Cyngiel polskojęzycznego Onetu Mateusz Baczyński może odpowiadać karnie
Ujawnienie przez wspomnianego w tytule „dziennikarza” rzekomej afery sprzed lat przynajmniej dwudziestu można wytłumaczyć tylko jednym – ostatnie wybory, które może wygrać Tusk, są coraz bardziej brutalne.
Atak na dziennikarza będącego jedną z twarzy TVP INFO tak naprawdę jest wymierzony w tą stację.
Tłumaczenie, jakoby Onet miał kierować się interesem społecznym to zwykłe jaja. Dodajmy, że tekst został opublikowany pomimo tego, że pani, rzekoma ofiara red. Michała Adamczyka, prosiła Baczyńskiego, by ten nie odgrzebywał dawno już wybrzmiałego tematu z uwagi na jej prywatne życie.
Jeśli ta informacja się potwierdzi (na razie podniesiona została przez portal wpolityce.pl) oznacza to, że Mateusz Baczyński to nie jest żaden dziennikarz, ani nawet funkcjonariusz polskojęzycznych me(n)diów, ale zwykły bydlak zdążający, jak mówią, po trupach do celu.
Wróćmy jednak do meritum sprawy.
Red. Adamczyk stwierdził, że cała afera jest wyssana z palca.
Na co wspomniany wyżej Baczyński zareagował na portalu X:
Pan Adamczyk twierdzi, że "czyny opisane w artykule Onetu nie miały miejsca". Sęk w tym, że każde zdanie w tym tekście jest oparte na aktach sądowych.
Pisałem już wczoraj, że zgodnie z obowiązującym od dwóch dekad prawem akta powinny zostać przemielone (wybrakowane) jeszcze w 2012 roku.
Załóżmy jednak, że jakimś cudem gdzieś przetrwały i dostały się w ręce Baczyńskiego.
A to może oznaczać znaczną komplikację sprawy, wydającej się prostą jaczejce Węglarczyka.
Przede wszystkim otwórzmy Kodeks postępowania karnego (Dz. U. z 1997 r. nr 89, poz. 555 z późn. zm.).
Generalnie każda karna sprawa toczy się jawnie, co oznacza, że każdy może oglądać ją w charakterze publiczności, zaś media nie mają problemów z wejściem na salę.
Nie zawsze. Art. 360 KPK czyni wyjątek od tej zasady.
Art. 360 [Wyłączenie jawności]
§ 1. Sąd może wyłączyć jawność rozprawy w całości albo w części:
1) jeżeli jawność mogłaby:
a) wywołać zakłócenie spokoju publicznego,
b) obrażać dobre obyczaje,
c) ujawnić okoliczności, które ze względu na ważny interes państwa powinny być zachowane w tajemnicy,
d) naruszyć ważny interes prywatny;
2) jeżeli choćby jeden z oskarżonych nie ukończył 18 lat lub na czas przesłuchania świadka, który nie ukończył 15 lat;
3) na żądanie osoby, która złożyła wniosek o ściganie.
§ 2. Jeżeli prokurator sprzeciwi się wyłączeniu jawności, rozprawa odbywa się jawnie.
Wyłączenie jawności występuje zatem w przypadku wymienionym w § 1 pkt. 1 lit. b:
- gdy roztrząsane będą sytuacje zawierające opisy szczególnie drastyczne, np. w sprawach o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności.
Natomiast w przypadku naruszenia ważnego interesu prywatnego (lit. d):
- zwłaszcza zaszkodzenie interesom osób trzecich, w tym uczestnikom postępowania, w związku z ujawnieniem na rozprawie szczegółów ze sfery życia prywatnego czy intymnego pokrzywdzonego, świadka, a nawet oskarżonego.
(za: Kodeks postępowania karnego. Komentarz, red. prof. dr hab. Andrzeja Sakowicza i in., wyd. 2023)
Prawdopodobieństwo, że sprawa red. Adamczyka toczyła się z wyłączeniem jawności, graniczy z pewnością.
Tak więc Baczyński, ujawniając materiały z takiej rozprawy powinien odpowiadać z art. 241 § 1 Kodeksu karnego:
Kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
To dokładnie taka sama sankcja, jaka teoretycznie groziła red. Adamczykowi 20 lat temu.
Co więcej, dzisiaj zagrożenie byłoby takie same.
Wybory październikowe wyzwalają sporo emocji.
Onet odrzucił maskę i nawet już nie sili się na obiektywność.
To z kolei daje asumpt do nazywania Tuska kandydatem niemieckim.
Czy słusznie? każdy powinien sobie sam odpowiedzieć.
9.09 2023
Ps. Trzeba liczyć się z tym, że za chwilę „zlustrują” kolejną osobę i np. zarzucą Jarosławowi Kaczyńskiemu udział w największej kradzieży wszech czasów – Księżyca. ;)
screen Onet
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 510 odsłon
Komentarze
Inna jest sprawa z finansowaniem ciężkiej pracy sfory onetu
9 Września, 2023 - 09:42
Jest poważne pytanie o intensywność złej woli i ilość pieniędzy wydanych na to, by wydłubać z przeszłości strzępy meldunków wystarczających do skompromitowania kogokolwiek z "polskiego wrogiego środowiska politycznego" wskazanego przez Manfreda Webera oraz ...
W rosyjskiej tradycji politycznej tego rodzaju materiały nazywają się kompromatami (компрометирующий материал). Cytuję z wikipedii; "Takie materiały mogą być użyte jako czarny PR, dla szantażu, zniesławienia lub w celu zapewnienia sobie lojalności. Z kompromatu mogą korzystać różnego rodzaju służby bezpieczeństwa, materiały mogą też być podrobione i następnie nagłośnione przez dziennikarza przy jego uprzednim opłaceniu. Powszechne użycie kompromatu było jedną ze znamiennych cech polityki w Rosji oraz pozostałych krajów byłego Związku Radzieckiego" Koniec cytatu.
Tego rodzaju podła robota zawsze były domeną służb specjalnych, ponieważ do ich zrealizowania konieczna jest mrówcza praca operacyjna wyspecjalizowanych zespołów ludzi, dysponujących konkretnymi możliwościami i uprawnieniami.
Tak na oko, szacując potrzebny nakład pracy, wydaje mi się, że tylko na ten cel bieżącej walki politycznej konkretne antypolskie i nie polskie wyspecjalizowane organizacje wydały co najmniej 20 milionów złotych. I z całą pewnością żadna Państwowa Komisja Wyborcza nie zweryfikuje tych wydatków poniesionych na rzecz Donalda Tuska w antypolskiej kampanii wyborów parlamentarnych 2023 roku.
Uważam, że równie wielkiego nakładu pracy i pieniędzy wymagało znalezienie jednego zdania w podręczniku do religii dla uczniów III klasy... [kobieta.wp.pl]
Ta sama komsomolska podłość, inna firma, inne pienądze na ten sam cel...
michael
Zastanawiam się nad tym...
9 Września, 2023 - 10:09
.. .ile pieniedzy wydano tylko na zdemoralizowanie dziennikarzy tylko onetu, by możliwe były takie działania. Zdecydowanie pasuje to do opinii jednego z meldunków kierowanych do rosyjskiego cara gdzieś w połowie XIX wieku w czasie zaborów: Cytuję z pamięci intencję tego przekazu:
Aby pokonać Polskę, można tego dokonać demoralizując Polaków.
michael