, gdyż stanowi on już fragment ich dorobku intelektualnego."
- czytamy w przytoczonym niżej w całości najnowszym artykule profesora Piotra Witakowskiego, inicjatora niezależnych badań katastrofy smoleńskiej i przewodniczącego Komitetu Organizacyjnego Konferencji Smoleńskich, które w cyklu rocznym odbywały się jesienią w latach 2012-2016. Z artykułu dowiemy się o stanie naszej wiedzy o katastrofie, a sięgając do odnośników mamy możliwość zapoznać się z interesującymi nas szczegółami.
Piotr Witakowski
W SIÓDMĄ ROCZNICĘ TRAGEDII SMOLEŃSKIEJ
Zwycięstwo Federacji Rosyjskiej
Zbliża się 7. rocznica Katastrofy Smoleńskiej. Największej narodowej tragedii, jaka wydarzyła się w Polsce po II Wojnie Światowej. Wywołuje to zrozumiały wzrost zainteresowania wszystkimi okolicznościami tej tragedii. Ponownie pojawią się w przestrzeni publicznej ostre spory dotyczące przyczyn tej tragedii. Spory te, tak jak w ubiegłych latach, będą miały przyczyny polityczne. Nie ma w tym nic dziwnego, bo Katastrofa Smoleńska zmieniła sytuację polityczną zarówno w Polsce jak też w Europie. Nie chodzi tylko o to, że miejsce prezydenta Lecha Kaczyńskiego zajął jego polityczny przeciwnik Bronisław Komorowski. I nie tylko o to, że w Smoleńsku zginęło całe dowództwo sił zbrojnych Rzeczypospolitej, a posiadane przez polskich generałów kody i tajne informacje NATO wpadły w ręce rosyjskie. Chodzi o to, że na scenie europejskiej i światowej zabrakło polityka, który mógłby zmobilizować opór demokratycznego świata przeciwko aneksji Krymu i Donbasu, tak jak to miało miejsce podczas ataku na Gruzję w roku 2008.
Następnego dnia po 10 kwietnia 2010 r. obudziliśmy się w innym podzielonym politycznie świecie. Powszechna żałoba Polaków zderzyła się z radością niektórych środowisk, że znikła przeszkoda przed przemodelowaniem sceny politycznej i otworzyły się możliwości skierowania Polski na całkiem nowe tory. Formalnie Polska pozostawała nadal członkiem NATO, ale jej polityka zagraniczna zmieniła się tak, jakby odwróciły się jej sojusze. Oficjalnie mówiło się o resecie w stosunkach z Federacją Rosyjską. Na czym ten reset polegał najlepiej wskazuje umowa o współpracy między polską Służbą Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) i rosyjską Federacyjną Służbą Bezpieczeństwa (FSB) zawarta bezpośrednio po Katastrofie Smoleńskiej w kwietniu 2010 r. Rosjanie nie tylko przejęli środki łączności i zasoby informatyczne, jakimi dysponowali polscy generałowie, którzy zginęli w Smoleńsku, ale w wyniku tego przejęcia uzyskali możliwość penetracji tajemnic militarnych Polski i NATO.
Federacja Rosyjska stała się wielkim beneficjentem. Katastrofa Smoleńska zapewniła Federacji Rosyjskiej usunięcie najgroźniejszego z punktu jej widzenia polityka w Polsce, dowódców wszystkich rodzajów sił zbrojnych i wymianę na tych wszystkich stanowiskach na osoby z przychylnego Rosji nadania politycznego. Nigdy w historii żaden kraj nie odniósł tak spektakularnych korzyści nawet w wyniku wygranej kampanii wojennej. A wszystkie te korzyści Rosja uzyskała bez strat własnych.
Nie jest też dziwne, że stara się te korzyści utrzymać i nie jest dziwne, że przychylne jej w Polsce siły usilnie w tym pomagają. Warunkiem utrzymania tych korzyści politycznych jest wpojenie wszystkim zainteresowanym przekonania, że strona rosyjska nie ponosi żadnej winy za śmierć polskiej elity politycznej i wojskowej. To wielkie wyzwanie dla aparatu rosyjskiej propagandy w Polsce i na całym świecie. W Polsce propaganda ta uzyskała możnych sojuszników.
