PO LONDYNIE I KRAINIE CO SIĘ LUBI Z CZEGO SŁYNIE [3]

Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
Kultura

Wieczór Przyjaciół Lwowa w Londynie 2018

 

Koło Lwowian w Londynie zorganizowało 27 października 2018 r. przepiękny Wieczór Przyjaciół Lwowa. Spotkanie odbyło się z okazji 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości oraz w 100. Rocznicę Obrony Lwowa. Nadto w 36. Rocznicę Śmierci Prezydenta Miasta Lwowa dr Stanisława Ostrowskiego VM. Rodowici, wiekowi Lwowianie, miłośnicy Lwowa i Kresów oraz goście z samego Lwowa, licznie zgromadzili się w Sali Malinowej Polskiego Ośrodka Społeczno Kulturalnego (POSK) na Hammersmith w centrum Londynu.

Powitanie i Słowo wstępne wygłosił Pan Ryszard M. Żółtaniecki, Prezes Koła Lwowian. Mój dobrodziej, od którego dwa tygodnie wcześniej otrzymałem e-milem z wdzięcznym zaproszeniem na ten szczególny dzień, tej treści: „Szanowni Państwo. Załączamy nasz Informator. Serdeczne pozdrowienia Ryszard M. Żółtaniecki (Prezes Koła Lwowian - Londyn)”.

I jak tu nie skorzystać z takiej okazji?! Ruszyłem o 2pm z Cassiobury Station w Watford, Metropolitan Line w pół godziny spokojnie dotarłem do Harrow On The Hill Station, skąd tylko dwie stacje do Reyners Line Station, a potem następne pół godzinki Piccadilly Line, wygodnie i bez tłoku aż do Hammersmith Station, skąd już tylko jedną stację District Line do Ravenscourt Park Station. Ostatnie 100 m spacerkiem. I byłem na miejscu właściwie na czas. Polecam tę drogę.

Polski Ośrodek Społeczno Kulturalny (POSK) robi na mnie zawsze wielkie i b. pozytywne wrażenie. Duży, dobrze utrzymany polski dom w samym centrum London City, w którym kwietnie kultura polska i w którym od dziesiątków lat spotykają się Polacy. Warto wspierać to co nasze, rodzime, polskie! Przy wejściu na Salę Malinową wpłaciłem 10 Funciaków tytułem wstępu, przy czym cały dochód ze spotkania, przeznaczony był na pomoc dla dzieci, Dom Spokojnej Starości i dla harcerzy we Lwowie.

Było już b. wielu gości, gdy przybyłem i trzeba było dobierać krzesełka, choć sama sala jest duża i obszerna i lekko zmieściłoby się jeszcze drugie tyle. Popatrzyłem ciekawie po zebranych w Sali Malinowej, wielu Lwowiaków już b. wiekowych, robiło na mnie pioronujące wrażenie, na twarzy rozjaśnił mi się naturalny uśmiech, byli Oni niejako to żywe ramię, tego wiernego, polskiego grodu.

 

Ta Jóźku ta dawaj pyska

 

W programie lwowskiego wieczoru, jako drugi po Prezesie Żółtanieckim na scenę dziarsko wkroczył znany i b. lubiany artysta lwowski, najwyższych lotów Pan Jacek Jezierzański. Jak sam o sobie na wstępie powiedział, należy do tego pokolenia Lwowiaków, którzy nie urodzili się we Lwowie ale którym miłość do Lwowa i jego kultury, została zaszczepiona przez owe wspaniałe pokolenia Lwowiaków, które już odeszły i które odchodzą na wieczną wartę. Spieszmy się, by spotkać się z tymi ostatnimi z nich.

Sala ucichła. Teraz mogliśmy usłyszeć przepiękne wiersze o Lwowie, lwowskie piosenki, przerywane lwowskimi kawałami, przy akompaniamencie Pana Andrzeja Matuszewskiego, zawiadiacko przygrywającego na rostrojonym pianinie. Zachwycająca jest lwowska kultura, ta wesoła lwowska fala, porywająca i rzucająca człowieka śmiało w tęsknoty i marzenia, o tamtych dniach i ludziach niezwykłych. Ale jest w niej coś więcej, coś ze świerzości, jakaś siła ukryta w dumie i wierności temu co piękne, co wierne i wieczne. Na zakończenie klaskałem i już tęskniłem, by więcej móc usłyszeć tych rymów, pieśni, lwowskich kawałów. A zatem oto ten wspaniały koncert na żywo, opublikowany 21 października 2015 r. przez PolskiLondynTV, a zatem: “Tradycyjny Wieczór Przyjacioł Lwowa - Koło Lwowian w Londynie”

