Życie do poprawki, czyli Wiktor (wy)rusza w drogę
Oplotło mnie życie dzikim winem, które zaciska wokół szyi pętlę
Jeszcze nie wiem gdzie się udam jutro, lub za kilka dni najpóźniej. Dom, w którym dotąd mieszkałem od sierpnia tamtego roku, niestety z przyczyn niezależnych ode mnie, jestem zmuszony opuścić.
Z własnego doświadczenia wiem, że kiedy opuszczam to już na stałe. Widać mam jakiś defekt z powrotami.
Tutaj wy-mieszkałem swoje, a mojego tyle, co zdołałem odpracować. Wiem, że było tego całkiem sporo i wiem, że zostało to zauważone i docenione. Stąd zapewne nie ma żadnych uwag z jednej i drugiej strony. Dom i ogród doprowadziłem do należytego porządku. Naprawiłem co trzeba odnowiłem jak należy, zmodernizowałem co wymagało mojej ręki. Z dzikiego terenu zrobiłem piękny ogród. Teraz wystarczy jedynie dopilnować, aby ten stan utrzymać w należytym ładzie i składzie, w takim w jakim dom i resztę zostawiam.
Szkoda mi tego miejsca, bo było naprawdę pięknie – najpiękniej w moim życiu. Ale czas przyszedł na mnie, co prawda troszkę za wcześnie i mocno znienacka. Ale takie jest właśnie życie. Raz daje, by zabrać za chwilę.
Wydaje się już, że wszystko jest poukładane, że to, co jest to do spokojnego końca, że wystarczy już tylko patrzeć w tę samą stronę… A tu nagła wolta, nagły kierunku i sytuacji zwrot, i … Ot, wrócił prawdziwy właściciel, co prawda ma dwie lewe ręce i lewackie widzenie świata, więc zapewne niebawem całość wróci do poprzedniego stanu. Mój czas (tutaj) dobiegł końca.
Znowu zaczynam od zera. Tak bardzo już przywykłem, że nie robią na mnie takie zmiany większego wrażenia. Nie żebym był jakiś tam twardziel, albo tak bardzo nieczuły, że jest mi to obojętne. Jest dokładnie odwrotnie. Przeżywam to w sobie i długo będę przeżuwał w myślach, które już teraz dają mi się we znaki.
Zatem, zanim udam się w drogę, to opowiem Wam czego w tej drodze będę szukał. To, opowiedzenie, akurat nie będzie ani długie ani skomplikowane. Szukam pracy.
Co potrafię? Sporo. Mógłbym na ten przykład zajmować się jak kiedyś interwencjami dziennikarskimi – nie chwaląc się byłem i sądzę, że nadal jestem niezwykle skuteczny. Wiedzę niezbędną i przygotowanie posiadam. Komputer i telefon też mam.
Załóżmy, że gdzieś w Polsce ktoś ma problem np. z zagadnieniem prawa administracyjnego: samowole budowlane, przekręty, wydanie błędnych krzywdzących decyzji, lub ich odmowa, opinii, pozwoleń, itp. zgłaszacie to do mnie ja udaję się na miejsce i działam. Warunki wynagrodzenia omówimy na miejscu – nie są to kosmiczne koszty.
To jedna, najbardziej pasująca do mnie wersja. Druga, to wszelkiego prace remontowe domów, mieszkań i czego tam jeszcze sobie ludzie nie wymyślą. Mogę też pracować wokół domu, posesji. Nie ma sprawy – znam się na odwadnianiu i nawadnianiu ogrodów i terenów. Mogę również wydrzeć i wyczarować piękny ogród z zaniedbanych zarośli i chaszczy. Narzędzia i niezbędną wiedzę zgodną z normami prawa budowlanego również posiadam, tak samo jak niezbędne uprawnienia, np. SEP. Jeśli trzeba pomogę w pracach w polu.
Jakie w tym przypadku są moje oczekiwania. Niewielkie. Kawałek dachu nad głową, miejsce do spania i miska strawy i parę złotych na opłaty: telefon, internet i inne drobiazgi, i takie tam.
Nie mam własnego domu, nie mam mieszkania, to w sumie jest mi (już) obojętne, gdzie taką pracę znajdę. Wierzę w to, że ktoś zechce mnie nająć – nie oczekuję umowy nawet śmieciowej, słowo mi wystarczy.
Jestem sumienny, dokładny – ci, którzy mnie znają mówią, że czasem aż do przesady jest ten mój perfekcjonizm. Ale tak mam i taki jestem w każdym działaniu i czynności jakiej się podejmuję. Nie mam żadnych nałogów, oprócz tych, które wyżej wymieniłem: pracowitość, sumienność, wiedza i doświadczenie.
Zatem poniżej podaję namiary, telefoniczny i e-mail, oraz nr konta bankowego.
Dlaczego nr konta? Nie mam żadnych oszczędności ani niczego do zbycia. A gdybym miał wyruszyć dajmy na to już jutro lub pojutrze, to niestety bez środków uczynić tego nie zdołam.
Tak sobie zaplanowałem, że wyruszę w tę stronę skąd ktokolwiek odezwie się pierwszy, niekoniecznie oferując mi zaraz pracę.
Zatem ufny w powodzenie swojego rodzaju misji wrzucam ten tekst na moje blogi i zaraz kieruję prośbę do Czytelników, aby zechcieli podzielić się tą informacją z większą rzeszą znajomych bliższych i dalszych za pośrednictwem wszystkich możliwych komunikatorów i innych wynalazków i cudów techniki komputerowej i telefonicznej.
Nie wiem skąd u mnie tyle optymizmu, ale mocno wierzę w to, że tym razem mi się powiedzie, a napotkani na mojej drodze (droga stała się moim celem) ludzie będą mogli się dzielić z innymi informacją, że był Wiktor i zrobił to i owo i wykonał to rzetelnie, że są zadowoleni i mogą polecić mnie innym.
E-mail: wiktor.smol@o2.pl
Deutsche Bank PBC S.A.:
27 1910 1048 2944 0414 3990 0001
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1024 odsłony