Wykorzystanie inżynierii społecznej
Śmierć głowy państwa w katastrofie lotniczej miała już kilkakrotnie miejsce w przeszłości. Zawsze taka katastrofa okazywała się wynikiem zamachu [1]. Zdrowy rozsądek podpowiada, że śmierć głowy państwa stanowi tak niezwykłe wydarzenie, iż nie może być dziełem przypadku, czy też zbiegu okoliczności, lecz wynikiem zamierzonego działania. Nie jest to oczywiście żaden dowód celowego doprowadzenia do katastrofy w Smoleńsku, ale odrzucenie takiej możliwości bez dowodu jest pogwałceniem zdrowego rozsądku.
Fakt, że w tym zakresie udało się pozbawić zdrowego rozsądku znaczną grupę Polaków jest zdumiewający jedynie dla osób nie znających współczesnych technik manipulacji świadomością społeczną – tzw. inżynierii społecznej. W wydanej w 2003 r. w Moskwie książce politologa Siergieja Kara-Murzy "Manipulowanie świadomością" [2] można zapoznać się z podstawowymi metodami opanowywania ludzkiej świadomości za pomocą mediów. Sens manipulowania świadomością polega nie na przymusie, lecz na przeniknięciu do podświadomości i sprawieniu, by manipulowany chciał tego, czego chce manipulator.
Manipulowanie świadomością pozbawia więc jednostkę wolności skuteczniej niż przymus bezpośredni i to bezboleśnie. Warunkiem skutecznej manipulacji jest takie działanie, by manipulowany nie dostrzegał manipulacji. Osiąga się to przez określone techniki informacyjne - dezinformację. Normalnie wydarzenie tworzy informację, natomiast z dezinformacją mamy do czynienia wtedy, gdy zależność jest odwrotna - informacja tworzy wydarzenie w świadomości manipulowanego. Każdy człowiek stara się postępować rozsądnie, tj. zgodnie z posiadanymi informacjami. Wystarczy więc przekazywać mu dobrane specjalnie i nie koniecznie prawdziwe informację, by zaczął się zachowywać w sposób pożądany przez informatora. Nazywam to syndromem Otella – jeśli przekazywać człowiekowi określone informacje, to można go doprowadzić do takiego stanu, że nawet najbardziej ukochaną osobę gotów jest zamordować własnymi rękami. Tym tłumaczy się fakt, że wielu ludzi z gruntu uczciwych z pełną wiarą broni wersji wydarzeń podawanych przez dominujące media.
Listę środków zastosowanych przez przychylne Rosji media w odniesieniu do Katastrofy Smoleńskiej ukazała Maria Szonert- Binienda w swoim referacie „Socjotechnika zastosowana do Tragedii Smoleńskiej”, jaki został wygłoszony podczas III Konferencji Smoleńskiej w roku 2014 [3].
Studnia świadomości
Najważniejszą sprawą w narzuceniu określonej wizji wydarzenia jest natychmiastowe jego wyjaśnienie w sposób, który nie może być skonfrontowany z innymi odmiennymi wyjaśnieniami. Posiadana przewaga medialna pozwala w tym przypadku przerodzić się w monopol medialny. Pierwszy powszechny przekaz co do przebiegu i przyczyn danego wydarzenia w sytuacji monopolu medialnego powoduje wprowadzenie świadomości społecznej w swoistą „studnię świadomości”. Wydobycie się z tej studni nie jest już możliwe przez podanie kontrprzekazu. Jeśli ludzie uwierzą w początkowy przekaz, będą bronić swego przekonania, gdyż stanowi on już fragment ich dorobku intelektualnego.
Wyjście ze studni świadomości wymaga znacznie większego wysiłku, niż wpadnięcie do niej. Zmiana przekonania musi przecież wymagać przyznania, że poprzednio się myliłem, a więc nie byłem dostatecznie rozsądny. Ale, jak mówi Kartezjusz, rozsądek jest rzeczą najsprawiedliwiej rozdzieloną między ludźmi, gdyż nawet ci, którzy go mają niewiele, uważają, że mają go dostatecznie dużo. To dlatego ludzie pozbawieni rzeczywistej wiedzy o przebiegu Katastrofy Smoleńskiej, jeśli raz uwierzyli w winę pilotów, będą uparcie bronić tego przekonania i odrzucać wszelkie dowody swego błędu. Hipotezę MAK/Millera, czyli podaną w raportach MAK i komisji Millera, nie traktują jak hipotezy, lecz jak zasadę wiary.