Jako trzeci przemówił Sławomir Gowin i z oddaniem zapraszał wszastkich do Lwowa, w którym często bywa. Mówił też wiersze, a mi w pamięci utkwiła, ta jego muza przedziwna co się zowie lwowska Diana, której rozkosz z ust wieczorami spija i u stóp której łapczywie natchnienia, ku poezyi swej szuka. A gdy już wszystkich tak chętnie do lwowskich tawern przynęcił, o degustacji słynnych likierów i wódek Baczewskiego dalej zebranym prawił. I rękę długą w prawą stronę wyciągał, gdzie już czekał tradycyjny bufet na „modłę lwowską” sprawiony już na gości czekał. I zaraz las długich lwowskich szyj się w tamtym kierunku wyciągał i już widział te nalewki, przystawki, kanapki ze smalcem i półmiski ogurków i tylko początków tych zapustów czekał.

 

Dzieje lwowskiej „Dziesiątki”

 

On jednak te tęsknoty skutecznie wstrzymał i na scenę zaprosił specjalnego gościa ze Lwowa. Dziennikarka „Kuriera Galicyjskiego” we Lwowie, aktorka i przewodniczka po tym pięknym mieście. Pani Anna Gordijewska mocnym głosem zapowiedział.

Lekko zmieszana szybko przyszła do siebie i mówiła nam o Lwowie o szkole z polskim językiem nauczania im. św. Marii Magdaleny. Założona została w 1816 roku. Pani Anna mówiła nam o wieloletniej walce o utrzymanie tej szkoły w polskich rękach, o wyrzeczeniach i ofiarności wielu dobrych i odważnych mieszkańców Lwowa. Po czym zaprosiła wszystkich do zobaczenia pierwszego filmu dokumentalnego o szkole nr 10 we Lwowie, jej pomysłu i jej realizacji.

Z okazji jubileuszu 200-lecia szkoły nr 10 im. św. Marii Magdaleny we Lwowie Kurier Galicyjski zrealizował film Nasza "Dziesiątka". Film opowiada zarówno o trudnych czasach powojennych w dziejach, szkoły jak i o współczesności „Dziesiątki”. Premiera filmu odbyła się 16 kwietnia podczas gali w Teatrze im. Marii Zańkowieckiej, dawnym Skarbkowskim. A oto ten film:

 

 

Jest to zatem dokument o jednej z najstarszych szkół we Lwowie. Swoimi wspomnieniami dzielą się m.in. Jadwiga Zappe ze Lwowa, mieszkający w Warszawie reżyser Janusz Majewski oraz Maria Rasiej-Pawulska ze Stanów Zjednoczonych. Muzykę do filmu udostępnił wybitny kompozytor polski, absolwent szkoły Andrzej Nikodemowicz.

Film zrobił na wszystkich wielkie wrażenie. Trudno się doprawdy dziwić! Zdjęcia z ukochanego miasta, dobrane zgrabnie kadry z wytęsknionych ulic, zauków i placów, żywa historia, polska młodzież i dzeici, to wszystko razem dla tej społeczności znaczy więcej, niż niejedno.

 

Bufet na „modłę lwowską” i wódeczki Baczewskiego

 

Kulinarnych zapustów czas zacząć! Skoro tylko ogłoszono ten specjalny punkt programu lwowskiego wieczoru, zaraz cała zasłuchana póki co lwowska wiara, poderwała się jako żywo ze swoich krzesełek i dziarsko ruszyła, ku bogato i sowicie zastawionym stołom. Czego tam nie było i czegom bym nie skosztował, dużoby prawić trzeba i opisywać, wierzać mi jednak i w tym śmiało możecie, iż i ja tam byłem i miód piłem, a com przejadł tego i nie godzi mi się nawet tu wspominać. Jedno zaś dodać jednakowoż muszę, iż najbardziej przypadł mi do gustu ten polski, lwowski smalec i ta wódeczka Baczewskiego, której nieustannie dziewoje do kieliszków wdzięcznie nalewały, a kto chciał i ile chciał, to i do góry wznosił.

Tak pysznie tym lwowskim bufetem uraczony, czując przypływ nieziemskiej siły i energii, a może jednak ziemskiej....., z miejsca i z animuszem zacząłem dysputy namiętne z przygodnie spotkanymi Lwowianami. O czym to myśmy nie mówili i o czym to myśmy nie prawili. Znowu dużoby cza tu napisaś, a ktoby też i spamiętał, dość powiedzieć że wdzięczne z nich refleksje wypływały, że aż cno się człekowi na sercu robiło, iż taka piękna kultura i formacja, a tak mało młodych ludzi może tu o tym wszystkim posłuchać i cokolwiek traktować.

