"Nadchodzi czas wielkiego smutku." GW jako barometr

Obrazek użytkownika bożena
Blog

„Nie zgadzam się z Twoimi poglądami, ale po kres moich dni będę bronił Twego prawa do ich głoszenia.”
Czy jakikolwiek pracownik Gazety Wyborczej słyszał w swoim poprawnym politycznie, salonowym życiu o Volterze?
Chyba nie, na Czerskiej takich szkoleń niet.

Dla ciemnogrodzian, tkwiących mentalnie w głębokim średniowieczu, kiedy urządzano polowania na czarownice (a może to było Odrodzenie?), dla przygłupów, ośmielajacych się kwestionować słuszną linię ideologiczną michnikowszczyzny, dla szaleńców, którym wydawało się, że można w tym kraju swobodnie myśleć – nadszedł czas smutku.
To jedyne mądre zdanie, które napisał Wojciech Czuchnowski w GW.

Ale równocześnie nie tracę nadziei. Sam Czuchnowski mi ją daje, porównując „Misję specjalną” do gangstera odwiedzajacego dom publiczny - panika takich Czuchnowskich daje dużo do myślenia. Gdyby „Misja specjalna” była taką kloaką, jak to opisuje szanowny redaktor, to czy „elitarna” gaziedka poswięcałaby jej jakiekolwiek miejsce w swoich szpaltach? Pytanie z cyklu retorycznych. Myślę, że można spokojnie czekać na powrót programu, a jeśli nie, to i tak dziennikarze śledczy będą pracować i nie zamilkną.

Szkoda, że Czuchnowski nie pokusił się o kontynuowanie wątka, kiedy to Michnik zaczepiony przez dziennikarzy MS macha ręką i dobitnie powtarza, iż „z tą telewizją nie rozmawiam”. „Ta telewizja” to oczywiście TVPiS. To ciekawe, bo nie dalej jak kilka tygodni temu Michnik rozparty wygodnie w fotelu, rozprawiał się z ciemnotą i wychwalał swoim błyskotliwym zwyczajem „ludzi honoru”. A wszystko to miało miejsce w TVPiS u Lisa.

Na koniec: chciałabym przeczytać jakąś polemikę w Gazecie ze słowami Kiszczaka, kiedy stwierdza on, że głupotą było sądzenie, że pod koniec lat 80-tych komuna była słaba a Solidarność silna.
„potrzebowaliscie 20 lat, żeby odebrać nam emerytury” – mówi cyniczny Kiszczak.
Próżno szukać kometarza na ten temat w Gazecie Wyborczej.

Brak głosów

Komentarze

Przyznam Ci się, że ja maksymę Woltera poznałem czytając (wieki temu!) wywiad z Michnikiem czy jakiś jego artykuł.

Wydaje mi się, że przedstawiał te słowa jako swoją maksymę życiową:)

Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0
#15092

Też Woltera rozpoznałem Michnikiem; gorzej  - ubolewałem gdy generałowie nie chcieli zasiąść z nim, jak nagle oznajmili, do obłego stołu!

Vote up!
0
Vote down!
0
#15100

na pierwszy rzut oka, żaden człowiek przy zdrowych zmysłach nie posądziłby Michnika o posługiwanie się takim cytatem. Ale właściwie z drugiej strony...jeśli ktoś obserwuje tego człowieka to napewno się nie dziwi że on potrafi wycierać sobie gębe Wolterem.
Dziwić może jedynie, że go szlag za to na miejscu nie trafił.

Vote up!
0
Vote down!
0
#15114

"wieki temu" :-) czyli na Czerską już nie dojszło:-)))))

Vote up!
0
Vote down!
0
#15115