Półtora Mazurka / Roberta/ a może nawet dwa i pół oraz więcej!?

Obrazek użytkownika antysalon
Kraj

Miało być niby jak umówione z redakcją  tylko pół Mazurka, a wyszło grubaśno więcej,  czyli obło jakby Kalisza było mu malo!   Rozdął się wczoraj ten Mazurek / na chrzcie Robert mu dano /, wydął sie nie wiedzieć czemu  i odął się pisząć wPolityce tekst o  domniemanej reakcji nierozgarniętych w domyśle prawicowców na tekst niejakiego Mellera / Marcina / o także niejakim Putinie / Vladimirze/.

Wydąl się , odął się i napiąl sie niesamowicie tenże Mazurek / Robert /! I nie wiedzieć czemu zaczął ubliżać takim jak ja. Dlatego nie popuszczę mu! Po pierwsze ja niePOseł Ligia K., ani tez Janusz Korwin. Z takich jak oni moze sobie ten  Mazurek / Robert / swawolnie  i bezkarnie dworować po uprzednich z nimi rozmowach i sprowadzeniu ich IQ do poziomu max 70! Jam, antysalon, nie tylko znawca koni berberyjskich, pożycia małżeńskiego gęsi irlandzkiej oraz  uznany, certyfikowany smakosz także irlandziego napoju o wdzięcznej nazwie własnej Bushmill nie piszę się na tego rodzaju przycinki!

Otóż tenże Mazurek / Robert / pozwolil sobie na taką konkluzję, że ci niby na prawo nie potrafią ze zrozumienim odczytać słusznego jego zdaniem tekstu pana będącego mocno na lewo!

Nie wiem skąd taka dogłębna wiedza u Mazurka / Roberta /?

Zachodzi u mnie podejrzenie, że Mazurek / Robert / mógł być wczoraj pod napięciem???? I od tego momentu z ostrożności procesowej będę mnożyć znaki zapytania! Czyżby Mazurek / Robert / był wczoraj pod napięciem? i to nie trunków z uznanych winnic tudzież piwnic zalecanych w rubryce <Winnica Mazurka>, lecz chyba raczej czegoś bardziej o skladzie i konstrukcji  szkockiego 15 vol  benedyktyńskiego <Buckfast,a>?! Wszak musi znać ten napój z pobytów w jego ulubionych kinach Edinbourga!!

I tylko tak mogę wytłumaczyć ten jego wczorajszy wybryk, atak na rzekomo tępych prawicowców nie potrafiących docenić tekstu lewackiego byłego rozkladowca ze świerszczyka. Swoją drogą mam tyle ciekawszych artykułow porządnych dziennikarzy do przeczytania, że nawet na myśl mi nie przychodzi spaskudzić rąk Lisa szmatlawcem.

pzdr

p.s.

Kilka lat temu wybralem się do Belfastu, aby odwiedzić swoich Gaelic,ów oraz Polkaów tam od lat pracujących i przy okazji zrobić jak to onizwą wielki shoping..Starszy syn poprosił, abym mu prócz listy tekstylnej zakupił dwie butelki Buckfast,a. TPrzypomniałem sobie o tym na kilka godzin przed wyjazdem na lotnisko.Zaszedlem do Winemarku i zapomniałem nazwy tego trunku. Więc żartobliwie powiedziałem pani, że szukam dobrego, przedniego wina szkockiego, ale nazwa mi uleciała. Bardzo grzeczna pani wymieniała mi i pokazywała to i owo, ale to było nie to. Raptem ujrzałem na samym dole, na podlodze rząd Buckfast,ów i pokazałem pani, że oto mi idzie. Ta pani zdziwiona bardzo powążnym tonem mi wyjaśnila, że to nie jest żade przedni, dobry  trunek, lecz paskudny ... chlor!, acid! Zakupiłem i syn wraz ze swymi kolegami byli bardzo zachwyceni, że po wielu latach, gdy jako studenci  znów mogli poczuć smak benedyktyńskiego szkockiego buzuna.

i

 

 

Brak głosów