Nawet żem się nie obejrzał, jak późno się zrobiło, a i towarzystwo mocno już okruszyło, żem rozumieć zrazu począł, że oto powoli do domu wracać i mi trzeba i od razu ckno się na duszy zrobiło, że następny taki wieczór lwowski za cały okrąglutki roczek.

 

Wasyl Dutka – prezentacja obrazów w Galerii POSK

 

Opuszczając z wolna ten skrawek polskiej Ziemi w Londynie postanowiłem raz jeszcze bliżej przyjrzeć się prezentacji obrazów malarza Wasyla Dutki, wystawianej w tym czasie w Galerii POSK. To młody artysta, który mieszka obecnie w Karpatach na Ukrainie i tam szuka wśród Hucułów inspiracji dla swego talentu. Podąża drogą wytyczoną przez wybitnych malarzy okresu Młodej Polski: Leona Wyczółkowskiego, Kazimierza Sichulskiego i Władysława Jarockiego. Na wystawie znlazły się zatem jego obrazy: „Wesele huculskie”, „Zaloty”, „Wiosna w Karpatach” i „Poświęcenie wody we wsi Krzyworównie”.

Zanim zamieszkał w górach, studiował we Lwowie na Akademii Sztuk Pięknych. Z tamtego lwowskiego okresu twórczości pochodzą obrazy przedstawiające architekturę tego wielokulturowego miasta. Na wystawie można było zobaczyć obrazy: „Memoriał Orląt Lwowskich, „Kolumna Adama Mickiewicza”, „Kościół św. Andrzeja”, „Klasztor Bernardynów” i „Basztę prochową we Lwowie”. Było zatem na co popatrzeć i ducha pocieszyć. Zrobiłem wiele fotek. I tak zakończył się ten niezwykły Wieczór lwowski 2018. Ta joj!

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

Niepoprawni blogerzy, blogerki, rodacy serdecznie polecam znakomity wykład dr Pawła Naleźniaka (IPN Kraków) o Powstaniu Lwowskim 1918. Naprawdę warto to posłuchać i dowiedzieć się tak wiele o Lwowie, a zatem:

 

Vote up!
2
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1574475

A tu tak niejako przy okazji Jubileuszu 50- lecia Lwowskiej Kapeli "Ta- joj" z Przemyśla, gorąco polecam lwowskie, niesamowite przyśpiewki. Oto 9 maja 2008 r. ta Lwowska Kapela Podwórkowa obchodziła jubileusz i z tej okazji odbyła się uroczysta gala w Centrum Kulturalnym w Przemyślu. Na filmie jest cały przebieg tej uroczystości.....

 

Vote up!
2
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1574476

Historia rodzinnej wytwórni wódek i likierów J.A. BACZEWSKI. Rodaku zobacz koniecznie tę b. ciekawą prezentację:

A tu inny b. ciekawy materiał o reustaracji we współczesnym Lwowie, gdzie ponownie jak za starych, dobrych czasów serwuje się wódeczki J.A.Baczewskiego, a zatem:

 

Vote up!
1
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1574510

to była także moja parafia. Tam zostałam ochrzczona - 25 marca 1941, sakramentu udzielał ks. Michałek, człowiek niezwykłej dobroci i prawości.

Lwów był/jest miastem niezwykłych ludzi i miejsc. Może obecni "włodarze" dojdą kiedyś do wniosku, że Lwów powinien być Miastem Wolnym, otwartym dla tych, których przodkowie budowali jego potęgę, piękno i historię. Oby tak się stało.

Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za wszystkie filmy, 

Vote up!
2
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1574516

Gorąco polecam ważne wystąpienie ks. Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego: „O Zaduszkach i Zniczach Pamięci oraz 100. rocznicy powstania Orląt Lwowskich, także o „poprawności politycznej” oraz odmownie prezydenta Andrzeja Dudy ws. nadania Orderu Orła Białego obrońcom Lwowa. Na koniec apel o głosowanie w Przemyślu i poparcie dla Wojtek Bakun, kandydata na prezydenta, obrzydliwie atakowanego przez „warszawkę” i zwolenników ‘mitu Giedroycia’.”

Oto ten b. ważny wywiad pod adresem: http://isakowicz.pl/w-zaduszki-o-orletach-lwowskich-takze-o-przyszlosci-przemysla/

Vote up!
1
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1574533

Szczęść Boże Lwowiakom!

Vote up!
0
Vote down!
0

Grzesiek

#1574758