Nie wszyscy ulegają działaniu inżynierii społecznej. A i ci, którzy jej ulegli, w miarę napływania nowych informacji znajdują dowody, że hipoteza MAK/Millera nie jest zgodna z prawdą. Obserwujemy wśród nich tzw. dysonans poznawczy – sprzeczność między wcześniejszym przekonaniem, a nowymi informacjami. Sprzeczność tę próbują wyjaśnić w dostępny sobie sposób, co jest źródłem pojawiania się nowych hipotez. Zjawisko to jest całkiem naturalne i uwzględniane przez manipulatorów w sposób mający zdyskredytować inne wersje wydarzeń, niż przez nich forsowana.
Sprowadza się to do celowego generowania i przedstawiania opinii publicznej hipotez absurdalnych. Na ich tle oficjalna hipoteza wydaje się jedyną racjonalną. W przypadku Katastrofy Smoleńskiej to aparat propagandy podrzuca hipotezy o rozpyleniu helu, zderzeniu z innym samolotem, zestrzeleniu rakietą itp. Te absurdalne hipotezy służą do kompromitowania wszystkich, którzy nie zgadzają się z hipotezą MAK/Millera, bo w porównaniu z nimi hipoteza ta wydaje się najbardziej racjonalna.
Hipoteza MAK/Millera
Według oficjalnej wersji przebiegu Katastrofy Smoleńskiej podanej przez Międzypaństwowy Komitet Lotnictwa – MAK [4] i powtórzonej w raporcie Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (tzw. Komisji Millera) [5] przebieg wydarzeń był następujący.
„Samolot w gęstej mgle zszedł poniżej dopuszczalnej wysokości 100 m i mimo prób odejścia (na drugi krąg), zniżał się nadal na skutek błędu pilota, który próbował wykonać niemożliwy technicznie manewr odejścia „w automacie”. Po utracie cennego czasu pilot wykonał ten manewr ręcznie, lecz nim samolot zaczął się wznosić znalazł się już tylko kilka metrów ponad terenem. Uderzył lewym skrzydłem w rosnącą na linii lotu brzozę skutkiem czego odcięta została końcówka skrzydła o długości około 6 m, a sama brzoza została złamana. Spowodowało to asymetrię sil aerodynamicznych działających na samolot, w wyniku czego obrócił się on wokół swej osi podłużnej o około 180 o (wykonał tzw. półbeczkę), a następnie skierował się ku ziemi, w którą uderzył górną częścią kadłuba. Ponieważ górna część kadłuba ma znacznie słabszą konstrukcję niż dolna, uderzenie w ziemię spowodowało rozbicie całej konstrukcji na wiele fragmentów o różnej wielkości i rozsypanie ich na dużej przestrzeni”.
Jest tu zarówno opis przebiegu Katastrofy Smoleńskiej jak też ukazanie jej przyczyn – błąd pilota. Wspomniany raport stanowi oficjalny dokument sporządzony przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego i podany do wiadomości publicznej w dniu 29 lipca 2011 r. Jest to jednak drugi oficjalny dokument sporządzony przez tą Komisję. Zgodnie z uprawnieniem wynikającym z Załącznika 13 do Konwencji ICAO ta sama Komisja w dniu 19 grudnia 2010 r. złożyła do projektu raportu MAK swoje Uwagi [6], w których na 148 stronach wylicza błędy i uchybienia strony rosyjskiej w czasie badania i kończy się zdaniem (podkreślenia w oryginale):
„W związku z powyższym strona polska wnosi o ponowne sformułowanie przyczyn i okoliczności wypadku samolotu Tu-154 oraz zaleceń profilaktycznych, po uwzględnieniu wszystkich czynników mających wpływ na zaistnienie wypadku, w tym opisanych w niniejszym dokumencie”.
