Białorusi droga do wolności

Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
Świat

Na Białorusi od niemal miesiąca trwają żywiołowe protesty społeczne, a powrót do normalizacji wydłuża się z dnia na dzień. Drogą do przebudzenia się narodu do wolności i impulsem do społecznych niepokojów, były wybory prezydenckie z 9 sierpnia 2020 r., w których oficjalnie zwyciężył, ubiegający się o reelekcję Alaksandr Łukaszenka. Miał jakoby zdobyć 80,1 proc., gdy kandydatka opozycji tylko Swiatłana Cichanouska 10,1 proc. głosów. Wielu Białorusinów uważa, że wyniki zostały sfałszowane.

W trakcie niezliczonych już protestów powyborczych, odbywających się w całym kraju, co najmniej trzy osoby zginęły, a 200 zostało rannych, lecz jest także aż „kilkudziesięciu zaginionych”. Nadto zatrzymano blisko siedem tys. osób, z których wiele zostało brutalnie pobitych. Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka po krótkiej zadyszce nie odpuszcza ostrego kursu konfrontacji ze zbuntowanym spłeczeństwem i konsekwentnie skupia się na organizowaniu aparatu siły oraz na mobilizacji armii. Tymczasem jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska przebywa obecnie na Litwie, skąd apeluje o ponowne przeprowadzenie wyborów i wspiera protestujących w kraju. [1]

Mimo tych prześladowań sytuacja jest jednak b. dynamiczna. W całym kraju trwają i nie ustają protesty przeciwko fałszowaniu wyborów. W Mińsku na placu Lenina organizuje się wielotysięczne wiece, żąda się dymisji Łukaszenki i przeprowadzenia wolnych wyborów. Ludzie spontanicznie tworzą tzw. "łańcuchy solidarności" w Grodnie i w innych miejscach. Pomimo to władza wciąż nie odpuszcza i protesty są brutalnie rozganiane przez milicję, OMON i wojska wewnętrzne. Wykorzystuje się granaty hukowe, gumowe kule i armatki wodne. Na dzień dzisiejszy nie wiadomo ile jest rannych i ofiar śmiertelnych. Tym ludziom w tych dniach jest naprawdę ciężko! Białoruś walczy o wolność i krwawi! W dziesiątkach przedsiębiorstw robotnicy zorganizowali strajki. Kobiety znowu stają odważnie w owych łańcuchach solidarności z ofiarami działań milicji.

Na wielu filmach dostępnych na platformie youtube widać drastyczne sceny owych brutalnych pacyfikacji, prostestujących zarówno w Mińsku, w Grodnie, jak i w innych miejcach na terenie całego kraju. Dla przykładu ujęcia licznych pobitych, ciężarówka która przejeżdża protestującego na ulicach Grodna, czy OMON, który brutalnie zatrzymuje studentów Mińskiego Państwowego Uniwersytetu Lingwistycznego. Studenci mieli informować przed zdarzeniem, że w pobliżu uniwersytetu stały trzy nieoznakowane autobusy, w których znajdowali się funkcjonariusze OMON-u. Studenci odśpiewali tylko Marsyliankę i się zaczęło. Obecni tam świadkowie zeznali: "W holu było kilka osób z administracji, wszyscy byli w szoku". [2]

Premier RP Mateusz Morawiecki zaapelował do władz Białorusi o uwolnienie bezprawnie przetrzymywanych i przesłuchiwanych przedstawicieli opozycji. Na Twitterze miał zaś 27 sierpnia napisać: „Normą powinien być dialog, a nie dyktat. Rada Koordynacyjna jest właściwym partnerem do rozmowy dla władz w Mińsku.”

Szef polskiego rządu zapowiedział także stworzenie specjalnego funduszu, którego celem miałoby być wsparcie osób represjonowanych na Białorusi lub ułatwienia przy wjeździe do Polski i dostępie do pracy, stypendia dla relegowanych, pomoc niezależnym mediom i polskim organizacjom pozarządowym wspierającym społeczeństwo obywatelskie na Białorusi. [3] Zaś w środę 9 września w kancelarii premiera dojdzie do spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z liderką białoruskiej opozycji Swiatłaną Cichanouską, o czym publicznie poinformował szef KPRM Michał Dworczyk.

