Czy znów zagłosujesz na Bolesława Bieruta?
Od zarania dziejów istnieją dwa rodzaje podboju: włączenie podbitego terenu i uczynienie mieszkańców niewolnikami osadzonych na podbitym terenie panów, ewentualnie wyrżnięcie krnąbrnych oraz zachowanie odrębności terytorialnej, pozostawienie ludzi i narzucenie namiestniczej władzy, czyli kolonizacja. Rosja bolszewicka wniosła swój oryginalny wkład i w aneksję i w kolonizację. Mianowicie wniosła kłamstwo, że to nie podbój tylko wzięcie w opiekę na prośbę samych podbijanych czy kolonizowanych.
Polskę Stalin skolonizował (zob. Polska w niewoli 1945-1989. Historia sowieckiej kolonii ). Głosem Związku Patriotów Polskich, agentów NKWD pokroju Bieruta "sama" poprosiła o ścisły związek ze Związkiem Radzieckim i dostała co "chciała". To był kłamstwa początek. Wychowanie patriotyczne, na które postawiła od pierwszych dni istnienia II RP oraz powszechna wiara zmusiły agenta NKWD, któremu wyznaczono rolę prezydenta, do chodzenia w procesji bożonarodzeniowej, odwoływania się do symboliki narodowej, gęby pełnej frazesów o wielkim polskim Narodzie. Giął jednocześnie karki, eliminując niby po cichu, ale tak by jednak wszyscy wiedzieli, tych, których zgiąć się nie dało. Dużo miał "pracy", bo Polskie Państwo Podziemne z rodzinami to parę milionów ludzi bardziej od innych świadomych tego, co się dzieje. Poza tym było wesoło jak w pierwszych kadrach "Przesłuchania" Bugajskiego (Janda na wykopkach), a także dostojnie i patetycznie jak w wierszach Broniewskiego, Tuwima, Iwaszkiewicza, nie wspominając o Kruczkowskim, Woroszylskim, Słonimskim, Czymborskiej (jak ją nazwał na pogrzebie Bulbronek), Mazowieckim czy Jastrunie. Przypomnijmy klimat:
„Bo kiedy prezydencie Ty dobrze wiedziałeś
Jaką iść drogą i jak nas prowadzić
Ja zbytnio zaufałem przebrzmiałej mądrości
Zmęczone oczy pasąc pięknym widokiem
[…]
A kiedy mi ciężko i kiedy się gubię
Myślę zawsze o Tobie”
(Zainteresowanych odsyłam do "Czerwonej mszy" Bohdana Urbankowskiego.) W masach wiwatujących radośnie na cześć Bieruta nie wiadomo ilu było agentów, funkcjonariuszy, konformistów i otumanionych. Można przyjąć, że mieszanki wiwatujące miały skład 1:10:100:1000. Prawdopodobnie wystarczyło zaktywizować 30% populacji, by powstało złudzenie, że WSZYSCY w tym uczestniczą . Jak te proporcje wyglądały wśród elit, których resztki cudem przeżyły lata 39-45? 1:1:1:1?
Po 60 latach już nikt (prawie) nie dziwi się Naddniestrzu, Osetii, Abchazji, Krymowi, Donieckowi, itd., które, jak po 17 września 1939 roku wschodnia połowa Polski, poprosiły rosyjską armię o podbój i przyłączenie. Równolegle, podobnie jak po wojnie, osadzane są nowe Bieruty, gdzie tylko się da : Iwaniszwili, Janukowicz, Komorowski...
Tak, Komorowski! Nic go nie różni od Iwaniszwilego i Janukowicza! Nic go nie różni od Bieruta z punktu widzenia roli, jaką pełni, roli figuranta osłaniającego agenturę rosyjską, agenturę tak rozbudowaną i silną, że praktycznie rządzącą Polską i jej zasobami. Nic go nie różni od Bieruta z punktu widzenia kłamstwa jako podstawowego środka utrzymania władzy. Komorowski jak komunizm kłamstwem stoi. Kłamstwem szeroko rozumianym, różnorodnym, grubym i wyrafinowanym. Monopol medialny (słynne "zaprzyjaźnienie mediów" Wajdy) pozwala mu utrzymać kłamstwo, w tym wizerunek "polskiego patrioty", cokolwiek gamoniowatego swojaka o pięknym rodowodzie i rodzinnych tradycjach z piękną solidarnościową kartą.
