Taka mała uwaga:
W krajach demokratycznych gdzie ludzie na różne sposoby starają się działać na rzecz - choćby odmiennie rozumianego - wspólnego dobra, ustawy szczególnie traktujące zgromadzenia i manifestacje nie są potrzebne. Oni wiedzą co można, a co nie uchodzi. W mojej Ojczyźnie tak nie jest - gdy choćby jeden zbuk z kilkunastoma kolegami próbuje zawłaszczyć spotkanie wynikające z...