 

Dyplomacja UE i sankcje

 

W związku z sytuacją w Mińsku odbył nadzwyczajny szczyt UE w formie wideokonferencji, w trakcie którego unijni liderzy zatwierdzili indywidualne sankcje wobec osób, które przyczyniały się do fałszowania wyborów lub brutalnego pacyfikowania pokojowo protestujących. Nieformalne spotkanie w Berlinie miało miejsce pod koniec sierpnia i wzięli w nim udział szefowie MSZ krajów UE.

Obecnie w Brukseli powstaje pełna lista osób, które zostaną objęte sankcjami. UE-27 zatwierdziła także program wsparcie organizacji pozarządowych i wolnych mediów na Białorusi. Sankcjami UE objętych zostanie około 20 białoruskich urzędników. Wśród zaplanowanych restrykcji mają znaleźć się m.in. zakaz wjazdu na teren Unii Europejskiej i ograniczenie dostępu do europejskiego systemu bankowego. Co ciekawe i b. ważne sam lider Aleksander Łukaszenka może uniknąć sankcji. Zabiegają o to ponoć Berlin, Paryż i Rzym, wspólnie oświadczając że "mimo wszystkich okoliczności kanały łączące z Łukaszenką powinny pozostać utrzymane". Przywódcy twierdzą, że umieszczenie Łukaszenki na czarnej liście skutkowałoby całkowitym zerwaniem dialogu z Mińskim. [4]

Jednakowoż na samej Białorusi opozycja coraz śmielej domaga się ustąpienia skompromitowanego polityka. Wczoraj 5 września członek prezydium białoruskiej opozycyjnej Rady Koordynacyjnej Paweł Łatuszka powiedział dziennikarzom i mniejszości białoruskiej w Białymstoku: „Także polityczna odpowiedzialność prezydenta obecnego nastąpić powinna i nastąpi bez wątpienia. Dzisiaj, jutro, tak będzie. Co do odpowiedzialności karnej - my nie będziemy szli drogą jaką idzie władza, karać ludzi po prostu, że chce się karać. Powinny być wszczęte odpowiednie śledztwa, powinny być dokumenty, fakty i odpowiedzialność za nimi według prawa białoruskiego.”

A przestrzegając przed wojną domową, były Ambasador Białorusi w Polsce dodał: „Najważniejsze, żeby ministerstwo obrony nie zajmowało się represjami w stosunku do pokojowych demonstrantów. Jestem przekonany, jestem pewien w maksymalnym stopniu, że zwłaszcza siły wojskowe, ministerstwo obrony, oficerowie, nie są gotowi do tego, żeby użyć siły przeciwko demonstracji manifestantów.”

Dlatego zdaniem Łatuszki pomoc Białorusi ze strony UE, winna raczej koncentrować się na nieuznaniu Alaksandra Łukaszenki jako prezydenta po 5 listopada. Wtedy wygaśnie bowiem jego kadencja, skończą się jego pełnomocnictwa i związane z tym inne następstwa takiej decyzji w polityce zagranicznej i międzynarodowym prawie. [5]

 

To już nie polityka ale prawdziwy kryzys humanitarny

 

Metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz kilka ostatnich dni sierpnia przebywał z wizytą na białostocczyznie. Nieoczekiwanie w drodze powrotnej nie został 31 sierpnia wpuszczony na terytorium Białorusi. W rozmowie z Katolicką Agencja Informacyjną (KAI) powiedział: „Dzisiaj w drodze do Mińska na przejściu granicznym w Kuźnicy Białostockiej nie zostałem wpuszczony na teren kraju. Nie podano żadnej argumentacji dlaczego mimo, że jestem obywatelem Białorusi.” [6]

Wikariusz generalny archidiecezji mińsko-mohylewskiej bp Juryj Kasabucki odrzucił stanowczo zarzuty, wysunięte 1 września w Baranowiczach przez Alaksandra Łukaszenkę jakoby abp Kondrusiewicz: „nagle wyjechał na konsultacje do Warszawy i otrzymał tam określone zadania. Wiec nie może teraz wjechać”.

W stanowczych słowach przestrzegł rodaków przed takimi działaniami władz białoruskich: „To już nie polityka, ale prawdziwy kryzys humanitarny, który może stać się katastrofą, jeśli nic się nie zrobi”.

