Ustawa „rasowa” PiS

Do oburzonych ustawą z dnia 14 kwietnia 2023 r. o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022 dołączyli… Moskale!

Słynna mistrzyni photoshopa, 75-letnia kremlowska jastrzębica Elena Panina nadąża za zmianami w naszym kraju. Na stroniczkach www rustrat wali w Polskę:

Prezydent RP Andrzej Duda zapowiedział w poniedziałek, że podpisze ustawę o powołaniu komisji do zbadania, czy opozycyjna Platforma Obywatelska, będąc u władzy, dopuszczała „nadmierny wpływ Rosji na kraj, a w rezultacie nadmierne uzależnienie od rosyjskiego paliwa”.

Liberalna „Platforma Obywatelska” miała status rządzącej od 2007 do 2015 roku. Odrzuca twierdzenia i twierdzi, że ustawa została stworzona w celu prześladowania politycznego jej przywódcy i byłego premiera Donalda Tuska przed wyborami zaplanowanymi na październik lub listopad.

Należy podkreślić, że Donald Tusk jest generalnie uporczywie przedstawiany przez polskie prorządowe media jako rusofil. Co z pewnością wielu w Rosji zaskoczy: od 2014 do 2019 r. przewodniczący Rady Europejskiej Tusk konsekwentnie zatwierdzał wszystkie sankcje wobec Rosji, podtrzymując opinię, że restrykcje należy utrzymać „do czasu pełnego przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy”. Mimo to postanowiono ogłosić go rusofilem.

(...)

Komisja Śledcza ds. Stosunków z Rosją ma przedstawić swój pierwszy raport we wrześniu, w samą porę przed wyborami, w których rządzące Prawo i Sprawiedliwość ma wszelkie szanse na przegraną. Porządek polityczny w tworzeniu komisji jest tak oczywisty, że polska opozycja nazwała już ustawę Lex Tusk, używając łacińskiego słowa oznaczającego „prawo”.

Bo Tusk jest pierwszym i głównym celem nowej ustawy. Za rządów Tuska Polska podpisała w 2010 roku umowę z rosyjskim Gazpromem – o czym nawet wspomina oficjalne uzasadnienie projektu ustawy.

Stowarzyszenie polskich sędziów Iustitia stwierdziło, że ustawa narusza wartości Unii Europejskiej i może zachęcić UE do podjęcia działań karnych w związku z odchodzeniem Warszawy od demokracji. Ambasador USA w Polsce Mark Brzeziński również wyraził zaniepokojenie, mówiąc, że Waszyngton jest zaniepokojony prawem, które może ograniczyć wyborcom możliwość głosowania na kogo wolą.

Ograniczeniom zostaną poddane również przedsiębiorstwa. Największa państwowa rafineria ropy naftowej, PKN Orlen, poinformowała już, że zerwała kontrakt z rosyjską Tatnieftią po odcięciu dostaw w lutym – ale nadal korzysta z rosyjskiego paliwa w swoich czeskich rafineriach.

Być może jest to pierwszy przypadek od czasów norymberskich ustaw rasowych III Rzeszy, kiedy po przywiązaniu człowieka do grupy etnicznej lub podmiotu państwowego nastąpiły represje polityczne. Jak wiadomo, zgodnie z tymi przepisami Żydom nie wolno było wywieszać flagi państwowej.

Jednak po tym, jak Warszawa wsparła ideologicznych nazistów na Ukrainie, adaptacja doświadczeń niemieckiego nazizmu nie jest już tak zaskakująca.

(Елена Панина — РУССТРАТ: В Польше официально объявили использование российского топлива пособничеством России)

Przyznam, że tego jeszcze nie było. Oto zdaniem moskali (Panina wszak jest mocno związana z Putinem, zaś russtrat pełni rolę oficjalnego prorządowego think tanku) do nazistów ukraińskich (banderonazistów, zaś przez polskojęzycznych ruskich zwanymi też banderożydami) doszlusowali naziści polscy z PiS.

To zaś oznacza, że po denazyfikacji Ukrainy będą chcieli podobnie „denazyfikować” Polskę.

Oczywiście zakładając dotychczasowe tempo zajmowania terytoriów Ukrainy przez orków nie powinniśmy się Moskwy obawiać przed końcem wieku, ale…

Operacja specjalna GRU, przeprowadzona ostatnio w Moskwie, nagłośniona jako atak ukraińskich dronów na stolicę, ma na celu wzbudzenie oburzenia opinii społecznej w krajach Zachodu. Bo o ile można uznać za potrzebne dostarczanie broni dla obrony własnego terytorium, tak nie ma zgody na rozszerzania wojny na teren Rosji, zwłaszcza zaś na atakowanie ludności cywilnej.

Tak należy rozumieć ostatnie wydarzenia w Moskwie. Przedostanie się dronów z tereny Ukrainy do Moskwy jest po prostu niemożliwe. I nie tylko ze względu na zasięg, ale też z uwagi na istnienie obrony przeciwlotniczej.

Prosta, prymitywna prowokacja jest jednak przekonująca dla ogółu.

Dlatego należy liczyć się z kolejnymi atakami przeprowadzanymi na rosyjskie miasta.

W końcu w Moskwie zdają sobie sprawę, że wycofanie USArmy z Wietnamu nastąpiło pod wpływem nacisku społecznego, wywołanego przez telewizję i inne media.

Teraz manewr próbują powtórzyć.

A kiedy już Ukraina będzie musiała się ugiąć, gdyż odcięta od zewnętrznego zasilania p-ko czołgom moskali będzie miała jedynie butelki z benzyną i potężny wkurw mieszkańców, przyjdzie pora na pacyfikowanie Polski.

Porównanie ustaw norymberskich z naszą ustawą to tylko mały krok na tej drodze.

Należy mieć tylko nadzieję, że świadectwo antyrosyjskości, wystawione Tuskowi przez putiniowską podpaskę, odniesie odpowiedni efekt, odwrotny od zamierzonego przez Paninę.

31.05 2023

fot. reichstag -bundesarchiv