Nowe symbole "protestu totalnych" - laleczka voodoo, bagażnik auta i ...drabina...

Poszukiwania pytona tygrysiego nad Wisłą przyćmione zostały przez wyczyny "UBywateli RP" pod Sejmem od środy do piątku. Nowelizacja ustawy dotyczącej także SN doprowadziła "totalnych" do stanu wrzenia wody w głowach. Wrzaskowi i hańbiącym zachowaniom PO-słów typu Szczerby, Nitrasa czy Arłukowicza towarzyszyły cyrkowe wyczyny szKODnictwa na ulicach przed parlamentem. Zwymyślanie przez ogłupionych lumpiarzy płci obojga, a może nawet trojga, marszałka seniora Kornela Morawieckiego pokazuje jakimi ludźmi posługują się polityczni zaprzańcy, sowicie sponsorowani w organizowaniu tej hucpy przez Sorosa i obce służby. Kulminacja nastąpiła w piątek kiedy gromada odmóżdżonych paniulek i chuliganów próbowała na siłę wejść do Sejmu. Wyli wulgarnie, pluli, atakowali policjantów, rzucali się na ziemię, kopali w barierki - czyli potwierdzali opinie wielu przyglądających się im osób, że dobry Bóg jednak pomieszał im rozumy. Moim zdaniem nasza policja zachowała się profesjonalnie ale zbyt łagodnie. Wystarczy popatrzeć jak radzą sobie z takimi ulicznymi lumpami w Ameryce czy innych krajach. O Rosji czy Turcji nie wspominając...

Gdyby Rysiek i obie jego muzy - paniulki Schmidt oraz Szajbus- Wielgus, nie istniał to należałoby ich wymyślić. Już dawno temu słynne trio udowodniło, że dysponuje ujemnym IQ i każdego niemal dnia stara się o tym przypominać. Pomysł by wwieźć na teren parlamentu "Trójzęba"i jeszcze jednego UBywatela w bagażniku samochodu poselskiego poza elementem groteski pokazało realne zagrożenia wynikające z politycznego obłędu "totalnych". Efektem skandalu bagażnikowego była decyzja marszałka Sejmu o przeszukiwaniu samochodów poselskich wjeżdżających na jego teren. Zdaję sobie sprawę, że ani Rysiek ani jego dwie gwiazdy nie pomyślały (bo czym niby?)  co mogłoby się zdarzyć gdyby jakiś następca mordercy Cyby dostał się uzbrojony do Sejmu o zaczął strzelać. No ale do samodzielnego wydawania sądów potrzebne są narzędzia - w tym wypadku mózg - a tego wśród "totalnych" jak na lekarstwo...

Emerytowana "sędzia" Gersdorf wróciła z "urlopu" i pojechała do Niemiec. Tam po "wykładzie" dla niemieckich kolesi oraz po rutynowym wezwaniu Niemców do zdecydowanych działań przeciw polskim władzom, ogłosiła się "pierwszym prezesem SN"...na uchodźstwie. Może to wina upałów, może blokada mózgu wywołana została inną przyczyną, ale jeżeli osoba, która była pierwszym sędzią III RP opowiada takie rzeczy, to potwierdza tylko jasną już dla Polaków prawdę o "wyjątkowości" tej kasty. Niemieccy sędziowie z entuzjazmem przyjęli "wykład" paniulki Gersdorf opluwającej Polskę po niemiecku. A potem ichnia prezes TK (wybieranego w całości przez polityków) zatroskana stanem praworządności w Polsce zaproponowała,że Niemcy udziela nam pomocy. Wypada podziękować i odmówić, bo Polacy pamiętają dobrze, że gdy w 1939 roku ówczesny niemiecki kanclerz proponował polskim władzom pomoc w zamian za oddanie "korytarza pomorskiego" to skończyło się wszystko sześcioletnią niemiecka okupacją...

I na koniec - dla mnie obrazami związanymi na trwałe z trzydniowym "protestem" Ubywateli i KODorastów będą  cztery sekwencje. Najpierw pomysł idiotek "pisarek - Nurowskiej i Holland, że skuteczną bronią do walki z PiS jest robienie laleczek z wosku z wizerunkami polityków "łamiących konstytucję" i nakłuwanie ich by spowodować choroby i śmiertelne zejścia. Po drugie - brawurowe wykonanie przeboju Pink Floydów przez gromadę szKODników z frontmenem Milczanowskim (dawnym szefem UOP) na czele, Po trzecie - widok pięciorga UBywateli z drabiną w rękach chodzących w tę i z powrotem po pasach ulicy Wiejskiej. Nie dałem rady odgadnąć - symbolem jakiej formy oporu jest drabina łącząca tych ludzi ...? Pomóżcie Państwo...I najsmutniejsze - od piątku w sieci krąży krótka relacja z namiotu UBywateli i KODorastów już po zakończonym "proteście" Zobaczyć można tam znane już od miesięcy osoby, popijające alkohol a pewnie używające także innych wzmacniających doznania środków. Nad całością czuwał jak zwykle niezawodny, ale za to zawodowy "protestant" Kramek, ogarniający i zapewne opłacający "obrońców sądów". Jakże to wszystko podobne do upijanej do zbydlęcenia szlachty polskiej podczas rozbiorowych sejmów końca XVIII wieku...