Następnie dodał jednoznacznie, iż przewodniczący episkopatu Białorusi nigdy nie popierał żadnego kandydata ani przed, ani po wyborach, nie składał żadnych oświadczeń politycznych, mówił: „Wszystkie jego działania i wypowiedzi mieszczą się w granicach katolickiej nauki społecznej i obowiązującego ustawodawstwa Republiki Białoruś”. [7]

Sprawa abp. Kondrusiewicza wywołała ogromne poruszenie nie tylko na Białorusi, ale i w całej Europie. W kościele katedralnym w Mińsku kapłani i setki wiernych modlą się nieustannie o powrót do ojczyzny swojego Pasterza. Jeden z uczesników tego szturmu do nieba Wacłau Areszka, powiedział Polskiemu Radiu: „Jestem Białorusinem i katolikiem. Dla mnie jest to rzecz niemożliwa do zrozumienia. Czekam teraz na mocną reakcję Watykanu i wspólnoty katolickiej całego świata. To skandal, którego - moim zdaniem - nie było jeszcze w historii Białorusi.”

Z kolei Lawon Barszczeuski, były deputowany i przewodniczący białoruskiego Pen Clubu dodał: „On instynktownie boi się wszystkiego co białoruskie. W prezydium opozycyjnej Koordynacyjnej Rady głównym jego wrogiem został białoruskojęzyczny Paweł Łatuszka. Zaś arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz odprawia swoje nabożeństwa w języku białoruskim. Dlatego cios pada na nich. Bo Łukaszenka nienawidził Białorusinów, którzy mówią po białorusku, a nie po rosyjsku. Tak było od samego początku jego rządów.” [8]

Nadto w najbliższy poniedziałek 7 września na Białorusi wszystkie osoby konsekrowane będą modlić się o powrót do kraju ks. abp. Tadeusza Kondrusiewicza. Zgromadzenia zakonne wystosowały wspólne oświadczenie, w którym informują o organizowanej modlitwie: „Odpowiadając na prośbę pasterzy Kościoła na Białorusi o gorliwą modlitwę o jak najszybszy powrót abp. Tadeusza Kondrusiewicza do Ojczyzny i pokojowe rozwiązanie kryzysu społeczno-politycznego w naszym kraju, osoby konsekrowane pragną okazać solidarność z licznymi katolikami na Białorusi i ludzi dobrej woli, i w tym celu są zapraszani do wspólnego czuwania modlitewnego”.

Na Białorusi działa kilkadziesiąt zgromadzeń zakonnych męskich i żeńskich. W Grodnie funkcjonuje m.in. Zgromadzenie Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu. To z tego zakonu wywodzi się 11 błogosławionych sióstr męczennic z Nowogródka, które podczas niemieckiej okupacji oddały one życie za bliźnich. Są one szczególnymi patronkami spraw Białorusi, a właśnie w tych dniach przypada ich wspomnienie w Kościele w Polsce.

Póki co abp Tadeusz Kondrusiewicz nadal przebywa w Polsce. W jego sprawie interweniowała już także Rada Konferencji Episkopatu Europy: „Prezydium RCBE wyraża solidarność całego Episkopatu Europejskiego z abp. Kondrusiewiczem i Kościołem na Białorusi w tym bolesnym czasie” [9]

 

Okrążyliśmy Grodno nad Niemnem

 

Premier Rosji Michaił Miszustin odwiedził w czwartek 3 września 2020 r. Białoruś. Spotkał się m.in. z Aleksandrem Łukaszenką, który oznajmił podczas trwającej półtorej godziny rozmowy: „Widzicie, co się dzieje u nas. My widzimy, co się dzieje wokół Rosji. Byliśmy zmuszeni odpowiadać, widząc nieprzyjacielskie kroki ze strony NATO u naszych granic.” Dalej Łukaszenka mówił o jakoby napiętej sytuacji na zachodniej granicy: "nieprzyjacielskie kroki NATO", czy "wszelkie dowody, nieważne, jak by się nie tłumaczyli" oraz "przerzut amerykańskich i innych jednostek z głębi natowskiego terytorium do granic Białorusi, w szczególności samolotów F-16".

Aleksander Łukaszenka mówił także o swojej reakcji wobec tych zagrożeń, które jakoby widzi: „Rozmieściliśmy praktycznie połowę naszej białoruskiej armii. Faktycznie kontrolujemy zachodnie granice z Litwą i Polską. I, jak często mówię, faktycznie okrążyliśmy Grodno, żeby przeciwstawiać się tym zagrożeniom.” Nie tak dawno publicznie pozował z karabinem, a wcześniej oskarżał Zachód o zamiar "odcięcia" części kraju w obwodzie grodzieńskim. Na spotkaniu z pracownikami kompleksu rolnego Dzierżyński przekonywał i otwarcie szczuł: „Postawili sobie za cel przede wszystkim odcięcie tego terytorium - Grodna. Niedawno wywiesili tam już polskie flagi.”