Z tekstu tego jasno wynika, że autorzy dokumentu odrzucają w całości przedłożony projekt raportu MAK i domagają się „ponownego sformułowania przyczyn i okoliczności wypadku”. Rodzi się zrozumiałe pytanie, co się stało między 19.12.2010, a 29.07.2011, że ta sama Komisja wytworzyła dokument zaprzeczający swojemu wcześniejszemu stanowisku. Na pewno jednak przyczyny zmiany tego stanowiska nie wynikały z badań wraku, terenu katastrofy i ciał ofiar. Jest bowiem swoistym kuriozum, że Komisja Millera wydała swój raport bez badania wraku, bez badania terenu katastrofy i bez badania ciał ofiar. Jest to jedyny taki przypadek w historii lotnictwa światowego. Podstawę do sporządzenia raportu Komisji Millera stawiły wyłącznie informacje i materiały przekazane Komisji przez stronę rosyjską. Nie ma też żadnego śladu analizy wiarygodności materiałów przekazanych Komisji przez Rosjan. Komisja przyjęła je bezkrytycznie.
Konferencje Smoleńskie
W kategoriach mechaniki na hipotezę podaną przez MAK i Komisję Millera składa się 5 wydarzeń – etapów, z których każdy może być badany odrębnie i zweryfikowany metodami naukowymi:
1) lot samolotu według podanej trajektorii przed uderzeniem w brzozę na działce Bodina,
2) uderzenie w brzozę,
3) lot samolotu między brzozą, a uderzeniem w ziemię,
4) uderzenie samolotu w ziemię i jego dezintegracja,
5) lot poszczególnych fragmentów samolotu do miejsca ich końcowego położenia.
Badania i naukowe analizy wykonane przez niezależnych badaczy wykazały, że każdy z etapów hipotezy MAK/Millera jest sprzeczny z prawami fizyki i ogólnie dostępnymi dowodami. Wyniki tych badań zostały przedstawione w trakcie czterech Konferencji Smoleńskich, jakie odbyły się w Warszawie w latach 2012 – 2015 [7]. Ich podsumowaniem jest opracowanie zatytułowane „Co wiemy o przebiegu Katastrofy Smoleńskiej” [8], w którym przedstawiono zasadniczy przebieg Katastrofy Smoleńskiej. Dalsze badania są oczywiście konieczne, w szczególności dla ustalenia przyczyn, ale nie zmienią już one wiedzy o przebiegu Katastrofy. Przebieg ten został bowiem odtworzony na podstawie tysięcy zdjęć i filmów ukazujących deformację i dyslokację szczątków samolotu i jest on całkowicie sprzeczny z hipotezą MAK/Millera. Ponieważ każdy uważny obserwator dojdzie do tego samego wniosku, informacje o położeniu szczątków na wrakowisku w Smoleńsku są skrzętnie ukrywane.
Wśród wielu dowodów wskazujących na rzeczywisty przebieg Katastrofy Smoleńskiej są takie, które mają charakter dowodów rozstrzygających. Z praw mechaniki wynika bowiem, że znane z licznych zdjęć podłużne rozerwanie kadłuba mogło nastąpić wyłącznie na skutek wewnętrznej eksplozji. Innym takim dowodem jest położenie szczątków z wnętrza kadłuba wcześniejsze niż ślad pierwszego jego uderzenia w ziemię. Dowodzi to, że rozerwanie kadłuba nastąpiło w powietrzu, jeszcze zanim dotknął on ziemi.
Wnioski płynące z przedstawionych na Konferencjach Smoleńskich badań z różnych dziedzin nauki są zgodne i potwierdzają się wzajemnie. Badania geodezyjne i geotechniczne, archeologiczne i medyczne, fizyczne i chemiczne, mechaniczne i aerodynamiczne, elektrotechniczne i akustyczne - wszystkie przedstawione na Konferencjach referaty układają się w spójny obraz i pozwalają na sformułowanie następujących wniosków.
1. Katastrofa Smoleńska stanowiła to, co w literaturze światowej określa się jako controlled demolition (kontrolowana rozbiórka) i została zrealizowana przez serię eksplozji materiałów wybuchowych, jakie miały miejsce w zamkniętych profilach samolotu, a tym samym były niedostępne dla inspekcji pirotechnicznych.
2. Rosyjska ekipa kontrolująca miejsce Katastrofy dołożyła starań, aby uwiarygodnić hipotezę MAK/Millera. Temu celowi służyło przenoszenie szczątków w wyznaczone miejsca oraz zatajanie i niszczenie dowodów przeczących hipotezie.
