List

Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

List na poczcie wewnętrznej NE:
Czy może pan się zapoznać z tym postem Akwedukta http://akwedukt.nowyekran.pl/post/72948,sorry-mefi100
i się do niego jakoś ustosunkować (jeśli nie w komentarzu, publicznie, to napisać do mnie na priw) co pan o tym myśli?
Moja sytuacja jest taka, że piszę artykuły i daję je koledze do opublikowania. Przeważnie. Nigdy nie było moim zamiarem w żadnym wypadku kogokolwiek obrażać. Zwłaszcza Pana „Akwedukta”. Tylko, że sytuacja jest taka, a nie inna i reaguję z opóźnieniem, z pewną dozą bezwładności. Nie liczyłem też na żaden odzew. Tylko po prostu informowałem. Dlaczego już nie będę pisał.
W międzyczasie odezwał się Pan Pietkun z propozycją prawnej pomocy. Skoncentrowałem się na przesyłaniu dokumentów. Ponieważ jestem wolniejszy od ślimaka, zajmowało mi to cały czas i wszystkie siły jakie posiadam.
Odpowiadam natychmiast, zaraz po przeczytaniu listu na PW i z grubsza postu Pana Akwedukta. Powierzchownie wszystko zrozumiałem i jestem bardzo wdzięczny. Później przeczytam na spokojnie.
Pisząc notkę „Eksmisja” nie miałem na nic żadnych nadziei. Tym bardziej, że wątpiłem by mogło w przyszłości cokolwiek się zmienić u mnie na lepsze. Przez ostatnie lata praktycznie nic się u mnie nie działo. Perspektyw poprawy nie było żadnych.
A potem się zdarzyło wiele spraw. W jeden dzień. Kompletnie się nie spodziewałem. Otrzymałem propozycje pomocy prawnej, koleżanka wyszła z propozycją oddania mi „balkonika”. Bo jej się już do niczego nie przyda. Tylko leży bezużytecznie w piwnicy. Myślałem jak go ściągnąć. Bo osobiście nie potrafiłbym. Kolega mojej znajomej wynalazł urządzenie pomocne w chorobach takich jak moja. Odezwała się też firma która robi badania genetyczne.
Najpierw odmówiłem wychodząc z założenia, że najważniejszy jest święty spokój. Ale zadzwoniła do mnie znajoma Pani prawnik. I mnie przekonała do zmiany decyzji. Bo powinienem brać też pod uwagę to, że nie chodzi tu tylko o mnie. Wielu ludzi poświęciło swój cenny czas i pieniądze po to tylko bym w końcu powiedział, że się gniewam i zabieram zabawki. Poczułem się jak ostatni egoista, bo było w tym wiele prawdy: marnowałem nie tylko swoje dotychczasowe starania, ale też i innych.
Przepraszam i biorę się za czytanie komentarzy. Przepraszam zwłaszcza Pana Akwedukta i bardzo mu dziękuję. Dziękuję też za info na PW. Bo pewnie bym żył dalej w nieświadomości.
Marian Stefaniak.

Brak głosów