Co więcej ogłosił, że pod Warszawą powstał ośrodek, który ma kierować protestami na Białorusi: „Spokojnego życia nie będzie, ale Białoruś jest w pełni zdeterminowana, by obronić swoją suwerenność i niepodległość.” [10]

A oto w jakim sposób Łukaszenka straszy Białorusinów odebraniem Grodna przez Polskę. Jak to ostrzega rodaków przed groźbą obcej interwencji na zachodzie kraju, podle twierdząc, że znakiem ku temu są przypadki, iż w Grodnie już: "zaczęto wywieszać polskie flagi":

 

 

Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) odnosząc się do gróźb Alaksandra Łukaszenki, że na granicę z Polską i Litwą wysłał pół białoruskiej armii, wydało oświadczenie: "Polska opowiada się za demokratyzacją i suwerennością Białorusi. Rozwiązanie kryzysu, z jakim zmaga się to państwo, możliwe jest wyłącznie w samej Białorusi, w drodze autentycznego, konstruktywnego dialogu. Polska wraz z Państwami Bałtyckimi zaproponowała mediację między władzami a protestującymi oraz pomoc społeczeństwu obywatelskiemu".

Służby prasowe MON odpowiadając na pytania Polskiej Agencji Państwowej uzupełniły nadto: "Nie widzimy żadnego uzasadnienia deklarowanych przez Mińsk działań w sferze wojskowej. Fałszywe tezy o zagrożeniu ze strony Zachodu oceniamy jako obliczone na wywołanie propagandowego efektu wewnątrz Białorusi. Polska nie zgłasza żadnych żądań terytorialnych wobec innych państw, w tym wobec Białorusi". [11]

Na buńczuczne wypowiedzi białoruskiego prezydenta zareagował także Prof. Bogusław Pacek, generał dywizji w stanie spoczynku i były rektor Akademii Obrony Narodowej. Skomentował to dość dosadnie: „Wypowiedzi o zagrożeniu ze strony Polski są absurdalne. Kieruje on je głównie do Białorusinów, nie do świata Zachodu. Łukaszenka dobrze wie, że głosi nieprawdę. Chce w ten sposób przekonać kogo się da do kontynuacji jego rządów na Białorusi i utrzymania relacji z Rosją.”.

Po czym wojskowy ekspert poczynania zdesperowanego przywódcy Białorusi, ujął już wprost żartobliwie: „Gesty i słowa Aleksandra Łukaszenki są puste, jak kałasznikow bez magazynka z amunicją, z którym niedawno pokazał się publicznie. Białoruś stanowiłaby dla nas zagrożenie tylko jako element działań rosyjskich.” [12]

Następne dni i tygodnie zdecydują zapewne w jakim kiernuku rozwinie się ta b. napięta sytuacja, tuż za naszą wshodnią granicą, gdzie mieszkają miliony naszych rodaków.

Przypisy:

[1] ]]>https://lublin.niedziela.pl/artykul/57378/Premier-apeluje-do-wladz-Bialo...]]>

[2] ]]>https://niezalezna.pl/350036-brutalne-zatrzymania-studentow-w-minsku]]>

[3] ]]>https://lublin.niedziela.pl/artykul/57378/Premier-apeluje-do-wladz-Bialo...]]>

[4] ]]>https://wiadomosci.wp.pl/bialorus-aleksander-lukaszenka-nie-trafi-na-lis...]]>

[5] ]]>https://niezalezna.pl/350250-lukaszenka-powinien-odejsc]]>

[6] ]]>https://www.pch24.pl/abp-tadeusz-kondrusiewicz--nie-zostalem-wpuszczony-...]]>

[7] ]]>https://www.pch24.pl/przesladowanie-kosciola-trwa--bp-kasabucki-o-trudne...]]>

[8] ]]>https://www.pch24.pl/wierni-solidarni-z-abp--kondrusiewiczem--w-minsku-m...]]>

[9] ]]>https://www.pch24.pl/bialorus--modlitewny-szturm-w-intencji-powrotu-arcy...]]>

[10] ]]>https://wiadomosci.wp.pl/bialorus-aleksander-lukaszenka-okrazylismy-grod...]]>

[11] ]]>https://niezalezna.pl/350089-lukaszenka-straszy-wojskiem-na-granicy-z-po...]]>

[12] ]]>https://wiadomosci.wp.pl/bialorus-aleksander-lukaszenka-grozi-polsce-nie...]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)