Podkomisja Smoleńska
W dniu 4 lutego 2016 r minister obrony narodowej Antoni Macierewicz w porozumieniu z ministrem spraw wewnętrznych i administracji podpisał „Rozporządzenie w sprawie organizacji oraz działania Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego” powołujące do życia Podkomisję ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem, zwaną Podkomisją Smoleńską. Podkomisja Smoleńska została utworzona w ramach Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP) jako autonomiczny organ z zadaniem wyjaśnienia Katastrofy Smoleńskiej. W istocie ma ona taki sam cel i obowiązki, jak wcześniejsza Komisja Millera. Tak jak każda komisja badania wypadków lotniczych ma ona trzy zasadnicze zadania:
1) przebadać wrak samolotu,
2) przebadać teren katastrofy i
3) przebadać ciała ofiar.
Podkomisja Smoleńska jest w specyficznej sytuacji - nie ma dostępu ani do wraku, ani do terenu katastrofy, a autopsja ciał ofiar po kilku latach od katastrofy nie jest możliwa bez ekshumacji, do której uprawniona jest jedynie prokuratura. Ta ostatnia rozpoczęła ekshumacje i badanie ciał ofiar. Podkomisja może więc spodziewać się, że wyniki autopsji będą dla niej dostępne.
Inaczej jest z dwoma pierwszymi zadaniami. Dostęp do wraku i terenu katastrofy uzależniony jest od zgody władz Federacji Rosyjskiej, a uzyskanie tej zgody nie jest zadaniem Podkomisji, lecz dyplomacji Rzeczypospolitej. Badanie terenu Katastrofy Smoleńskiej jest niezbędne dla dokończenia prac archeologicznych rozpoczętych w październiku 2010 roku. W sytuacji braku dostępu do zasadniczych dowodów Podkomisja zmuszona jest do ograniczenia swych prac do:
1) badania dokumentów i dowodów rzeczowych dostępnych na terenie Kraju,
2) symulacji komputerowych,
3) badań doświadczalnych.
Ogromną pomocą w tych pracach jest istnienie bliźniaczego samolotu Tu-154 stojącego na lotnisku w Mińsku Mazowieckim. Niestety, samolot ten nie może być uruchomiony i wzbić się w powietrze celem badań. Przeprowadzenie skanowania samolotu umożliwiło jednak stworzenie jego modelu wirtualnego (w pamięci komputera) z dokładnością lepszą niż 1 mm. Model ten jest wykorzystywany do komputerowej symulacji zachowania samolotu w powietrzu w różnych konfiguracjach, a w szczególności do badania jego zachowania po utracie różnej długości fragmentu skrzydła. Analogiczne badania wykonywane są doświadczalnie. Ten sam model pozwala na wykonanie techniką druku 3D modeli fizycznych samolotu, które następnie badane są w tunelu aerodynamicznym. Wszystkie badania wykonywane są co najmniej w dwóch niezależnych instytucjach badawczych. Zgodnie ze standardami naukowymi traktuje się jako poprawne tylko w przypadku zgodności wyników uzyskanych w różnych ośrodkach jak też zgodności badań symulacyjnych i doświadczalnych.
Tak prowadzone badania są żmudne i czasochłonne, ale zapewniają stopniowo coraz lepszą wiedzę o właściwościach aerodynamicznych samolotu w stanie nieuszkodzonym jak i uszkodzonym bez dostępu do oryginału samolotu. W szczególności ustalono, że utrata końcówki skrzydła o długości ok. 6 m mogła być zrównoważona przez pilota ruchem lotki na drugim skrzydle i nie doprowadziłaby samolotu do obrotu wokół osi. Potwierdza to wyniki analiz przedstawiane na Konferencjach Smoleńskich. Odrębną sprawą są badania pirotechniczne, których wyniki będą przedstawione przez Podkomisję.
Chociaż ogólny przebieg Katastrofy Smoleńskiej jest znany i można go było ustalić na podstawie nielicznych stosunkowo dowodów, to jest oczywiste, że śledztwo dotyczące przyczyn Katastrofy wymaga przeprowadzenia badania terenu katastrofy i szczątków wraku samolotu. Bez przeprowadzenia tych badań niemożliwe jest ustalenie wielu ważnych faktów, a tym samym niedopuszczalne byłoby zamknięcie śledztwa.