Co takiego rosyjska agentura osłaniana przez Komorowskiego robi dziś w Polsce? To, co w PRLu:
- przede wszystkim tumani, bo to podstawa jej istnienia (zaprzyjaźnione media, propaganda pro-rosyjska, pro-niemiecka i antyamerykańska, wspierająca figurantów agentury, czarny pijar wobec przeciwników i wszystkich, którzy agenturze zagrażają bądź mogą zagrozić),
- drenuje ekonomicznie (podatki, najdroższy gaz, szemrane spółki transferujące zyski do rajów podatkowych),
- uzależnia i osłabia gospodarczo (8 lat blokady Świnoujścia, wykończony przemysł stoczniowy, wyprzedane huty, zagrożony przemysł chemiczny, surowcowy, energetyczny - zatrzymanie budowy elektrowni w sąsiedztwie obwodu kaliningradzkiego, gdzie powstaje elektrownia atomowa, przemysł zbrojeniowy (zakup śmigłowców francuskich), i wiele innych gałęzi, wyprzedawanie ziemi i lasów, niszczenie polskiego rolnictwa, marnowanie środków unijnych itd.),
- niszczy biznesy niezależne od agentury (przypadek Kluski, Olewnika, SKOKów itd.),
- korumpuje na niebotyczną skalę,
- niszczy rodzinę, kulturę i szkolnictwo, poczucie wspólnoty, dumy ("Naród ofiar musiał uznać tę niełatwą prawdę, że bywał także sprawcą" (w kontekście mordu w Jedwabnem)) i tożsamości narodowej,
- niszczy standardy etyczno-moralne i tożsamość kulturowo-historyczną, wiarę, Kościół, atomizuje społeczeństwo (frajerzy, ciemnogród, mohery, bydło),
- niszczy bezpieczeństwo finansowe państwa i socjalne obywateli (potrojone zadłużenie w stosunku do roku 2007, przejęcie naszych pieniędzy gromadzonych w funduszach emerytalnych, sparaliżowana służba zdrowia),
- niszczy wojsko, systemy i służby dbające o bezpieczeństwo państwa i obywateli, wymiar sprawiedliwości
- kompromituje i niszczy pozycję międzynarodową Polski, skłóca Polaków w kraju i Polonię, umieszcza w służbach zagranicznych ludzi, których możemy podejrzewać o działanie na rzecz rosyjskiej agentury.
Jak to możliwe? PRL, jak wszystkie państwa satelitarne, była podłączona do Kremla całym swoim korpusem, krwiobiegiem i organami. Zwłaszcza organami. Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą, wojskiem, milicją, sądami, a przede wszystkim służbami. Być nadzorcą w obozie socjalistycznym opłacało się wtedy i jeszcze bardziej opłaciło się po 1989 roku, ale prawdziwy miód zebrały służby wojskowe, czyli wojskowa bezpieka oraz część cywilnej, zwłaszcza wydział Y. To im przypadły największe łupy, przywileje i najwyższe pozycje także w strukturach państwa. W ciągu 25 lat zapuściły korzenie, umocniły i rozrosły się w potężną sieć obejmującą cały kraj, tworzącą jeden wielki kompleks państwowo-gospodarczo-finansowo-medialno-przestępczy powiązany z podobnym w Rosji i innych krajach, w których Rosja była i jest aktywna.
I jak na to reagują Polacy? Nijak. Dwie trzecie populacji nie widzi tego lub nie chce widzieć, tak jak studenci na wykopkach z pierwszych minut filmu "Przesłuchanie". No bo to jakieś brednie muszą być, myślą, gdy przypadkowo zetkną się z informacją o książce Sumlińskiego , artykułami Ściosa , raportem z weryfikacji WSI , wypowiedziami i artykułami ministra Antoniego Macierewicza . Gdyby było coś na rzeczy to, jak z góry przyjmują, na automacie, bez pogłębinej refleksji, Piasecki, Michnik, Żakowski, a już na pewno Paradowska nie milczeliby. Nie słyszelibyśmy, uważają, że to "absurd" i nie widzielibyśmy reakcji od pukania w czoło Olszewskiego (tego z PO) po święte oburzenie Niesiołowskiego i domaganie się eksterminacji autorów tych potwarzy.
Ale to tylko frontowcy. Za nimi stoi mur twórców, uczonych i artystów. Zwłaszcza tymi ostatnimi obrodziło. Gajos, Łukaszewicz, Wajda, Zagajewski, Penderecki, Zarian, Stańko, Materna, Fedorowicz, Opania, Janda, Kociniak, Kowalewski, Englert, Kutz, Kora, Olbrychski, Gajos, Sztury obydwa, Komorowska (Maja), Bajon, Barciś, Blikle, Chyra, Cywińska, Czuma, Dworak, Dygat, Dzikowska, Fibak, Gollob, Grabowski, Holland, Jakimowski, Kijowski, Kisielewski, Mleczko, Nehrebecka, Morgenstern, Preisner, Pszoniak, Seweryn, Sipińska, Skolimowski, Smuda, Szczepkowska, Tym, Wit, Włoszczowska, Woźniakowski, Wszoła, Zamachowski, Zachwatowicz i wielu innych.
Czerwona msza wciąż trwa. Czy znów dasz się jej ponieść?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 864 odsłony