A w Polsce jak zawsze Święta triumfu Boga nad złem, grzechem i śmiercią...

Dziś trzeci dzień Paschalnego Triduum, jutro jak od wieków - Dzień Zmartwychwstania Pańskiego - święto triumfu Jezusa nad śmiercią i grzechem. Dlatego życzę wszystkim znajomym Niepoprawnym radosnego i rodzinnego świętowania tych najważniejszych dla chrześcijan chwil. Tłumy wiernych w polskich kościołach są widocznym znakiem trwania przy fundamentach chrześcijaństwa, Jakież to budujące. Te dni  modlitewnego wyciszenia i rodzinnego zgiełku udowadniają, że sztucznie wytworzone podziały, bariery i me(n)dialne zasieki bezsilne są wobec tradycji i wiary. Może dlatego lewaccy "prorocy" tak głośno nazywają naszą wiarę "ciemnogrodem i zaściankiem", przeciwstawiając ją wydumanemu przez kulturowych komunistów - "postępowemu sposobowi życia". Ale to nie działa, bo w polskich rodzinach następne już pokolenie przejmuje zwyczaj wspólnego świętowania, modlitwy, radosnego poczucia jedności i ciepła. To oczywiste, ze po kilku dniach wróci me(n)dialna nagonka i szczucie Polaków przeciw sobie. Ale to nic- wytrzymamy, bo siła dwóch tysięcy lat wiary jest większa niż lewacka złość i kłamstwa.

I na koniec- można ze smutkiem patrzeć na upadek chrześcijaństwa na zachodzie, na bezideowe, ogłupione konsumpcjonizmem i lewackim wariactwem społeczeństwa. Trzeba ze strachem patrzeć na coraz bezczelniejsze panoszenie się islamskiego fundamentalizmu w Szwecji, Niemczech, Francji czy Anglii i całkowitą  bezradność władz tamtych państw. "Poprawność" i "integracja" z islamistami, którzy integrować się nie chcą, to najprostsza droga do wojny religii na zachodzie. Ale z tych smutnych i okrutnych obrazów terrorystycznych ataków na przypadkowych ludzi należy wyciągać wnioski i zabezpieczać się przed tym samym w Polsce. Jakie to szczęście, że w 2015 roku zmienił się w Polsce prezydent i większość parlamentarna...