Zbadaniem miejsca katastrofy musi się zająć zespół złożony z archeologów, geodetów i specjalistów od dochodzeń kryminalnych. Cel - przebadanie archeologiczne terenu do tej pory nie zbadanego. Zbadaniem szczątków samolotu musi się zająć zespół złożony ze specjalistów od mechaniki, konstrukcji lotniczych, chemii, pirotechniki i innych. Cel – rekonstrukcja Tu-154 ze szczątków. Podobnie jak w Lockerbie i przy MH17 zestrzelonego nad Ukrainą. Szczególnie ważne jest ustalenie:
a) jakich szczątków brakuje,
b) jak pasują do siebie szczątki pozostałe,
c) jak wyglądają krawędzie szczątków celem ustalenia przyczyny rozdzielającej.
Niezbędnych jest szereg innych badań – chemicznych, pirotechnicznych, analiza poszczególnych instalacji – elektrycznych, klimatyzacyjnych, odlodzeniowych i analiza szczątków włącznie z kompleksowymi badaniami obecności materiałów wybuchowych. Jeśli wrak samolotu nie zostanie zwrócony Polsce, to dla wykonania tych badań niezbędne będzie stworzenie w Smoleńsku kompleksowego laboratorium polowego.
Piotr Witakowski
Odnośniki
[1] Maria Szonert Binienda „Badania istotnych katastrof lotniczych. Polityczno-prawne studium porównawcze”, Materiały Konferencyjne. II Konferencja Smoleńska 21-22.10.2013, Warszawa 2014; http://konferencjasmolenska.pl/materialy2/37.pdf
[2] http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/dezinformacja-czyli-manipulowanie-swiadomoscia/26zqd
[3] Maria Szonert Binienda „Socjotechnika zastosowana do Tragedii Smoleńskiej”. Materiały Konferencyjne. III Konferencja Smoleńska 20.10.2014, Warszawa 2015; http://konferencjasmolenska.pl/materialy3/16szonert.pdf
[4] http://www.mak.ru/russian/investigations/2010/tu-154m_101/finalreport_eng.pdf
[5] „RAPORT KOŃCOWY z badania zdarzenia lotniczego nr 192/2010/11 samolotu Tu-154M nr 101 zaistniałego dnia 10 kwietnia 2010 r. w rejonie lotniska SMOLEŃSK PÓŁNOCNY”; http://dlapilota.pl/files/upld/RaportKoncowyTu-154M.pdf
[6] „Uwagi Rzeczypospolitej Polskiej jako: państwa rejestracji i państwa operatora do projektu Raportu końcowego z badania wypadku samolotu Tu-154M nr boczny 101, który wydarzył się w dniu 10 kwietnia 2010 r., opracowanego przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy MAK” http://www.faktysmolensk.gov.pl/przebieg-badania
[7] http://konferencjasmolenska.pl/
[8] „Co wiemy o przebiegu Katastrofy Smoleńskiej. Wstępne podsumowanie Konferencji Smoleńskich”, Komitet Organizacyjny Konferencji Smoleńskiej. Warszawa marzec 2016; http://konferencjasmolenska.pl/podsumowanie/zal2.pdf
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2913 odsłon
Komentarze
6.05.2010 Komorowski
9 Kwietnia, 2017 - 20:29
6.05.2010 Komorowski odznaczył KRZYŻEM OFICERSKIM ORDERU ZASŁUGI 20 Rosjan za “wybitne zasługi” w działaniach po katastrofie smoleńskiej.
no cóż bul,Bul za coś zapłacił
9 Kwietnia, 2017 - 20:43
bo raczej za darmo nic nikomu nie dał,za to "Gęsiarkę i chyba automat do kawy "przytulił" przepraszam ,to nie była
Gęsiarka,ale raczej "Bydło na pastwisku" nomen omen"
gość z drogi
@ Janko Walski
13 Kwietnia, 2017 - 03:22
Tak ! Studnia świadomości wiele wyjaśnia. Nie stanowi jednak podstaw do złagodzenia ocen postępowania. Nie stanowi okoliczności łagodzących - mówiąc wprost!
Dla mnie przyjęcie raportu MAK
14 Kwietnia, 2017 - 00:13
to drugi mord smoleński.
Podręczniki psychologii piszą o dysonansie poznawczym, wypychaniu, zachowaniach stadnych, ale zetknięcie się na żywo z masowym otumanieniem elit, profesorów, artystów, twórców... Tak musieli się czuć Żydzi w Niemczech lat 30-tych i Polacy w czasie instalacji PRLu przez NKWD.
JW